pierwszy start na zawodach
rowerek jak najlzejszy, i sprawny a głównie pierwsze 3 przełozenia z lzejszego na ciezsze to idealnie, mozesz sam sobie zbudowac kasete pod start jak ja, jest troche wygodnie,, cwicz duzo w czwórakach, bo ja w tym roku chodz mialem super technike to wiedzialem ze niedam rade w 4 dlatego niezdecydowalem sie w ostatnim momecie ani w szczwnie, ani w białym;/
-
- Posty: 609
- Rejestracja: 20.10.2004 17:39:45
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Powalcz ze stresem. Dopadnie Cie to cholerstwo, no chyba, ze jestes wyjatkowo nan odporny. ja nie bylem i zoladek mnie przed startem nakurwial niewesolo. Dopiero jak juz pojechalem z bramki, to bylo lepiej.
Acha, ja tylko DH jezdzilem, tak wiec co dokladnie czuc na 4X to nie powiem. moe sie jedynie domyslac, ze latwiej przegiac pale, bo widzisz obok siebie trzech innych zawodnikow, ktorzy chca byc jeszcze szybsi niz Ty.
Acha, ja tylko DH jezdzilem, tak wiec co dokladnie czuc na 4X to nie powiem. moe sie jedynie domyslac, ze latwiej przegiac pale, bo widzisz obok siebie trzech innych zawodnikow, ktorzy chca byc jeszcze szybsi niz Ty.
http://tiny.pl/8mm
ja w dualu startowałem 1 raz w życiu. Pare lat temu na bartyckiej, ze sztywnym widelce, spadajacym co chwila łańuchem, łyse opony itp.
Nigdy wczeniej nie jechałem tego toru, byłem przerazony hopką "dirtową" na końcu, potróją przed ostrym zakretem na dole, nie mialem pojęcia jak sie zakręty i profile bierze wogóle (teraz nawet nie wiem po tylu latach). Wybiło mnie na "bumpie" w bok w krzaki, bo nigdy tak szybko po wertepach nei jechałem. Na podwójnych stawałem w miejscu i jeszcze miałem przeozenie bardziej w stronę trialu, jakieś lżejsze chba 28 czy 30:16. Na kilka startów za kazdym razem byłem ostatni, nie umiem sie scigac, boje sie szczepienie z kims innym, wyglebiłem sie specjalnie na bok by nie przejechać tego co zglebnił przedemną, nienzawidze tych walk na łokcie. SŁowem: pipka ze mnie, nie zjeżdzam z asfaltu. Na torach są duże prędkości i mozna sbie łatwo krzywde zrobic.
Nigdy wczeniej nie jechałem tego toru, byłem przerazony hopką "dirtową" na końcu, potróją przed ostrym zakretem na dole, nie mialem pojęcia jak sie zakręty i profile bierze wogóle (teraz nawet nie wiem po tylu latach). Wybiło mnie na "bumpie" w bok w krzaki, bo nigdy tak szybko po wertepach nei jechałem. Na podwójnych stawałem w miejscu i jeszcze miałem przeozenie bardziej w stronę trialu, jakieś lżejsze chba 28 czy 30:16. Na kilka startów za kazdym razem byłem ostatni, nie umiem sie scigac, boje sie szczepienie z kims innym, wyglebiłem sie specjalnie na bok by nie przejechać tego co zglebnił przedemną, nienzawidze tych walk na łokcie. SŁowem: pipka ze mnie, nie zjeżdzam z asfaltu. Na torach są duże prędkości i mozna sbie łatwo krzywde zrobic.
dupa.
erenes - dziwne, ale mam podobne zdanie o zawodach... nota bene, startowalem w "1wszych oficjalnych zawodach" DS w PL... Szklarska Pore[m]ba, 1wszy Festival bodaj...
smiesznie to wowczas wygladalo: trawiasty stok z powbijanymi tyczkami. zadnych band a jedyna przeszkoda byl uskok 30-40 cm :P ja rower XC, noski i te sprawy, bo o rowerze do DS jeszcze wtedy malo kto slyszal...
pamieta ktos te zawody?
smiesznie to wowczas wygladalo: trawiasty stok z powbijanymi tyczkami. zadnych band a jedyna przeszkoda byl uskok 30-40 cm :P ja rower XC, noski i te sprawy, bo o rowerze do DS jeszcze wtedy malo kto slyszal...
pamieta ktos te zawody?
-
- Posty: 513
- Rejestracja: 18.04.2004 23:20:06
- Lokalizacja: Wszechswiat-->Ziemia-->Europa-->Polska-->Zabrze-->Makoszowy
- Kontakt:
NIestety wtedy to ja jeszcze czasy XC mialem :P:P...
No a co do zawodow... to trzeba sie odblokowac :)... np. kolega tak mial ze zazwyczaj skacze duze hopy a na zawodach w rybniku bal sie skakac niektorych hop i ogolnie kaszanka... ale wiadomo to pierwze zawody wiec mozna wybaczyc.
No ale paietac No fear...:)
ale rowniez pamietajcie ze nie przeceniajcie sie..:].
Jesli skakaliscie kiedys duze hopy bez problemu... to nie bac sie, ale jesli nie to lepiej nie kusic losu !!!
Choc adenalina daje sporo :P.
A co do zawodow 4x to... jest jedna rzecz ... przeciwnicy co powoduje wiekszy dopalacz... wiadomo w DH jedziesz sam... Gdyby tak puscic stado dobermanow za Toba... napewno jechalbys szybcej :P,
No Pozdrowionka
No a co do zawodow... to trzeba sie odblokowac :)... np. kolega tak mial ze zazwyczaj skacze duze hopy a na zawodach w rybniku bal sie skakac niektorych hop i ogolnie kaszanka... ale wiadomo to pierwze zawody wiec mozna wybaczyc.
No ale paietac No fear...:)
ale rowniez pamietajcie ze nie przeceniajcie sie..:].
Jesli skakaliscie kiedys duze hopy bez problemu... to nie bac sie, ale jesli nie to lepiej nie kusic losu !!!
Choc adenalina daje sporo :P.
A co do zawodow 4x to... jest jedna rzecz ... przeciwnicy co powoduje wiekszy dopalacz... wiadomo w DH jedziesz sam... Gdyby tak puscic stado dobermanow za Toba... napewno jechalbys szybcej :P,
No Pozdrowionka
www.lancomp.pl -> Wszystko do Komputera
BikeBert -> ja tez startowalem na tych zawodach na festivalu w szklarskiej. startowalem na sztywniaku i bylem dumny, ze dojechalem do mety i bylem gdzies w srodku stawki.
ogolnie chcialem dodac tylko, ze dobrze miec tez swoich kibicow, bo bez dopingu i wsparcia kumpli to i na najlepszym sprzecie jest ciezko. poza tym trzeba brac wszystko z wielkim luzem i traktowac zawody jako zabawe i czerpac przyjemnosc z jazdy.
ogolnie chcialem dodac tylko, ze dobrze miec tez swoich kibicow, bo bez dopingu i wsparcia kumpli to i na najlepszym sprzecie jest ciezko. poza tym trzeba brac wszystko z wielkim luzem i traktowac zawody jako zabawe i czerpac przyjemnosc z jazdy.
-
- Posty: 609
- Rejestracja: 20.10.2004 17:39:45
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
BikeBert: nie startowalem wtedy, ale sledzilem poczynania wrocławiakow, ktorych i tak jeszcze zbyt dobrze wszystkich nie znalem. Pamietam Jacka Wąsa, ktory sobie zrobil jakies tam kuku na eliminacjach lub treningu. Ale czasy wtedy byly kozackie :) Nawet rowery zjazdowe mialy wowczac geometrie bardziej roweru XC niz DH - te wysokie siodelka, stosunkowo nisko polozony srodek suportu, dlugie mostki no i znak rozpoznawczy: widelce amortyzowane o oszalamiajacym skoku 11cm!! Pamieta ktos owczesnego Mr. T? ;)
http://tiny.pl/8mm
A moje pierwsze zawody to były takie PRO-ściganki zorganizowane w wawie przez sklep Plus......to chyba listopad 2001.
Pojechałem tam na moim gites sprzęcie XC, no i wyszło zajebistycznie bo zająłem 3 miejsce.....a startowało kilku niezłych wymiataczy :))) Zjawił się Maciek Kucbora z Diabłem.....wtedy nie wiedzieliśmy kto to, skąd i dlaczego, widzieliśmy za to że zasuwali jak dzicy po torze.....i chyba tak im zostało :)))
Nawet znalazłem kilka fajnych fotek.
http://www.gravity.intertop.pl/main/kaz2001.html
Pojechałem tam na moim gites sprzęcie XC, no i wyszło zajebistycznie bo zająłem 3 miejsce.....a startowało kilku niezłych wymiataczy :))) Zjawił się Maciek Kucbora z Diabłem.....wtedy nie wiedzieliśmy kto to, skąd i dlaczego, widzieliśmy za to że zasuwali jak dzicy po torze.....i chyba tak im zostało :)))
Nawet znalazłem kilka fajnych fotek.
http://www.gravity.intertop.pl/main/kaz2001.html
http://img134.imageshack.us/img134/3203/1ffbb5e0ac.jpg
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Amazon [Bot] i 4 gości