Matura 2009
-
- Posty: 2075
- Rejestracja: 08.10.2008 14:49:06
- Kontakt:
Ja tez sie musze pochwalic
Otóż z matmy rozszerzonej licze na okolo 68% a za fizyke rozszerzona troszke ponad 70%. Teraz zostaly mi tylko ustne - anglik podst. i polak. Polski byle zdać a anglik oby jak najlepiej. Jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli to zamawiam wszystko w next piatek i za 2 tyg nowy rowerek full
Narazie musze napisac ze warto bylo odstawic rower na okolo pol roku i wziac sie za nauke. Jak zdam ustne to przez 4 miechy nawet bede spal na rowerze :P


Ustny Polski - 13/20 - poprostu jestem w 7 niebie, z racji, że trafiłem na bardzo kiepską komisję ( w II komisji miałbym 18-19 ), a wyciągłem aż tyle . Generalnie facet zadawał pytania na siłę podczepione w temat ( ale zagiąłem go nieco, bo akurat umiałem mu to wszystko wyjaśnić ) lecz to nie to było najgorsze . Najbardziej wkurzyło mnie jego zachowanie - ziewał 3 razy wyraźnie głośno, niemal nie wywalił nóg na stół w pewnym momencie a także bawił się ciągle zegarkiem i nieco sobie kpił czasem z tematu mojej pracy . Myślałem, że wyjdę wcześniej dając mu w zęby, bo takie lekceważenie na egzaminie, bądź co bądź - dojrzałości, swiadczy o braku takowej w komisji .
Cieszę się z 13 punktów, bo posiew był taki, że średnia jest 9 ... Największe tęgie głowy humanistyczne wyciągnęły u mnie 15pkt ( 4-5 osób ), 4 ulano i z 40% miało 6pkt .
W środę ustny angielski i koniec .
Cieszę się z 13 punktów, bo posiew był taki, że średnia jest 9 ... Największe tęgie głowy humanistyczne wyciągnęły u mnie 15pkt ( 4-5 osób ), 4 ulano i z 40% miało 6pkt .
W środę ustny angielski i koniec .
WWW.WFSPORT.PL
http://tiny.pl/bcjf - rowery na 2009...
http://tiny.pl/bcjf - rowery na 2009...
sudi Słodka miales w komisji? :P ja mialem dyrektorke ponoc na szczescie :P chociaz to dziwne bo ona sie gorsza wydaje. tak sie stresowalem przed tym polskim ustnym a w sumie to nie bylo tak zle. zdalem na 8p, prezentacje robilem dzien wczesniej i nie na temat wyszla troche a bibliografii wogole nie czytalem.
u mnie w klasie 4 osoby mialo 6p ale wszyscy zdali.
matematyka rozszerzona nawet poszla, licze na 50%, z tym ze do matematyki wogole sie nic nie uczylem bo mialem dodatkowa wpisana no i poszedlem z mysla zeby sie zakodowac i wyjsc ale dosyc latwa byla. no i z fizyki podstawowej tez sobie naliczylem ok 50% ale zawsze cos mi sie moglo pomylic i generalnie ta fizyka sie martwie, trudna byla.
w poniedzialem angielski ustny i koniec ;p
u mnie w klasie 4 osoby mialo 6p ale wszyscy zdali.
matematyka rozszerzona nawet poszla, licze na 50%, z tym ze do matematyki wogole sie nic nie uczylem bo mialem dodatkowa wpisana no i poszedlem z mysla zeby sie zakodowac i wyjsc ale dosyc latwa byla. no i z fizyki podstawowej tez sobie naliczylem ok 50% ale zawsze cos mi sie moglo pomylic i generalnie ta fizyka sie martwie, trudna byla.
w poniedzialem angielski ustny i koniec ;p
sloniu no ja to sobie odmienny temat wziąłem bo o lekturach to bym z komisja nie pogadał ;p Miałem teamt: Nazewnictwo ulic i dzielnic Częstochowy. Wykaż jego zwiazki z historia miasta oraz kraju.
Udało mi sie go zdac na 20/20 pkt. Nie chwalac się jako jedyny w klasie zdobyłem 100%. Taki leń jak ja pogrążył największych klasowych kujonów, bo 2 miejsce było dopiero 18 pkt hahahahaha niewierze.
teraz "tylko" albo "aż" niemiecki w poniedziałek... Cóż, niech moc bedzie z maturzystami! 
Udało mi sie go zdac na 20/20 pkt. Nie chwalac się jako jedyny w klasie zdobyłem 100%. Taki leń jak ja pogrążył największych klasowych kujonów, bo 2 miejsce było dopiero 18 pkt hahahahaha niewierze.


-
- Posty: 233
- Rejestracja: 01.10.2005 19:07:42
- Lokalizacja: nieopodal Krakowa
- Kontakt:
qunick dobrze myślisz... ja próbowałem od 00:00 do 01:00 i dopiero o 08:10 (a próbowałem od 07:10) mi się udało...
No, ale do rzeczy :P
Ang. pis. podst. 79% (średnio, ale spróbuję poprawić za rok)
Ang ust. 80%
Polski pis. podst. 51% (humanistą nigdy nie byłem :P)
Polski ust. 90%
Geografia podst. 66%
Myślę, że szału nima ale tragedii też nie...
No, ale do rzeczy :P
Ang. pis. podst. 79% (średnio, ale spróbuję poprawić za rok)
Ang ust. 80%
Polski pis. podst. 51% (humanistą nigdy nie byłem :P)
Polski ust. 90%
Geografia podst. 66%
Myślę, że szału nima ale tragedii też nie...

www.pinkbike.com/photo/2479386/
www.pinkbike.com/photo/3595701/
www.pinkbike.com/photo/3595701/
Xxsin - wybacz ale muszę. 34% i zdałeś ? Przecież to żenada jakaś. To ile było minimum by zdać ? 20% ? A gdzie zasada 50 % +1 ? To już maturę teraz każdemu dają ?
( nie personalnie do Ciebie, raczej do chorego systemu )
qunick - polskiego nie pisałeś ?
( nie personalnie do Ciebie, raczej do chorego systemu )
qunick - polskiego nie pisałeś ?
[url=http://www.weeze.pl/][color=#ff0033][b]weeze.pl[/b][/color][/url]
Ja co prawda staromaturalny jestem ale coś mi się obiło o uszy, że chyba 30% zapewnia zdanie matury (ciekawe co na to powiedzieliby moi wykładowcy, z których część chętnie ustawiała próg na poziomie 60-70% często odsyłając z kwitkiem spoooory procent rokuSteel2 pisze:Xxsin - wybacz ale muszę. 34% i zdałeś ? Przecież to żenada jakaś. To ile było minimum by zdać ? 20% ? A gdzie zasada 50 % +1 ? To już maturę teraz każdemu dają ?
( nie personalnie do Ciebie, raczej do chorego systemu )

bumelant to polski ustny jest podizelony na poziomy podstawowy/zaawansowany? :>
Co roku w radiu słyszę jak "tragicznie" poszły matury - aż się śmiać chce.
Nowy system pozwala zaoszczędzić dużo czasu uczelniom, a przy okazji pozwala im zarobić - przyjmują dużo więcej ludzi w trybie zaocznym (niestacjonarnym), którzy i tak odpadają po roku - biznes się kręci a "matołectwo" się szerzy. Jakby zagłębić się w "politykę uczelnianą", to można wytknąć takie fakty jak dofinansowania socjalne z UE (im większe potrzeby uczelni i więcej studentów - tym więcej wpada euro do skarbonki) - ale to taki off top.
Próg 30% zdawalność daje pewność zaoszczędzenia pieniędzy w szkolnictwie. OKE i CKE mają problem z głowy z maturami poprawkowymi - za które płacą więcej niż za maturę "właściwą" - bo terminy wypadają w wakacje, co wiąże się z dodatkowymi opłatami dla nauczycieli i egzaminatorów. No i liczą się też słupki "zdawalności" względem różnych krajów;-)
Pan Giertych można powiedzieć, że dostosował poziom matury do poziomu edukacji - a nie poziom edukacji do poziomu matury. Może to i dobrze.
Dajmy taki przykład. Uczeń Kowalski zakończył edukacje w liceum. Przystąpił do zdawania matury - NIE ZDAŁ. Kto będzie płacił za jego egzystencje w kraju? Liceum ma zakończone - więc do szkoły wrócić nie może. Na studia sie nie dostanie - bo nie ma zdanej matury. Wojo? Maturzysci 2007 zostali przeniesieni do rezerwy - późniejsze roczniki moga spać spokojnie. Uczniowi bez matury pozostaje zgłoszenie sie na bezrobotnego (państwo płaci), albo pojscie do szkoly prywatnej (policealnej - np. na fryzjera) - i tu murem stają uczelnie Państwowe, które potrzebują takich kowalskich, którzy będą ich finansować.
Można szukać dużo związków nowej matury z oszczędnościami państwa...
Nieformalnym plusem tego bajzlu jest ułatwienie życia ludziom, którzy nie mają pomysłu na życie - wiele osób kończy edukacje na maturze i idą w swoją stronę.
Co roku w radiu słyszę jak "tragicznie" poszły matury - aż się śmiać chce.
Jak nie wiadomo o co chodzi - to chodzi o pieniądze;-)TGMJ pisze:Tak już zupełnie na marginesie nie rozumiem co było złego w systemie matura + egzaminy wstępne.
Nowy system pozwala zaoszczędzić dużo czasu uczelniom, a przy okazji pozwala im zarobić - przyjmują dużo więcej ludzi w trybie zaocznym (niestacjonarnym), którzy i tak odpadają po roku - biznes się kręci a "matołectwo" się szerzy. Jakby zagłębić się w "politykę uczelnianą", to można wytknąć takie fakty jak dofinansowania socjalne z UE (im większe potrzeby uczelni i więcej studentów - tym więcej wpada euro do skarbonki) - ale to taki off top.
Próg 30% zdawalność daje pewność zaoszczędzenia pieniędzy w szkolnictwie. OKE i CKE mają problem z głowy z maturami poprawkowymi - za które płacą więcej niż za maturę "właściwą" - bo terminy wypadają w wakacje, co wiąże się z dodatkowymi opłatami dla nauczycieli i egzaminatorów. No i liczą się też słupki "zdawalności" względem różnych krajów;-)
Pan Giertych można powiedzieć, że dostosował poziom matury do poziomu edukacji - a nie poziom edukacji do poziomu matury. Może to i dobrze.
Dajmy taki przykład. Uczeń Kowalski zakończył edukacje w liceum. Przystąpił do zdawania matury - NIE ZDAŁ. Kto będzie płacił za jego egzystencje w kraju? Liceum ma zakończone - więc do szkoły wrócić nie może. Na studia sie nie dostanie - bo nie ma zdanej matury. Wojo? Maturzysci 2007 zostali przeniesieni do rezerwy - późniejsze roczniki moga spać spokojnie. Uczniowi bez matury pozostaje zgłoszenie sie na bezrobotnego (państwo płaci), albo pojscie do szkoly prywatnej (policealnej - np. na fryzjera) - i tu murem stają uczelnie Państwowe, które potrzebują takich kowalskich, którzy będą ich finansować.
Można szukać dużo związków nowej matury z oszczędnościami państwa...
Nieformalnym plusem tego bajzlu jest ułatwienie życia ludziom, którzy nie mają pomysłu na życie - wiele osób kończy edukacje na maturze i idą w swoją stronę.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości