no moj rekord dotychczasowy to 62.3km/h ...mysle ze tu moglbym sie rozpedzic do 80-90 nawet nie wiem dokladnie.
ok kola musze wycentrowac to napewno.
-z piastami nic sie nie stanie?jakos nie zagrzeja sie dziwnie lub cos w tym stylu?
ps.mam hample deore525 na tarczach 200 wiec chyba dadza rade?
ja swojego czasu jak jeździłem w xc....zakładałem z przodu blat 48 i oponki 1.5 :) jeździłem cały dzień za autobusami to normalka była 75 :)tylko trzeba uważać na dziury...bo przy tej prędkosci nie ma litości ale faza z prędkościami zaczyna się na trasie poza miastem jak się pędzi za autokarem :) nawet i w okolicach 100 km/h....jedyna rada ode mnie:) szybko kręcić i mocno trzymac kiere do tego ff + gogle albo okulary i można śmigac:)
BikerMan niechce mi sie wiezyc ale jak ja do szkoły jezdze w zimie autobusem to w lecvie jade na rowni z autobusem do szkoły :)) . Mozna sie łądnie ropzpedzic robiono testy za zasłona aero(jakoms tam) no ze pzred toba był olbrzymi samochud ktory sprawiał ze niema oporu powiecza i w tunelu jak by wyjechał z tunelu to by go tylko fiu i niema.... :)) 300 cos miał....
A co do pobijania rekordu na rowerze to twierdze ze gupota jest z gory czy po lesie (po lesie na tym ze ktos wykopał dołek 20 cm amora zepsułem ) a po asfalcie wyobrazcie sobie co sie dzieje przy 80 km/h jak hamujesz ciałem :)) wiesz chyba nie miłe a kask moze ci za duzo niedac (( wiec jeszcze rozyumiem tak 60 ale to max :)) sprzet zawsze mo0ze zawiesc.... to tyle z mojej strony
ja jechałem 90 trzymając sie motocykla. nie miałem kasku(teraz wiem ze było to głupotą) ale na szczęscie skończyło się to dobrze. najlepiej jak wyjechał mi samochód z wjazdu na drogę to na zablokowanym kole go wyminąłem. po prostu musisz sie mocno czegos trzymac i ja np, trzymałem kurczowo kolanami siodełko.
To przypomniałes mi .... ja jechałem bez kasku z gory 60km/h spokojnie po prostej a tu mi psy wyleciały pod koła :)) dobrze ze jeden niedobieg bo by było po nim a drugi z buta dostał bo by wylondował pod kołami.... troche niezej na zakrecie malutki zakret pod wzglendem stopni ale dugi :)) i bym sie niewyrobił mocno w ostatniej chwili na hemple nacisnołem i to mnie uratowało bo tak to mugbym teraz niepisac na tym forum :(
Wg mnie, jeśli nie zamierzasz przekraczać 80km/h, nie ma co panikować. Z piastami absolutnie nic się nie stanie. Znajdź bezpieczną górkę, upewnij się, że hamulce działają i dajesz! ;)
Nie ma potrzeby przygotowywania specjalnie roweru... przygotuj go tak jak do każdej jazdy. Opony się nie nagrzeją, klocki nie spalą. W Myślenicach na polanie śmigaliśmy ponad 70 (76) i żaden wyczyn to nie jest...
No właśnie. Żaden wyczyn. Ja jak jade z kumplem na krosie/enduro (motór) na miejscówke, to chwytam się go ramienia i grzejemy około 80. Tylko strasznie tobą wtedy rzuca, ale przynajmniej jest adrenalinka!