a wiec najlepsze będzie lądowanie w stosunku 50/50 p/t
co do książki Lopesa to miałem dziś ubaw. Poszedłem do największej księgarni i pytam o tę książkę. Baba z obsługi nie miała kompletnie pojęcia o co kaman. Kto to Lopes a tym bardziej co to 4X czy DH. To powiedziałem że jak się dowie to niech do mnie zadzwoni, wtedy przyjdę i zakupie książkę ) muszę kupić tę książkę z internetu ))
No cóż, nie każdy sie musi znać
Ja poszedlem do pierwszej lepszej księgarni:
""jazda rowerem górskim", wydawnictwo Bukrower"
"czterdzieści sześć złotych"
"proszę"
"proszę"
"dziękuję, do widzenia"
"do widzenia"
- i nikt nie musiał myślec o nazwisku "Lopes" czy co to jest jakieś tam "DH" :P
brooce pisze:No cóż, nie każdy sie musi znać Smile
ok ok, Pani pyta o autora - to mówię grzecznie Brian Lopes i tytuł książki.
nst mówi że nie zna takiego. pyta również o czym jest ta książka. Odpowiadam że o technice jazdy na rowerze. Pani pyta czy kolarstwo. Ja na to, że tak, kolarstwo górskie i wyczynowe (3-4 zdania co to DH). Na końcu rozmowy stwierdza ze młodzież nie ma za co się brać tylko wygłupy i że lepiej bym sobie inną książkę wybrał do czytania. Więc pytam czy wie chociaż co mówi ?? Zirytowała mnie tak bardzo ze odpowiedziałem co odpowiedziałem. Nie rozumiem, jeśli nie ma książki to co za problem powiedzieć ze nie jest dostępna. Tylko jakieś wywody.
jak zaczynacie to nie myślcie o niewiadomo jakich hopach i kręceniu gdzie sie da tylko stawiajcie na płynność i pozycje jazdy, zwracajcie uwage żeby nie hamowac w zakrętach przodem i ogólnie nauka jazdy z głownie tylnym hamplem, bo to on zapewnia stabilność. ale z autopsji wiem, ze jak sie pojedzie w góry to kiedy zmęczenie daje znac o sobie to co z tego ze o tym sie wie, jak jazde zaczyna się maścić...dlatego taka jazda dobrze idze w parze z siłką, basenem, ćwiczeniami na dłonie/przedramiona, ale to tak żeby więcej przyjemności czerpać jeszcze, no a na zawodach żeby lepsze czasy wykręcać. do hop trzeba sie dotrzeć i pewnie czuć, przed takim gapem nie możesz sie nic wahać, a czasami wytrzymac niezłe trzepanie na dojeździe, wiec psychika to inna sprawa, własciwie ta najważniejsza. ogólnie trzeba się przykładać świadomie do techniki, dedukować jak leipej jak gorzej i generalnie zdawac sobie sprawe ile można...no i po trochu po trochu do przodu
Jak ja zaczynałem (a wcale nie było to tak dawno) to nie sugerowałem się żadnymi książkami ani presją kolegów (zazwyczaj jeżdżę sam, tak jakoś wyszło) Wchodziłem na górę o własnych siłach oceniając trasę po której zawsze miałem zamiar zjechać (lepiej przed zjazdem zobaczyć na co można natrafić bo czasami leśniczy położy jakiś pniak za zakrętem...) Gdy zaczynałem zjeżdżać początkowo cisnąłem 70% mocy z nóg i sprawdzałem co można wycisnąć z trasy. W ten sposób powoli osiągałem na danym odcinku coraz szybsze czasy. Nie działo się to w jednym dniu tylko właściwie przez większą część wakacji. Trasy też były różne. W pewnym czasie doszło do tego że pobić swój własny czas było bardzo trudno. I w tym momencie człowiek zaczyna analizować technikę jazdy oraz trasę. Zaczyna się zastanawiać gdzie może pojechać szybciej albo jak stracić mniej czasu na tym a tamtym zakręcie. To pomaga czasami kilka sekund da się wycisnąć z trasy której jeszcze niedawno dawaliśmy za wygraną sądząc że szybciej już nie da rady. Co do chop to na razie jestem sceptyczny. Skaczę z dropów oczywiście ale nie "zawodowo" Sądzę że nim polecę kilka metrów trzeba nieźle przypakować. Przy