Driver pisze:B.Z. napisał:
Big Hit 2004 też nie miał jakiejś rewelacyjnej geometrii, główka nawet bardziej stroma niż w Signe z kołem 24...
regulowany od 66 do 68 stopni, wiec nie przesadzaj
Racja, trochę się pomyliłem, jakoś mi utkwiło 67-69*. Sprawdziłem, jest 66,3-68,2*, to jest dokładnie tyle ile ma Sign z Domainem w zależności od tego, czy z tyłu jest koło 24 czy 26. No to rzeczywiscie, REWELACJA...
szymon102 pisze:Scott to jest marka z wieloletnim doświadczeniem i ma dużo naprawdę dobrych ramek począwszy od kolarskich skończywszy na DH. Scott ma swój team w DH (może innych dyscyplinach też ale nie wiem, więc nie piszę), który jeździ na mega rowerkach (scott gambler). Firma ma wysoką renomę i nigdy nie słyszałem żeby ktoś złamał scotta hight oceanic czy gamblera. Teraz nasuwa się pytanie: czy tak wspaniała marka mogla by wypuścić rower, który będzie tani a to będzie znaczyć, że od razu się złamie?
Nie spotkałem się jeszcze, żeby ktoś po naczytaniu się katalogów tak ślepo wierzył w markę. Co z tego że to dobra marka? Trek to też dobra marka, al wychudzone 88 łamią się. Kona to też uznana marka, a łamie się co druga. A że kross nie ma swojego teamu fabrycznego - dżizas, a co to zmienia? Porsche obecnie również nie posiada żadnego zespołu wyścigowego, a takowy posiada Renault. No i co? Renault jest bardziej sportowe od Porsche? Człowieku, czegoś ty się nawdychał? Poza tym od kiedy to do pro racingu potrzebna jest wytrzymała rama?
Odpowiedz sobie na to pytanie i zapoznaj się z firmą kross. Mają team DH? Ile razy ktoś złamał/ skrzywił wahacz?
No właśnie ile razy? Naczytałeś się archiwalnych postw na forach traktujących o zupełnie pierwszych modelach bez stywnej ośki i myślisz że wiesz wszystko na temat tej ramy...
Scott voltage fr 30 ma choć by napinacz, który kosztuje chyba niemal 500zł a kross jakąś przeżutke.
Zamiast rozkminiać ile kosztuje napinacz Scotta kup sobie słownik i sprawdź jak się pisze
"przerzutka". Drugi raz ten sam błąd.
Mając 5 tysięcy nigdy nie wybrał bym krossa i pewnie większość osób by tak zrobiła, ze względu na firmę, wygląd, skok, wagę...
Ale ty jesteś mądrzejszy co nie? Buahaaa... Nic bardziej kuriozalnego nie słyszałem. Większośćjak widać w tym temacie wlaśnie by nie kupiła. I ja też bym nie kupił. Co nie znaczy, że uważam Voltage a jakąś miażdżącą w porównaniu do Krossa ofertę. Tak, geo jest ciut lepsze, ale biorąc pod uwagę całokształt to też nie jest to żaden wypierd.
"...Cały rower pomyślany jako tani i uniwersalny fun-bike a nie jako zawodnicza super-maszyna..." - scott voltage fr. Napisałeś to tak, że ja przynajmniej zrozumiałem iż kross sign gr2 jest drogą, zawodniczą maszyną.
No to nie moja wina, że masz problemy z prawidłowym zrozumieniem czytanego tekstu. Jako pierwszy wyliczyłem całą litanię wad i zwróciłem uwagę, że cena za ten rower przestała być fajna, nie pisałem o rzeszy profesjonalnych testerów i o tym, że ten rower cokolwiek miażdzy. Jedno i drugie to fun-bike i nie kupiłby za tę kasę ani jednego ani drugiego. Gdybym naprawdę musiał to bym pewnie dołozył do Scotta, ale bez przeświadczenia,że dokonuję zajebistego wyboru i odrzucam 15 razy gorszą ofertę. Scott trochę lepszy, ale też trochę droższy. To tyle.