Moda na rower? Kwestia lansu?
hmm...to ja ostatnio miałem bardzo niemiłą sytuacje z kolegą....byliśmy w 10 na rowerach było naprawde super każdy skakał i była super atmoswera....mój kumpel z klasy ma jakieś problemy do jednego bikera z mikołowa...koleś ma naprawde super rower (nox flipper, RS bike, double track 24'' osprzęt truvativ) no i oczywiście przyszedł na naszą miejscówke z 2 kumplami zeby wpierdolić temu mikołowskiemu...ale cóż 10 VS 3?? odpuścił sobie...jak wszyscy pojechali to skoczył do chaty po szpadle, młotki itd. i rozwalili prawie wszystkie chopy na naszej miejscówce....robiliśmy to całe wakacje... Myślałem że mnie krew zaleje...został tylko 1 metrowy gap bo tego sie nie dało zburzyć... Najbardziej wpienia mnie ta bezsilność bo kumpel ma ekipe całą z GKSu i podskoczyć mu nie moge...raz sie z nim prałem dostał co nieco a na 2 dzień miałem samochód popisany sprayem i jajka na szybach.... :/:/ powalona sytuacja :/ sorki ze sie rozpisalem
a morze marcoka amor za 3 tys jest w sam raz do xc ;P
u mnie lansery raz hope rozwalili bo mówily że jak się z niej skacze to potem na zakrecie nie da rady sie wyrobić, a ja im powiedziałem że jak nie potrafia to niech omijają i ja odbudowłem. a i na środku traski dh zbudowlai stolik dirtowy i go rozpierdoli... i normalną hope zrobiłem i potem się pluli ale
;P
u mnie lansery raz hope rozwalili bo mówily że jak się z niej skacze to potem na zakrecie nie da rady sie wyrobić, a ja im powiedziałem że jak nie potrafia to niech omijają i ja odbudowłem. a i na środku traski dh zbudowlai stolik dirtowy i go rozpierdoli... i normalną hope zrobiłem i potem się pluli ale

Nawiąże tutaj do wcześniejszych wypowiedzi ludzi którzy mają rame 14'' I sztyce wysoko. Powiem Ci,że na najbliższą fajną miejscówke mam 25km. Jerzdze codziennie w obie strony. To znaczy,że jestem lanserem? Uwierz mi ,że bardzo łatwo załatwić kolana jazdą na siodle opuszczonym na maxa. I wg.mnie to jest lans. Jeżdzę też szybko po mieście. I co z tego? Jestem lanserem? Nic nie pokazuje,bo zapierdalam tak,że ledwo mnie widać. Śmigam głównie enduro i jestem lanserem bo mam 14" rame? nie przesadzaj. Gdyby było mnie stać miał bym już dawno fulla. Ogarnijcie się. Niech każdy żyje swoim życiem. Mnie najbardziej dobijają jakieś techno dresy kurwa,co na epulsie szpanują dupom,jak to latają a wrzucają im w linka foty moje lub moich kumpli. Co się dzieje z tym krajem
może niektórzy się lansują po mieście, bo miejscówek nie znają albo co,zaczynają jazde,fajnie jest sie pokazać z rowerem jak sie ma 14 lat. Wtedy podchodzisz do ziomka i pytasz,czy nie chce pośmigać albo co. Nie możecie z góry przekreślać ludzi. Założe się ,że 90% użytkowników tego forum zaczynała od skakania z krawęzników i robienia wheelie przed domem. Wyluzujcie.
Co do niszczenia miejscówek przez bikerów. Jajami takich na krzyżu wieszać. Jak zniszczą to dać łopatę,niech machają. Zobaczą ile pracy trzeba w to włożyć. Raz jakieś mądre dziecko u nas sobie wchodzilo na ns-y skakało po nich a rower leżał o bok. Non seans i tyle. Grzecznie go wyprosiliśmy.

Co do niszczenia miejscówek przez bikerów. Jajami takich na krzyżu wieszać. Jak zniszczą to dać łopatę,niech machają. Zobaczą ile pracy trzeba w to włożyć. Raz jakieś mądre dziecko u nas sobie wchodzilo na ns-y skakało po nich a rower leżał o bok. Non seans i tyle. Grzecznie go wyprosiliśmy.
Ride 4 Fun ! Biatch !
Mówisz wieszać ? A ile tras, istniejących od lat jako trasy XC, zostało zniszczonych poprzez wybudowanie na nich sztucznych przeszkód ? Zanim zaczniesz wieszać pomyśl czy nie Ty lub Twoi koledzy powinni pierwsi zawisnąć.
Wraz z pojawieniem się mody na skakanie zapomniano też, że istnieją inne dyscypliny kolarstwa górskiego i zniszczono bardzo dużo pięknych tras, niejednokrotnie narażając innych na uszkodzenia sprzętu i siebie ( można się zdziwić jadąc świetnie znaną trasą i nagle trafiając na hopkę, w szczególności jak się jeździ na rowerze XC ).
Mój kolega właśnie po takiej niespodziance znalazł się w szpitalu na prawie 2 miesiące i pozbył się ok 10 tyś za zniszczony rower. ( Jakiś ***** wykopał hopkę, a za nią dziurę ( w końcu ziemię trzeba skądś wziąć ), a wszystko to na istniejącej od nastu lat trasie XC.
Podobny los mało co a spotkał by mojego ojca ( jeździ XC ). Skończyło się na uszkodzonym amorze i trochę pogiętym kole ( 3,5 tyś w plecy )
Jak bym dorwał gnoja kopiącego w takim miejscu to bym mu saperkę w d... wsadził.
Wraz z pojawieniem się mody na skakanie zapomniano też, że istnieją inne dyscypliny kolarstwa górskiego i zniszczono bardzo dużo pięknych tras, niejednokrotnie narażając innych na uszkodzenia sprzętu i siebie ( można się zdziwić jadąc świetnie znaną trasą i nagle trafiając na hopkę, w szczególności jak się jeździ na rowerze XC ).
Mój kolega właśnie po takiej niespodziance znalazł się w szpitalu na prawie 2 miesiące i pozbył się ok 10 tyś za zniszczony rower. ( Jakiś ***** wykopał hopkę, a za nią dziurę ( w końcu ziemię trzeba skądś wziąć ), a wszystko to na istniejącej od nastu lat trasie XC.
Podobny los mało co a spotkał by mojego ojca ( jeździ XC ). Skończyło się na uszkodzonym amorze i trochę pogiętym kole ( 3,5 tyś w plecy )
Jak bym dorwał gnoja kopiącego w takim miejscu to bym mu saperkę w d... wsadził.
[url=http://www.weeze.pl/][color=#ff0033][b]weeze.pl[/b][/color][/url]
-
- Posty: 1273
- Rejestracja: 28.12.2006 12:56:42
- Lokalizacja: Kalwaria Zeb.
- Kontakt:
Ja tak zaczynałem (mój album na pinkbike ride2007) i dalej jestem przekreślony u pewnych osób.freed pisze:Nie możecie z góry przekreślać ludzi. Założe się ,że 90% użytkowników tego forum zaczynała od skakania z krawęzników i robienia wheelie przed domem.
Nie widze nic złego w tym, żeby na podjazd podnieść sztyce wysoko (lepiej sie podjeżdża) a na zjezdzie opuscic ja do połowy.

http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=10861186
Chyba najlepszym sposobem na nieszczenie hop przez innych to poprosu sie dogadać. W końcu to tez rowerzyści. Ogulnie temat rzeka, jak by sie nad tym głębiej zastanowić to wszyscy są lanserami, i wszyscy są źli. Bo wiadomo nie można jechać przez miasto w kominiarce jak bandyta jakiś.
Co do ludzi jeźdzących po mieście żeby sie pokazać, to trudno nic z nimi nie można zrobić. Matrwi mnie jedynie kwiestia tego jak widzą nas normalni ludzie. Wiadomo że nie wszyscy jeźdzą w lesie na jakims końcu świata o którym nawet Leśniczy zapomniał. Osobiście nie chciał bym słyszeć od kogoś np. " Jakiś wariat na taki samym rowerze jak ty, na Rynku mało co małego dziecka nie przejechał, jak jechał na tylnym kole " czy coś podobnego.
W taki sposób ludzie wyrabiają sobie opinie na nasz temat.
Ogólnie rzecz biorąc to mój pogląd na sprawę.
Można jak dyskutować w nieskończoność.
Przeważnie każdy ma inny pogląd na sprawę.
Pozdro
Co do ludzi jeźdzących po mieście żeby sie pokazać, to trudno nic z nimi nie można zrobić. Matrwi mnie jedynie kwiestia tego jak widzą nas normalni ludzie. Wiadomo że nie wszyscy jeźdzą w lesie na jakims końcu świata o którym nawet Leśniczy zapomniał. Osobiście nie chciał bym słyszeć od kogoś np. " Jakiś wariat na taki samym rowerze jak ty, na Rynku mało co małego dziecka nie przejechał, jak jechał na tylnym kole " czy coś podobnego.
W taki sposób ludzie wyrabiają sobie opinie na nasz temat.
Ogólnie rzecz biorąc to mój pogląd na sprawę.
Można jak dyskutować w nieskończoność.
Przeważnie każdy ma inny pogląd na sprawę.
Pozdro
http://tiny.pl/5p2t
-
- Posty: 1208
- Rejestracja: 19.09.2007 20:20:18
- Lokalizacja: Krotoszyn
- Kontakt:
Moim zdaniem gorsza od lansu jest mitomania, szczególnie jeśli dotyczy nie tylko opowiadające, ale też innych. Mój przykład: Zrobiłem sobie w ogródku parę hopek, na których skacze moim mega dobitym Wheelerem (zbieram na nowy, więc raczej jego stan dobicia się nie zmieni). Wpadł kiedyś do mnie koleś na swoim lśniącym Dartmoorze, ale zmiękł i trzeba było lekko rozwalić hopy, żeby się nie bał. Skoczył 2 razy i się zawinął.
Najlepsze w tym było to, że następnego słysze od kolesi na ulicy, że to ja zmiękłem i musiałem hopy obniżyć, a on trzaskał tricki.
Nie miałbym nic przeciwko jego historiom o kombosom możliwym tylko w grach, gdyby przy okazji nie mieszał mnie w to.
Co do lansowania się to temat moim zdaniem nie jest warty takiej dyskusji. Na około mam pełno lanserów, którzy śmigają pod Węgierkę (taka miejscówka, gdzie jedzie każdy który chce przykozaczyć), żeby pokazać swoje max. 20 metrowe willisy i 1.5 metrowe stoppie. Kij z nimi.
Najlepsze w tym było to, że następnego słysze od kolesi na ulicy, że to ja zmiękłem i musiałem hopy obniżyć, a on trzaskał tricki.
Nie miałbym nic przeciwko jego historiom o kombosom możliwym tylko w grach, gdyby przy okazji nie mieszał mnie w to.
Co do lansowania się to temat moim zdaniem nie jest warty takiej dyskusji. Na około mam pełno lanserów, którzy śmigają pod Węgierkę (taka miejscówka, gdzie jedzie każdy który chce przykozaczyć), żeby pokazać swoje max. 20 metrowe willisy i 1.5 metrowe stoppie. Kij z nimi.
"Domi ale bzdura, zauważyłem że niektóre sporty (rowry , deskorolki ,itd) maja bardzo złą tendencje do tworzenia w okół siebvue pewnych subkultur.
jeżdzimy na rowerach czy tworzymy gangi????"
Dlaczego tak sądzisz?? nie wiedziałem że wypad z kumplami na miejscówke to już ''gang''... jeżeli tak to odbierasz to twoim zdaniem klasa w szkole to też ''gang''??:/ widze że juz nawet z kumplami nie można pośmigać bo ludzie se pomysla ze jestem INNY.....a niech se mysla zwisa mi to :/:/
jeżdzimy na rowerach czy tworzymy gangi????"
Dlaczego tak sądzisz?? nie wiedziałem że wypad z kumplami na miejscówke to już ''gang''... jeżeli tak to odbierasz to twoim zdaniem klasa w szkole to też ''gang''??:/ widze że juz nawet z kumplami nie można pośmigać bo ludzie se pomysla ze jestem INNY.....a niech se mysla zwisa mi to :/:/
prawda jest taka ze lanserzy tylko potrafia zdenerwowac czlowieka, ale nic sie na to nie poradzi nawet jesli komus zlamie sie nos czy cos podobnego... trzeba dobierac sobie takich znajomych zeby mozna bylo sobie fajnie pobrykac i zeby bylo milo fajnie i zeby sie daleko latalo
bo jak ktos lepiej smiga to mona sie cos od niego nauczyc i rywalizowac miedzy soba a nie strugac glupa i siedziec caly dzien na skate parku i pierniczyc farmazony o tym jacy to oni sa zajebisci (oni=lanserzy) :/

Domi jemu raczej chodzilo o to, ze tworzy sie zamkniete grupy, które nie akceptuja ludzi z zewnątrz jeśli nie spelnia pewnych określonych wymagań.
