niech wpisuja sie wszyscy bikerzy ktorzy z roznych powodow sa wykluczeni na jakis czas z jazdy na biku ( np.kontuzja , takze rowerQ ;] )....i piszcie jaki to powod ! ! !
.....wymyslilismy sobie to z qmplem tak dla jaj.....( chociaz to nie jest smieszne )
jemu jebnela rama przy glowce....a mi nadgarstek..... :((( 4 tyg. przerwy...
A ja siedze w pracy od poniedzialku do soboty, jakies 100 km od domu i jezdze tylko jak wroce do domu na weekend :[ Ale moze uda mi sie nastepnym razem zabrac bika ze soba :]
No ale jest jeden duzy + bo po wakacjach bede mial kase na pare czesci do rowerka ^^
zlamana reka-2 tygodnie w gipsie ale prety zostaja na 3 miechy
3-4tyg. off i jakies 3 miechy bez skakania...chociaz przypuszczam ze juz w sierpniu cos polatam...:P
jazda tylko delikatna po miescie :(
-brak bebechow w jednej goleni mojego **** rst ( dobija nawet przy zjezdzie z 10 cm kraweznika )
-rozj*** tylni amor (zero tlumienia i luz ze szkoda gadac )
:(((((((((((((
a ja dzis zmeinajac amiora z przerazeniem w oczach ogladalem rozlatujace sie kulki... jak tylko kaske bede mial to fsa the pig i sztywny od destroyera i smigam znow :D
www.bikeaction.pl
'moja glowa granice mi wytycza' /hurt
ja wczoraj sie mega rozjebałem.. na dosć dużym dropie.. szkoda gadać.. musze na dość długi czas (nie wiem czy nie wogule) odpuscić rower z powodu kontuzji i cholernego bulu --> żeber, kręgosłupa, głowy, twarzy i czegos tam w środku chyba to płuca.. pała straszna..