po tym wypadku wrucił do domu i odpalił kompa chcąc wejść na dh-zone by pożalić się swoim kolegom ale jak przeczytał te pierdoły jakie onim piszą na forum wkurzył sie i poszedł kupić siekiere ....... ateraz macie wszyscy przechlapane Józio właśnie po was idzie ;)
...wypadek ten zauwazyla wczesniej obozygana panna Zoffia ktora majac przed soba olbrzymie piersi (120 w obwodzie)- pobiegla jak motylek aby pomoc panu Juziowi i zrobic sztuczne oddychanie pompka do roweru...
...tak wiec panna Zoffia w pelni nie zadowolona rzucila sie na pana geyowego, jak jelen na rykowisku i nie patrzac na zarosla pelne pokrzyw zdarla z niego geyowy mundurek...
...Jozio wracajac z paczka prezerwatyw w reku, snul fantazje..... tak pobudzony Józeff, po dlugiej drodze na horyzoncie zobaczyl wylaniajace sie DUZE poslady...
...zaproponowala mu scieche ale Józek jest pozadnym bikerem i nie bierze do reki byle czego... nogawka wyskoczyl mu pindol, przerzucil dupoline przez reke i powiedzial patrzac jej gleboko w oczy... " Słuchaj malolata, krotka pilaka z mojej strony - robisz pale czy nie... " ....
odgryzam- dupolina na to, juzek nie zastanawial sie dlugo , bo mial na imnie hugo, schowal siusiaka i dal drapaka, dupolina byla nafukana i zmienila sie w brana, za hugiem pogonila lecz go nie dogonila, bo hugo byl bajkerem jezdzacym makroszerem........
...tak wiec panna dupolina zlapala w lesie murzyna i nim sie nacieszyla. Zmeczony po ucieczce pan Józio chcial sie chwile zrelaksowac, wiec pojechal na dropy gdzie...
spotkał kumpla, na wigry, który miał naprawdę profesjonalną, małą ramę do robienia can-canów. Bardzo spodobał mu się rower tego kolegi, i podpie.dolił go mu i uciekł. Aby przetestować, pojechał na kazoore.....i
rozejrzał się w prawo... w lewo... i pomyślał: ale w koło jest wesoło - ja na nowym bike'u, małpa w zoo...
wziął głęboki oddech (do gardła wleciała mu mucha:P ),spojrzał na siebie (tu się z lekka skrzywił), rękawem przetarł kiere, wskoczył na wigierka i...
... i ruszyl z kopyta... dziewczyny ktore staly na dole mialy juz mokro w majtkach na sam widok Józia na nowym biku... ale nasz bohater nie zwarzajac na okloicznosci i mocno wiejacy wiatr gibał przez przeszkody niczym pierdolo*** rezus, aby jak najszybciej znalesc sie u podnóży tego osmitysiecznika...
ale zaistanial pewien problem, bo motyl na przeciwnej polkoli machna skrzydelkami co wywolalo cyklon na oceanie ktory wywolal lawine ktora zasypala jozka jak tamtedy przejezdzal........a jais ****** podlozyl krolika trojanskiego.........
na szczescie wigry jozka mialy wbudowana koparke i odkopaly naszego bikera :D niestety jozek nie nacieszyl sie wolnoscia zbyt dlugo bo tu dupolina nadciagala z kontratakiem ...