Centrum Rowerowe Bydgoszcz - AMATORKA
Centrum Rowerowe Bydgoszcz - AMATORKA
Zaczęło się od tego, że umyśliłem sobie kupić korbę SLX, dwurzędową. Padło na nią, bo w swojej cenie wydaje się lepszą propozycją od Hussefelta. Cena jaką proponowało Centrum Rowerowe była OK i jako że mam do nich niedaleko podjechałem z zamiarem zakupu, jeszcze przed Sylwestrem. W sklepie było pobojowisko, jednocześnie przeprowadzka i inwentaryzacja, dostałem jednak info, że 5-tego będzie wszystko w porządku i że MAJĄ taką korbę, wystarczy przyjść i sfinalizować transakcję. Umówiliśmy się też tak, że kliknę w ich sklepie internetowym w ten towar i będzie on dla mnie zarezerwowany. Załozyłem konto i kliknąłem.
Przychodzę 5-tego, obrazek ten sam. Pobojowisko, rozpierducha, inwentura i przeprowadzka, mówią, że zamieszanie potwa maksymalnie do 11stego. Cóż, mrozy były konkretne i tak nie dało rady jeździć, myślę sobie - poczekam.
Dzisiaj dzwonię o co się okazuje - NIE MA TEJ KORBY, mogą ściągnąć na środę. Niezadowolony byłem, ale się zgodziłem, na co miły pan się zreflektował, że Shimano nie ma też tych korb i jedyne co może zaproponować to ściągnięcie towaru z Niemiec, ale będzie DROŻEJ. Na dodatek powiedział, ze "on teraz nie jest w stanie ustalić który pracownik wprowadził mnie w błąd". Zrezygnowałem z transakcji, ale oto co sobie o tym myślę:
1. W sensie prawnym umowa została ZAWARTA i gdybym się uparł o gość musiałby ściągać taki sprzęt nawet z Algierii w takiej cenie na jaką się umówiliśmy, jest to jego psi obowiązek. Nie chce mi się jednak latać po urzędach i skarżyć, w efekcie dostać korbę za pół roku, wolę zapłacić gdzie indziej trochę więcej i mieć ją teraz.
2. Nie ma nic do rzeczy który pracownik wprowadził mnie w błąd, w sensie prawnym tak czy owak odpowiada firma, która co najwyżej moze się sądzić ze swoim pracownikiem o odszkodowanie za poniesione straty. Zasłanianie się niekompetentnym pracownikiem to niestety częsty przypadek w PL i jest tyle samo warte co zwalanie winy na babcię i dziadka. Żal.pl...
3. Cała sprawa była od początku rozgrywana na przeczekanie, ktoś tu nie miał jaj żeby przyznać, że towaru nie ma.
4. Gdybym chciał sobie ściągać z zagranicy to zrobiłbym to SAM i wyszłoby TANIEJ a nie drożej. I własnie próba zrobienia mnie w przysłowiowego ch**a przeważyła o tym, że postanowiłem caą sytuację opisać. Różne wpadki się zdarzają, ale traktowanie klienta jak frajera do zdarcia kasy to chamówa.
============================================================
Ogólnie nie jest to żaden odwet, ani żaden przejaw rozpaczy z mojej strony. Handel w tym kraju jest mi znany od podszewki i nie jestem ani zdziwiony, ani jakoś dotknięty, po prostu doszedłem do wniosku, że sprawa zasługuje na opisanie, żeby inni forumowicze, zwłaszcza ci młodsi, którzy czasem mają ograniczone fundusze nie wpadli w ich łapy. Uprzedzając reakcje obronne typu "ja u nich kupiłem i było wszystko OK" - ja u nich dotąd również kupiłem kilka rzeczy i też wszystko było OK, jest jednak takie przysłowie - "prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie", ja bym je troszkę przerobił - "prawdziwego biznesmena poznaje się po tym, jak rozwiązuje problemy". Nie byłoby żadnego problemu, gdyby powiedzieli, że nie mają teraz tej korby, ale będą mieli w takiej samej cenie za miesiąc, wtedy bym się zastanowił czy poczekać czy nie. Panowie w CR nie potrafią, dlatego własnie lojalnie ostrzegam przed kupowaniem u nich. A panom z CR polecam zmianę branży, mozna handloewać marchewką i ziemniakami, to raczej nie będzie problemu z dostępnością towaru.
Przychodzę 5-tego, obrazek ten sam. Pobojowisko, rozpierducha, inwentura i przeprowadzka, mówią, że zamieszanie potwa maksymalnie do 11stego. Cóż, mrozy były konkretne i tak nie dało rady jeździć, myślę sobie - poczekam.
Dzisiaj dzwonię o co się okazuje - NIE MA TEJ KORBY, mogą ściągnąć na środę. Niezadowolony byłem, ale się zgodziłem, na co miły pan się zreflektował, że Shimano nie ma też tych korb i jedyne co może zaproponować to ściągnięcie towaru z Niemiec, ale będzie DROŻEJ. Na dodatek powiedział, ze "on teraz nie jest w stanie ustalić który pracownik wprowadził mnie w błąd". Zrezygnowałem z transakcji, ale oto co sobie o tym myślę:
1. W sensie prawnym umowa została ZAWARTA i gdybym się uparł o gość musiałby ściągać taki sprzęt nawet z Algierii w takiej cenie na jaką się umówiliśmy, jest to jego psi obowiązek. Nie chce mi się jednak latać po urzędach i skarżyć, w efekcie dostać korbę za pół roku, wolę zapłacić gdzie indziej trochę więcej i mieć ją teraz.
2. Nie ma nic do rzeczy który pracownik wprowadził mnie w błąd, w sensie prawnym tak czy owak odpowiada firma, która co najwyżej moze się sądzić ze swoim pracownikiem o odszkodowanie za poniesione straty. Zasłanianie się niekompetentnym pracownikiem to niestety częsty przypadek w PL i jest tyle samo warte co zwalanie winy na babcię i dziadka. Żal.pl...
3. Cała sprawa była od początku rozgrywana na przeczekanie, ktoś tu nie miał jaj żeby przyznać, że towaru nie ma.
4. Gdybym chciał sobie ściągać z zagranicy to zrobiłbym to SAM i wyszłoby TANIEJ a nie drożej. I własnie próba zrobienia mnie w przysłowiowego ch**a przeważyła o tym, że postanowiłem caą sytuację opisać. Różne wpadki się zdarzają, ale traktowanie klienta jak frajera do zdarcia kasy to chamówa.
============================================================
Ogólnie nie jest to żaden odwet, ani żaden przejaw rozpaczy z mojej strony. Handel w tym kraju jest mi znany od podszewki i nie jestem ani zdziwiony, ani jakoś dotknięty, po prostu doszedłem do wniosku, że sprawa zasługuje na opisanie, żeby inni forumowicze, zwłaszcza ci młodsi, którzy czasem mają ograniczone fundusze nie wpadli w ich łapy. Uprzedzając reakcje obronne typu "ja u nich kupiłem i było wszystko OK" - ja u nich dotąd również kupiłem kilka rzeczy i też wszystko było OK, jest jednak takie przysłowie - "prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie", ja bym je troszkę przerobił - "prawdziwego biznesmena poznaje się po tym, jak rozwiązuje problemy". Nie byłoby żadnego problemu, gdyby powiedzieli, że nie mają teraz tej korby, ale będą mieli w takiej samej cenie za miesiąc, wtedy bym się zastanowił czy poczekać czy nie. Panowie w CR nie potrafią, dlatego własnie lojalnie ostrzegam przed kupowaniem u nich. A panom z CR polecam zmianę branży, mozna handloewać marchewką i ziemniakami, to raczej nie będzie problemu z dostępnością towaru.
-
- Posty: 2075
- Rejestracja: 08.10.2008 14:49:06
- Kontakt:
B.Z. tak było jest i będzie w sklepach rowerowych, mieli renament, nic dziwnego że taka sytuacja zaistniała, ale to norma o tej porze roku w zwłaszcza sklepach rowerowych.... a im większy sklep/salon. to tym większe jaja wychodzą, a ogarnięcie ile czego jest na stanie i co zostało sprzedane nie jest takie łatwe jak się wydaje.
Back in black
Się czepiasz jednej korby. Importer Commenciala jeszcze ram nie ma a już 3 raz ceny zmienia i nic nie widzi w tym złego. Jeszcze kłamie na forum. Problem leży w naturze i mentalności polaków i w absolutnym olewaniu czegoś takiego jak logistyka.
Kolega od Zumbi ślepo i nie elegancko broni firmy, dopatrując się ataków gdzie tylko się da. Przedstawicielstwo Intensa ( mkbikeonline ) też jest mocno wątpliwe, bo nawet Intense się do nich nie przyznaje i odsyła do ościennych krajów. Pominę już milczeniem importerów mających ceny wyższe często o 50-100 % niż te same części np w UK i takich co przedstawicielstwo mają ale części już nie. Takie "przypadki" to zwykły brak profesjonalizmu.
Przykre.
A czasem jest zabawnie jak przyjdziesz do sklepu, z kasą w ręku, mówisz konkretnie co chcesz i zaczyna się pouczanie. Nie dotarło jeszcze do "handlowców", że jk klient chce zapytać to zapyta a jak chce kupić to oczekuje jasnej i prostej odpowiedzi: jest/nie ma i ile kosztuje a nie wymądrzania się.
Kolega od Zumbi ślepo i nie elegancko broni firmy, dopatrując się ataków gdzie tylko się da. Przedstawicielstwo Intensa ( mkbikeonline ) też jest mocno wątpliwe, bo nawet Intense się do nich nie przyznaje i odsyła do ościennych krajów. Pominę już milczeniem importerów mających ceny wyższe często o 50-100 % niż te same części np w UK i takich co przedstawicielstwo mają ale części już nie. Takie "przypadki" to zwykły brak profesjonalizmu.
Przykre.
A czasem jest zabawnie jak przyjdziesz do sklepu, z kasą w ręku, mówisz konkretnie co chcesz i zaczyna się pouczanie. Nie dotarło jeszcze do "handlowców", że jk klient chce zapytać to zapyta a jak chce kupić to oczekuje jasnej i prostej odpowiedzi: jest/nie ma i ile kosztuje a nie wymądrzania się.
[url=http://www.weeze.pl/][color=#ff0033][b]weeze.pl[/b][/color][/url]
Lestat - dla uściślenia - jak poszedłem przed Sylwestrem gadać kolesie twierdzili ze korbę MAJĄ. Jeden z nich odwalił nawet taką scenkę, że poszedł na zaplecze sprawdzić, i powiedział w żywe oczy że korba jest, tylko nie mogą jej sprzedać bo mają inwentaryzację. Teraz jak się inwentaryzacja skończyła twierdzą że nie mają a kolo, z którym gadałem przez telefon "nie był w stanie ustalić który pracownik tak powiedział".