Widze to dość czesto. Wiecej w dircie niz w DH ale i tu to sie zdarza. Na desce i BMX to juz nie ma co mówic bo czesto bardziej liczy sie styl poza nia niz sama jazda.
Widze to dość czesto. Wiecej w dircie niz w DH ale i tu to sie zdarza. Na desce i BMX to juz nie ma co mówic bo czesto bardziej liczy sie styl poza nia niz sama jazda.
no coz takie sa realia
po owym skoku z garazu zostalem jedynie wysmiany ze rower niszcze
ale coz zycie
ale sa lanserzy i pozerzy np. (bez obrazy) tutaj --> http://www.pinkbike.com/photo/1987982/ no za przeproszeniem co to ma kur** byc ? :/ dlatego lanserom mowimy NIE
a teraz chodz pogoda nie sprzyja to ide na rower bo mi slabo ;D




Tak czytam i czytam i troche jestem zniesmaczony...
Jasne, tez nie lubie pozerstwa i szpanerstwa, ale dlaczego twierdzicie ze ktoś kto ma siodełko przy ramie jest lanserem? Ja mam siodelko najnizej i odchylone maksymalnie do tyłu żeby można było siodełko kolanami łapać np. przy barspinie i żeby nie przeszkadzało przy lotach na dirtach. Wiec, proszę Was, nie oceniajcie ludzi po ich sprzęcie ale po tym co umieją.. Mnie tez krewa zalewa jak widzę jak gosciu na rowerze moich marzeń skacze z krawężników a ja katuje dość tani rower, ale tego nie zmienimy...
Jasne, tez nie lubie pozerstwa i szpanerstwa, ale dlaczego twierdzicie ze ktoś kto ma siodełko przy ramie jest lanserem? Ja mam siodelko najnizej i odchylone maksymalnie do tyłu żeby można było siodełko kolanami łapać np. przy barspinie i żeby nie przeszkadzało przy lotach na dirtach. Wiec, proszę Was, nie oceniajcie ludzi po ich sprzęcie ale po tym co umieją.. Mnie tez krewa zalewa jak widzę jak gosciu na rowerze moich marzeń skacze z krawężników a ja katuje dość tani rower, ale tego nie zmienimy...
Raczej nie chodziło tu o wbicie siodełka w ramę w czasie skakania na dircie (bo przecież lansy, o których mowa nie skaczą), tylko o śmiganie po bułki lub stanie na rynku z takim siodłem.
Mnie tam wali jaki kto ma rower i do czego go używa. Na osiedlu miałem chłopka, który miał jakąś zjazdówkę (nie wiem jaką, bo jeszcze wtedy nie orientowałem się za bardzo w rowerach). Pamiętam tylko, że miał dwupółkowego boxxera. W każdym razie rower zawsze błyszczał i służył tylko do lansu po osiedlu (koleś stał pod pobliską szkołą i wyrywał panny na swoje 200mm skoku). Przywykłem do czegoś takiego.
Fajne jest to, że ktoś kto ma gówniany rower i ciągle pożycza twój, kiedy kupi sobie swojego dartmoora zazwyczaj nie da się przejechać.
Mnie tam wali jaki kto ma rower i do czego go używa. Na osiedlu miałem chłopka, który miał jakąś zjazdówkę (nie wiem jaką, bo jeszcze wtedy nie orientowałem się za bardzo w rowerach). Pamiętam tylko, że miał dwupółkowego boxxera. W każdym razie rower zawsze błyszczał i służył tylko do lansu po osiedlu (koleś stał pod pobliską szkołą i wyrywał panny na swoje 200mm skoku). Przywykłem do czegoś takiego.
Fajne jest to, że ktoś kto ma gówniany rower i ciągle pożycza twój, kiedy kupi sobie swojego dartmoora zazwyczaj nie da się przejechać.
A macie zazdrośnicy: http://www.pinkbike.com/photo/1605311/
I jeszcze raz! http://www.pinkbike.com/photo/1605344/
A żebyście sie spalili z zazdrości! http://www.pinkbike.com/photo/1605496/
PS. Zwróćcie uwagę na opis i komentarze
I jeszcze raz! http://www.pinkbike.com/photo/1605344/
A żebyście sie spalili z zazdrości! http://www.pinkbike.com/photo/1605496/
PS. Zwróćcie uwagę na opis i komentarze

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości