Żeby było jaśniej, nakreślę ją w punktach i w czasie teraźniejszym:
1.Kumpel oddaje w ramach reklamacji do MKB rower marki X (rower FR,cena detaliczna ok 7500). Zgłaszane usterki: pęknięty wachacz,padniety tłumik w amorze,zapowietrzony damper. Rower zostaje przyjęty do reklamacji.
2.Po dwóch tygodniach, znajomy dziarsko maszeruje do MKB,otrzymał wiadomość : "Rower do odbioru".
3.Pan Sprzedawca oddaje ww sprzęt. Rama została wymieniona na nową, damper również, widelec naprawiony.
4.W tym momencie pojawia się mały zgrzyt, Pan Sprzedawca informuje ,że za naprawę widelca należy sie 350 zł. Trudno, trza, to trza ,w sumie sprawa została załatwiona, szybko, do tego nowa rama i damper...
5.Teraz jednak pojawia sie wielgachny zgrzyt: przy oględzinach odbieranego roweru,sprężyna w damperze okazuje się stalówką 550 Progr.Susp. chociaż do reklamacji oddawana była Ti 375 Progr.Susp.(nomen omen). Kolega stwierdza również brak śruby mocującej tłumik do ramy.
6.Indagowany Pan Sprzedawca twierdzi ,że tak sie stało bo : damper został wymieniony na nowy i w takim stanie rama z damperem przyszły od dystrybutora.
7.Wyraźnie wzburzony Kolega (pal sześć te trzy i pół stówy za naprawę widelca ale wydymanie na tytanie to już przegiecie) nie odbiera roweru i wychodzi ze sklepu.Dzwoni do dystrybutora marki X na Polskę, do firmy Y .
W tym momencie wychodza na jaw fakty, które stawiaja MKB w jednoznacznym i bardzo niekorzystnym świetle.
Wersja "sklepowa"
Wymieniono na nowe: damper, rame a widelec naprawiono (na koszt klienta - nowy tłumik).
Wersja dystrybutora:
Wymieniono na nowe : ramę i tylko ramę. Damper z spręzyna Ti(Ti- co wyrażnie potwierdzono) został przełożony do nowej ramy i wysłany do MKB. Dwie pozostałe usterki wogóle nie zostały zgłoszone firmie Y, gdyby tak się stało zostałyby usunięte w ramach gwarancji , bezpłatnie.
Ponad to okazało się ,że MKB nie ma prawa opiniować reklamacji,naprawiać płatnie czy bezpłatnie reklamowanego sprzętu (tym bardziej bez wiedzy i zezwolenia klienta). Ma przekazac sprawę firmie Y ,która przekazuje problem producentowi , firmie X.
W miedzyczasie zaprzyjaźniona kancelaria prawna, koresponduje z MKB. W wyniku tych czynności Kolega dowiaduje sie ciekawych rzeczy m.in., że (wg MKB) powinien udowodnić fakt istnienia "spornej" sprężyny w rowerze w momencie oddawania roweru do MKB , np. okazując zdjęcie roweru z ta sprężyną.
Reasumując : dzięki interwencji dystrybutora i działaniom kancelarii prawnej , MKB ostatecznie stwierdził ,że :
1.Sprężyna został podmieniona , gdyż mechanik chciał się "przejechać by sprawdzic działanie dampera,że jest cięższy założył inna, twardszą sprężyne i zapomniał założyć śrubę."
2.Tłumik w widelcu nie został wymieniony a "zregenerowny".
3.Sprawy "wymienionego na nowy dampera" już nikt nie drążył(dystrybutor zaoferował się zająć naprawą osobiscie).
Koniec konców kolega odzyskał sprawny rower, wszystko zostało załatwione w ramach gwarancji.
PS.Ciekawi mnie czy postawa jaworzańskiego sklepu wynika z faktu ,ze podobne numery "przechodziły" im wcześniej, czy tylko z czystej bezczelnośći.
Jeżeli zły dział to proszę o przeniesienie , nie jestem pewny czy Skradzione czy Pogaduchy , własciwie to powinno byc w Przekręt
