Chondromalacja - chore stawy kolanowe !
Sorry bikeaction nie bierz tego do siebie co napisze. Problem moim zdaniem jesli chodzi u ludzi bawiacych sie w DH polega glownie na zabawowo zajawkowym podejsciu do sprawy... Prawdziwi DH PROsi sa bardzo wszechstronnymi rowerzystami, ktorzy jezdza nie tylko w Dh 4X street itp... otoz siadaja oni rowniez na trenazer, rower szosowy a takze rower do XC. (niejaki Lopes byl w kadrze USA w kolarstiwe torowym - znacie go?) Tak wiec sa bardzo dobrze wytrenowani fizycznie.
Jesli teraz wezmiemy przecietnego Dh hobbyste, ktory nie trenuje praktycznie w ogole ( jak ktos mi powie ze wheelie wyrabia kondyche to w leb zdziele) i po tygodniu siedzenia na d* (bo akurat sprawdzian w szkole byl i lało) prowadzi rower pod gore w zimny dzien, po czym skacze z 3m dropa to ja sie kurna nie dziwie ze ma problem z kolanami...
Reasumujac - aby zmniejszyc ryzyko, kupcie sobie panowie w makro baja za 150zl, dokupcie do niego opony 1,5" albo wezsze i jezdzijcie na nim przynajmniej raz w tygodniu, robcie po 30km tygodniowo - a bedzie znacznie lepiej. Panowie od yXCe prosze mi tu bez smiechu na temat 30km! ;)
Sezon 2006 w moim przypadku byl praktycznie pozbawiony jakichkolwiek treningow czy na asfalcie czy po prostu jazdy pod gore. Bujalem sie po hopach, rower najczesciej wprowadzalem, skakalem rzcyz wieksze niz dotychczas. Wczesniejsze lata jezdzilem przyajmniej 50 kilosow tygodniowo po gorach (bez uzycia kolejki ;) ) i nigdy nie mialem problemow z kolanami. Ale po ubieglym roku cos mnie konkretnie boli... moze sie myle... ale moim zdaniem jest to efekt nazwijmy to... "braku wszelkiego profesjonalizmu w tym co sie robi"
Jesli teraz wezmiemy przecietnego Dh hobbyste, ktory nie trenuje praktycznie w ogole ( jak ktos mi powie ze wheelie wyrabia kondyche to w leb zdziele) i po tygodniu siedzenia na d* (bo akurat sprawdzian w szkole byl i lało) prowadzi rower pod gore w zimny dzien, po czym skacze z 3m dropa to ja sie kurna nie dziwie ze ma problem z kolanami...
Reasumujac - aby zmniejszyc ryzyko, kupcie sobie panowie w makro baja za 150zl, dokupcie do niego opony 1,5" albo wezsze i jezdzijcie na nim przynajmniej raz w tygodniu, robcie po 30km tygodniowo - a bedzie znacznie lepiej. Panowie od yXCe prosze mi tu bez smiechu na temat 30km! ;)
Sezon 2006 w moim przypadku byl praktycznie pozbawiony jakichkolwiek treningow czy na asfalcie czy po prostu jazdy pod gore. Bujalem sie po hopach, rower najczesciej wprowadzalem, skakalem rzcyz wieksze niz dotychczas. Wczesniejsze lata jezdzilem przyajmniej 50 kilosow tygodniowo po gorach (bez uzycia kolejki ;) ) i nigdy nie mialem problemow z kolanami. Ale po ubieglym roku cos mnie konkretnie boli... moze sie myle... ale moim zdaniem jest to efekt nazwijmy to... "braku wszelkiego profesjonalizmu w tym co sie robi"
Brown noise 3<:::::o
-
- Posty: 136
- Rejestracja: 11.10.2004 19:10:50
- Kontakt:
-
- Posty: 23
- Rejestracja: 20.12.2006 15:37:46
- Kontakt:
Wacman-BBnoi tu Cie bede musial rozczarowac. Fakt ze DH traktuje jako hobby od wielu lat, ale pkt. wyjsciowym łacznie z extremalna jazda (DH,DS) byla jazda kondycyjna. Jak pisalem wyzej "nie jestem riderem XC" - znaczylo doslownie, ze nie jezdze w maratonach, nie zyluje kondychy po lasach itp. Mam rowerek bardziej 'trekingowy' na ktorym trzaskam dystanse krk --> ojcow --> krzeszowice --> krk (kto jest z okolic to wie o co chodzi)albo krk --> beskid sądecki (Łącko) - takze uwazam, ze zaplecze kondycyjne mam konkretne, a pary w nogach mi nie brakuje. Wiec nie jestem z klasy zjazdowcow "wypychajacych rower i trzaskajacych 3-4m dropy bez rozgrzewki i zaplecza kondycyjnego". Moze i nie jezdze jak Lopes - ale trzeba dodac, ze tacy sportowcy maja zagwarantowane zaplecze medyczne, po kazdych zawodach masaze cuda na kiju etc - u nich byle problem z miesniem i juz do szwajcari albo do stanow na rehabilitacje po ktorych moga kopac w beto i nic sie nie dzieje... a niestety w polsce takich warunkow rehabilitacyjnych nie ma - jak bylby wyzszy poziom medycyny i przelamanie niektorych barier i kwalifikacji lekarzy to bole kolan nie byly by choroba 75% populacji w polsce...
a ja bym się chciał zapytac o glukozminę wspomnianą w niektórych wypowiedziach?
warto?
bo z tego co wyczytałem na sfd sporo osób twierdzi,że to nie działa;]
Ktoś brał np olimp lub inne od dziennej dawce 1500mg wzywż i może to potwierdzić/zdementować?
pytam bo też (już) mam problemy ze stawami.
m in lekko zmiażdżoną chrząstkę w stawie skokowym od dobicia nogi;]
warto?
bo z tego co wyczytałem na sfd sporo osób twierdzi,że to nie działa;]
Ktoś brał np olimp lub inne od dziennej dawce 1500mg wzywż i może to potwierdzić/zdementować?
pytam bo też (już) mam problemy ze stawami.
m in lekko zmiażdżoną chrząstkę w stawie skokowym od dobicia nogi;]
Wacman-BBhehe prawda ale nie wszyscy tu obecni nie trenuja ;] Ja jako dh hobbysta od listopada jezdze na rowerku treningowym codziennie 1-2h, w dni parzyste z wysoka kadencja, w nieparzyste z niska kadencja i co?
A to ze po 2 tygodniach przerwy siadłem na rowerek rozgrzewkowo(najnizszy bieg) jezdziłem 3 dni i jednak...boli, ale nie wiem co to jest bo dopiero pojde do lekarza.Ogólnie wstawanie z siedzacego i wchodzenie po schodach jest najgorsze.
A to ze po 2 tygodniach przerwy siadłem na rowerek rozgrzewkowo(najnizszy bieg) jezdziłem 3 dni i jednak...boli, ale nie wiem co to jest bo dopiero pojde do lekarza.Ogólnie wstawanie z siedzacego i wchodzenie po schodach jest najgorsze.
first learn to be humans then learn to ride bike!!!
SeraaXciezko powiedziec czy działa - chyba kwestia orgnizmu. Dawniej profilaktycznie uzywalem FLEXIT (wlasnie z glukozaminą 1500mg) i było ok, odstawilem go na ponad rok i normalnie funkcjonowalem.. az w koncu przeciazylem stawy i wyszlo co wyszlo, ta chondromolacja. Teraz lekarz mi przypisal ARTHRYL (niestety drogi bo ok 80zł paczka;/) i jakiś Zinaxin... mam to jesc przez 4 miesiace i zobaczymy co to da...
www.feel-free.pl
siemka
hmm ja jaezdze juz kupe lat, wpierw dlugo xc, teraz troche ciezej w enduro lekkie fr i na szczescie nigdy w zyciu nie bolaly mnie kolana..ale..czy jaest jakas droga zeby uniknac tego typu nieprzyjemnosci?? bo nigdy nie wiadomo;/ jakies cwiczenia? trenowac bardziej ten czteroglowy?..ale swoja drogaWacman-BBma sporo racji, teraz czesto mlodzi zaczynaja jazde od razu od walenia dropow itp a nogi maja bardzo slabe, w dup.e maja kondycje o rozgrzewaniu przed ostrzejsza jazda juz nie wspominajac. Organizm nie jest statyczny, stawy wzmacniaja sie wraz ze STOPNIOWYM wzrostem nacisku na nie.
wspolczuje tym ktorzy musza z tym sie borykac;/ 3 mac sie chlopy:)
hmm ja jaezdze juz kupe lat, wpierw dlugo xc, teraz troche ciezej w enduro lekkie fr i na szczescie nigdy w zyciu nie bolaly mnie kolana..ale..czy jaest jakas droga zeby uniknac tego typu nieprzyjemnosci?? bo nigdy nie wiadomo;/ jakies cwiczenia? trenowac bardziej ten czteroglowy?..ale swoja drogaWacman-BBma sporo racji, teraz czesto mlodzi zaczynaja jazde od razu od walenia dropow itp a nogi maja bardzo slabe, w dup.e maja kondycje o rozgrzewaniu przed ostrzejsza jazda juz nie wspominajac. Organizm nie jest statyczny, stawy wzmacniaja sie wraz ze STOPNIOWYM wzrostem nacisku na nie.
wspolczuje tym ktorzy musza z tym sie borykac;/ 3 mac sie chlopy:)
NerminLekarz mi zabronil sportow lekkoatletycznych (rzut oszczepem:D) i nadmeirnego przeciążania (silownia, ostra jazda na rowerku). Powiedział, ze powinienem pływać i jezdzić na rowerze 'turystycznie' przez czas brania 'lekarstw' zeby nogi pracowały. Powiedział też, ze mimo iż chorobe masz do grobu to bule ustają - organizm przyzwyczaja sie. Kwestia wzmocnienia odpowiednio miesni - mi powiedzial tylko zebym utrzymywał dotychczasowy stan miesni (bardziej wyczynowo jezdze o 98r. wiec o kondycje martwic sie strasznie nie muszę) i, ze kwestią czasu jest prywrocenie kolan w 99% do dawnej świetnosci (1% odpada bo choroby nie usuniesz - mozesz ja tylko uśpić)...
www.feel-free.pl
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości