Początki w FR - OSTROŻNIE!
hehe ja zaczynałem od dirtu 1.7 ale ona bardziej w górę niż w dal wybijała i leciało sie jakieś 2.5 metra nad ziemią raz za bardzo do tyłu i z jakiś 2 m na nogi ale czad jak mnie wkleiło w ziemia to cho cho przez chwilkę wstać nie mogłem bo mnie nogi bolały także spokojnie z tym nic na siłę bo młodzi chcą za wszelką cenę dorównać "prosom" i czasami ma to tragiczne skutki
dlatego moze warto nauczyc sie czegos od ludzi ktorzy wiedza jak sie jezdzi, czym to moze grozic i co najwazniejsze jak uniknac takich wypadkow. zapraszam do pobierania nauk:)
www.totalbikes.pl chyba warto, zamiast potem lezec w szpitalu z niedowladem konczyn:(
pozdr
www.totalbikes.pl chyba warto, zamiast potem lezec w szpitalu z niedowladem konczyn:(
pozdr
http://www.totalbikes.pl -Profesjonalne Obozy Rowerowe
http://www.urgebike.pl -kaski Urge
http://www.urgebike.pl -kaski Urge
-
- Posty: 942
- Rejestracja: 08.06.2005 16:51:35
- Lokalizacja: POZNAŃ STREET RIDER
- Kontakt:
chyba kazdy na poczatku, ma duzo gleb, bo przecenil swoje mozliwosci czy umiejetnosci, ( skoki czy triki, gdzie czasami wogole nie panuje sie na rowerem ) tylko ze najczesciej, sa to male zeczy i nie sa to az tak powazne wypadki jak ten,
skoro wasz kumpel jezdzil krotko, mogliscie mu zakazac skakac wieksze rzeczy
nawet 1 rok jazdy, to najczesciej jest bardzo malo doswiadczenia
ja osoboscie jedze bez kasku, bo jezdze street, a przy wykonywaniu trikow poprostu kask sie przesuwa mi na glowie, to utrudnia jazde i moze sie to gorzej skonczyc niz jazda bez kasku, nawet zwykla czapka z daszkiem mi sie przwsuwa na glowie a jest lekka i dobrze sie trzyma glowy. Dlatego jak widzicie ze kazdy streetowiec(bmx) jezdzi bez kasu,
ale za to jestem bardzo ostrozny, zeby glowy nie rozwalic i mysle 100 razy jak cos robie
skoro wasz kumpel jezdzil krotko, mogliscie mu zakazac skakac wieksze rzeczy
nawet 1 rok jazdy, to najczesciej jest bardzo malo doswiadczenia
ja osoboscie jedze bez kasku, bo jezdze street, a przy wykonywaniu trikow poprostu kask sie przesuwa mi na glowie, to utrudnia jazde i moze sie to gorzej skonczyc niz jazda bez kasku, nawet zwykla czapka z daszkiem mi sie przwsuwa na glowie a jest lekka i dobrze sie trzyma glowy. Dlatego jak widzicie ze kazdy streetowiec(bmx) jezdzi bez kasu,
ale za to jestem bardzo ostrozny, zeby glowy nie rozwalic i mysle 100 razy jak cos robie
Lubie przeszkody,ktore nie byly budowane z mysla o jezdzie na rowerze
STREET to tylko BMX
STREET to tylko BMX
Ja miałem podobnie. Kupiłem fajny rower jeździłem na nim może 2 tygodnie. Pojechalimy z kumplem na wyciąg, wszystko pieknie fajnie no i przeceniłem swoje umiejętności. Najechałem z duża prędkością na hopę jak worek ziemniaków, zdziobaczyłem, przeleciałem kilka metrów i "naszczęście" skończyło się tylko złamaną reką, bo pik konkret. Miałem kask ff Tiger, uratował mi życie chyba ...
najgorszy ff lepszy od orzecha, tak myśle
najgorszy ff lepszy od orzecha, tak myśle
Punx Not Dead !!!
-
- Posty: 1273
- Rejestracja: 28.12.2006 12:56:42
- Lokalizacja: Kalwaria Zeb.
- Kontakt:
Ja ostatno skakalem z naszego northshora( drop 1,80m) za pierwszym razem mi sie udalo i zkrecilem przed drzewem a za drugim po wyjsciu z ladowania wyciaglo mnie na manuala i wyrabalem prosto w drzewo. Ciesze sie ze mialem kask (Sukub) bo inaczej by bylo zle z moja glowa.
http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=10861186
-
- Posty: 5
- Rejestracja: 19.05.2007 21:49:40
- Lokalizacja: Wa-Wa a jakże!!
- Kontakt:
-
- Posty: 374
- Rejestracja: 29.04.2007 14:47:37
- Lokalizacja: moje a w nim...
- Kontakt:
Ja też się z wami podzielę swoją przygodą. Pewnego pięknego razu po 1h skakania, na dość konkretnej miejscówce, przyuważyliśmy taką hopkę z 30cm, a że stała na drodze do domu no to lecimy. Mój kolega grzeje jako pierwszy, poleciał na baniaku i trochę nim zarzuciło. Ja zjechałem zaraz za nim. Skaczę sobie, a tam minimalna dziura w ziemi (te dzieciaki co tą hopkę budowały zostawiły ją na środku drogi). Jak się nie wyrżnąłem to aż rower z 2 salta wywinął kiedy ja leżałem z twarzą na glebie. Przednie kółko (takie z plasteliny) to banan. kask miałem, więc się podniosłem i otrzepałem, ale trochę mnie poturbowało. Hopka miała tylko 30 cm.
http://www.pinkbike.com/photo/6610569/
http://www.flickr.com/photos/marekufnal/
http://www.flickr.com/photos/marekufnal/
-
- Posty: 374
- Rejestracja: 29.04.2007 14:47:37
- Lokalizacja: moje a w nim...
- Kontakt:
to było takie małe ścierwo, 30 cm w górę i z tyle samo długości. Grzałem z górki, więc i prędkość była większa. Masz rację że poleciałem na przód, ale problem był w tej dziurze, bo tak to bym dociążył tył i jakoś wylądował, a że koło mi utknęło to poleciałem przez kierę.
http://www.pinkbike.com/photo/6610569/
http://www.flickr.com/photos/marekufnal/
http://www.flickr.com/photos/marekufnal/
No to ja się podzielę moją całkiem świeżą - dzisiejszą przygodą:
Byłem sobie w Wyrobisku gdzie dosc mocno dzis wiealo. Pomyslałem - pojade se na lajtowy stolik i se hopne, tym bardziej, że tam jakieś dzieciaki jezdzily, to chcialem troche zaszpanowac :D No a ze wiatr byl dosc silny, a to byl stolik - to jade. Nagle jakis koles wychodzi mi przed droge - to hamuję, ale widze, ze koles mnie widzi i się odsówa, to jade dalej i przypedałowałem troche. A ze do stolika bylo niedaleko to nabrałem tylko niewielkiej prędkości, lecz wczesniej nie zaghamowalem calkowicie, tylko zwolniłem. Nie miałem zawrotnej prędkości, nie raz jechałem szybciej, a chciałem zrobic glupiego X-Up'a i teraz najezdzam i widząc, ze jade nie za szybko - lekko się wybijam. Jak mnie wyje.bało na chyba 2m w góre, mysle ze to chyba wiatr bo normalnie nikt tak wysoko nie lata, to tak jak spadłem tak od razu na ziemie - mialem kask, rękawiczki i ochraniacze na kolana i piszczele. Mam też nałokietniki, ale pomyślałem, że takie lajtowe, to nie zakładam - mało chciałem zdjąć kask :/ Na szczęscie po upadku nic wielkiego mi się nie stało, tylko sobie poobdzierałem łokiec i noge. Jaki z tego morał?
ZAWSZE UBIERAJCIE OCHRANIACZE, CHOCBY NIE WIADOMO JAKA LAJTOWA HOPA - JA TA MOGLEM SKAKAC Z ZAMKNIETYMI OCZAMI, A TU TAKI NUMER :/
I drugi morał -
ZAWSZE PATRZCIE NA WIATR - NIE LATAJCIE PRZY ZA MOCNYM, BO WIDZE ZE NATURA MOZE WSZYSTKO!
Jednak po szybkim obmyciu ran pomyslałem i malej rehabilitacji, pomyslalem, ze pojde skoczyc pobliskiego dropa - mial metr wysokosci i juz pare razy z niego skakalem. Tym razem z nudów tez pomyślałem, ze z niego skoczę. Wzialem rozpęd, lecz ogarnął mnie jakiś lęk tuż przed skokiem - mam 1 hampel i droga hamowania jest dosc dluga - zahamowalem jakies 2m przed wyskokiem, ale i to nie pomoglo - spadlem jak kamien z dropa na glowe, a bik na mnie :P To akurat dosc nie bolało, wręcz było śmieszne - moze przez to ze bylem obolały poprzednią glebą, a może to faktycznie nie boli. Jaki z tego morał?
JAK JUZ SIE DECYDUJECIE NA JUMP, TO NA NIEGO JEDZCIE, ZAMIAST CHAMOWAC, BO MOZE SIE TO ZLE SKONCZYC - JAK BY DROP BYL WYZSZY - STRACH MYSLEC... JAK JUZ CHCECIE HAMOWAC, TO MOZE LEPIEJ SKRECIC W BOK, ALBO HAMOWAC Z KIEROWNICA PRZEKRECONA W BOK, ZEBY HAMUJAC ODSUNAC SIE OD WYSKOKU.
I 2 MORAL PODOBNY DO TEGO Z POPRZEDNIEJ OPOWIESCI - ZAWSZE UBIERAJCIE OCHRONE - JA MAM KASK FF, ALE ZAKLADAM GO TYLKO NA SKOKI, PO SKOKU JUZ SCIAGAM - JEST DOSC CIEPLO, ALE DA SIE ZYC, A PO CO TRACIC ZDROWIE?
Ps. Pozdro dla kolesi, którzy modyfikowali stolik i dla jednego z nich - mogles sie nie przesowac :P
Byłem sobie w Wyrobisku gdzie dosc mocno dzis wiealo. Pomyslałem - pojade se na lajtowy stolik i se hopne, tym bardziej, że tam jakieś dzieciaki jezdzily, to chcialem troche zaszpanowac :D No a ze wiatr byl dosc silny, a to byl stolik - to jade. Nagle jakis koles wychodzi mi przed droge - to hamuję, ale widze, ze koles mnie widzi i się odsówa, to jade dalej i przypedałowałem troche. A ze do stolika bylo niedaleko to nabrałem tylko niewielkiej prędkości, lecz wczesniej nie zaghamowalem calkowicie, tylko zwolniłem. Nie miałem zawrotnej prędkości, nie raz jechałem szybciej, a chciałem zrobic glupiego X-Up'a i teraz najezdzam i widząc, ze jade nie za szybko - lekko się wybijam. Jak mnie wyje.bało na chyba 2m w góre, mysle ze to chyba wiatr bo normalnie nikt tak wysoko nie lata, to tak jak spadłem tak od razu na ziemie - mialem kask, rękawiczki i ochraniacze na kolana i piszczele. Mam też nałokietniki, ale pomyślałem, że takie lajtowe, to nie zakładam - mało chciałem zdjąć kask :/ Na szczęscie po upadku nic wielkiego mi się nie stało, tylko sobie poobdzierałem łokiec i noge. Jaki z tego morał?
ZAWSZE UBIERAJCIE OCHRANIACZE, CHOCBY NIE WIADOMO JAKA LAJTOWA HOPA - JA TA MOGLEM SKAKAC Z ZAMKNIETYMI OCZAMI, A TU TAKI NUMER :/
I drugi morał -
ZAWSZE PATRZCIE NA WIATR - NIE LATAJCIE PRZY ZA MOCNYM, BO WIDZE ZE NATURA MOZE WSZYSTKO!
Jednak po szybkim obmyciu ran pomyslałem i malej rehabilitacji, pomyslalem, ze pojde skoczyc pobliskiego dropa - mial metr wysokosci i juz pare razy z niego skakalem. Tym razem z nudów tez pomyślałem, ze z niego skoczę. Wzialem rozpęd, lecz ogarnął mnie jakiś lęk tuż przed skokiem - mam 1 hampel i droga hamowania jest dosc dluga - zahamowalem jakies 2m przed wyskokiem, ale i to nie pomoglo - spadlem jak kamien z dropa na glowe, a bik na mnie :P To akurat dosc nie bolało, wręcz było śmieszne - moze przez to ze bylem obolały poprzednią glebą, a może to faktycznie nie boli. Jaki z tego morał?
JAK JUZ SIE DECYDUJECIE NA JUMP, TO NA NIEGO JEDZCIE, ZAMIAST CHAMOWAC, BO MOZE SIE TO ZLE SKONCZYC - JAK BY DROP BYL WYZSZY - STRACH MYSLEC... JAK JUZ CHCECIE HAMOWAC, TO MOZE LEPIEJ SKRECIC W BOK, ALBO HAMOWAC Z KIEROWNICA PRZEKRECONA W BOK, ZEBY HAMUJAC ODSUNAC SIE OD WYSKOKU.
I 2 MORAL PODOBNY DO TEGO Z POPRZEDNIEJ OPOWIESCI - ZAWSZE UBIERAJCIE OCHRONE - JA MAM KASK FF, ALE ZAKLADAM GO TYLKO NA SKOKI, PO SKOKU JUZ SCIAGAM - JEST DOSC CIEPLO, ALE DA SIE ZYC, A PO CO TRACIC ZDROWIE?
Ps. Pozdro dla kolesi, którzy modyfikowali stolik i dla jednego z nich - mogles sie nie przesowac :P
Ja dzis na dircie przy probie no handa, jak kladlem rece spowrotem na kiere przypadkowo nacisnalem przedni hamulec w mojej krowie (pit+boxx) efekt niemily przelot przez kiere :) dobrze ze fullface byl
inna historia, kolega na dh we szczyrku, majac wszystkie mozliwe ochraniacze i zbroje wpierdol... w korzen i troche przelecial, efekt: zlamanie kregu szyjnego ale o tyle dobrze, ze mial cholernie duzo szczescia, moral nachodzi sam.
Co moglo sie stac jak by nie mial zbroi i innych ochraniaczy ? Kask 661 troche popekany ale najwidoczniej co mial zorbic to zrobil. Drugie lepiej nie nampierda... jak glupi tylko jezdzic odpowiedzialnie, bo czasem sprzet nie pomoze.
inna historia, kolega na dh we szczyrku, majac wszystkie mozliwe ochraniacze i zbroje wpierdol... w korzen i troche przelecial, efekt: zlamanie kregu szyjnego ale o tyle dobrze, ze mial cholernie duzo szczescia, moral nachodzi sam.
Co moglo sie stac jak by nie mial zbroi i innych ochraniaczy ? Kask 661 troche popekany ale najwidoczniej co mial zorbic to zrobil. Drugie lepiej nie nampierda... jak glupi tylko jezdzic odpowiedzialnie, bo czasem sprzet nie pomoze.
No ja mialem takie zdazenie ze sobie przed dom wyszedlem skoczyc a tak lajtowo nie wiem co mi sie stalo chcialem zaszpanowac wiec zbilem szyko taka fajna chope z palet ze sie daleko lecilo no i rozped bez ochraniaczy bez niczego i tez byl dosc mocny wiatr nierozpedzilem sie neiwwiadomo jak najedzam na tą chope i lece ładnie ale wpewnym momencie rower mi na przod leci probowalem wyrownac ale ten wiatr mi przeszkadal i polecial z 3 metrów na ryj .... tarlkem bokiem twarzy bo reszte zaslonilem rekami po zwize puzniej po asfalcie i nakoncu dla łagody po trawie... stracilem przytomnosc odrazu kupel podbieg ocknolem sie i sie spytal mnie " chce szluga" a ja nic ;p he .. zadzownil po mojego ojca i szpital czekal z 2 godziny w ******* szpialu bo cos sie im zjebalo i mi oczyscili twarzz i spko tyllko ostre zadrapanie i z karkiem problemy mam do dzis ;p a to bylo rok temu tu sa fotki :) pozdrawiam suchy - głupi wypad bez kasku za bramke mialem kask wszstko ale w domu ... przynajmniej mam nauczke teraz po bulecki jedze w kasku ;d
Fotki sa tu :
1.http://www.pinkbike.com/photo/1308532/
2. http://www.pinkbike.com/photo/1308533/ - zaraz po przyjsciu z szpitala
3.http://www.pinkbike.com/photo/1308534/
Pozdrawiam suchy
Fotki sa tu :
1.http://www.pinkbike.com/photo/1308532/
2. http://www.pinkbike.com/photo/1308533/ - zaraz po przyjsciu z szpitala
3.http://www.pinkbike.com/photo/1308534/
Pozdrawiam suchy
http://www.pinkbike.com/photo/1425742/
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości