pierwsze skoki - prośba o uwagi

bandit_dh
Posty: 119
Rejestracja: 02.04.2011 23:18:43
Kontakt:

pierwsze skoki - prośba o uwagi

Post autor: bandit_dh »

Witam!
Uczę się powoli skakać. Są to moje pierwsze loty, aktulanie powoli ujeżdżam bartycką. Poniżej wkleiłem film z najazdu na jedną z przeszkód (potocznie zwaną "czwórką"). Mam prośbę o korekty tego co wygląda tam nie dobrze.
Moim celem oczywiście jest nauka panowania nad rowerem podczas skoku (najazd, lot i lądowanie). Rower to Glory 2 2012, wiadomo przeszkoda jest FR , rower jest bardziej DH, więc cisnę tak jak okoliczności pozwalają.
Z tego co mogę od siebie dodać, jak czuję te loty:
- ogólnie tego co się dzieje na najeżdzie do końca nie kontroluję ;) włącza się adrenalinka, stresik i nie dokońca nawet pamiętam co się dzieje ;), z czasem (to są moje 15-20 skoki na tej przeszkodzie) jest coraz lepiej z tym wyluzowaniem i kontrolą.
- muszę się mocno napędzić, bo samo "wybicie" jeszcze mi trochę nie wychodzi, nie mam za bardzo odwagi mocno wybić się z zawieszenia, boję się że mnie obróci np. do przodu za mocno
- podobnie tłumienie wybicia - nie wiem czy nie powinienem trochę odkręcić - z jednej strony mam "poczucie" dobrej pracy zawieszenia, czuje się bezpiecznie i nic mi nie przeszkadza, z drugiej strony korci, żeby trochę odkręcić, boję się jednak o efekt "katapultowania" lub problemy na lądowaniu ze zbyt szybkim odbiciem
- aktulanie lądowanie wychodzi mi dosyć dobrze, cicho, bez niedolotów, rower ustawiony do kątu lodowania, przednie koło zazwyczaj delikatnie przed tylnym, mam jednak czasem wrażenie, że w locie za bardzo mnie kręci do przodu (co chyba widać na tych filmach) i jeśli miałbym dalej lecieć to wcale bym na tym nie zapanował (bo poprostu mam chyba taki spin do przodu za wyskokiem)

http://www.youtube.com/watch?v=n-hOWUtz ... e=youtu.be

Czekam na Wasze uwagi, będę wdzięczny!
maxcyg
Posty: 77
Rejestracja: 02.09.2010 15:40:21
Lokalizacja: Żywiec
Kontakt:

Post autor: maxcyg »

Ode mnie uwaga, że temat powinien być w dziale dla początkujących
stomatolog
Posty: 132
Rejestracja: 30.05.2012 15:41:58
Kontakt:

Post autor: stomatolog »

No no no, jeżeli to są faktycznie twoje w ogóle pierwsze skoki, to za roczek będziesz po Wiśle śmigał :P
bandit_dh
Posty: 119
Rejestracja: 02.04.2011 23:18:43
Kontakt:

Post autor: bandit_dh »

Oki, sorki, myślałem, że to będzie taka luźna pogaducha. Jeśli ma być w początkujących to proszę o przeniesienie.

No to są moje pierwsze skoki tak na poważnie, na przeszkodach. Wcześniej skakałem z krawężnika ;). Na rowerze coś tam jeżdżę...
lollex
Posty: 682
Rejestracja: 27.12.2010 20:00:45
Lokalizacja: Radomsko
Kontakt:

Post autor: lollex »

http://www.dh-zone.com/forum/viewtopic.php?f=9&t=85802
Miałem podobny problem, poczytaj, przynajmniej pierwsze 2 strony ;)
Ja sobie po prostu wykopałem dirta, 1,5m wysokość wybicia, 4m przelotu stolika i lądowanie. Stopniowo zacząłem coraz bardziej podwyższać i podkręcać wybicie, teraz samoczynnie wyrobiłem sobie właściwy odruch ;)
Nie ma na to rady, ćwicz, ćwicz i ćwicz, a reszta przyjdzie sama. Z czasem poczujesz przypływ kontroli nad rowerem, a może to kwestia że jeszcze sie nie oblatałeś na świeżo zakupionym rowerze?
bandit_dh
Posty: 119
Rejestracja: 02.04.2011 23:18:43
Kontakt:

Post autor: bandit_dh »

Czytałem to całe ;)
Tak też myślę, że z czasem dobre nawyki się wyrobią, tylko nie chciałbym tych złych. Rower jest faktycznie nowy, ale dla mnie nie ma to znaczenia bo dla mnie DH rower to ogólnie nowość, więc nie ma znaczenia ten aktualnie model.

... tak patrzyłem na te filmiki jeszcze i się zastanawiam nad jednym:
w książce Lopesa jest jak wół napisane, żeby pociągnąć za kierownicę jak już przednie koło opuszcza wybicie, u mnie chyba tego nie ma i kierownica zaraz za wyskokiem ciągnie mnie do przodu (chyba, z tego co widzę...) czy mam rację? Obawiam się jednak, że przy tak krótkiej przeszkodzie nie zdążę się wtedy nastawić do lądowania i wyląduje mocno na tyle, am aj rajt? Powiedzcie pliz kto się tam zna trochę...
Irion
Posty: 734
Rejestracja: 14.03.2009 14:17:46
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Irion »

Ja wybicia trenowalem jezdzac po miescie i wskakujac dwoma kolami na kraweznik przy roznych predkosciach i wysokosciach przeszkod, pozniej uczylem sie plynnego bunny hopa. Poskacz sobie mniejsze rzeczy typu stoliki i staraj sie wybijac i dolatywac je przy jak najmniejszej predkosci ale za to ciagnac rower do gory. Dobrym sposobem na kontrole roweru jest tez nauczenie sie wyrywania na jak najwieksza wysokosci samego przedniego i samego tylnego kola, da Ci to pojecie jak skorygowac lot po zlym wybiciu.
bandit_dh
Posty: 119
Rejestracja: 02.04.2011 23:18:43
Kontakt:

Post autor: bandit_dh »

Oki, dzięki za tipsy.

Mam jeszcze pytanie, może ktoś poradzi: którą miejscówkę w polsce polecacie do nauki trochę więcej tego i owego? Ja biorę pod uwagę Stożek i Koninki. ależy mi na tym, żeby wprawić się trochę w skręcaniu i lekkim przelatywaniu itd. może bez nadmiaru błota, głazów i korzeni...
Jestem z wawy.
lollex
Posty: 682
Rejestracja: 27.12.2010 20:00:45
Lokalizacja: Radomsko
Kontakt:

Post autor: lollex »

bandit_dh pisze:dla mnie nie ma to znaczenia bo dla mnie DH rower to ogólnie nowość, więc nie ma znaczenia ten aktualnie model.
nie chodzi o model, a o to, czy umiesz latać takim rowerem ;)
bandit_dh pisze:Stożek
tylko nie skacz 11tki :D
galgan
Posty: 517
Rejestracja: 23.06.2012 11:56:36
Lokalizacja: Milanówek/Warszawa
Kontakt:

Post autor: galgan »

bandit_dh pisze:Jestem z wawy.
Jak jesteś z wawy to pojedź na bartycką/stara miłosną czy inne miejscówki i poskacz troche :)
Edit:
Sorki ale nie doczytałem troche :P
Ale i tak nie jeździj tylko na bartach, poskacz na jakiś przelotówkach a co do wybijania się to próbuj na początku poskakać na chodnik i z chodnika, z czasem nie bedziesz miał problemów z tym :)
bandit_dh
Posty: 119
Rejestracja: 02.04.2011 23:18:43
Kontakt:

Post autor: bandit_dh »

Oki chłopaki, z tym skakaniem z krawężnika to już nie przesadzajcie, jasne, że można tam szkolić technikę latami, ale ze mną aż tak kiepsko nie jest.
Latałem już pare razy w Szczyrku, byłem też w Ruzemboroku, gdzie rozpiźdźiwszy się nabrałem trochę respektu do grawitacji i chcę troszkę rozważniej nauczyć się panować nad rowerem.
Na Starej Miłosnej już byłem parę razy, na Bartyckiej też i nie mówię, że to dla mnie za mało, ale większe loty tam mnie nie interesują, bo to nie jest mój cel, wolę też ćwiczyć np. na jakimś stoliku, czego nie ma ani tu ani tam.
Z dugiej strony to DH to nie tylko loty...

Co do tej 11m z Wisły to muszę się pochwalić, że mój zeszłoroczny lot ze Słowacji wyglądał podobnie, też leciałem ok 10m, też miałem złą prędkość, tylko ja miałem za dużą, przeleciałem lądowanie i wylądowałem w skałach za przeszkodą... tak mi się prędkość spodobała ;)
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Amazon [Bot] i 2 gości