Bezsęsowna śmierć w Krakowie

maateusz
Posty: 15
Rejestracja: 12.06.2004 01:59:16
Lokalizacja: Tychy
Kontakt:

Post autor: maateusz »

Z szacunku do tego chłopaka rozwalcie tą chopke...


i jesteście dupkami mówiąc po śmierci chłopaka : Ojej ! mogą nam tor rozwalić...

a o tym gościu najlepiej zeby nikt sie nie wypowiadał...

P.S. Nie czytałem calości wiec moge sie powtarzać.
Junior
Posty: 717
Rejestracja: 19.04.2004 07:38:36
Lokalizacja: Tenczynek
Kontakt:

Post autor: Junior »

a ja powiem tak...sam nie jezdze zawsze w kasku....po prostu nie mam na niego kasy, nie bede od starszych bral na rower i koniec, takie mam swoje przekoanie i juz. sam skladam na niego, i przynajmniej wiem ze jest MOJ. jezeli jade do lasu pozjezdzac biore kask xc bo innego po prostu nie mam, ale powiem tak...raz w zyciu kask uratowal mi zdrowie lub nawet zycie...lecialem z hopy spadlem na plecy i korba sie wbila w kask.dobrze sie skoncyzlo bylo to dla mnie pierwsza przestroga, wiecej nie szukam. skacze z tego co lubie, nikt, powtorze NIKT nie jest w stanie mnie zmusic do skoczenia jakiejs hopy,takie cos jest po prostu niemozliwe. moze mnie korcic, a moze bym zladowal, a moze nie, ale jezdze dla siebie. i jezeli tego bedziecie sie trzymac to kask nawet nie bedzie zawsze potrzebny, oczywiscie lepiej go miec. peace dla goscia ;(
http://www.pinkbike.com/video/4477/
dc akita+z1 fr2 qr20
gg 3039647
ziemniak
Posty: 136
Rejestracja: 19.04.2004 15:23:00
Lokalizacja: Kraków N-H
Kontakt:

Post autor: ziemniak »

maateusz nie rozumiem twojego podejścia może powinniśmy zniszczyć caly tor albo jeszcze lepiej zniszczyć każdą chope w krakowie człowieku on mógł się zabić na każdej hopie na każdych schodach z tego co tutaj piszą on był początkujący porwał sie na dość konkretną (i wedłóg mnie niedopracowaną) hopkewedłog mnie powinno sie ją poprostu przerobić (poprawić)
www.mud-brothers.com
iceman
Posty: 380
Rejestracja: 07.08.2004 19:10:32
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

+

Post autor: iceman »

Junior masz swieta racje! Sam jestem poczatkujacym i wiem co oznacza namawianie przez tych ktorzy jezdza dluzej. Kiedys, podobnie ja Ty, jezdzilem w "orzeszku" do xc i skusilem sie na hope, ktorej nie do konca bylem w stanie pokonac. Dalem nura i mialem farta, bo przed utrata zebow ochronila mnie wlasna reka, w ktora przywalilem szczeka! Teraz juz mam inny rower i full face'a. Wali mnie, co mysla o mnie inni kiedy w nim jade, a przyznaje, ze niektore palanty maja niezly polew. Druga sprawa dotyczy trasy. Nie jestem przekonany, co do tego czy powinni ja zburzyc, bo wiem ile na takie cos trzeba poswiecic czasu, jedyna mozliwoscia jest wypedzenie marketow, bo inaczej do wypadkow - nie koniecznie takich - bedzie dochodzilo na 100%. Kiedys bylem w parku AWF, a mlodzi zabierali sie na swoich "fullach" do zeskakiwania z murku. Jak to zobaczylem to szczena mi opadla. Koles zeskoczyl ale pogial widelec - na szczescie utrzymal sie na biku...
Mysle, ze nie powinnismy mowic o tym chlopaku. O wypadku jak najbardziej tak, ale o nim, nie...
"Words of wisdom - Full Face helmet"
Kondzio
Posty: 61
Rejestracja: 05.08.2004 18:09:49
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Kondzio »

Na naszym dualu pare rzeczy wkurwia człowieka.Markety-jak widze kolesi na akich rowerach to sie boje od razu bo nie mam telefonu.Raz przyjechala banda dzieciakow na bmxach taki lipach,napieram z kumplem cala trase,doubl,w prawo na bande a tu koles siedzi na bandzie a rower troche nizej.. rece opadaja.Druga sprawa to jest namawianie do skoku.Sa takie cwele co namawiaja cie do skoku ale sami z tego nigdy nie skakali.Na dualu sa takie 3 hopy w rytmie-przejebana historia z nimi bo sa trudne.takie niby dirty.co ladownia jest pionowa krotka i wogole chujowa.Stoje na gorze przygotowuje sie do przejazdu.I widzie ze inni na dole czekaja az przejade bo chca zobaczyc.A tu jeden jak nie zacznie-OGIEŃ Z DUPY!DAJESZ sram na niego,skoczylem po swojemu po 10 minutach.A koles mowi.Tu bardziej trzeba na dwa kola itp tlumaczy mi.Mowie kurwa jedz skocz to mi pokazesz... i do tej pory widzialem tylko stunzansa na tych dirtach bo kurwa postrach sieja a kozakow pelno.Mozliwe ze to samo mial ten typ tylko posluchal ich i sie przeliczył.A co do niszczenia chopy...to nie rozumiem czemu mamy ja niszzcyc.Skoczyl koles i trudno,ja go nie znam,przejmowac sie juz przestalem,a mi sie z tego dobrze skacze.Nie bede z tego takich jaj robil hopy niszczyl bo bym musial miec doła kurwa przez rok chyba.Bylo minelo i sie nie odstanie.Tyle ode mnie.
quake
moderator
Posty: 2111
Rejestracja: 19.04.2004 14:55:53
Lokalizacja: Sosnowiec/Warszawa
Kontakt:

Post autor: quake »

zdarza sie...nie pomyslal, zabil sie prawie na wlasne zyczenie
D!ABL0
Posty: 19
Rejestracja: 06.08.2004 18:57:23
Lokalizacja: Lębork
Kontakt:

Post autor: D!ABL0 »

To widze ze mi sie upieklo, chcialem cos wyprobowac (inny balans) i polecialem tak jak ten mlody. Roznica -mialem orzecha, ochraniacze na kolana i lokcie oraz oddzielilem sie od roweru jeszcze w powietrzu. Skutek: zlamany nadgarstek, potluczone zebra itp. (jeszcze mam gips). Wniosek: wiecej respektu dla skokow oraz jak czujesz ze to nie jest ten dzien - zostaw to!!!
http://racing.liro.com.pl
Tryton
Posty: 283
Rejestracja: 29.04.2004 15:38:00
Lokalizacja: Sosnowiec
Kontakt:

Post autor: Tryton »

Współczuje rodzinie chłopaka. Mam nadzieje ze to tragiczne zdazenie skłoni tych co nie zakładaja kasku do przemysleń. Szczegolnie polecam integrale, moze nie sa tak poreczne jak orzeszki ale szczeke ciezko zlamac.

No cóż do kolesi ktorzy uciekli to po prostu nie mam pytan.

Żal serce człowiekowi ściska :(
HARTKOR FAKKER
maateusz
Posty: 15
Rejestracja: 12.06.2004 01:59:16
Lokalizacja: Tychy
Kontakt:

Post autor: maateusz »

Może troche przesadziłem,ale jak Marian Bublewicz (jeden z najlepszych polskich rajdowców) sie zabił trafiając na drzewo to na następny dzień tego drzewa nie było, w ten sposób oddano mu cześć... i nikt wiecej sie na nim nie zabił... Wiem ze to sport ekstremalny i wogóle, ale jak sami mówicie chopka nie jest dopracowana... myśle ze conajmniej należy ja dopracować.

Może nie mam racj ale to mógł być kazdy z nas...

mówicieć nie pomyślał albo go ktoś podpuścił ale jak było nie wie nikt i nie ma co sie zastanawiać.
E-L-F
Posty: 6
Rejestracja: 28.07.2004 20:15:56
Kontakt:

Post autor: E-L-F »

A może każdy umieściłby sobie na kasku: "Śmierć jeździ bez kasku" ?
Hasło chyba dobre, a jakby sie jechało, czy to po chodniku, dircie, czy gdzie indziej to by taki napis zwracał uwage i EDUKOWAŁ ludzi.
<=Psycho=>
Posty: 42
Rejestracja: 29.04.2004 22:08:12
Lokalizacja: Gliwice
Kontakt:

Bezsęsowna śmierć w Krakowie

Post autor: <=Psycho=> »

Ech...z tego co czytam to koleś miał bardzo bardzo podobną sytuację do mojej :( z tą różnicą że ja przeżyłęm i to właśnie dzięki szybkiej pomocy kumpli (thx and respect for Stachu and Migur) bo gdyby nie oni to.... szkoda gadać. Niestety w tym sporcie zawsze istnieje ryzyko, co prawda można je ograniczyć ale nie da się go całkiem wyeliminować. Może przynajmniej ten wypadek coś uświadomi niektórym z Was i teraz będziecie ostrożniejsi.
"The rulez are made to be broken"
redrock
Posty: 466
Rejestracja: 25.04.2004 11:38:37
Lokalizacja: Łomianki (obok wawa)
Kontakt:

Post autor: redrock »

Chłopaka naprawde szkoda i ogromne współczucia dla rodziny.

Ale jeśli na serio jego qmple spierdolili to jest już maxymalna PORAŻKA!!! U nas mimo krótkiego stażu w branży bike'owej niikt by nawet nie pomyślał o spierdzielaniu w takiej sytuacji!!! Już mieliśmy kilka różnych wypadków i zawsze od razu na to reagowaliśmy mimo że raz np. kolesiowi wystawało sporo mięcha z nogi albo jeden wogóle stracił przytomność na chwilkę. Robiliśmy zawsze najwięcej ile mogliśmy. Już ładne kilka razy kogoś zbierała karetka albo kołowaliśmy jakiś transport do szpitala. To co oni zrobili to na serio aż nie do pomyślenia.

Co do jazdy bez kasku to niestety tak już jest żę większość woli najpierw złożyć fajny sprzęt a potem myśli o ochraniaczach. Ja sie przyznaje że też tak mam i dopiero teraz sie biore za jakiś ochraniacze i raczej forsy na kask mi nie styknie więc dalej będe śmigał bez. Ja jednak na bike'u nie chce kozaczyć i np. już 2-giegi dnia skakać z najwyższych hop w okolicy, wole powoli ćwiczyć technike gdyż ona to praktycznie podstawa. Trzeba też wiedzieć jak sie zachować w wypadku nie udanego lotu.

Okoliczni bikerzy powinni coś tam wymyślić co by upamiętniało to zdarzenie. Może to też niektórym troche przemówi do psychiki.

Pozdro 4 @ll
http://www.pinkbike.com/modules/photo/?op=list&function=myphotos&photouserid=12452
Marc!n_
Posty: 56
Rejestracja: 06.08.2004 21:21:13
Lokalizacja: Sosnowiec
Kontakt:

Post autor: Marc!n_ »

Niestety wiele osób jexdzi bez kasku .... szkoda tlyko że w tak mlodym wieku próbuja czegoś poza swymi mozliwościami .. jedny msie udaje a idrugim nie
[*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*]
zerg
Posty: 25
Rejestracja: 05.05.2004 18:14:58
Lokalizacja: Hive (Kraków)
Kontakt:

Post autor: zerg »

Smutna sprawa...[*]
Myśle że wielu gościom doda to rozsądku :(.... oby

Ja też słyszałem o takich gościach jak motomysz... cyt: "Jak bym miał taki rower jak ty to też bym tak skakał" .... Znam jednego gościa, który chodził ze mną do klasy (nie będe mówił imienia), który miał podobne usposobienie, mianowicie : jak zobaczył że qmpel sobie kupił toskę to powiedział (słowo w słowo) : "Jak bym miał taki rower jak (tu imię qmpla od tosy) to bym w miesiąc nauczył się jeździć lepiej niż on"... bez jaj. Ten gość z tosą to naprawdę kolo, który ma niezłą technikę i ja w życiu bym czegoś takiego mu nie powiedział :(.

Po drugie... ktoś tu powiedział ze trzeba jeździć w kasku, a jak nie ma kasy na fulla to w orzechu... Orzech jest dobry do XC a nie na hopy... MUSI ISTNIEĆ OCHRONA SZCZENY! BEZ NIEJ ANI RUSZ! Widział ktoś kiedyś filmik "faceland", był na dh-zone w forum... koleś skoczył przez schodki bez fulla, a później... niewiele zębów mu w szczenie zostało...

....Na koniec powiem jedno: Żal straszny chłopaka i współczucia.. szkoda stracić życie w takim wieku... Niestety coraz częściej widzę "zgraje makrokeszowców" którzy myśla ze sa "hardcore-downhill-super-kuper-rajders" i jadą do lasku... a jak jest z nimi qmpel który boi się być samobójcą, to go jescze namawiają, żeby skoczył :(.. i tak się to kończy :( :(
Stw
Posty: 13
Rejestracja: 08.08.2004 15:11:20
Lokalizacja: KrK
Kontakt:

Post autor: Stw »

lepiej jezdzic w orzeszku niz bez a integral to inna bajka bo jest duzo drozszy wiec pomysl troche ... co do tego chlopaka pokoj z nim , ale czy on w jakikolwiek sposob byl przygotowany do skokow ??? jaki mial bike ? moze to byla jego 1 hopa w zyciu i na pewno ktos powinien to uswiadamiac ludziom Malysz tesz nie skacze od razu na K-200 . Peace
zerg
Posty: 25
Rejestracja: 05.05.2004 18:14:58
Lokalizacja: Hive (Kraków)
Kontakt:

Post autor: zerg »

ajajaj....sorry za herezję że orzech jest dobry do XC... miałem na myśli co innego..



.... i jescze jedna minuta ciszy za biednego bikera [*][*][*][*][*]
zerg
Posty: 25
Rejestracja: 05.05.2004 18:14:58
Lokalizacja: Hive (Kraków)
Kontakt:

Post autor: zerg »

Nie powiedziałem, że źle jeździć w orzechu, tylko to że on nie nadaje się do pewnych rzeczy.. no ale masz rację... gość mógł być nieuświadomiony, a te typy co z nim były, a później zwiały, to pewnie jeszcze go namawiali...
KuMiK
Posty: 1368
Rejestracja: 19.06.2004 14:31:24
Lokalizacja: k\Warszawy
Kontakt:

Post autor: KuMiK »

Rozbiło mnie to wszystko. Wyszedłem na rower....ale zaraz wróciłem, nawet nie miałem zamiaru się wygłupiać....ale poprostu cały czas myślałem o chłopaku.... o kasku, o tym że nie mam kasku

W dupu z resztą zakupów. Kupuje kask. Teraz orzecha....a w zimę jakiegoś używanego full face. Chce mieć dwa, jeden do jazdy ot tak, a drugi na jakiś dirt czy inne głupoty.
wd40
Posty: 1738
Rejestracja: 19.04.2004 14:34:49
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Post autor: wd40 »

1)Wlasnie wrocilem z festiwalu i mialem troche czytania i nie sadze, ze te 5 strojn jest na marne. Tez mam 16 lat i na tym festiwalu bylem bez bike z rodzizami, jednak w roznych pokojach (wiec moglem robic co chce). O rodzicach wspomnialem, bo poprosilem ich o integrala (wczesniej smigalem w starym kasku do XC) i kupili mi Azonica ASX. Ciezkie gowno, ale moze uratuje mi zycie.
2) Z gowniarzami na makro cashach to zupelnie inny temat, a tego kolesia z Krk bardzo mi szkoda, zwlaszcza, ze byl moim rowiesnikiem i wiem jak to jest dopiero zaczynajac i bedac w tym wieku. Ma sie ochote myknac hopke, walnac dropa, ale wiadomo, ze nie umie sie tego skoczyc. Bardzo mnie tacy ludzie wkurwiaja, bo teraz z nimi sobie gadam, a za jakis czas bede mogl zapalic znicz. To na serio jest przykre.
3) Po skokach do wody (dzisiaj) kogos zawieziono karetka. Czy cos komus wiadomo na ten temat?
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość