FORUM DH-zone.com

Witam
Kolega ma 66 RC z 2005 roku. Chłopak się nie zna. Zobaczyłem, że regulacje ( złote pokrętła ) kręcą się w nieskończoność i nie wpływa to jakoś na prace amora. Czasem coś w nim lekko strzeli i tyle. Prawdopodobnie coś jest zepsute bo tak nie powinno być. Co może być przyczyną? I jak ewentualnie to naprawić ?
Szukałem coś na ten temat w necie ale mało co jest napisane.
Dzięki za pomoc.

Pozrywane gwinty iglic prawdopodobnie. A w najlepszym wypadku po prostu iglice z nich wyskoczyły i teraz nie mogą wskoczyć na miejsce. Jeśli to drugie to pewnie da się odratować. Pierwsze - nie. Za mało materiału. Trzeba robić na nowo całą iglicę pod nowy gwint(o ile ktoś go w ogóle położy).

Ile kosztowała by naprawa i jak to ewentualnie sprawdzić nie rozbierając całego amora ? Najśmieszniejsze że jest to w 2 regulacjach ... nie wiem co on z tym robił ;P. Możliwe że źle złożone albo przekręcone, nie mam pojęcia.

Jest jeszcze jedna możliwość!
Sam mam ten model 66. i kilka razy mi się to przydażyło.
Otóż korki przykręcane są do tłumików. Często przeciwnakrętka się rozkręca (jest ona czerwonego koloru) i korki potrafią się odkręcić od tłumików. Przez co jest brak możliwości regumacji.

Odkręć korki nasadówką i zobacz czy te czerwone nakrętki są skontrowane. Jeżeli są luźne, to trzeba wkręcić na maxa korek w tłumik (do oporu ale nie za mocno!) i skontrować je czerwoną przeciwnakrętką.

Prościej się nie dało .

Teraz doczytałem, że coś stuka przy pracy amorka. To na 99% to co pisałem. Odkręcaj korki i naprawiaj.
Jakby co, to foty mogę Ci podesłać co i jak powinno wyglądać.

Dzięki wielkie, bo to trochę nie normalne ;]. Możesz podesłać te foty to będzie łatwiej. Zresztą napisałem Ci na PW.

Stawiam na odpowiedź " ari4" sam rozbierałem także RC w poniedziałek i był ten sam problem korki kręciły się w nieskończoność i zero regulacji

Ok dzięki. Jakoś ten priv nie doszedł jeszcze. To jutro zobaczymy o co biega.
Dzięki za pomoc i prosiłbym te foty.

Napiszę Ci. Bo musiałbym rozbierać amorka. Jak sobie nie poradzisz, to wtedy Ci prześlę.

Na początku spuszczasz wiatr z goleni.

1. Odkręcasz korek nasadówką.
2. Korka nie powinno dać się wyjąć (jest przykręcony do tłumika).
3. Jeżeli korek da się wyjąć, to ściskasz amora, żeby gwint tłumika wystawał.
4. Czerwoną nakrętkę wkręcasz do końca gwintu na tłumiku.
5. Nakręcasz korek na tłumik do końca gwintu (ręką nie kluczem!).
6. Teraz tę czerwoną nakrętkę wykręcasz i kluczem 10 kontrujesz nią korek. Żeby skontrować, to nasadówką trzymasz korek i 10 skręcasz czerwoną nakrętkę. Z czuciem! Pamiętaj, że to wszystko jest aluminiowe i łatwo zerwać gwint.

Daj znać, czy sobie poradziłeś. Jakby co, to wspomogę Cię fotami.

Ok postaram się nie zepsuć ;D Dam potem znać. Jeszcze coś wymyślimy z podniesieniem ich na 170mm ale to potem na razie to trzeba załatwić.
Mam nadzieje że olej nie poleci ( zresztą otwieram górę to nie ma jak ).

Olej nie poleci.
Tam nie ma co popsuć.
Da się zrobić z nich 170mm. Wystarczy stulejki zmienić. Wszystko jest w service manualu .

Tutaj masz foty:
http://ari4.pinkbike.com/album/For-Frcol/

Ładnie widać tę czerwoną nakrętkę. Tak to powinno wyglądać.
A ta tulejka u mnie na zdjęciach, co w części zakrywa tę nakrętkę, to właśnie służy do podwyższania skoku. 10 min roboty i masz 170cm skoku .

Dobra jak pójdzie powiem jutro albo w pon. Dzięki wielkie za pomoc ;]. Mam nadzieje, że to będzie to.

Jak stuka amor, to na 100% to. Bo te stukanie jest spowodowane luźnymi tłumikami .

Dawaj znać jak Ci pójdzie.

Przy podnoszeniu i opuszczaniu roweru na ziemię zaobserwowałem właśnie tak jakby amor miał minimalnie luźnego skoku więc myślę że to to ... Oby ;]

http://www.pinkbike.com/photo/8304975/
Tu dodałem jeszcze fotę z bebechami 66 jakby co .

ari4 pisze:Olej nie poleci.

jak rozkręciłem moje 888 rc i wyjąłem korek od kompresji to jak wystrzeliło olejem to wierz mi, że cieszyłem się, że zszedłem do piwnicy:-) w piwnicy wszystko wraz ze mną było zalane olejem...

Jak się nie wciśnie zaworu i nie spuści powietrza to trza cierpieć.

Dokładnie, tak jak napisał Tadziu^.
Spuszczasz wiatr z goleni i masz czysto. Logiczne, prawda?
Ja w moich 66 raz odkręcałem przy napompowanym amorze i jakoś nie rzygnął mi olejem (ale amor musi postać kilka godzin, żeby olej spłynął).

Rozkręciliśmy amor i w lewym goleniu jest zerwany gwint, także korek od razu wyskoczył. W prawym goleniu czerwona śrubka była luzem ;/ Zastanawiam się kto go tak urządził. Prawy goleń prawdopodobnie jeszcze można uratować. Jutro daje go do Gregorio i zobaczymy co oni z tym zrobią i za ile...

Frcol pisze:Jutro daje go do Gregorio i zobaczymy co oni z tym zrobią i za ile...

Po co?