Perpetum mobile.

Wrona
Posty: 766
Rejestracja: 27.05.2005 04:50:41
Lokalizacja: Białystok
Kontakt:

Post autor: Wrona »

MaxDamageDA widze ze ogladales Cuba [2]. HyperCube - takie cos moze istniec i nigdy sie mozemy nie dowiedziec o tym. HyperCuba mozna porownac do wszechswiata - gdzies w innej galaktyce moze istniec cos identycznego jak Ziemia, moga dam zyc tacy sami ludzie jak my, moga miec takie same problemy i pomysly, ale oni tez nie wiedza nic o nas. A moze nieskonczonosc wszechswiatu polega na tym, ze wedrujac caly czas w jedna strone wrocimy w "to samo" (wygladajace tak samo) miejsce, ale w innym czasie? I moze tak byc w nieskonczonosc. I moze kiedys czlowiek zaburzy ten ciag (tak jak w Cubie) i wszechswiat sie "skonczy" ? Tylko co wtedy? Pytanie na ktore nie znamy odpowiedzi i szybko jej nie poznamy.
Jaca
Posty: 2526
Rejestracja: 19.04.2004 08:16:22
Lokalizacja: Tychy
Kontakt:

Post autor: Jaca »

Hehe, kolejne pytania, to jest też dobre, zadajesz pytanie i odpowiedź, która sobie dajesz tworzy kolejne pytania i tak cały czas (czy to się kiedys skończy?).
Osobiście nie wyobrażam sobie końca wszechświata nam znanego. Moja wyobraźnia nasuwa mi cos takiego - lecisz sobie i w pewnym momencie jest koniec, ale przestrzeń dalej jest widoczna, a skoro jest widoczna, to znaczy, że dalej też coś jest. Takie to trochę paradoksalne, ale wymyślcie coś lepszego :]. Może jest tak, że w pewnym momencie skumulowane siły ciążenia uniemożliwiają dalszą podróż, ale znowu nasuwa sie pytanie: co jest dalej?

Sam wyobrażając sobie jak może wyglądac wszechświat, próbując odpowiedzieć sobie na wcześniej zadane pytania, dochodze do wniosku, że sam wszechświat moze być suchą przestrzenią wypełnioną materią i antymaterią. W takim przypadku nie ma czasu, ale jeżeli tak byłoby w rzeczywistosci, to oznaczałoby, że nigdy nie było początku, i nigdy nie będzie końca. Materia i antymateria (same pełniłyby role wszechświata) czasem sobie wybucha, czasem dochodzi do jej kolapsu, ile już musiało być przeróżnych ziem, cywilizacji, istnień. o ile sama prostota tej teorii popierałaby ją (jak wiadomo wszystko we wszechświecie natura rozwiązała w sposób jak najmniej skomplikowany), o tyle zaprzecza ona teorii względności, nie mając czasu, nie możnaby było mówic o zakrzywieniach czasoprzestrzeni, względności czasu od prędkości itp.

Więcej o tym napisze jak wrócę z wycieczki do szczyrku.

Tak swoją drogą - zastanawialiście się kiedyś jak wyglądała osobliwość wszechświata zanim nastąpiła eksplozja? O ile Ziemia i każdy obiekt o jej masie, by stać się czarną dziurą, musi się skurczyćdo ok 3 cm (a może mm). Osobliwość wszechświata była wielokrotnie mniejsza, a miała masę całego wszechświata (zakładając, że cząstki i antycząstki anihilując nie ulegają zniknięciu - wtedy mielibyśmy nieporównywalnie większą masę osobliwości), w takim razie byłaby przepotężną czarną dziurą zdolną pochłonąć inny wszechświat.

a na temat czarnych dziur w następnym odcinku :]
Wrona
Posty: 766
Rejestracja: 27.05.2005 04:50:41
Lokalizacja: Białystok
Kontakt:

Post autor: Wrona »

Jaca pisze:w takim razie byłaby przepotężną czarną dziurą zdolną pochłonąć inny wszechświat.
Inny wszechswiat ? To tez ciekawa teoria. Moze wszechswiat nie jest jeden - a wiec tak jak jak planety i gwiazdy tworza galaktyki to co tworza wrzechswiaty? Ile ich jest? I co moze byc bardziej nieskonczonego niz jeden wszechswiat? Pozatym jak mozemy mowic o granicach wszechswiata skoro twierdzimy ze jest on nieskonczony?

Co do poczatku wszechswiata, to jak dla mnie naprawde dziwna jest teoria ze powstal on z niczego. Bo gdyby tak, to znaczy ze mozliwe jest tworzenie czegos z niczego (Mac Gywer ? :D) A jezeli mozliwe jest tworzenie czegos z niczego, to mozliwe bedzie zbudowanie perpetum mobile. Swoja droga jezeli cos moze powstac z niczego, to i cos moze w kazdej chwili przemienic sie w nic(?). I jak wyglada to nic?
nisan
Posty: 189
Rejestracja: 06.06.2004 19:27:24
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: nisan »

MaxDamageDA pisze:Pisz wiecej!

Plz

jesli naprawde interesusjesz sie takimi rzeczami to poczytaj danikena.

Enzo:
:/ tobie to nawet nie wiem co napisac, nie chce ci robic przykrosci, ale nobla to raczej nie dostaniesz.
Jaca
Posty: 2526
Rejestracja: 19.04.2004 08:16:22
Lokalizacja: Tychy
Kontakt:

Post autor: Jaca »

Wrona, co do zdolności pochłaniania innego wszechświata, chodziło mi o to, że taki obiekt mógłby pochłonąć inny o podobnej masie, ale rzadziej skupiony, więc "inny wszechświat" jest jak najbardziej na miejscu. (nie jestem do końca pewien, ale gdzieś chyba czytałem, że czarna dziura powstała z ziemii, byłaby w stanie wsysnąć cały układ słoneczny)
Co do powstawania wszechświata, sama zasada zachowania masy wyklucza powstanie go z niczego, poza tym to jest na tyle niewyobrażalne, że wręcz ciężko byłoby się wogóle z tym pogodzić.

nie wiem, czy też zauważyliście, ale biorąc udział w tej dyskusji (lub przynajmniej angażując sie w nią) wpada się w swoisty trans, i pochłania się cały tekst bez opamiętania.
Jaca
Posty: 2526
Rejestracja: 19.04.2004 08:16:22
Lokalizacja: Tychy
Kontakt:

Post autor: Jaca »

Zapomniałem wspomnieć o tym, ze jeżeli wszechświat powstał jako sama materia vs. antymateria i w związku z tym czas nie istnieje, to podróże w czasie także przestają być możliwe. W dzisiejszych czasach nie traktuje sie tego problemu poważnie, nie każdy może wiedzieć, że zakrzywienie czasoprzestrzeni (wg Einsteina) zachodzi przy każdym większym ośrodku masy, więc by pordóżować w czasie, należałoby stworzyć maszynę o ogromnej masie (dla przypomnienia, nieskończona krzywizna czasoprzestrzeni powstaje w osobliwości (czarnej dziury), czyli teretycznym punkcie o nieskończonej gęstości). Nie będę tego rozwijał dalej, niech każdy dojdzie do własnych wniosków, ale chciałbym wspomnieć jeszcze o samych podróżach - zakładając, że otoczenie umożliwia przeprowadzenie takiej podróży, ale tu pojawia się pewien paradoks, otóż dokonując takiej podróży automatycznie tworzy sie nieskończenie wiele punktów odniesienia do rzeczywistości. chodzi o to, że gość, który przeniósł sie w czasie, spotyka ludzi, dla których rzeczywistość jest normalna, jednocześnie znika ze swojej, której dzieje nadal następują . Taka podróż musiałaby tworzyć nową, równoległa rzeczywistość (zakładając, że jest tylko jedna). Obie rzeczywistości musiałyby być od siebie zależne (pamiętacie terminatora?). Przy głębszym zastanowieniu można dojść do wniosku, że istnieje jakiś punkt najwyższej wartości, będący głównym odniesieniem do całości wszystkich rzeczywistości, nazwijmy go punktem bezwzględnym.
Kolejny wniosek nasuwa się sam: albo podróże w czasie są niemożliwe, albo są w gruncie rzeczy "tylko" podróżami między wymiarami, wzdłóż osi czasu. (co do tworzenia nowej rzeczywistości, nie sądzę, by cokolwiek mogłoby zainicjować powstanie nowego, identycznego wszechświata w obecnej formie).
Wniosek wniosku :d :Jeżeli podróże w czasie są możliwe, wtedy ogół rzeczywistości składa się z nieskończonej ilości identycznych wszechświatów rozmieszczonych na osi czasu.

Kojarzycie jeszcze fraktale? :P
kolejne dwie strony rozważań :]
Wrona
Posty: 766
Rejestracja: 27.05.2005 04:50:41
Lokalizacja: Białystok
Kontakt:

Post autor: Wrona »

No i jakby nie patrzec mamy czwarty wymiar ;) Jaca, a jak wedlug Ciebie wyglada "nieskonczonosc" ? Nie mamy dowod na istnienie nieskonczonosci. Mowimy o czyms ze jest nieskonczone tylko dlatego, ze nie jestesmy w stanie dotrzec do konca/poczatku. Czlowiek nie jest sobie w stanie wyobrazic co jest dalej wiec mowi, ze jest to nieskonczone. Chyba, ze nieskonczonosc polega na zapetleniu i wtedy na "koncu" bylby "poczatek" i tak w kolko (?).
Smiechu
Posty: 175
Rejestracja: 11.10.2004 17:03:37
Lokalizacja: Czestochowa
Kontakt:

Post autor: Smiechu »

Elektron znajdujący się na orbicie stacjonarnej, krąży wokół jądra atomowego nie wysyłając ani nie absorbując enegrii.
http://www.pinkbike.com/modules/photo/?op=view&image=446260
Colossus
Posty: 40
Rejestracja: 04.05.2005 01:09:53
Kontakt:

Post autor: Colossus »

Enzo: nie zlikwidowales sily grawitacji tylko ja skompensowales...roznica jest dosc istotna... Ciekaw jestem jaki masz pomysl na to perpetuum mobile... Co prawda jest to z gory skazane na niepowodzenia ale mimo to jestem ciekaw.
MaxDamage: polecam lekture pana Hawkingsa na temat czarnych dziur... nie jest to moze latwe i przyjemne ale naprawde ciekawe, jesli chcesz to mam gdzies w postaci cyfrowej na dysku.
And even though I’ve come so far, I know I’ve got so far to go...
Colossus
Posty: 40
Rejestracja: 04.05.2005 01:09:53
Kontakt:

Post autor: Colossus »

Jaco: wszystko pieknie tylko pamietaj ze podroz w czasie "do przodu" czyli w przyszlosc jest jak najbardziej mozliwa co zostalo sprawdzone. Co do podrozy w przeszlosc... ciezko to sobie wyobrazic ale jeszcze 30 lat temu teleportacja (beam me up Scotty:)) byla tylko i wylacznie w sferze marzen, dzis juz wiadomo ze mozliwe jest przeslanie energii a skoro energii to i masy. Czas pokaze.
And even though I’ve come so far, I know I’ve got so far to go...
Jaca
Posty: 2526
Rejestracja: 19.04.2004 08:16:22
Lokalizacja: Tychy
Kontakt:

Post autor: Jaca »

właśnie nie wyobrażam sobie nieskończoności, chyba nikt o zdrowych zmysłach sobie jej nie wyobraża :] a samo w sobie zapętlenienie teżbyłoby rozwiązaniem, ale jeżeli tak, to są dwie opcje - albo jest nieskńczenie wiele identycznych wszechświatów, labo, co bardziej interesujące i chyba logiczniejsze, jakieś zakrzywienie przestrzeni, tylko jak to sobie wyobrazić...

Colossus, jeżeli chodzi ci o eksperyment z zegarem na pokładzie samolotu (zw z paradoksem bliźniaków), to samo zjawisko dylatacji czasu jest interesujące, jednak w takim przypadku po pierwsze mamy układ izolowany, po drugie całe zajście wygląda raczej tak, jakbyś spał i obódził rano się po nieświadomym śnie, wieczorem straciłeś świadomość, a rano (przyszłość) ją odzyskujesz. bardziej obrazowym przykładem jest kaseta w magnetofonie, jak leci, to współistnieje z otoczeniem, jak ją wyłączasz, zatrzymujesz dla niej czas, jak włączasz ją później, to znowu współistnieje, ale dla niej nastapił przeskok czasu.
pytanie, jak potem wrócić, i jak podróżować w przeszłość, nie posiadac żadnej prędkości, czy lecieć z podświetlna na wstecznym :]
MaxDamageDA
Posty: 6082
Rejestracja: 19.04.2004 08:21:44
Lokalizacja: Jelenia Góra
Kontakt:

Post autor: MaxDamageDA »

haha

Ja pierdziele, widze ze jednak sa na forum ludzie ktorzy potrafia ciekawie mowic nie zakladajac topicow dragstar 30 czy 80" ...

Cudownie :)

A o ów lekture bardzo bym prosil, zwlaszcza w postaci cyfrowej, poniewaz duzo latwiej mi bedzie to przeczytac.

Dziex!
www.street-roulette.pl | www.ovb.pl | www.rowerowy.com
Colossus
Posty: 40
Rejestracja: 04.05.2005 01:09:53
Kontakt:

Post autor: Colossus »

MaxDamage: jakis kontakt??
Jaca: Czemu uklad izolowany?? dwa zsynchronizowane zegary na pokladzie promu i na Ziemii dowiodly ponad wszystka watpliwosc, ze dylatacja czasu jest zjawiskiem rownoznacznym z podroza w czasie w przyszlosc; aby osiagnac efekt "przeskoku" np o kilka dni trza by sie rozpedzic do predkosci swiatla ( a raczej prawie do predkosci swiatla) co jest mozliwe, jednak bardzo trudne do wykonania technicznie.
And even though I’ve come so far, I know I’ve got so far to go...
Jaca
Posty: 2526
Rejestracja: 19.04.2004 08:16:22
Lokalizacja: Tychy
Kontakt:

Post autor: Jaca »

Układ izolowany w sensie prom, samolot itp w gruncie rzeczy odseparowane od reszty świata.
Wiem collosus o co Ci chodzi i zgadzam się z tym po części, zresztą wszystko napisałem w poprzednim poście, masz nawet wzór na dylatację czasu: T = t*sqrt( 1 - V2/c2 ), T - czas układu poruszajacego się, t - czas zewnętrzny.

Wrona, odnośnie czwartego wymiaru, jak narazie na fizyce uczą, że jest nim czas, więc jak najbardziej mamy ten czwarty wymiar :)

Jeszcze cos dla colossusa - może ten przykład będzie jaśniejszy - porównajmy prom z kims w hibernacji (ktoś taki podobno starzeje się ok 30 razy wolniej). efekt po powrocie do normalności jest ten sam, koles jest młody, czas przepłynął.

zresztą co ja się będę produkował, ważne, że im się udało :]
Colossus
Posty: 40
Rejestracja: 04.05.2005 01:09:53
Kontakt:

Post autor: Colossus »

Jaca wszystko sie zgadza ale ja mowie o podrozy w scisle fizycznym sensie... Hibernacja zgadza sie, ale to jest tylko "odczucie" zahibernowanego, z punktu widzenia fizyki wszystko odbywa sie normalnie.. jego metabolizm zwalnia i czas uplywa normalnie.
And even though I’ve come so far, I know I’ve got so far to go...
GÓRNIK
Posty: 4327
Rejestracja: 07.06.2004 22:38:47
Lokalizacja: WuWuA
Kontakt:

Post autor: GÓRNIK »

nie ma czegoś owego !
www.cykloza.pl

ave na przetrwanie | amen

http://www.pinkbike.com/photo/2300621/
Jaca
Posty: 2526
Rejestracja: 19.04.2004 08:16:22
Lokalizacja: Tychy
Kontakt:

Post autor: Jaca »

Colossus, właśnie z dylatacją jest identycznie, czas płynie normalnie, jedynie zwalnia dla układu poruszającego sie z tą pewną prędkością.

najlepiej poczytac sobie o dylatacji czasu, paradoksie bliźniąt i wogóle teorii względności.
Colossus
Posty: 40
Rejestracja: 04.05.2005 01:09:53
Kontakt:

Post autor: Colossus »

Tu dotykamy nastepnego ciekawego problemu:wzglednosci... W takim razie sen tez jest podroza w przyszlosc...Posuwajac dlaej rozumowanie i biorac pod uwage dylatacje czasu to mozna stiwerdzic ze ze dla poruszajacego sie blizniaka to na Ziemi czas plynie wolniej... problem okreslenia ukladu odniesienia jest dosc istotna sprawa dla takich rozwazan.
A czytac nie musze bo musialem to wszystko znac na studiach...Jest cala masa ciekawych zagadnien fizycznych, ktore wydaja sie calkowicie wyrwane z flimu sci-fi.
And even though I’ve come so far, I know I’ve got so far to go...
Kruk
Posty: 1290
Rejestracja: 19.04.2004 13:39:12
Lokalizacja: Zamość
Kontakt:

Post autor: Kruk »

Ale z tymi bliźniakami jak to było to też możliwe że dla jednego co niby czas płynną wolniej to jest tylko słudzenie moze wogóle czasu nie ma ponieważ nie oddziaływały takie siły na niego, mniejsze i dlatego jakby to powiedzieć wolniej się 'zużywał', jak o tym samym myśle co wy, że jeden został na ziemi a drugiego wysłać w kosmos czy jakoś tak :D.

Albo zapewne istnieją inne cywilizacje i się odnas adekwatnie różnią albo śa podobne, bo skąd wzięło się życie w tych głębinach morskich, bez udziału światła, (niby światło=życie) bo było wtedy zabójcze i w całkowitych ciemnościach powstało to już można nazwać perpetum mobile powstanie życia, albo to był jakiś zarodek ta komórka jak miliony... innych które latają po wszechświecie; albo została z jakiejś cywilacji wysłana, oderwała się....i tu na tej pra ziemi znalazła dogodne warunki żeby się rozwijać; a i jak z zw. chemicznych, atomów może powstać komórka jak się okaże że to powstało życie na ziemi ?
Wiesz co mnie boli? Że rower się pierdoli!
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Amazon [Bot] i 1 gość