stance jest do freeride i ostrego katowania, a black - All mountain, co tu porównywać? to tak jakbyś porównwał mz marathon i dirt Jumpera,
albo rockshox duke i pike'a
a ja tam biore Stance Staticka bo Dj jest cięzki i pęka mu korona wogle porazka zeby przy lekkim przywaleniu o kamien pękał a Manitou wyglada przynajmniej dużo bardziej mocarnie niż DJ i zreszta kazdy sklep rowerowy netowy odradza DJ i poradza Manitou jesli sie spytasz w stylu mam 1000zl i chc kupic jakiegos amorka do streetu ew freeride co polecacie wszyscy mowia Manitou a jak sie spytasz o dj to ci pow ze pekea ze jest ciezki pracuje prawie jak duro jednym slowem z deka ******;)
ale to twoja kaska i twoj wybor wez sobie Staicka na sztywna oś i będzie looz ew Blacka ale lepiej staticka
Pozdro
Tak sie złożyło że jeden mój kolega ma stance flow a drugi blacka. Ten co ma Stance flow jest bardzo zadowolony z niego bardzo dobrze mu chodzi jedyną wadą jest to, że ścierają sie golenie z koloru czarnego na srebny ale nie ma suie czym przejmować.Drugi zaś ten co ma blacka jest zaj***** nie zadowolny z niego wygioł go w 3 miejsca a przy skokach chlapie go olejem więc w 100% polecam Manitou Stance Flow.
amamciuś ma on słuzyć i do fr (szeroko pojętego) i do tego zeby sie na nim dałoło na nim podjecac oczywiscie nie jakies ostre xc ale wiesz czasami trzeba. :) ale oczywiscie tez zeby dobrze sie spisywal na jakis hopach i streecie (ale to bardzo mało)
stance'a blunta 130 od 2 miechow i amor jest super!! wybiera wszystko cacy! a DJ chodzi gorzej i ma za malo skoku jak dla mnie!! czlowieku bierz stance'a