RST R-One (opinie)
RST R-One (opinie)
Chciałem się dowiedzieć co sądzicie o amortyzatorze RST R-One i ogólnie o produktach tej firmy.
No wiec tak, ja nie dawno kupiłem okazyjnie RST Storm Super ta i szczerze mówiąc jestem pozytywnie zaskoczony, sprzęt za nie wielkie pieniądze a praca naprawde przyjemna, chodzi miękko, wybiera wszystko i nie dobija nigdzie. Za dość nie wielkie pieniądze dostajesz sprzęt porywnywalny pracą nawet do pracy niższych modeli 66!! Ogólnie narazie jest mega zadowolony a zobaczymy co czas pokarze i jak będzie z wytrzymałością 

http://stops.pinkbike.com/
-
- Posty: 397
- Rejestracja: 03.11.2008 08:11:58
- Lokalizacja: Wa-wa/ Mirosławiec
- Kontakt:
http://www.rst.com.tw/ct/product/produc ... 6002307658
Na stronie RST jest trochę informacji o tym amorku dodam, że sam od jakiegoś czasu śmigam na wersji z 2008 roku.
Od siebie powiem tak:
-bardzo ładna praca od razu po wyjęciu amora z pudełka ( nie musisz bujać się z w żadne syfne tuningi jak to bywa z durolux'em ) jednak amor ma swoje małe "widzimisię" - otóż gdy jedziemy sobie wolno (rekreacyjnie) ,to średnio zbiera niektóre małe nierówności, ale w momencie, gdy wjeżdżamy z asfaltu w las, złapiemy trochę prędkości- wtedy amor pokazuje pazur i robi z trasy stół
-sztywny jak jasna cholera, w końcu 36mm lagi "robią swoje"
-brak wpływu temperatury na pracę, lub wpływ ten jest tak mały, że aż nie zauważalny, jeździłem dłużej przy -4 C i amor pracował tak jak w lecie
-duża wytrzymałość- możesz zapomnieć o strzelających korkach, ponieważ cały amor jest wykonany bardzo dokładnie.
Dodatkowo znalazłem w sieci pewien test:
http://www.freestajnia.pl/news.php?readmore=110
I lekko sprostuje to co autor napisał ( twierdzi, że fabrycznie amor ma luzy ) , uważam, że jest to bzdurą, ponieważ w moim żadnych, nawet milimetrowych luzów nie było i nie ma!
Jeżeli chcesz kupić NOWEGO amora z przeznaczeniem do DH to sądzę, że do ok.2000zł R-One jest bezkonkurencyjne.
Na stronie RST jest trochę informacji o tym amorku dodam, że sam od jakiegoś czasu śmigam na wersji z 2008 roku.
Od siebie powiem tak:
-bardzo ładna praca od razu po wyjęciu amora z pudełka ( nie musisz bujać się z w żadne syfne tuningi jak to bywa z durolux'em ) jednak amor ma swoje małe "widzimisię" - otóż gdy jedziemy sobie wolno (rekreacyjnie) ,to średnio zbiera niektóre małe nierówności, ale w momencie, gdy wjeżdżamy z asfaltu w las, złapiemy trochę prędkości- wtedy amor pokazuje pazur i robi z trasy stół
-sztywny jak jasna cholera, w końcu 36mm lagi "robią swoje"
-brak wpływu temperatury na pracę, lub wpływ ten jest tak mały, że aż nie zauważalny, jeździłem dłużej przy -4 C i amor pracował tak jak w lecie
-duża wytrzymałość- możesz zapomnieć o strzelających korkach, ponieważ cały amor jest wykonany bardzo dokładnie.
Dodatkowo znalazłem w sieci pewien test:
http://www.freestajnia.pl/news.php?readmore=110
I lekko sprostuje to co autor napisał ( twierdzi, że fabrycznie amor ma luzy ) , uważam, że jest to bzdurą, ponieważ w moim żadnych, nawet milimetrowych luzów nie było i nie ma!
Jeżeli chcesz kupić NOWEGO amora z przeznaczeniem do DH to sądzę, że do ok.2000zł R-One jest bezkonkurencyjne.
-
- Posty: 397
- Rejestracja: 03.11.2008 08:11:58
- Lokalizacja: Wa-wa/ Mirosławiec
- Kontakt:
Dokładnie tak jak pisze michalnz, tu masz przykład:
Powietrze nie bedzie pracowało lepiej niż sprężyna. Może się okazać że przy dobrej czułości będziesz miał dobicie z krawężnika
http://www.youtube.com/watch?v=XinHu6yuiwE
Praca nawet przyzwoita jest, ale przy takim ciśnieniu- większy krawężnik i amor z filmiku zaliczyłby potężne dobicie.
tien_wang- jeżeli mówisz o R1 to może fabryczna sprężyna jest dla Ciebie za twarda ( w modelu 08' jest pod osobę ważącą około 90 kg! ). Jeśli ważysz w okolicach 60kg, to wymień sprężynę na bardziej miękką, wtedy amor się obudzi, podczas jazdy powinieneś mieć jakieś 4cm-6cm sag'u.
-
- Posty: 5216
- Rejestracja: 20.08.2007 19:25:20
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Jesli jest sucho ogarnia. Natomiast uszczelki kompletnie nie radza sobie z wodą i drobnym pyłem który wnika do środka i miesza się ze smarem. Po jednej jeżdzie w błocie amor traci kilkadziesiat % z czułości. Z plusów: lekki, tani, sztywny, wytrzymały. Natomiast konieczność notorycznego czyszczenia była ponad granice mojej wytrzymałości.
wycieczki w góry
-
- Posty: 397
- Rejestracja: 03.11.2008 08:11:58
- Lokalizacja: Wa-wa/ Mirosławiec
- Kontakt:
Niestety nie mam porównania, ponieważ mój wideł miał przyjemność pracować praktycznie tylko wtedy, gdy było sucho i nie zauważyłem zmian w pracy. Jeździłem również odrobinę w zimie i też nie było źle, ale nie będę się upierał, ponieważ nigdy w maksymalnym bagnie i gnoju go nie testowałem.draah pisze:Natomiast uszczelki kompletnie nie radza sobie z wodą i drobnym pyłem który wnika do środka i miesza się ze smarem. Po jednej jeżdzie w błocie amor traci kilkadziesiat % z czułości
Ps. od bidy można spróbować dobrać jakieś inne uszczelki.
Przepraszam za odkopanie ale chciałbym się zapytać czy ktoś nie miałby oryginalnej sprężyny do tego R1 lub czy jest jakiś namiar gdzie taką można byłoby zakupić?
Dodam, że szukałem po forum, po goglu, na stronie producenta. Nigdzie nic nie ma. Znalazłem jedynie na jakimś sklepie internetowym, ale bez zdjęcia, bez opisu, a w ciemno kupowanie nie bardzo mnie interesuje.
Dodam, że szukałem po forum, po goglu, na stronie producenta. Nigdzie nic nie ma. Znalazłem jedynie na jakimś sklepie internetowym, ale bez zdjęcia, bez opisu, a w ciemno kupowanie nie bardzo mnie interesuje.
O, to dzięki za informację, będę wiedział, żeby w razie co się nie napalać. Swoją drogą uszczelki mnie chyba też czekają to może lepiej wszystko za jednym zamachem jak to takie opóźnienie jest. Wydaję mi się, że większość firm tak ma, pomijając te, które naprawdę dbają o klienta, a do tego RST to średnią sławę ma, chyba. Jeśli można to ile dałeś za te uszczelki?
A jak Ci się te nowe uszczelki sprawowały? Bo moje oryginalne kompletnie nie radzą już sobie, możliwe, że przez -10, ale jak rozbierałem amor to naprawdę czekają na wymianę, a słyszałem, że ogólnie oryginalne od R-One nie dają sobie rady z mniejszymi zanieczyszczeniami. I się zastanawiam nad jakimś zamiennikiem może, ale jedyne co mi przychodzi do głowy to od Super Storma wziąć, kolega ma i nie ma do nich zastrzeżeń.
Nie no, byłem wczoraj w sklepie, który widnieje na stronie velo.pl i tam mi powiedzieli, że do tak starego(2008 rok...)amortyzatora uszczelki będzie już ciężko dostać. Co jest głupie jak 100kg gówna bo R1 jest chyba nadal produkowane, a co za tym idzie uszczelki też są. Masz rację co do tego, że RST wychodzi z założenia "zepsuło się? Kup drugie!". I szukam teraz po necie uszczelek i co ciekawe udało mi się znaleźć prawie identyczne uszczelki do jakiegoś tam amortyzatora w motorze. Różnica polega na tym, że oryginalne uszczelki są trochę wyższe i dużo droższe. Te od motoru za 2 kosztują 18 zł, a w sklepie mi zawołali 50zł za 2. W pon. będę ostatecznie wiedział. Beznadziejna w RST jest dostępność takich głupich rzeczy jak manuale do amorów czy komponenty potrzebne do serwisu.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość