Heh, jak dla mnie to ten gość na 100-kilogramowym fullu był załamujący - klasyczny worek ziemniaków w stylu bendera - zero kontroli nad rowerem - chłopaki na dirtówkach lądowali z dropa (sporego dropa) z gracją baletnicy w porównaniu do niego.
Uważam że trochę szkoda że tego typu "szoł" wywołuje większy aplauz publiczności niż goście kręcący grube triki w ładnym stylu.
zawody były całkiem spoko szczególny szacunek dla sędziów z Pzkolu wszystko przebiegało płynnie, pomijając kilka awarii bramki. Co prawda w sobotę tor był lekko syfiasty ale to nie z winy organizatorów tylko pogody. Mój BMX się przez to lekko kopał i ślizgał..ale w Poznaniu mam zamiar dać ogień z dupy:) czekam na nowe foty. widzimy się na kolejnych zawodach pozdro all
http://www.myspace.com/animodj / ogień jest tylko jeden... ogień z dupy:)
Fajne zawody, za wyjątkiem tego że "zapodział" mi się telefon;/ Miałem go w bagażniku. Po zawodach dzwonię z innego bo myślałem że go zgubiłem i usłyszałem: "abonent czasowo niedostępny".
Jak ktoś coś wie w tej sprawie mile widziany kontakt. Aha ten tel. to nokia 6310 taka oldskulowa.
Własnie, o stronie pzkolu miałem napisać ale zapomniałem .... więc pisze teraz.
Pomijając debilizm związany z wymogiem startu w MP w zbrojach, również uważam że ekipa sędziowska pokazała się z jak najlepszej strony, szczególnie ten pan z którym zawodnicy mieli największy kontakt, czyli obsługujący start - wiedział wszystko co i jak, głośno i wyraźnie wyczytywał czwóreczki, sprawnie, zdecydowanie, ale pełna kulturka - oby takich było więcej na zawodach grawitacyjnych.