Otóż podczas robienia bunny hopa czy innych czynności wymagających silnego poderwania przodu, amortyzator za moncno się odciąga, tak, że czuć i słychać porządne uderzenie w nim. Prawdopodobną przyczyną tego było uderzenie rockningiem o murek kiedy koła o niego nie dotykały, a walnąłem nieźle. Jeszcze podczas skoku na murek tego nie było, ale po fakcie już tak. Pomocy!
qrchuck watpie zeby to bylo od tego uderzenia...jesli nei zkrzywiles amora ani nic! jesli amor nie byl uderzony ani nie ejst krzywy pekniety nie ma uszkodzen mehcanicznych to znaczy ze chyba ma zamalo oleju ktory go mzoe stlumic w koncowej fazie rozprostowywania...chyab napisalem w miare zrozumiale:P
pozdro
pinkbike-to nie smietnik...zanim dasz tam fote dokladnie to przemysl...
haha to sie usmiałem ,, i tak ci niebawem pęknie " nie masz sie o co bac nie peknie ci ten amor, jesli mowicie ze nie przez dobicie to moze rzeczywiscie jest zamało oleju, a swoja drogą gdzie mozna oddac amorka zeby skok był większy??
Życie bez skakania na rowerze powoduje raka i choroby serca
Wracając do tematu: Dolałem oleju(tylko czy do 2005 rocznika nie wlewa się mniej niż 6cm oleju do końca gwintu jak to sie robi w innych amorkach?) i nic. to samo. Dalej coś mi napierdziela. Teraz pytanie: Co się stao? Nawet Rysio nie zna na to odpowiedzi. Ale może Wy dokonacie odkrycia na miarę 21 wieku i powiecie mi co sie kurwa stao?
pozdro
a moze masz zajechane tlumiki ? kolega mial identyczne objawy z uzywanym dj 2 na qr. po wymianie chodzi jak maselko.. jesli masz mozliwosc to go zanies do jakiegos serwisu i niech to sprawdzą, ale takiego calkiem niezlego serwisu, a nie pana heńka za winklem co pralki reperuje :D