ej witajcie mam problema
nadszedł czas zakupu nowej korby i zastanawiam sie czy
BLACKBOX czy truvativ hussefelt (czy jakos tak)
albo jesli znacie cos dobrego w tym przedziale cenowym to piszcie
wszystkie probozycje mile widziane
dziekuje z góry ;p
truvativ to góóóóóóóóóóóóóóóówno!!!!!!
bierz black boxa
mam od 1,5 roku (ten z rocklingiem i 2 blatami) i jest wypas w porównaniu z truvativem ktorego mialem
chyba ze skladasz rower do lansu, a nie do skakania
jednym słowem: BLACK BOX
my movies --> http://johnyproductions.pinkbike.com/channel/Johny-Productions/
mam black boxa (jeden blat 38z) od jakichs 8 miesiecy i jest prosciótki i wogle super sie trzyma. Suport sie sypnął, a korba działa i nawet blat prosty a kilka razy zdeżył sięz murkiem.
W Hussefeltach się tulejki luzują. Wystarczy przekręcić ją i będzie dobrze, ale póżniej problem z wykręceniem pedała bez tulejki :/ Pomijając to jeżdzić się da :]
hmm... latwy wybor, nie ma roznicy ktora wezmiesz bo obydwie korby maja podobny wspolczynnik wytrzymalosci, jakosci
tylko pamietaj o wzieciu suportu innego niz truvativ a nie bedziesz narzekal
To życie i tak Cie opuści chłopak, więc odetchnij.. i tylko je kochaj:)
ja bym bral truvativa... (mam, nic nie dolega) a bb jednemu mojemu koledze poszedl (czyt. zgial sie)i jak go chcial wyprostowac, to poszedl (czyt. pekl)