Sam prezentuję kompletnie odwrotne podejście. Na Demo 8 czy nie i tak nie osiągnę dobrego wyniku. Jeżdżę, bo lubię, ale nie jestem dobry w te klocki i nie będę. Zawsze miałem trójkę z WFu, w porywach do 4, do tego wszystkiego doszedł wiek, nie te stawy, nie ta motoryka, nie ta masa, nie ma się co oszukiwać, jeździć szybko to nie będę. Nie wydałem wiele na rower, użyłem niezbyt wyszukanych jakościowo części, całość waży sporo jak na swoje zastosowanie, ale mam pewność że nie zrobię sobie na tym krzywdy. Tyle mi styknie i nie idę dalej póki co. ALE... generalnie zgadzam się z tym co napisałeś. Gostkowie, którzy kupują sobie Porsche czy Ferrari rzadko kiedy umieją wykorzystać możliwości tych samochodów. Czasem kupują do lansu, ale czasem dla wrażeń z jazdy. Mój downhill to jest śmiech na sali, ale nawet na takim lamerskim poziomie wrażenia są moim zdaniem nieporównywalne z XC/AM. Lepiej pracujący sprzęt daje większą pewność i większe wrażenia niezależnie od poziomu ridera. Dlatego jeśli ktoś ma do wydania odpowiednio dużo siana to jego brocha. Może się lansuje, ale wcale tak nie musi być. Oczywiscie sam bym nie wydał na rower kwoty 10000 PLN, ale też nie potępiam ludzi którzy tak robią nie mając zbyt dużych umiejętności. Nie każdy rodzi się sportowcem, ale nie znaczy to, że nie ma tego robić i że nie wolno mu wykorzystywać do tego dobrego sprzętu.Szymon_331 pisze:Stać mnie. Zarabiam. Wiem ile to kosztuje i ile mogę przeznaczyć na maszynę. Rower do DH składam już 3 rok. W między czasie szlifuję umiejętności. Idzie to powoli. Nie czuję presji kolegów, nikt mi nic nie podpowie ale wiecie? Czuję niesamowitą frajdę z jazdy. Jeżeli taki lanser na wspomnianym Demo 8 albo Gamblerze czuje frajdę z jazdy po asfalcie to też dobrze. Lepiej tak niż żeby ten czas spędził pod budką z piwem albo w klubie z jednorękim bandytą.
Sprzęt a umiejętności. Dyskusja...
Powiem tak nic nikomu do tego kto na czym jeździ. Każdy jeździ na tym na co go stać i tym co preferuje np (jazda cięzkim drogim klockiem w erze lekkich rowerów.
Co do osób jeżdzących (zaczynających jazdę) na drogich rowerkach to nie ma co ukrywać zazdroszczę im że mają kasę i już od samego początku mogą smigac na czymś co się żadko psuje itd itp.
Ogólnie taka jest prawda że gdybanie że ktos ma dobry rower a słabo jeździ to CZYSTA zazdrość. Można się porównywac pod względem umiejetności bo wiadomo każdy ma inny poziom ale nie wspominając o klasie sprzętu.
Bo tak wychodzi że "ha jestem lepszy bo lepiej jeżdzę mimo gorszego sprzętu" no i co z tego urażona duma biedaka ukojona ?? do niczego to nie prowadzi poza podziałami na biednych i bogatych (ale tak było jest i będzie
)
Więc śmigać i nie patrzeć na to kto jak i czym jeździ tylko na to czy robi to z pasją czy tylko po to żeby sie pokazać.
Wieć jeżeli ktoś jeździ dla siebie i for fun to nawet nie powinno się krytykować takich osób że czasem się pokażą np na starym mieście bo wiadomo każdy chce się pokazać oby tylko lans nie stał sie jedyną rzeczą jaka będzie łączyła ich z rowerem
Co do osób jeżdzących (zaczynających jazdę) na drogich rowerkach to nie ma co ukrywać zazdroszczę im że mają kasę i już od samego początku mogą smigac na czymś co się żadko psuje itd itp.
Ogólnie taka jest prawda że gdybanie że ktos ma dobry rower a słabo jeździ to CZYSTA zazdrość. Można się porównywac pod względem umiejetności bo wiadomo każdy ma inny poziom ale nie wspominając o klasie sprzętu.
Bo tak wychodzi że "ha jestem lepszy bo lepiej jeżdzę mimo gorszego sprzętu" no i co z tego urażona duma biedaka ukojona ?? do niczego to nie prowadzi poza podziałami na biednych i bogatych (ale tak było jest i będzie

Więc śmigać i nie patrzeć na to kto jak i czym jeździ tylko na to czy robi to z pasją czy tylko po to żeby sie pokazać.
Wieć jeżeli ktoś jeździ dla siebie i for fun to nawet nie powinno się krytykować takich osób że czasem się pokażą np na starym mieście bo wiadomo każdy chce się pokazać oby tylko lans nie stał sie jedyną rzeczą jaka będzie łączyła ich z rowerem
Ja podczas ostatniej letniej jazdy na Szyndzielni spotkalem kolesia na nowej glorce , ( który był z WARSZAWY - tak po za tematem , co wy ludzie macie jakieś kompleksy czy co ?? każdy " warszawiak " zwłaszcza taki majacy do centrum 1,5 h jazdy , na początku rozmowy zawsze mówi " Bo ja jestem z Warszawy " albo cos w ten deseń ) ale wracajac do tematu kolo najpierw pojeździl i poszpanował glorką , oczywiscie po płytach przy schronisku , nie omieszkajac mnie op****** że źle jeżdżę i mam " syfiaty złom " , po czym mało sie na zabil jadac jak ***** po szlaku .
Kolo nie umiał totalnie jeździć - co mogłem zrozumieć - każdy sie uczy , ale no ludzie bez jaj jak nie umiem to patrze na innych a nie ich krytykuje samemu nic nie umiejąc .
Zresztą nie wiem ale kolesie na wypasionym sprzęcie często mają totalny brak wyobraźni - pełna rura i na dól a na szlaku ludzi od cholery .
Jak się widzi cos takiego to normalnie ręce opadają .
Kolo nie umiał totalnie jeździć - co mogłem zrozumieć - każdy sie uczy , ale no ludzie bez jaj jak nie umiem to patrze na innych a nie ich krytykuje samemu nic nie umiejąc .
Zresztą nie wiem ale kolesie na wypasionym sprzęcie często mają totalny brak wyobraźni - pełna rura i na dól a na szlaku ludzi od cholery .
Jak się widzi cos takiego to normalnie ręce opadają .
-
- Posty: 154
- Rejestracja: 04.01.2009 12:54:51
- Kontakt:
myśle ze sprzęt tu niema wiekszego znaczenia, jak ktos jest pajacem to bedzie nim zarówno na dobrym jak i słabym rowerku, sam staram sie nie zwracac uwagi jaką kto ma furke i jak kto jeździ, tylko jakim jest człowiekiem, jak jest w porzadku to moze dla mnie nawet na wrotkach z górki zjeżdżać.
[s]avid elixir R komplet igła 500pln+[b]FOX 40rc2 nowy 3000pln[/b]
F4rr3ll, wiesz takie gadanie o drogim sprzęcie po raz kolejny bez sensu. trafiłeś na jeden przypadek a oceniasz całą grupę. ja np. kupiłem lepszy rower do DH FR pomimo, że niewiele miałem do czynienia z tymi dyscyplinami, ale miałem chęci teraz wiem że warto bo dobry sprzęt tylko pomaga i rozwija i najważniejsze nie psuje się. po jednym sezonie widze wyniki i mam z tego funn, więc jak możecie to nie ma co kupywać marketowca, tylko inwestować w dobry sprzęt nawet jeśli trzeba go spłacać przez kilka latekF4rr3ll pisze:Kolo nie umiał totalnie jeździć - co mogłem zrozumieć - każdy sie uczy , ale no ludzie bez jaj jak nie umiem to patrze na innych a nie ich krytykuje samemu nic nie umiejąc .
Zresztą nie wiem ale kolesie na wypasionym sprzęcie często mają totalny brak wyobraźni - pełna rura i na dól a na szlaku ludzi od cholery .
Jak się widzi cos takiego to normalnie ręce opadają .


No ride... No Life...
-
- Posty: 148
- Rejestracja: 26.04.2008 23:31:49
- Kontakt:
Ciekawy temat...
No to się wypowiem i ja. Moim zdaniem posiadanie "za dobrego roweru w stosunku do umiejętności danej osoby" nie jest niczym złym, jeżeli osoba ta używa tego sprzętu zgodnie z przeznaczeniem i stara się rozwijać w miarę czasu. Oczywiste... Wygrałem 1000000000000000000$ w totka to kupuje 10 rowerów najwyższej półki, ale równocześnie starał bym się je wykorzystywać, chociaż w tych 10%.
Co innego jeżeli kupił bym te rowery do jazdy w kółko miasta na manualu i kozaczenia do reszty świata że jaki to ja mam sprzęcik. Takich ludzi nie trawie i nie potrafie zrozumieć obecnej mody na ciągłą zmiane sprzetu na lepszy przy zerowym postępie umiejętności. Sory koleżko, zmieniając mostek z zoom'a na diabolusa czy sunline'a za 500zł nie pojedziesz szybciej, chyba że jesteś zawodnikiem i walczysz o każdy gram w rowerze i o każdą setną sekundy na torze. Takie mam podejście i zdania nie zmienie.
Bycie "kozaczkiem" ma jeszcze jedną ogromną wadę, ale jak dla mnie zalete. Podam przykład: jedzie łysol w BMW 316 z tubą, neonami i gazuje jak szalony. Podjedziesz koło niego na skrzyżowaniu przykładowo starym niepozornym "prostokątem" a'la Volvo 850 z 200hp pod maską i kozaczek za sekunde zostaje z tyłu. Uczucie bezcenne...
Podobnie mamy z bikerami, sami wiecie:)
Pozdrawiam serdecznie!
PS. przypomniała mi się pewna sprawa. Dotyczy głównie posiadaczy aluminiowych śrubek: ilu z Was kupiło by te śrubki, gdyby były one dostępne tylko i wyłącznie w kolorze srebrnym?
No to się wypowiem i ja. Moim zdaniem posiadanie "za dobrego roweru w stosunku do umiejętności danej osoby" nie jest niczym złym, jeżeli osoba ta używa tego sprzętu zgodnie z przeznaczeniem i stara się rozwijać w miarę czasu. Oczywiste... Wygrałem 1000000000000000000$ w totka to kupuje 10 rowerów najwyższej półki, ale równocześnie starał bym się je wykorzystywać, chociaż w tych 10%.
Co innego jeżeli kupił bym te rowery do jazdy w kółko miasta na manualu i kozaczenia do reszty świata że jaki to ja mam sprzęcik. Takich ludzi nie trawie i nie potrafie zrozumieć obecnej mody na ciągłą zmiane sprzetu na lepszy przy zerowym postępie umiejętności. Sory koleżko, zmieniając mostek z zoom'a na diabolusa czy sunline'a za 500zł nie pojedziesz szybciej, chyba że jesteś zawodnikiem i walczysz o każdy gram w rowerze i o każdą setną sekundy na torze. Takie mam podejście i zdania nie zmienie.
Bycie "kozaczkiem" ma jeszcze jedną ogromną wadę, ale jak dla mnie zalete. Podam przykład: jedzie łysol w BMW 316 z tubą, neonami i gazuje jak szalony. Podjedziesz koło niego na skrzyżowaniu przykładowo starym niepozornym "prostokątem" a'la Volvo 850 z 200hp pod maską i kozaczek za sekunde zostaje z tyłu. Uczucie bezcenne...

Pozdrawiam serdecznie!
PS. przypomniała mi się pewna sprawa. Dotyczy głównie posiadaczy aluminiowych śrubek: ilu z Was kupiło by te śrubki, gdyby były one dostępne tylko i wyłącznie w kolorze srebrnym?

gg: 4709451
Spotkałem się z tym, że 4- klasista kupił rower za 8koła ale po miesiącu po wiedział że mu się nie podoba i od tamtej pory leży w kącie
Szkoda że nie wiedział co bierze. Gdy tylko usłyszał temat o rowerach i jeden filmik od razu zamawia rower, no cóż. Stracił 8koła bo o sprzedaży nawet nie myśli (skoro woli stracić więcej niż mniej)
Pozdro
PS.Tak samo kupił quada i po chwili mu się znudził
PSS.Pytanie skąd ma na to kasę. Odpowiadam że ma bogatą rodzinę.
Szkoda tylko że tacy ludzie tylko tracą i nawet jeśli rower leży w kącie nie chcą go sprzedać ani pożyczyć.

Szkoda że nie wiedział co bierze. Gdy tylko usłyszał temat o rowerach i jeden filmik od razu zamawia rower, no cóż. Stracił 8koła bo o sprzedaży nawet nie myśli (skoro woli stracić więcej niż mniej)
Pozdro
PS.Tak samo kupił quada i po chwili mu się znudził
PSS.Pytanie skąd ma na to kasę. Odpowiadam że ma bogatą rodzinę.
Szkoda tylko że tacy ludzie tylko tracą i nawet jeśli rower leży w kącie nie chcą go sprzedać ani pożyczyć.
-
- moderator
- Posty: 2872
- Rejestracja: 20.12.2004 13:51:28
- Lokalizacja: Canada
- Kontakt:
Kolega podpatrzył zajawke na rower, kupił a raczej poprosił o Core 2 za 3tyś
Pojezdził tydzień, od tego czasu rower leży w piwnicy aż biały z kurzu. Jego kasa jego rower jego decyzja, może sobie 10takich rowerów powiesić na ścianie... spoko.
Ale... nie jest jakimś kozakiem typu "biedne dziecko bogatych rodziców"
Na pytanie po co mu taki rower, poprostu odpowiada że chciał spróbować, nie spodobało mu się to teraz używa go do jezdzenia po bułki... proste
Kozactwa typu 15 letni szczyl na glorce podjezdza i mówi "ale masz *****wy rower ahaha" a sam nie umie z krawężnika wylądować na 2 koła bo go foxik ciągnie w dół
Pamiętajcie nie bądzcie zazdrośni, że ktoś ma kase może kupić wszystko monsterem jezdzić po bułki, ale liczy się charakter danej osoby.
Pojezdził tydzień, od tego czasu rower leży w piwnicy aż biały z kurzu. Jego kasa jego rower jego decyzja, może sobie 10takich rowerów powiesić na ścianie... spoko.
Ale... nie jest jakimś kozakiem typu "biedne dziecko bogatych rodziców"
Na pytanie po co mu taki rower, poprostu odpowiada że chciał spróbować, nie spodobało mu się to teraz używa go do jezdzenia po bułki... proste
Kozactwa typu 15 letni szczyl na glorce podjezdza i mówi "ale masz *****wy rower ahaha" a sam nie umie z krawężnika wylądować na 2 koła bo go foxik ciągnie w dół

Pamiętajcie nie bądzcie zazdrośni, że ktoś ma kase może kupić wszystko monsterem jezdzić po bułki, ale liczy się charakter danej osoby.
Trek Session Park
www.pinkbike.com/photo/12075880/
www.pinkbike.com/photo/12075880/
Ja zacząłem jeździć w tym roku. Nie jestem szybki, nie jeżdżę wspaniale, mam słabe oceny z W-Fu i generalnie mało uzdolniony sportowo jestem, ale mimo to wkładam na nowy sezon do roweru nowe, droższe części. Po prostu im lepszy sprzęt, tym przyjemniej na danym sprzęcie się jeździ, a ja właśnie dla przyjemności jeżdżę.
www.happynegro.ownlog.com
www.tolek.pinkbike.com
www.tolek.pinkbike.com
jeżeli chodzi o nowe części w rowerze, to niech ktoś mi powie że nie ma frajdy jak zamontuje np. lżejszą fajniejszą i droższą część
to jest po prostu fajne mieć coś nowego lepszego...
A liczy się tylko charakter i chęci,sprzęt każdy ma taki na jaki go stać.
Zawsze było tak że jak ktoś był i jest dupkiem to nim też pozostanie, niewiele z tym wspólnego ma kasa, może w nielicznych przypadkach. Już bardziej zazdrość że ktoś ma coś lepszego robi z niektórych kretynów, a ten co ma kase kupuje co chce i o tyle ma lepiej od reszty że nigdy go sprzęt nie ogranicza w rozwijaniu umiejętności...

A liczy się tylko charakter i chęci,sprzęt każdy ma taki na jaki go stać.
Zawsze było tak że jak ktoś był i jest dupkiem to nim też pozostanie, niewiele z tym wspólnego ma kasa, może w nielicznych przypadkach. Już bardziej zazdrość że ktoś ma coś lepszego robi z niektórych kretynów, a ten co ma kase kupuje co chce i o tyle ma lepiej od reszty że nigdy go sprzęt nie ogranicza w rozwijaniu umiejętności...
No ride... No Life...
LANS JEST BARDZO POZYTECZNYM ZAJWISKIEM!!!! powinien byc jak njaszerzej propagowany!!!! dzieki lanserom nakeca się biznes,/ firmy rowerowe, odziezowe, rowerowoczęsciowe mają kase z lanserów i dzięki temu mogą sponsorowac zawody, młode talenty, wyczynowe teamy. Oczywiście we wszystkim należy kierowac się zdrowym rozsądkiem 

Święte słowa!
Ja jestem przykładem przerostu inwestycji w rower nad umiejętności, ale mnie to rybka, bo to ogromna frajda jest
Tym większa, że wszystko za własne, ciężko zarobione pieniądze
Jedni jarają całe łąki pochowani w łazienkach, a inni, tacy jak ja, wolą urwać za to kilka gram z roweru 
Ja jestem przykładem przerostu inwestycji w rower nad umiejętności, ale mnie to rybka, bo to ogromna frajda jest



http://www.pinkbike.com/u/aenim/
-
- Posty: 206
- Rejestracja: 19.09.2008 18:44:04
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
aenim też napiszę, że to święte słowaaenim pisze:Jedni jarają całe łąki pochowani w łazienkach, a inni, tacy jak ja, wolą urwać za to kilka gram z roweru Wink

Niektórzy potrafią iść na imprezę (oczywiście do lanserskiego klubu gdzie płacisz za samo wejście) i rozjeb***, za przeproszeniem, 300zł w jeden wieczór/noc. A najśmieszniejsze jest to, że na drugi dzień powiedzą Ci, że nie rozumieją jak można wydawać tyle pieniędzy na rower...
Co do sprzęt-umiejętności, to ja składam wymarzony rowerek DH/FR też przeszło 2,5roku. Nieraz widzę chłopaków na gorszym sprzęcie, którzy po prostu jeżdżą lepiej ode mnie. Nie powiem bo "wjeżdźają" mi na ambicje, więc każdy następny zjazd staram się przejechać jeszcze płynniej i szybciej.
Patrząc również z drugiej strony, podbudowuję się kiedy widzę gościa na Glory czy V10, którego spokojnie mógłbym objechać na moim jednozawiasowym Bullicie z Totemem.
Tu mogą odezwać się głosy, że przecież niektórzy marzą o takim sprzęcie jaki ja posiadam... Powiem OK! Panowie, sam zapracowałem sobie na taki sprzęt, jaki mam. Rodzice mi w tym nie pomagali - jedynie jakieś krótkoterminowe pożyczki na okazyjny sprzęt, które zawsze, co do grosza spłacałem. Jedyne co dostałem od rodziców to zbroja i ochraniacze - wiadomo - zadbali o bezpieczeństwo

To jaki ma się sprzęt nie jest wyznacznikiem jak się jeździ. Jedni są lepsi w jeździe po bandach, inni po rockgardenie. Ale najważniejsze jest to, że mamy wspólną pasję. I nie mowię tu o lanserach, bo oni mają pasję do lansowania :P
[url]http://sroczka.pinkbike.com/[/url]
a ja napisze tak zapraszam do Czech gdzie postacie lataja na rozniastych wynalazkach nikt z nikogo sie nie smieje nie wazne czy masz sprzet za 100tysiecy czy za 500zł liczy sie chec jazdy jesli jestes kolesiem czy tez dziewucha bo tez i takie sie zdarzaja
z odrobina oleju w glowie to kij cie interesuje jak kto jezdzi na rowerze o ktorym ty mozesz tylko pomarzyc a jak chcesz sie sprawdzic to zapraszam na zawody nie wiem czemu ale zauwazylem ze w Polsce duzo osob ktore sie nie znaja (nie sa w jednej ekipie) patrza na siebie z dziwna mina to jest cos takiego jak latwo zauwazyc na naszych drogach jak tylko wsiada pan Kowalski do auta zmienia sie jego osoba nie wiem czy rozumiecie o co mi chodzi podsumowujac liczy sie funn i zawsze sam sobie powtarzam "sprzetu kupa jezdziec dupa" zawsze sie znajdzie ktos lepszy panowie i panie a tak w ogole to tylko ROWER

http://www.pinkbike.com/photo/8243799/
a i jeszcze jedno to jest niekonczaca sie opowiesc jak ktos raz kupil rower to juz po nim zawsze bedzie cos fajniejszego zawsze bedzie cos lzejszego zawsze bedzie cos co spedzi nam sen z powiek hehe pamietajcie na mecie wygrywa ten chlopiec ktory przed smiercia uzbiera wiecej zabawek 

http://www.pinkbike.com/photo/8243799/
-
- Posty: 1952
- Rejestracja: 04.10.2006 21:33:47
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
mathieu_88 co do wydania 300zł w jedna noc to baardzo łatwo taka kwote wydac bo w tych wszystkich klubach choolernie drogo . a tu sobie siekniesz drinka , a tu komus postawisz drina , a tu lasce i tak leci kasa. Niestety kasa zawsze na takich wyjsciach znika w tempie super pospiesznym ; dd
GG:13430637
http://weeze.pl/ [S] mostek Straitline 2010 28mm
http://weeze.pl/ [S] mostek Straitline 2010 28mm
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość