Gleby(głupie, śmieszne, tragicze)

4x
Posty: 77
Rejestracja: 24.04.2004 23:45:01
Kontakt:

Gleby(głupie, śmieszne, tragicze)

Post autor: 4x »

Temat mówi sam za siebie. :)

Moja jest taka że kiedyś za młodu dostałem nowy rowerek hehe to chciałem se oczywiście pojeźzić no i jak jest podjazd dla wózków obok schodów to podjechałem pod niego ale nie dałem rady do końca i nacisnołem tylni chebel i powolutko obracałem się do tyłu(na tylnim kole taki pół back flip tylko z tylnik kołem przy ziemi) i jebłem tyłem głowy i chodnik na szczęście straciłem tylko na chwilke przytomność i miałem tylko po tym góza. hehe

Pozdro Gienosz
MaxDamageDA
Posty: 6082
Rejestracja: 19.04.2004 08:21:44
Lokalizacja: Jelenia Góra
Kontakt:

Post autor: MaxDamageDA »

Ja jak zlamalem obojczyk to pierwsze slowa po glebie brzmialy:

"Kurwa dzisiaj mam klanówke..." - chlopaki sie malo nie poszczali... I tak szydzili z q3 na maxa :ASD
www.street-roulette.pl | www.ovb.pl | www.rowerowy.com
KuMiK
Posty: 1368
Rejestracja: 19.06.2004 14:31:24
Lokalizacja: k\Warszawy
Kontakt:

Post autor: KuMiK »

głupia - mały uskok, potem piasek...zakopałem się w nim i OTB. Rowerem po głowie, jakoś platformą po piszczelu, gębą w piasek zaryłem.... przez 5 minut się zbierałem :/

reszta była raczej śmnieszna - czasem bolało, ale jest ok...np. przy próbach 360 - na 20 prób 3 razy udało się wykręcić..reszta zaglebiona :D
neo0
Posty: 111
Rejestracja: 02.05.2004 22:59:14
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: neo0 »

ja jak miałem 7lat to już robiłem frontflipa: ścigając się z siostrą na huśtawki chciałem być pierwszy i zamiast sprowadzić rower to ja zjechałem a na dole był dół a w nim kamień i tak wjechałem że zrobiłem podwójnego frontflipa i złamałem rękę z przemieszczeniem :/
p-duck
Posty: 39
Rejestracja: 11.02.2005 21:33:19
Lokalizacja: nie, a ty?
Kontakt:

Post autor: p-duck »

ja na malej hopce robiąc x upa nie zdązylem odkręcic kiery:D nie moglem potem usiąsc przez tydzien
kocham przedni hamulec ! :P
dhcyc
Posty: 6524
Rejestracja: 03.11.2004 23:14:55
Lokalizacja: Kielce
Kontakt:

Post autor: dhcyc »

najlepsze gleby naszego CK sqadu, czyli moje też :p, były w niedziele wczoraj <lol>, na śnieżnym dircie na stoku narciarskim...pierwsze skoki były udane, ale póżniej jak ktos glebnoł, to na negatywie wyła koleina na 20 cm.......i sypkiego ścniegu na 15 cm........każdemu sie skok udawał, ale zawsze póżniej wylatywał przez kiere :p.......8 identycznych gleb..........buahahaha.........normalnie leżeliśmy tam ze śmiechu......ja 2 zaliczyłem i był wypassssssss ;D;D;D
http://dhcyc.pinkbike.com
BaDMaN
Posty: 609
Rejestracja: 06.12.2004 18:52:27
Lokalizacja: podwarszawskie lasy
Kontakt:

Post autor: BaDMaN »

Ja miałem tragiczną w pierwszy poniedziłek wakacji 2004
jechałem na roweże (nie swoim) do sklepu rowerowego, jade sobie za busem on sie zatrzymuje ja też, wychylam sie zza niego żeby zobaczyć czy coś jedzie, patrze droga wolna, no to wyjeżdżam i sie okazało że jechał samochód
czołowe z bmw - pęknięta potylica i podstawa czaszki 3 miechy bez bika
dobryziom
Posty: 70
Rejestracja: 09.06.2004 19:28:05
Lokalizacja: warszawka
Kontakt:

Post autor: dobryziom »

troche głupia;]
probowałem zrobic tabletop'a na kazoorce - nie zdązyłem wyprostować
złamałem amora i prawdopodobnie miałem pekniete zebro przy mostku:|
pierwsze słowa: "qrwa a chciałem jeszcze poskakać" :P
gg# 5295568 | dobryziom@tlen.pl | pozdro
Baja
Posty: 653
Rejestracja: 06.07.2004 11:26:38
Lokalizacja: kóre naprawde złą sławą owiane jest. Skawina
Kontakt:

Post autor: Baja »

zawsze tak jest, człowiek sie zajawi a potem jeb, gleba, *** z człowiekiem każdy najpierw do rowera leci i paczy czy wszystko okey :P albo " a chcaiel jeszcze...." lub a "mam dzisiaj.."
Haro Nyquist...R24.....http://forum.bikeaction.pl/album_page.php?pic_id=1874
Loki
Posty: 11
Rejestracja: 25.10.2004 12:24:39
Lokalizacja: Tychy
Kontakt:

Post autor: Loki »

A ja przeleciałem przez kierownice na skrzycznym. podobno straciłem przytomność na jakieś 10 minut. Z gleby nie pamiętam nic. Kumpel mówił że przeleciałem z 2 metry, rower przeleciał prze 1,5 metrowy płotek. Na szczęście oprócz małego bólu głowy i rozdartych spodni nic się nie stało.
http://www.pinkbike.com/modules/photo/?op=view&image=358614
BaDMaN
Posty: 609
Rejestracja: 06.12.2004 18:52:27
Lokalizacja: podwarszawskie lasy
Kontakt:

Post autor: BaDMaN »

ja zawsze najpierw lece do roweru a potem łapie sie za kieszeń co z telefonem a dopiero potem co ze mną
Virus
Posty: 1110
Rejestracja: 27.08.2004 10:22:08
Lokalizacja: z domu
Kontakt:

Post autor: Virus »

raczej nie miewam gleb ale ostatnio przelecialem przez kiere bo nie dolecialem(bylem pijany chyba:P) na hopie i przednim kolem zarylem w ladowanie i reszta potoczyla sie podobnie jak u przema :))) tesz mnie rower nakryl.. z tym ze mnie goscie z ziemi zdzierali bo ja stracilem przytomnosc... co sie okazalo zlamalem reke w lokciu :/ ostro sie wyobijalem i mialem potezny wstrzas muzgu... dobrze ze mi na pogotowiu dali jakis zastrzyk dzieki ktoremu mialem nie odchodzic z tego swiata (tak mi mowili) i do szpitala wiooo ! :)))
http://www.ebike.pl/
quilong
Posty: 1678
Rejestracja: 05.08.2004 11:21:08
Lokalizacja: sucha beskidzka
Kontakt:

Post autor: quilong »

ja jak bylem malu to chcialem zjechac na reksiu z trybun na boisku,one wygkladaja jak 7 takich wiekszych schodów,wtedy to huba powyzej mojego pasa mialy wysokosci,i jakos tak spadlem na rower ze w łuk brwiowy wbla mi sie taka blacha co mocowala oslonke na lancóch(oczywiscie oslonka byla urwana...),cale szczescie ze nie wbilem sobie tego w oko,wszystko widzialem na czerwony kolor.Jakis koles co pilnuje tego boiska cos mi tam pomógl.Jak przyszlem do domu to mama musiala mi igla wyciagac kamyczki z rany.Kurzcze kiedys to byly czasy.......
http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=20382844
KOXX
Posty: 1022
Rejestracja: 19.12.2004 11:37:41
Lokalizacja: Hajnówka
Kontakt:

Post autor: KOXX »

ja podjechalem troszke zbyt blisko krawedzi takiego wyspkiego podjazdu ( prawie 1,5 metra) i stracilem równowage :D
spadłem z rowerem na przednie koło przelecialem troszke przez kiere
mi sie praktycznie nic nie stalo, ale połamałem prawego pedała i prawą klamkę wygjęłem :D
http://www.pinkbike.com/photo/1254584/
normalnie o tej porze wożę się na dworze
GAAP
Posty: 435
Rejestracja: 05.12.2004 09:04:14
Lokalizacja: Tychy
Kontakt:

Post autor: GAAP »

ja na dircie zawolno jechalem i sie w ladowanie wbiłem i rozwaliłem manetke (łeeeeee) jedyne co mi sie stało to byłem cały ujebanuz gliny a musiałem wrócic do domu 10 km autibusem
Hof
Posty: 182
Rejestracja: 05.11.2004 03:43:20
Lokalizacja: Suwaliszki:)[---
Kontakt:

Post autor: Hof »

shitowo było jak na dircie po no-foterze nie trafilem w oba pedały(2)
i nic mis ie nie stało ale ze trz sie było rozpedzic to jechałem z duza predkosxcia
i podcie.ło mnie i walnałem jajami o rame

słyszałem jak ktos na dh-zonie opowiadał ze jego koledze wcieły sie po zeskoku z dirta(no hander) jaja miedzy opone a booster -uuuuuuu
kocur
Posty: 398
Rejestracja: 19.04.2004 09:59:24
Lokalizacja: Jastrzębie
Kontakt:

Post autor: kocur »

był cały temat o spadaniu na jaja kiedys masakra, ja zawsze jezdze w majtkach żeby było wszystko na swoim miejscu i nie latało nigdzie a z gleb ostatnio nic ;/
quilong
Posty: 1678
Rejestracja: 05.08.2004 11:21:08
Lokalizacja: sucha beskidzka
Kontakt:

Post autor: quilong »

u nas ,nie wiem do koncza czy to nie jest tylko legenda....ale ponoc jakis koles tak przywalil jajami w mostek(ten wkladany) ze stracil jedno jadro.nawet jak to nie jest prawda(slyszalem to z dobrych zródel,ale samemu nie chce mis sie w to wierzyc) to i tak historia jest tragiczna
http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=20382844
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Amazon [Bot] i 3 gości