etam jak miałem niedolota na 3 dircie (zawsze klaeczyłem dirty robiac pionowe loty i składajac sie w ostatnim momencie) to teraz nie umeim skakac. spinam sie. kiedys latałem juz ładnie w ladowania z przodem w miare niskio, bez strachu, bez strachu że tył nie doleci, bo wtedy tylko kołko lekko dostaje. teraz mam stracha że przodem nie dolece (nieuzasadnionego) i tak sie stresuje że jest mi zle. fuuuu.
argusteż miałem taka sama sytuacje. złamany obojczyk... i też przez jakiś okres czasu miałem jakaś blokade że bałem się skakać... ale to wystarczy się przełamać. Ja poprostu powiedziałem sobie że jak umiałem przed wypadkiem to teraz też umiem. Ale zacznij od hopki która sprawiała Ci najmniej problemów. ;) moja rada ;)
Dzieki za rady. Dobra, dzisiaj troche lepiej. Jak mowiliscie zaczynam znow od podstaw. Teraz pojawil sie nowy problem. Nie moge sie napedzic. Boje sie, ze jak pojade za szybko to sie wywale. I poprostu spadam z hoopy. Tak bez polotu. Spadek swobodny.
argus
siema tez miałem taki problem nie miałem zbyt wolnego czsu mozna powiedziec ze go wogóle nie miałem ale powodem jest zbyt długa przerwa wystarczy własne samozaparcie i motywacja czerpana z filmów rowerowych naprawde pomaga
pozdro