Moim zdaniem parę osób ma tu całkowitą rację co do afterparty. Impreza jest dobrym pomysłem, ale dla chętnych, a nie na zasadzie konieczności - bo jak nie to nagród nie będzie.
Najeździłem się przez 3 sezony na trochę zawodów i wiem, że po każdych jedyną rzeczą o jakiej się myśli jest gorąca wanna i własne łóżko. Już wystarczającym wysiłekiem jest kilka godzin spędzonych w samochodzie. I tak się przeważnie wraca do domu późno w nocy. W kwietniu byłem z kumplami na jednej imprezie 4X, po której siedziałem za kółkiem 8 godzin :(((
Organizatorzy powinni brać pod uwagę, że większość osób ma swoje życie zawodowe czy "naukowe" i nie może siedzieć na drugim końcu polski na imprezce do późnego wieczora w niedzielę.
Odnośnie dyskwalifikacji Michała .... podpisuje się pod jego postem obydwiema rękami... jak można kogoś zdyskwalifikować nie mając żadnych dowodów, nawet nie potrafiąc podać jakichkolwiek argumentów czy chociażby powodów. Gdyby ktoś poszedł do organizatorów i powiedział, że widział mnie jak wygrywam 4X to też by zmienili klasyfikację końcową i miałbym pierwsze miejsce? ..Chyba nie. Zresztą pomyslcie logicznie.....raczej Kolbi nie jest ****** i nie liczy na to, że, przechodząc pod taśmą (tak przeczytałem w relacji) i skracając sobie w jakikolwiek sposób trasę, którą pokonuje sie noralnie w niewiele ponad jedną minutę, zyska jakiekolwiek sekundy.
Dla mnie cała sytuacja jest jednym wielkim cyrkiem, którego powodem jest odczuwalne negatywne podejście ekipy z trójmiasta do lepszych zawodników - tych tzw PROsów. Już temat, który pojawił się na tym forum przed zawodami, założony przez Naczo, czyli głównego organizatora, a dotyczący przyznawania nagród tylko amatorom, był przejawem takiego nastawienia. Dodajmy jeszcze fakt jaki miał miejsce rok temu podczas Gdyńskiego 4X - wtedy pierwsza trójka (czyli team Specialized) została uznana za nieamatorów i naród nie dostała. Paranoja.
_________________
http://www.pinkbike.com/modules/photo/? ... age=480734
26.05.2005 00:26:01
Po pierwsze admini powinni bardziej uważać, komu dają uprawnienia. Trzeba ponosić konsekwencje tego co się pisze a nie kasować swojego posta, jak dyskusja idzie nie po myśli.
Niechęć do prosów to duże uogólnienie, ale chodzi o to, że wolę jak nagroda idzie do kogoś, kto tłucze się w PKP przez pół Polski z rozjebanym dragstarem, za którego wisi jeszcze kasę mamie, tacie, babci i połowie kumpli, niż dla prosa, który przyjeżdża sobie Tamowym busem, z którego wyciąga nowiutką wypasioną zjazdóke, którą kupił po kosztach, bo ma układ w klubie a za resztę zapłacił albo sponsor albo bogaci rodzice. Żeby to jeszcze miało coś wspólnego z rywalizacją i ciężką pracą na wyniki. Sorry, ale przyjeżdżanie na amatorskie zawody, żeby objechać amatorów i zgarnąć kasę za pudło, budzi chyba nie tylko moją niechęć. Pyzatym spora część prosów (podkreślam nie wszyscy) to nadęci gwiazdorzy, z którymi nie da się pogadać jak nie ma się dobrego sprzętu albo przynajmniej dobrze się nie jeździ. Dlatego od początku podkreślałem, że są to amatorskie i offowe zawody. W przyszłym roku, zrobię na naszych zawodach zakaz wjazdu dla Prosów i zniknie połowa problemów. Jak się im nie podoba organizacja i długości trasy niech sobie jeżdżą do Czech, gdzie mają bliżej i gdzie są lepsze i dłuższe trasy.