Nie byłoby żadnego problemu, gdyby od razu powiedzieli że nie mają i w tej sytuacji mogliby zmieniać sobie cenę 15 razy, poszukałbym gdzie indziej już 2 tygodnie temu. Wiem jak to jest prowadzić działalność, wiem, że w tym kraju przedsiębiorca zdany jest na łaskę dostawców/podwykonawców, którzy na ogół dośc luźno (to eufemizm) traktują swoje zobowiązania, ale bez ściemy zawsze można się obyć.
Steel2:
Sprzedaje się u nas po prostu mniej, dystrybutorzy mają więcwyższe ceny u producentów. Jasne, że nie o 50-100%, ale na ilości naprawdę uzyskuje się spore rabaty. Do tego w PL firma mimo mniejszych obrotów ma podobne, a czasem nawet większe koszty stałe, stad własnie praktycznie wszystko u nas jest droższe.

Nie byłoby żadnego problemu, gdyby od razu powiedzieli że nie mają i w tej sytuacji mogliby zmieniać sobie cenę 15 razy, poszukałbym gdzie indziej już 2 tygodnie temu. Wiem jak to jest prowadzić działalność, wiem, że w tym kraju przedsiębiorca zdany jest na łaskę dostawców/podwykonawców, którzy na ogół dośc luźno (to eufemizm) traktują swoje zobowiązania, ale bez ściemy zawsze można się obyć.
Steel2:
Święte słowa. Ale jeszcze bym rozszerzył, bo gdyby kienci na takie akcje reagowali jak należy, czyli poszukaniem sobie innego sprzedawcy i gdyby sprzedawcy mieli minimum przyzwoitości to by takie rzeczysię nie zdarzały. Ale tak to już jest w tym kraju, duża część narodu ma naturę cwaniaczków, a inna c duża część chlopów pańszczyźnianych. daleko nam do cywilizacji.Problem leży w naturze i mentalności polaków i w absolutnym olewaniu czegoś takiego jak logistyka.
Nie jest to tak do końca. Oczywiście jeśli ktoś sobie śpiewa drugie tyle co w UK to jest przegięcie, ale nieco wyższe ceny na takim rynku jak nasz są uzasadnione.Pominę już milczeniem importerów mających ceny wyższe często o 50-100 % niż te same części np w UK i takich co przedstawicielstwo mają ale części już nie. Takie "przypadki" to zwykły brak profesjonalizmu.
Przykre.
Sprzedaje się u nas po prostu mniej, dystrybutorzy mają więcwyższe ceny u producentów. Jasne, że nie o 50-100%, ale na ilości naprawdę uzyskuje się spore rabaty. Do tego w PL firma mimo mniejszych obrotów ma podobne, a czasem nawet większe koszty stałe, stad własnie praktycznie wszystko u nas jest droższe.
O nieeee... tego sobie nie mogłem odpuścić... Steel, jak piszemy "nie" z przysłówkami odprzymiotnikowymi?Kolega od Zumbi ślepo i nie elegancko broni firmy

Sądząc po twojej reakcji to łącznie. Ale ja polonistą nie jestem i "przysłówki odprzymiotnikowe" to dla mnie dość mgliste pojecie. Ale gratuluję złapałeś mnie nie błędzie, a staram się pisać poprawnie. Dzięki za zwrócenie uwagi.B.Z. pisze:O nieeee... tego sobie nie mogłem odpuścić... Steel, jak piszemy "nie" z przysłówkami odprzymiotnikowymi?
Sprzedaje się mniej bo ceny są chore. Np: Hope czy Rock Shox ( zobacz jak wielkie tu są różnice w cenie ). Do tego nie dość, że drożej, to jeszcze trzeba czekać dłużej niż zamówienie z np. CRC.B.Z. pisze:Sprzedaje się u nas po prostu mniej, dystrybutorzy mają więc wyższe ceny u producentów.
Zobacz ile Hope'a jeździ a ile z tego jest kupione w PL. Dlaczego na Totema musiał bym czekać w PL ok 2 miesięcy ( i nie mogę go kupić w kolorze np białym ) do tego "jedynie" ok 1800 zł więcej niż w kupienie go w UK ( i to dostanę go w tydzień. Rocznik 2009 ) ?
[url=http://www.weeze.pl/][color=#ff0033][b]weeze.pl[/b][/color][/url]
-
- Posty: 2075
- Rejestracja: 08.10.2008 14:49:06
- Kontakt:
hahahahahahaha już się kłócą panowie o pisownie
B.Z. jak tak nierzetelnie podchodzą do klijenta to należy ich olać na gorąco wiadomo czym, fakt, nie jest dobrze z wieloma polskimi importerami, a co do kompetencji pracowników to załorzę się że koleś nie wiedział nawet jak te korby wyglądają.... często tak jest jak pracownik robi np. rok w rowerowym, a przedtem nie wiedział np. gdzie się dętki wkłada..... a co do obsługi i czasu realizacji zamówienie miałem gorszy przypadek niż B.Z, mianowicie zamówiłem hamulce na allegro, przed zakupem dzwoniłem do sprzedawcy i mówił że są na stanie więc zamówiłem....i czekałem..... 3 ZASRANE TYGODNIE !!!! bo po tygodniu dodzwoniłem się do tego pajaca, odebrał kierownik sklepu i jak zapytałem co z nimi, to odpowiedział ze odebrał telefon nowy pracownik, i jeszcze niewiele wie.... jako rekompensatę dorzucili mi lepsze tarcze, no ale to czekanie to już był szczyt wszystkiego.

B.Z. jak tak nierzetelnie podchodzą do klijenta to należy ich olać na gorąco wiadomo czym, fakt, nie jest dobrze z wieloma polskimi importerami, a co do kompetencji pracowników to załorzę się że koleś nie wiedział nawet jak te korby wyglądają.... często tak jest jak pracownik robi np. rok w rowerowym, a przedtem nie wiedział np. gdzie się dętki wkłada..... a co do obsługi i czasu realizacji zamówienie miałem gorszy przypadek niż B.Z, mianowicie zamówiłem hamulce na allegro, przed zakupem dzwoniłem do sprzedawcy i mówił że są na stanie więc zamówiłem....i czekałem..... 3 ZASRANE TYGODNIE !!!! bo po tygodniu dodzwoniłem się do tego pajaca, odebrał kierownik sklepu i jak zapytałem co z nimi, to odpowiedział ze odebrał telefon nowy pracownik, i jeszcze niewiele wie.... jako rekompensatę dorzucili mi lepsze tarcze, no ale to czekanie to już był szczyt wszystkiego.
Back in black
To jest jak z kryzysem. w kryzysie ludzie nie chcą kupować, więc spada produkcja, zwalniają kolejnych ludzi z roboty i oni znów ograniczają wydatki. Polska to stosunkowo mało zamożny kraj, jak się kupuje rower to makrokesza, mało się sprzedaje porządnego sprzętu, dystrybutorzy mniej biorą od producentów za większą cenę no i popyt jeszcze bardziej im spada. Broń Boże nie staram się tutaj nikogo bronić, bo już nieraz się okazywało, że jednak jest z czego zjechać jak kolesi naprawdę przycisnęło, że zagrożona była płynność (i nie mówię tutaj o branży rowerowej), niemniej jednak jest to jedna z kilku skladowych która oprócz wysokich haraczy państwowych sprawia, że u nas jest drożej. Oczywiście, jeśli róznica wynosi 50-100% to nie ma o czym gadać, wiadomo, że 90% uzasadnienia w takim przypadku to widzimisię dystrybutora.Steel2 pisze:Sprzedaje się mniej bo ceny są chore. Np: Hope czy Rock Shox ( zobacz jak wielkie tu są różnice w cenie ). Do tego nie dość, że drożej, to jeszcze trzeba czekać dłużej niż zamówienie z np. CRC.
Zobacz ile Hope'a jeździ a ile z tego jest kupione w PL. Dlaczego na Totema musiał bym czekać w PL ok 2 miesięcy ( i nie mogę go kupić w kolorze np białym ) do tego "jedynie" ok 1800 zł więcej niż w kupienie go w UK ( i to dostanę go w tydzień. Rocznik 2009 ) ?
Lestat: nie kłocę się o pisownię, po prostu niesamowitą radochę sprawia przyłapanie na błędzie jednego z większych promotorów poprawnej polszczyzny

Wracając do meritum - Toż własnie olałem panów z CR. Tak jak pisałem, mogłem się spiąć, iść w zaparte, że umowa była zawarta i ich psim obowiązkiem jest się z niej wywiązać, leję na to ciepłym moczem, to i tak by niczego nie przyspieszyło, co najwyżej możnaby ich naciągnąć na jakiś bonus, ale mam to w dupie podobnie jak ten sklep. Uważam jednak, ze warto opisać takie przypadki, żeby klient idąc w takie miejsce wiedział czego się moze spodziewać. Taka ściema wcale nie jest standardem, w innym sklepie nie było opon, powiedzieli, że będą je ściągać po 10tym. Nie było żadnego srania, że mamy, ale jest inwentura i nie możemy sprzedać, a potem przeciągamy sprawę do oporu, warunki były postawione jasno od saego początku. Ponieważ gumy jeszcze jako tako się trzymają nie spieszyło mi się i poszedłem na to. Dzisiaj wykonałem kontrolny telefon i okazuje się, że opony zostały zamówione i za kilka dni będą na miejscu. ja rozumiem, że właściciel sklepu nie jest cudotwórcą i jak czegoś nie ma to nie urodzi, ale jak ktoś mówi szczerze jak jest od samego początku to zupełnie inna jest rozmowa. I najśmieszniejsze, że wcale nie jest to sklep, który pragnie uchodzić z tip-top, handlują raczej rowerami "dla ludu" aczkolwiek nie żadnymi makrokeszami tylko normalnymi, takimi na których człowiek nie zrobi sobie krzywdy na prostej drodze. Nie wiem, może własnie przerośnięte mniemanie o sobie stanowi jakąś przeszkodę w mówieniu prawdy...
-
- Posty: 2075
- Rejestracja: 08.10.2008 14:49:06
- Kontakt:
hehe, Steel2, B.Z. napisałem kłótnia, bo ostatnio w niepamiętam jakim topicu, właśnie o taki malutki błąd ortograficzny wyszła afera na kilka stron...Może Bombell to znajdzie.
Steel2 fakt, w polsce jest o wiele za drogo, obecnie taniej wychodzi uskładać kasę i kupić kilka akcesoriów, części, grzmotów z np. CRC
B.Z. u mnie w rowerowym wyznaje się zasadę, ze klijent ma zawsze rację, a jak jej faktycznie nie ma, to trza mu wytłumaczyć na spokojnie w czym rzecz.
Mnie najbardziej w sklepach rowerowych rozwala mądrość i wiedza człowieka, co sprzecza się z tobą o jakąś głupotę, częśc, itp, zastawiając sie tym ,,że pracuje w rowerowym i wie lepiej" upierając się np. że nie można nigdzie dokupić pojedyńczych blatów do korb..... i po co taki ktoś pracuje w rowerowym? przeczyta najnowszy katalog ze złomem na rok 2008 i myśli ze wszystkie rozumy pozjadał, i zamiast zachęcić jakoś do zakupu odstrasza jedynie...... taka obsługa klijenta spowodowana jest jedynie niewiedzą pracownika/sprzedawcy o co może chodzić klijentowi. właśnie z powodu takich akcji wolę robić zakupy w mniejszych ale mocniej zaopatrzonych sklepach rowerowych, które zakładane są z ,,powołania" przez ludzi rozumiejących potrzeby tego sportu, a nie przez giełdowego handlarza makrokeszami.

Steel2 fakt, w polsce jest o wiele za drogo, obecnie taniej wychodzi uskładać kasę i kupić kilka akcesoriów, części, grzmotów z np. CRC
B.Z. u mnie w rowerowym wyznaje się zasadę, ze klijent ma zawsze rację, a jak jej faktycznie nie ma, to trza mu wytłumaczyć na spokojnie w czym rzecz.
Mnie najbardziej w sklepach rowerowych rozwala mądrość i wiedza człowieka, co sprzecza się z tobą o jakąś głupotę, częśc, itp, zastawiając sie tym ,,że pracuje w rowerowym i wie lepiej" upierając się np. że nie można nigdzie dokupić pojedyńczych blatów do korb..... i po co taki ktoś pracuje w rowerowym? przeczyta najnowszy katalog ze złomem na rok 2008 i myśli ze wszystkie rozumy pozjadał, i zamiast zachęcić jakoś do zakupu odstrasza jedynie...... taka obsługa klijenta spowodowana jest jedynie niewiedzą pracownika/sprzedawcy o co może chodzić klijentowi. właśnie z powodu takich akcji wolę robić zakupy w mniejszych ale mocniej zaopatrzonych sklepach rowerowych, które zakładane są z ,,powołania" przez ludzi rozumiejących potrzeby tego sportu, a nie przez giełdowego handlarza makrokeszami.
Back in black
Te całe CR to też nie jest jakieś niewiadomo co, żaden wielki salon, tym bardziej zabawne jest, że zastawiali się niemożnością ustalenia kto nagadał głupot. jak byłem tam osobiście to dwa razy widziałem gościa i jeszcze jakiegoś drugiego, więc jak bym chciał drążyć temat to bym tam poszedł i wskazał gościa palcem. Zawsze stało tam z kilkanaście różnej maści rowerów, raczej powyżej "średniej krajowej", zimą jakieś narty i parapety. Żaden więc z tego Go-sport. Kiedyś w miarę sensownym sklepem w Bydzi był Extreme który działał długie lata był 5 razy większy niż CR a mimo to podejście do klienta było zupełnie inne, choć i tam zdarzały się niepotrzebne pouczenia. Przywlokłem się kiedyś tam jeszcze na rometowskiej atrapie górala i potrzebowałem opon. No to mi wyjechali z jakimiś wypasami tłumacząc, że warto dopłacić drugie tyle, żeby oszczędzić kilkaset gramów na wadze... No dobra, ale jaki sens zbijać wagę takiego czegoś, wiadomo że to zawsze będzie ciężkie nawet jak się założy całą grupę XTR. Niemniej jednak, jesli potrzeba było fachowej porady to chętnie się takimi dzielili.
Obecnie kupuję własnie większość rzeczy w takim niezadużym sklepie (choć i tak dwa razy większym od CR), potrzebowalem odświeżyć niedawno stary rower XC, przestały dobrze pracować piasty. Bieżnie w samych piastach były idealne, kulki również, zuzyte były jedynie konusy. Bez szemrania i problemu dobrali mi takie same z własnych zapasów serwisowych i dali za darmo. już widzę jak bym poszedł do jakiegoś "wypasowego" sklepu, zaczęłoby się od tego,ze to co mam to przeżytek i trzeba stare dobre LXy które przejechały ponad 20 kkm i jeszcze sporo przejadą zamienić na szałowe M475 na które wejdzie od razu 9-rzędowa kaseta... Ja takie teksty już słyszałem i to żeby było śmiesznie jakieś 6-7 lat temu, straszono mnie, że powinienem się pozbyć tego sprzętu, bo standardem są 8-mki i niedługo 7-rzędowej kasety nie da się kupić. No a jak się okazało bez problemu kupiłem 2 tygodnie temu, fakt, że żaden wypas, nietrudno zidentyfikować tą kasetę jako Altusa, bo tylko w tej grupie coś takiego jeszcze funkcjonuje, ale wcale nie jest powiedziane, że nie wytrzyma tak samo długo jak LX. Dawno już nie miałem porównania, ale jak teraz patrzę na grubość jednych i drugich zębatek to nowe LXy są szokująco wąskie, nawet jesli ten altus jest zrobiony z jakiegoś gorszego materiału to zupełnie inaczej przenosi obciążenia z łańcucha...
Obecnie kupuję własnie większość rzeczy w takim niezadużym sklepie (choć i tak dwa razy większym od CR), potrzebowalem odświeżyć niedawno stary rower XC, przestały dobrze pracować piasty. Bieżnie w samych piastach były idealne, kulki również, zuzyte były jedynie konusy. Bez szemrania i problemu dobrali mi takie same z własnych zapasów serwisowych i dali za darmo. już widzę jak bym poszedł do jakiegoś "wypasowego" sklepu, zaczęłoby się od tego,ze to co mam to przeżytek i trzeba stare dobre LXy które przejechały ponad 20 kkm i jeszcze sporo przejadą zamienić na szałowe M475 na które wejdzie od razu 9-rzędowa kaseta... Ja takie teksty już słyszałem i to żeby było śmiesznie jakieś 6-7 lat temu, straszono mnie, że powinienem się pozbyć tego sprzętu, bo standardem są 8-mki i niedługo 7-rzędowej kasety nie da się kupić. No a jak się okazało bez problemu kupiłem 2 tygodnie temu, fakt, że żaden wypas, nietrudno zidentyfikować tą kasetę jako Altusa, bo tylko w tej grupie coś takiego jeszcze funkcjonuje, ale wcale nie jest powiedziane, że nie wytrzyma tak samo długo jak LX. Dawno już nie miałem porównania, ale jak teraz patrzę na grubość jednych i drugich zębatek to nowe LXy są szokująco wąskie, nawet jesli ten altus jest zrobiony z jakiegoś gorszego materiału to zupełnie inaczej przenosi obciążenia z łańcucha...
-
- Posty: 2075
- Rejestracja: 08.10.2008 14:49:06
- Kontakt:
u mnie w mieście jedyny sklep na jaki można narzekać i to naprawdę solidnie to hurtownia rowerów na górce..... kiedyś byłem zmuszony szybko kupić sztycę, a nie znałem się za bardzo na cenach częsci poszczególnych marek, więc koleś wcisnął mi jakiegoś porysowanego kalloya za 40 zł, zamontowałem go i cieszyłem się tylko 2 godziny, bo rura pękła na pół wzdłuż rury
, jak to kolesiowi zaniosłem to stwierdził mi niewłaściwe jej użytkowanie i powiedział ze czasami się tak zdarza... poszedłem więc do naszego kochanego teama, gdzie expedientki znają się na częściach lepiej od bikerów z miasta i sprzedali mi lepszą accenta za 30 i śmiga ta sztyca do dziś.
od tamtej pory zaopatruje się głównie w teamie, bo i miła obsługa, możliwość sprowadzenia dosłownie wszystkiego, i jeszcze super ceny, na np. giancie wartym katalogowo 5000 zjeżdżają poniżej 3000. Taka obsługa klijenta jak u nas powinna być w każdym sklepie, i jak czegoś nie ma to nie odgrywają szopki... raz tylko była taka akcja, że dziewczyna za kasą nie wiedziała jaki ma podać bębenek do piasty deore 2008, i stwierdziła ze zaden z dostępnych nie bedzie pasował... na szczęscie pojawiłem się w sklepie i znalazłem pasujący i wszyscy zadowoleni.

od tamtej pory zaopatruje się głównie w teamie, bo i miła obsługa, możliwość sprowadzenia dosłownie wszystkiego, i jeszcze super ceny, na np. giancie wartym katalogowo 5000 zjeżdżają poniżej 3000. Taka obsługa klijenta jak u nas powinna być w każdym sklepie, i jak czegoś nie ma to nie odgrywają szopki... raz tylko była taka akcja, że dziewczyna za kasą nie wiedziała jaki ma podać bębenek do piasty deore 2008, i stwierdziła ze zaden z dostępnych nie bedzie pasował... na szczęscie pojawiłem się w sklepie i znalazłem pasujący i wszyscy zadowoleni.
Back in black
No włacha, są takie sklepy w ktorych można załatwiać transakcje po ludzku, bez wciskania kitu i wykręcania się od odpowiedzialności za bubel który się sprzedało. Nawet w takich warunkach jak nasze jednak można nie wycierać sobie klientem dupy, dlatego własnie zdecydowałem się opisać ten przypadek. Nie traktuję tego jako akt zemsty ani rozpaczy (nie mam zresztą po czym płakać, ale o tym za chwilę), po prostu info, że w tym sklepie nie traktuje się klienta tak jak na to zasługuje.
Co do mnie to nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, na Allegro pojawił się stary (na ISIS, więc raz na jakiś czas trzeba będzie wymieniać łożyska albo wklad, nigdy nie miałem ISIS nie wiem czy jest rozbieralny, ale nawet jak nie jest to najważniejsze żeby oś i korby były mocne, wkład to się zawsze taki lub inny zorganizuje, zwłaszcza że ISIS jest chyba najbardziej popularnym obecnie wielowypustem) ale nieużywany, jeszcze zafoliowany, za 220 złotych. Dla mnie taki niemłody, ale za to sprawdzony sprzęt to znacznie większy cymes niz SLX o którym już są sygnały, że to i owo lubi się w nich pogiąć. Zasadniczo gdyby nie to, ze działali ewidentnie w złej wierze to bym był kolesiom wdzięczny, że mi tego SLXa nie sprzedali.
Co do mnie to nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, na Allegro pojawił się stary (na ISIS, więc raz na jakiś czas trzeba będzie wymieniać łożyska albo wklad, nigdy nie miałem ISIS nie wiem czy jest rozbieralny, ale nawet jak nie jest to najważniejsze żeby oś i korby były mocne, wkład to się zawsze taki lub inny zorganizuje, zwłaszcza że ISIS jest chyba najbardziej popularnym obecnie wielowypustem) ale nieużywany, jeszcze zafoliowany, za 220 złotych. Dla mnie taki niemłody, ale za to sprawdzony sprzęt to znacznie większy cymes niz SLX o którym już są sygnały, że to i owo lubi się w nich pogiąć. Zasadniczo gdyby nie to, ze działali ewidentnie w złej wierze to bym był kolesiom wdzięczny, że mi tego SLXa nie sprzedali.
-
- Posty: 91
- Rejestracja: 05.10.2008 07:28:44
- Kontakt:
-
- Posty: 2075
- Rejestracja: 08.10.2008 14:49:06
- Kontakt:
Olimpia mi podpadła dawno temu, jakieś 15 lat wstecz. Pracował tam taki pajac w okrągłych okularach, jak kiedyś poszedłem po łożyska do piasty to powiedział cyt "nie ma żadnych łożysk", robiąc przy tym wielce pouczającą minę. Nie ma to nie ma, pomyślałem i kupiłem gdzie indziej. Później kiedyś byłem tam po coś i jakiś gosć który kupował coś grubszego i przy okazji też zaptał się o łożyska , wtedy okularnik z wielce pouczającą miną wykazał się ogromną łaskawością i wyjaśnił mu "tam nie ma łożysk, tam są wianki!". No i okazało się, że "wianki" były. Dla młodszych użytkowników specjalnie wyjaśnię, że w tamtych czasach nie było czegoś takiego jak piasty na łozyskach maszynowych, a jeśli nawet były to nie w Polsce. Samo przez się rozumiało się, że chodzi o tzw. koszyk kulek, zwany potocznie przez niektórych lamerów wiankiem. Do każdego sklepu szło się po łożyska i wiedzieli o co chodzi, w Olimpii jednak ważniejsze od utargu było żeby pokazać jakim się jest mądrym.
Jakoś się do tego sklepu zraziłem i przestałem w nim bywać. Teraz po tamtym idiocie nie pozostało już nawet wspomnienie, więc trudno przenosić sprawy sprzed 15lat na stan obecny. Obecnie jedyne czym mi podpadli to to, ze nie mieli fajki do V-brake jak akurat byłem tam przy okazji i potrzebowałem. Rozumiem, że można nie mieć korby SLX, ale takie rzeczy to każdy szanujący się sklep rowerowy powinien mieć zawsze. Tyle, że akurat Olimpia jest sklepem ogólnosportowym a nie rowerowym i na tle takiego Go-sportu to i tak błyszczy niczym księżyc w pełni, normalnie w ogólnosportowym sklepie cieżko o jakiekolwiek cześci do roweru a tam jednak coś mają, jest to niewątpliwy plus. Trzeba mieć świadomość, że większość ludzi to nie tak jak my, długie coś przy rowerach i ciągle optymalizuje, dla większości ludzi rower ma dwa kółka i jak się kręci pedałami to się jedzie, jak pójdą do takiej Olimpii to przynajmniej ustrzegą się przed makrokeszami i to im styka, my po prostu jesteśmy troszkę inną grupą docelową...
Jakoś się do tego sklepu zraziłem i przestałem w nim bywać. Teraz po tamtym idiocie nie pozostało już nawet wspomnienie, więc trudno przenosić sprawy sprzed 15lat na stan obecny. Obecnie jedyne czym mi podpadli to to, ze nie mieli fajki do V-brake jak akurat byłem tam przy okazji i potrzebowałem. Rozumiem, że można nie mieć korby SLX, ale takie rzeczy to każdy szanujący się sklep rowerowy powinien mieć zawsze. Tyle, że akurat Olimpia jest sklepem ogólnosportowym a nie rowerowym i na tle takiego Go-sportu to i tak błyszczy niczym księżyc w pełni, normalnie w ogólnosportowym sklepie cieżko o jakiekolwiek cześci do roweru a tam jednak coś mają, jest to niewątpliwy plus. Trzeba mieć świadomość, że większość ludzi to nie tak jak my, długie coś przy rowerach i ciągle optymalizuje, dla większości ludzi rower ma dwa kółka i jak się kręci pedałami to się jedzie, jak pójdą do takiej Olimpii to przynajmniej ustrzegą się przed makrokeszami i to im styka, my po prostu jesteśmy troszkę inną grupą docelową...
-
- Posty: 91
- Rejestracja: 05.10.2008 07:28:44
- Kontakt:
-
- Posty: 1836
- Rejestracja: 30.12.2006 13:37:13
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
Nie wiem o co w tym temacie biega. Sam też zamówiłem sobie jedną rzecz pod koniec roku i ciągle jej nie mam. To jest okres inwenturki i mnie jakoś to nie dziwi. W Bydzi ciężko coś dostać nietypowego - wolę zamówić sobie coś z zagranicy,bo jest szybciej i taniej. Olimpia jest jednym z niewielu sklepów którym można kupić sprzęt do extremy - w mocno ograniczonym asortymencie,ale zawsze coś jest na miejscu .(pewnie znowu będzie Glory
czekało przez rok na swojego nabywcę)

https://www.facebook.com/GeckoRS - moja hodowla gadów 

-
- Posty: 91
- Rejestracja: 05.10.2008 07:28:44
- Kontakt:
nopainnogame - przeczytaj jeszcze raz to zrozumiesz. Nie chodzi tutaj o czekanie, chodzi o ściemę. Najpierw ściemniali że MAJĄ interesującą mnie część , tylko muszę poczekać do końca inwentaryzacji, później na pewno dostanę określony towar za określone pieniądze. Jak wreszcie doczekałem końca inwentury to się okazało, że towaru jednak nie ma , winny jest niewiadomo kto, a sklep jako firma nie poczuwa się do żadnej odpowiedzialności. W pierwszym momencie zaproponowli mi, że ściągną sprzęt od Pawlaków. Ja na to odparłem, że jeśli cena pozostanie bez zmian to poczekam - czyli mieli swoją szansę. miły pan się jednak szybko zreflektował, niby coś sprawdził w necie i stwierdził, że korby u Pawlaków również nie ma. Zaproponował, że może ściagnąć z zagranicy, ale będzie drożej. No i opcje są dwie, pierwsza jest taka, że rzeczywiście nie było takiej korby w PL, ale wyczuwajacże mi zależy zaproponował ściągnięcie z Niemiec, ale przy tej okazji chciał przyciąć większą kasę dla siebie, mimo, że nie od dziś wiadomo, że za granicą jest taniej, druga opcja to taka, że Shimano robi podwyżkę (wiem to z kilku innych ale wiarygodnych
źródeł) o jakieś 20%, dla panów z CR ważniejsza od danego słowa okazała się kilkudziesięciozłotowa marża. I zapewne by ją ode mnie dostali, gdyby postawili sprawę jasno od samego początku, tzn. uczciwie powiedzieli, ze nie mają już SLXów po starych cenach, a nie grali na zwłokę nie wiadomo w jakim celu, a przynajmniedj na pewno w tej sytuacji nie byłoby tego tematu na forum.
Co do Olimpii to tak jak pisałem - nic do nich nie mam. Mają taki a nie inny profil działalności, co do tych części to przynajmniej stawiają sprawę jasno, mamy to, tamto i jeszczetakie inne śmieszne wynalazki, a nie mamy tego, tamtego i jeszcze czegoś i mieć nie będziemy. Doskonale rozumiem, że w takim miejscu jak Bydgoszcz słabo idą sprzęty do ekstremy, trudno oczekiwać, żeby ktoś miał pół asortymentu Rock Shocka i Marcoka, ja naprawdę skłonny jestem poczekać, byle ktoś się określi jak długo i nie zmieniał warunków w trakcie mojego oczekiwania na sprzęt. Dla mnie umowa to rzecz święta.
=========================================================
Edit: taką samą chamówę moze zrobić klient i ciekawe jak by im było wesoło gdyby zamówił u nich np. jakieś 888 albo Boxxera (takiego SLXa tomają w dupie, bo sobie bez problemu spławią taką część, ale z takim amorem to by sie troszkę "pobujali" zamrożoną kasą) a jak by juz sprowadzili to bym powiedział, ze mi babia umarła i potrzebuję na pogrzeb i mogę zapłacić o 25% mniej niż ustalalismy, a jak im nie pasuje to mogą mi nie sprzedawać. Byliby straszliwie i słuszne wkurwieni, bo co to kogo obchodzi, że mi umarła babcia, ustalałem takie a nie inne warunki i muszę sie z nich wywiązać. Proste i logiczne. Tak samo mnie nie obchodzi, że nie mają skąd wziać takiej korby, twierdzili że mają i sprzedadzą za tyle ile ustalaliśmy i teraz zmienili zdanie. Mam prawo być zdegustowany.
źródeł) o jakieś 20%, dla panów z CR ważniejsza od danego słowa okazała się kilkudziesięciozłotowa marża. I zapewne by ją ode mnie dostali, gdyby postawili sprawę jasno od samego początku, tzn. uczciwie powiedzieli, ze nie mają już SLXów po starych cenach, a nie grali na zwłokę nie wiadomo w jakim celu, a przynajmniedj na pewno w tej sytuacji nie byłoby tego tematu na forum.
Co do Olimpii to tak jak pisałem - nic do nich nie mam. Mają taki a nie inny profil działalności, co do tych części to przynajmniej stawiają sprawę jasno, mamy to, tamto i jeszczetakie inne śmieszne wynalazki, a nie mamy tego, tamtego i jeszcze czegoś i mieć nie będziemy. Doskonale rozumiem, że w takim miejscu jak Bydgoszcz słabo idą sprzęty do ekstremy, trudno oczekiwać, żeby ktoś miał pół asortymentu Rock Shocka i Marcoka, ja naprawdę skłonny jestem poczekać, byle ktoś się określi jak długo i nie zmieniał warunków w trakcie mojego oczekiwania na sprzęt. Dla mnie umowa to rzecz święta.
=========================================================
Edit: taką samą chamówę moze zrobić klient i ciekawe jak by im było wesoło gdyby zamówił u nich np. jakieś 888 albo Boxxera (takiego SLXa tomają w dupie, bo sobie bez problemu spławią taką część, ale z takim amorem to by sie troszkę "pobujali" zamrożoną kasą) a jak by juz sprowadzili to bym powiedział, ze mi babia umarła i potrzebuję na pogrzeb i mogę zapłacić o 25% mniej niż ustalalismy, a jak im nie pasuje to mogą mi nie sprzedawać. Byliby straszliwie i słuszne wkurwieni, bo co to kogo obchodzi, że mi umarła babcia, ustalałem takie a nie inne warunki i muszę sie z nich wywiązać. Proste i logiczne. Tak samo mnie nie obchodzi, że nie mają skąd wziać takiej korby, twierdzili że mają i sprzedadzą za tyle ile ustalaliśmy i teraz zmienili zdanie. Mam prawo być zdegustowany.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości