KTO SIE BOI BUKI???
-
- Posty: 762
- Rejestracja: 30.12.2004 01:09:42
- Lokalizacja: dolnyslask
- Kontakt:
-
- Posty: 166
- Rejestracja: 30.05.2005 01:36:08
- Lokalizacja: Józefów (Wawa)
- Kontakt:
a co do muminkow to jak do cholery maja na imie stare muminy? wszyscy na nie wolaja tatus albo mamusia muminka. ciekawe jak wolali na nich zanim splodzili mumina. a moze to jakis gang - bez imion prosze. i co tam robi migotka? moze jak za srednoiwiecza starzy sprowadzili muminkowi laske pod dach.
_________________
chyba mam , ale ja pamiętam ją troche inaczej ...
wejdźcie na ten link i dajcie mumilankos auskan coś koło tego
http://www.moomin.fi/moomin.htm
wejdźcie na ten link i dajcie mumilankos auskan coś koło tego
http://www.moomin.fi/moomin.htm
http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=4929741
-
- Posty: 166
- Rejestracja: 30.05.2005 01:36:08
- Lokalizacja: Józefów (Wawa)
- Kontakt:
-
- Posty: 575
- Rejestracja: 16.01.2005 17:17:27
- Lokalizacja: Wolf.Co.Vice Village
- Kontakt:
-
- Posty: 575
- Rejestracja: 16.01.2005 17:17:27
- Lokalizacja: Wolf.Co.Vice Village
- Kontakt:
Znalazłem coś takiego:
"Muminki
Saga Muminkow - czesc II
Na biurku zadzwonił telefon. Zdenerwowana jak diabli mała Mi podniosła słuchawkę. Właśnie kończyła trzecią butelkę wina "Młot Stefana" i zabierała się do obejrzenia Archiwum X, gdy ktoś jej przeszkodził. - Co je do kurwy nędzy? - krzyknęła plując do słuchawki. Kropelki wina "Młot" zostawiły wieczny ślad na szarym plastiku. - Ty mi się tu tak nie chlastaj ****** krasnalu!! Gdzie dostawa? - odezwał się gruby głos - W twoim dupsku *****! Stefan ci przecież Fiatem dostarczył, nie , kurwa? - Nie ma tutaj Stefana pizdo głupia! Jakby był to bym nie dzwonił, co nie kurde? - Kurwa racja. W tym momencie do szaroburego i zadymionego pokoju wtoczyła się Buka. - Buuu! - przywitała się - Zamknij ryj pizdo, ja tu rozmawiam, kurwa!!! - odpowiedziała Buce mała Mi. - Masz czas do jutra albo spalimy tą twoją pieprzoną aptekę i twoją kolekcję wibratorów! - odezwał się głos w słuchawce Tajemniczy rozmówca rozłączył się. Przez głowę Mi zaczęły szybko przelatywać myśli. Była przerażona. Skąd wiedzieli o jej kolekcji wibratorów? Kto zajebał herę? Nagle ją olśniło. - Wiem kurwa! To musiały być te żule Muminki i ****** męda Włóczykij!! odwróciła się do Buki, która nadal stała speszona w kącie. - Buka zajmij się tym! - rozkazała Mi - Zajeb te Muminki, nie wiedzą z kim zaczynają!!! - Buuu! - pożegnała się Buka - **********! - odpowiedziała Mi nie bardzo wiedząc o co chodziło Buce. * * * Ognista tarcza słońca przesuwała się powoli ku zachodowi. Pomimo upalnych dni, wieczory robiły się coraz chłodniejsze co zapowiadało nadejście jesieni. Stygnący asfalt swoim zapachem dodawał wieczorowi magii wyścigow Formuły 1 , a w połączeniu z chłodem przypominał saneczkarstwo. Dom Muminków, a raczej to co z niego zostało po ostatnim Vodka Party, znajdował sie przy drodze numer G255, co czyniło go łatwym celem dla kierowcow tirów, którzy brali go za salon masażu egzotycznego. Włóczykij szybkim krokiem przemierzał ostatnie 5 kilometrow, które dzieliło go od miejsca spotkania. Pod pachą trzymał pudło kształtu trzech 1,5 litrowych butelek wina Jabol i dwóch ruskich podrób pistoletu Colt. Wkrotce dotarł do domu Muminków. Zapukał dwa razy. - To ja Włóczykij otwórzcie! - krzyknął - Hasło! - odpowiedział głos z wewnątrz - A **** ci w dupę! - krzyknął zdenerwowany Włóczykij - Dobra możesz wchodzić - drzwi lekko się uchyliły, a przez szparę wyjżał Ryjek. - Ryjek, *****, wpuść Włóczykija! - dał się słyszeć głos z wewnątrz Drzwi otworzyły się i stanął w nich tata Muminka. - Cześć szefie! - powiedział Włóczykij - Przyniosłem trzy Jabole Rocznik'99 i to o co prosiłeś. - Ino dobrze Włóczykij! - krzyknął uradowany tatko - Wchodz! - Chopaky Włóczykij wino i pizdolety przyniósł! - krzyknął tatko tak, że słychać było aż w drugiej wsi. Włóczykij szybkim krokiem pokonał dziurę w podłodze i znalazł sie w pokoju gościnnym. Uważając by nie potknąć się o puste butelki usiadł przed telewizorem wraz z resztą zgromadzonych. Właśnie leciało "Idz na całość". Wszyscy byli bardzo podekscytowani. - Kurwa idz na całość! - Krzyczał Muminek A Ryjek tylko przytakiwał mówiąc: - Ja pierdolę!!! Nagle odezwało się pukanie do drzwi. - Ja pierwszy! - krzyknął Ryjek i pobiegł otworzyć. Pukanie rozległo się ponownie. Ryjek otworzył powoli drzwi, a do mieszkania wdarł się niesamówity chłod. To była Buka. - Buuuu! - powiedziała - Ja pierdolę! - krzyknął Ryjek próbując zamknąć drzwi. Było już za poźno. Podmuch zamroził zawiasy. Nie miał innego wyjścia. Po ostatniej akcji nauczył się, że trzeba być na wszystko przygotowanym. Doskonale pamiętał wybuch samochodu i śrubę tkwiącą do dzisiaj w jego uchu. Szybko sięgnął do kieszeni i wyciągnął podręczną wiertarkę na baterie. Tyle ryzykował kradnąc ją ze sklepu, nareszcie się na coś przyda! - Tym razem będę pierwszy! - powtarzał sobie. Szybkim ruchem schylił się i zaczął wiercić prawe kolano Buki. - Co robisz *****? - krzyknął tatko - To nasza sąsiadka!! - Ja pierdolę! - krzyknął speszony Ryjek i uciekł wyrywając wiertło z kolana Buki. - Co cię do nas sprowadza? - spytał uprzejmie tatko - Buuuu! - odpowiedziała Buka - Co kurwa, Mi chce nas zajebać? - spytał zdziwiony tata Muminka - Buuu! - potwierdziła Buka - Chopaky idziem, mamy sprawę do załatwienia! - Co się stało? - spytał Włóczykij - Mała Mi chce nas wykończyć, kurwa - odpowiedział tatko - Bierzcie Jabole! - Użyjemy ich jak koktaili Mołotowa, tatko? - spytał zaciekawiony Muminek - Nie wypijemy! - odpowiedział tata Muminek Ruszyli w drogę do apteki małej Mi, a że mieli tam, aż kilometr postanowili przenocować po drodze. Noc była zimna i ciemna. - Kto zapierdolił Jabole? - Nagle krzyknął tatko - Ryjek ***** i tak cie zajebię!!! - To nie ja! - odpowiedział Ryjek uciekając w przeciwną stronę. Rankiem dotarli do apteki. Zmęczeni i trzeźwi, ledwo trzymali się na nogach. W odległości 50 metrow od nich czaił się skacowany Ryjek. - Dobra chopaky wchodzim do apteki jakby nigdy nic, no i wiecie tak jak na Polsacie w Ojcu chrzestnym, nie? - powiedział tatko, gdy zatrzymali się przed apteką. - Włóczykij dawaj gnaty! Włóczykij dał każdemu po pistolecie i sam zaczaił się pod drzwiami. - Roger, wchodzim - krzynął tatko Wszyscy ruszyli do biegu jak sparzeni. Pierwszy wskoczył Włóczykij ze swoim sześcostrzałowcem. Dwoma strzałami położył gigantyczną tubę pasty Collgate, a reszte magazynku zużył na zbicie okien. Tatko i Muminek zastrzelili trzy lampy i jeden fotel. - Co jest kurwa, nie strzela! - krzyknął zdenerwowany Muminek - Naboje się skończyły - odpowiedział mu tatko Apteka była pusta. - AAA! Kurwa głupie Muminy i co teraz? - usłyszeli za plecami Pierwszy odwrócił sie Włóczykij. Chciał zastosować cios karate, ale swoje szanse ocenił na zerowe. Przed nim stała mała Mi z o wiele większym karabinem. - Myśleliście, że mie wyrolujecie z interesa, kurwa co? - O czym ona mówi? - pomyślał Muminek Tata Muminka rzucił broń, wiedział, że jest już za poźno. Nagle za plecami Mi ukazała się owłosiona postać. Ryjek szybko wyciągną wiertarkę i zaatakował Mi od tyłu wiercąć jej dziurę w kolanie. - AAAA!! ****** *****, moje rajstopy - krzyknęła Mi i upadła. Ułamek sekundy zadecydował o tym, że Włóczykij przypomniał sobie swoje korespondencyjne lekcje karate. Wyskoczył do góry, zrobił salto i w powietrzu przeładował broń. - Giń skrzacie - krzyknął i wystrzelił 6 razy Potężne ruskie podróby kul dum - dum przebiły czerwony dres małej Mi. Zdawało się, że czas stanął w miejscu. Pierwszy z osłupienia wyrwał sie tata Muminka. - Brać tyle spirytu ile się da i spierdalamy! - rozkazał."
haha dobre to!!!
"Muminki
Saga Muminkow - czesc II
Na biurku zadzwonił telefon. Zdenerwowana jak diabli mała Mi podniosła słuchawkę. Właśnie kończyła trzecią butelkę wina "Młot Stefana" i zabierała się do obejrzenia Archiwum X, gdy ktoś jej przeszkodził. - Co je do kurwy nędzy? - krzyknęła plując do słuchawki. Kropelki wina "Młot" zostawiły wieczny ślad na szarym plastiku. - Ty mi się tu tak nie chlastaj ****** krasnalu!! Gdzie dostawa? - odezwał się gruby głos - W twoim dupsku *****! Stefan ci przecież Fiatem dostarczył, nie , kurwa? - Nie ma tutaj Stefana pizdo głupia! Jakby był to bym nie dzwonił, co nie kurde? - Kurwa racja. W tym momencie do szaroburego i zadymionego pokoju wtoczyła się Buka. - Buuu! - przywitała się - Zamknij ryj pizdo, ja tu rozmawiam, kurwa!!! - odpowiedziała Buce mała Mi. - Masz czas do jutra albo spalimy tą twoją pieprzoną aptekę i twoją kolekcję wibratorów! - odezwał się głos w słuchawce Tajemniczy rozmówca rozłączył się. Przez głowę Mi zaczęły szybko przelatywać myśli. Była przerażona. Skąd wiedzieli o jej kolekcji wibratorów? Kto zajebał herę? Nagle ją olśniło. - Wiem kurwa! To musiały być te żule Muminki i ****** męda Włóczykij!! odwróciła się do Buki, która nadal stała speszona w kącie. - Buka zajmij się tym! - rozkazała Mi - Zajeb te Muminki, nie wiedzą z kim zaczynają!!! - Buuu! - pożegnała się Buka - **********! - odpowiedziała Mi nie bardzo wiedząc o co chodziło Buce. * * * Ognista tarcza słońca przesuwała się powoli ku zachodowi. Pomimo upalnych dni, wieczory robiły się coraz chłodniejsze co zapowiadało nadejście jesieni. Stygnący asfalt swoim zapachem dodawał wieczorowi magii wyścigow Formuły 1 , a w połączeniu z chłodem przypominał saneczkarstwo. Dom Muminków, a raczej to co z niego zostało po ostatnim Vodka Party, znajdował sie przy drodze numer G255, co czyniło go łatwym celem dla kierowcow tirów, którzy brali go za salon masażu egzotycznego. Włóczykij szybkim krokiem przemierzał ostatnie 5 kilometrow, które dzieliło go od miejsca spotkania. Pod pachą trzymał pudło kształtu trzech 1,5 litrowych butelek wina Jabol i dwóch ruskich podrób pistoletu Colt. Wkrotce dotarł do domu Muminków. Zapukał dwa razy. - To ja Włóczykij otwórzcie! - krzyknął - Hasło! - odpowiedział głos z wewnątrz - A **** ci w dupę! - krzyknął zdenerwowany Włóczykij - Dobra możesz wchodzić - drzwi lekko się uchyliły, a przez szparę wyjżał Ryjek. - Ryjek, *****, wpuść Włóczykija! - dał się słyszeć głos z wewnątrz Drzwi otworzyły się i stanął w nich tata Muminka. - Cześć szefie! - powiedział Włóczykij - Przyniosłem trzy Jabole Rocznik'99 i to o co prosiłeś. - Ino dobrze Włóczykij! - krzyknął uradowany tatko - Wchodz! - Chopaky Włóczykij wino i pizdolety przyniósł! - krzyknął tatko tak, że słychać było aż w drugiej wsi. Włóczykij szybkim krokiem pokonał dziurę w podłodze i znalazł sie w pokoju gościnnym. Uważając by nie potknąć się o puste butelki usiadł przed telewizorem wraz z resztą zgromadzonych. Właśnie leciało "Idz na całość". Wszyscy byli bardzo podekscytowani. - Kurwa idz na całość! - Krzyczał Muminek A Ryjek tylko przytakiwał mówiąc: - Ja pierdolę!!! Nagle odezwało się pukanie do drzwi. - Ja pierwszy! - krzyknął Ryjek i pobiegł otworzyć. Pukanie rozległo się ponownie. Ryjek otworzył powoli drzwi, a do mieszkania wdarł się niesamówity chłod. To była Buka. - Buuuu! - powiedziała - Ja pierdolę! - krzyknął Ryjek próbując zamknąć drzwi. Było już za poźno. Podmuch zamroził zawiasy. Nie miał innego wyjścia. Po ostatniej akcji nauczył się, że trzeba być na wszystko przygotowanym. Doskonale pamiętał wybuch samochodu i śrubę tkwiącą do dzisiaj w jego uchu. Szybko sięgnął do kieszeni i wyciągnął podręczną wiertarkę na baterie. Tyle ryzykował kradnąc ją ze sklepu, nareszcie się na coś przyda! - Tym razem będę pierwszy! - powtarzał sobie. Szybkim ruchem schylił się i zaczął wiercić prawe kolano Buki. - Co robisz *****? - krzyknął tatko - To nasza sąsiadka!! - Ja pierdolę! - krzyknął speszony Ryjek i uciekł wyrywając wiertło z kolana Buki. - Co cię do nas sprowadza? - spytał uprzejmie tatko - Buuuu! - odpowiedziała Buka - Co kurwa, Mi chce nas zajebać? - spytał zdziwiony tata Muminka - Buuu! - potwierdziła Buka - Chopaky idziem, mamy sprawę do załatwienia! - Co się stało? - spytał Włóczykij - Mała Mi chce nas wykończyć, kurwa - odpowiedział tatko - Bierzcie Jabole! - Użyjemy ich jak koktaili Mołotowa, tatko? - spytał zaciekawiony Muminek - Nie wypijemy! - odpowiedział tata Muminek Ruszyli w drogę do apteki małej Mi, a że mieli tam, aż kilometr postanowili przenocować po drodze. Noc była zimna i ciemna. - Kto zapierdolił Jabole? - Nagle krzyknął tatko - Ryjek ***** i tak cie zajebię!!! - To nie ja! - odpowiedział Ryjek uciekając w przeciwną stronę. Rankiem dotarli do apteki. Zmęczeni i trzeźwi, ledwo trzymali się na nogach. W odległości 50 metrow od nich czaił się skacowany Ryjek. - Dobra chopaky wchodzim do apteki jakby nigdy nic, no i wiecie tak jak na Polsacie w Ojcu chrzestnym, nie? - powiedział tatko, gdy zatrzymali się przed apteką. - Włóczykij dawaj gnaty! Włóczykij dał każdemu po pistolecie i sam zaczaił się pod drzwiami. - Roger, wchodzim - krzynął tatko Wszyscy ruszyli do biegu jak sparzeni. Pierwszy wskoczył Włóczykij ze swoim sześcostrzałowcem. Dwoma strzałami położył gigantyczną tubę pasty Collgate, a reszte magazynku zużył na zbicie okien. Tatko i Muminek zastrzelili trzy lampy i jeden fotel. - Co jest kurwa, nie strzela! - krzyknął zdenerwowany Muminek - Naboje się skończyły - odpowiedział mu tatko Apteka była pusta. - AAA! Kurwa głupie Muminy i co teraz? - usłyszeli za plecami Pierwszy odwrócił sie Włóczykij. Chciał zastosować cios karate, ale swoje szanse ocenił na zerowe. Przed nim stała mała Mi z o wiele większym karabinem. - Myśleliście, że mie wyrolujecie z interesa, kurwa co? - O czym ona mówi? - pomyślał Muminek Tata Muminka rzucił broń, wiedział, że jest już za poźno. Nagle za plecami Mi ukazała się owłosiona postać. Ryjek szybko wyciągną wiertarkę i zaatakował Mi od tyłu wiercąć jej dziurę w kolanie. - AAAA!! ****** *****, moje rajstopy - krzyknęła Mi i upadła. Ułamek sekundy zadecydował o tym, że Włóczykij przypomniał sobie swoje korespondencyjne lekcje karate. Wyskoczył do góry, zrobił salto i w powietrzu przeładował broń. - Giń skrzacie - krzyknął i wystrzelił 6 razy Potężne ruskie podróby kul dum - dum przebiły czerwony dres małej Mi. Zdawało się, że czas stanął w miejscu. Pierwszy z osłupienia wyrwał sie tata Muminka. - Brać tyle spirytu ile się da i spierdalamy! - rozkazał."
haha dobre to!!!
Kocie szambo!!!
oj panowie ja sie buki do dzis boje, ale ona tworzyła klimat muminków taka mroczna i fazowa atmosfere. hatifnatów też sie bałem. co prawda teraz wygladają jak pory albo plemniki z rączkami,ale też tworzyły dobry klimat. czasami bałem się pomysłów bobka.a w gumisiach była taka zła władczyni. jej sie bałem,bo kiedys zaczarowała gumisie tak,zę ona bardzo szybko się starzała
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość