Pomijajac to, ze mialem cale mieszkanie zarzygane wielokrotnie, ze jebalo niemilosiernie fajami to bylo calkiem spoko.
A i jeszcze mi drzwi wejsciowe rozzjebali jacys wiesniacy (5 wyjeb.anych wgniotow). Jedyny pozytywny aspekt imprezy to to, ze poznalem zajebista dziewczyne.
P.S jeszcze mi domofon urwali :p
A moze ktos z was mnie pocieszy, ze poniosl wieksze straty? (czego nikomu nie zycze)
U mnie bylo to samo;]
ale nic takieo nie rozjebali tyle ze scianu brudne i faje naokolo domu i jeszcze do dzisiaj tym jebie :Doo i chceli mi zajebac jedna waze ale sie nie dalem :P
a u mnie nie bylo az tak zle troche smieci na ziemi cukierki porozrzucane po calym domu nawet w lazience :D a tak to az sie dziwie ze nic nie rozjebali mi powiedzmy ze nie bylo zle..... ale w wakacje jak zrobilem bibke kolo domu w takim jakby warsztacie to mi doslownie wszystko porozwalali porozrzucali zarzygali a ja sie obudzilem rano u mnie w domu :/ (dzieki mojej mamusi ) to to byla prawdziwa masakra
ja bylem u kumpla.tak zle by nie bylo gdzyby nie rozjebane rzarcie na stole potluczonu klosz od zyrandola(trudno dostac bo to jakis dziwny na zamowienie)
a tak to calkiem spoko
no u mnie nie gorzej!!z bialych scian mam czarne, ktos puscil pawia przez okno i teraz mam ładnie ozdobiony dom od zewnatrz!!
Ale ogolem bylo zajebiscie!!
Zycie jest jak bitwa, niekonczonaca sie gonitwa ,ostra jak bzytwa pomaga mi modlitwa !!
ja byklem u kumpla wec sie zbytnio nie przejmuje ale cala klatka zazygana winda balkon kibel i podrodze kawalki pokoi:) cala hata smierdzi szlugami wi wszedzie jest salatka bos ei nam rosypala a i wlasciciel tak sie najebal ze wzol z choinki bombki i acza zucac po mieszkaniu ze na koncu zostalo kilka bombek na choince "**** bombki strzelil choinki nie bedzie" :D a i chyba mu perfumy zajebli ale to mala strata i troche kieliszkow sie pobilo i roznych szklanych zeczy:)
U mojego qmplla była całkiem spokojnie. Oprócz tego że rano obudziłem się na podłodze w samych majtkach i skarpetkach przy otwartym kurde oknie trzasłem sie cały jak jakiś mops...a raczej galareta. Ale było fajnei :D