lądowaniu trzeba mieć amortyzację w postaci porządnych mięśni nóg, nie można polegać tylko na 18cm w widelcu tudzież także na tylnim kole. Bo przecież nikt nie chce wylądować tą częścią ciała która jest najbliżej ramy jeśli nogi zawiodą. Dlatego wszystkim początkującym radzę jeździć jeździć i jeszcze raz jeździć i nie chodzi tu o wyciąganie 70km/h na drodze rowerowej tylko o techniczne odcinki. Poskaczecie kiedy się lepiej poczujecie na rowerze. Aha i większą przyjemność ma się z jazdy kiedy nie ma strachu o poważne kontuzje więc ochraniacze na kolana i golenie oraz kask full to minimum. Pozdrawiam
conte23 Jeśli chodzi o hamowanie przodem to tak w skrócie: hamuj tylko na prostej, na przyczepnej nawierzchni(tzn. najbardziej przyczczepnej w danej sytuacji), kiedy ostro hamujesz zaprzyj się o pedały i wychyl tyłek do tyłu za siodełko, nie hamuj przodem na błocie, oraz bardzo sypkich nawierzchniach, przed hamowaniem odciąż nieco koła, a potem-naciskając hamulec pchnij rower w dół i do przodu, nie hamuj na tarce(przed, po, pozewnętrznej lub powewnętrznej).
conte23 wez to zamów w empiku, a nie kombinuj. Wszystko co ci ludzie powiedza w tym temacie i wiecej masz w ksiazce i bedziesz miec pod reka. Dla poczatkujacych dobra sprawa bo widze, ze wlasciwie nic nie ogarniasz jeszcze. Od a do z wszystko wyjasnione bedzie to bedziesz wiedzial jak krzywdy sobie nie zrobic. Szymon331 dobre katy na ladowania i najwieksze truchło wyladuje dropa. Jak sie leci na płaskie/prawie płaskie to tak jest.
DHcyc, jak to nie hamować przodem? Na zakrętach - jak najbardziej nie, to zrozumiałe. Ale na prostej? Przecież przy hamowaniu prawie cały Twój ciężar (i Twego roweru) idzie na przednie koło własnie, więc hamuje ono dużo efektywniej niż tylne.
brooce pisze:DHcyc, jak to nie hamować przodem? Na zakrętach - jak najbardziej nie, to zrozumiałe. Ale na prostej? Przecież przy hamowaniu prawie cały Twój ciężar (i Twego roweru) idzie na przednie koło własnie, więc hamuje ono dużo efektywniej niż tylne.
Zaborowski1-"no co jak co , ale sztuke hamowania itd. trzeba poznac samemu , nie czytajac opinie innych..."-tak ale jak gość dopiero zaczyna i jest "zielony", to dobrze jest się czym zasugerować i wtedy własny styl kreować.
Zaborowski1 lepiej miec teorie w głowie i wiedziec do czego dązyć niz na slepo wszystko robic. tak sie szybciej postepy robi. Zreszta z tego co pamietam to ty tez sporo pomysłow podpatrzasz, a nie wyciagasz z kapelusza
conte23 załatw sobie następujące filmy:
The Essential Techniques 1&2
Dirtschool
Fundamentals
Fluidride - Like A Pro (chyba najlepsza produkcja)
Westcoast Style - Freeride Fundamentals
Znajdziesz tam wszystko czego potrzebujesz,w prosty i przejrzysty sposób.
trening i konsekwencja w rozwoju.....nie umiem tego to zaczynam się uczyc właśnie tego.....to już potrafię to dalej poprawiam technikę aż osiagasz poziom odpowiedni...a następnie okazuje się że w praktyce można wszystko jeszcze poprawić i dochodzisz do wniopsku że uczysz się cały czas i za każdym razem ( jak chcesz ) odkrywasz coś nowego !!
Nikt w Polsce nie potrafi jezdzić na rowerzez tak dobrze aby nie porawiono mu techniki !!
trening mistrza czyni...
http://www.gravitycamp.pl
Gorczański Park Rowerowy - Koninki- Gravity Park już ruszył !!
Spaced no tak to prawda . Dobrze jest lookac jak jada inni a pozniej probowac wybrac dla siebie najlepsze rozwiazanie ale trzeba to zobaczyc na własne oczy a nie czytajac tekst bo tak to mało wychodzi z tego ;p