Nie jestem pierwszą osobą i na pewno nie ostatnią, która zakłada taki temat

Już się kiedyś nawet pytałem o rower przy podobnych założeniach, ale od tego czasu zmądrząłem, poczytałem i wiem, że przy mojej wadze 55 kilosów nie są potrzebne super pancerne części, nawet jeśli jest to sztywniak DH/FR. Zorientowałem się już, co konkretnie chcę jeździć: będą to na początku typowe miejscowki z nastawieniem na hopy bardziej 4x (nie dirty), jakieś dropy i podkrakowskie trasy zjazdowe (coś w stylu Łopata czy Trupi). Z biegiem czasu zaczął bym jeździć na traski do Myślenic itp. , a jeśli naprawdę złapał bym zajawkę, to nabyłbym jakiegoś fulla

Wiem, że zaraz zostanę zatakowany przez osoby, dla których DH to tylko fulle, ale w moim budżecie (a będzie to max 3000 zł), nie ma sensu się w to pakować.
Rama: NS Surge, chyba, że uważacie, że przy mojej wadze wystarczy coś alu w stylu Streetfightera
Amor: Byłbym za Domainem 302, ale może wystarczy jakiś Nixon, albo Pike
Z doborem reszty części nie powinno być problemu, bo się nawet orientuję, chodzi mi tylko o to, czy pakować, się w mocne części, czy lepiej myśleć np. o lepszej pracy takiego amora.
PS. Wszystkie części muszą być nowe
Aaa, jeszcze jedno nie chce dwupółek (nawet Juniora)
