Pomocy! Ankieta na temat urazów w DH
Pomocy! Ankieta na temat urazów w DH
Bede niewypowiedzialnie wdzieczna za wypelnienie ankiety do magisterki
To link:
http://www.ankietka.pl/ankieta/44996/ko ... hillu.html
Mam nadzieje ze powstanie z niej praca, która przyda sie pozniej i Wam, z gory slicznie dziekuje za pomoc, zycze bezpiecznych zjazdow bez urazow:) , pozdrawiam
Aneta
To link:
http://www.ankietka.pl/ankieta/44996/ko ... hillu.html
Mam nadzieje ze powstanie z niej praca, która przyda sie pozniej i Wam, z gory slicznie dziekuje za pomoc, zycze bezpiecznych zjazdow bez urazow:) , pozdrawiam
Aneta
-
- Posty: 2379
- Rejestracja: 17.07.2009 08:04:48
- Lokalizacja: Węgierska Górka
- Kontakt:
Widze , że większość myli jazdę na rowerze z treningiem DH , 20 % uważa , ze trenuje DH 5 razy w tygodniu , po tych pięciu dniach żaden nie wstałby z łóżka.
Pomijam , że większość widzi góry i wyciągi kilka razy w roku , a wszyscy pracujemy lub uczymy się (kwestia - kiedy te 5 razy w tygodniu) .
Rozwaliło mnie : po jakim czasie odnowiła się kontuzja? Zawsze jak się nie doleci .
Pomijam , że większość widzi góry i wyciągi kilka razy w roku , a wszyscy pracujemy lub uczymy się (kwestia - kiedy te 5 razy w tygodniu) .
Rozwaliło mnie : po jakim czasie odnowiła się kontuzja? Zawsze jak się nie doleci .

-
- Posty: 201
- Rejestracja: 15.10.2009 17:53:47
- Lokalizacja: Kielce
- Kontakt:
myslalem ze wszystko co pomaga osiagac lepsze czasy liczy sie do treningu :P a jesli moj trening wyglada jak enduro, przy czym zawiera okoliczne zjazdy to juz w ogole sie nie liczy? w kazdym razie pure DH z dala od domu z wycigiem to widze kilka razy w sezonie
takze bieda
czy trening to musi byc odrazu calodzienna jazda ? i czemu mialoby sie po nim rozpadac ? Ktorys z prosow mial fajny filmik jak wyglada jego dzien, wygladalo na to ze codziennie jedzie na lokalna trase smiga sobie chwile, potem wozi sie po okolicznych sklepach, zeby na koniec jechac na dirty, takze nie widze problemu zeby trenowac 5 razy w tygodniu. Ale pewnie jestem w bledzie


czy trening to musi byc odrazu calodzienna jazda ? i czemu mialoby sie po nim rozpadac ? Ktorys z prosow mial fajny filmik jak wyglada jego dzien, wygladalo na to ze codziennie jedzie na lokalna trase smiga sobie chwile, potem wozi sie po okolicznych sklepach, zeby na koniec jechac na dirty, takze nie widze problemu zeby trenowac 5 razy w tygodniu. Ale pewnie jestem w bledzie

_________________________
http://ddex.pinkbike.com/album/better-ones/
http://ddex.pinkbike.com/album/better-ones/
-
- Posty: 201
- Rejestracja: 15.10.2009 17:53:47
- Lokalizacja: Kielce
- Kontakt:
Mnie chodziło o coś innego. Zazwyczaj w tygodniu nie ma aż tyle czasu by móc poświęcać całe dnie na trening (jazdę) Jeżeli owego czasu nie ma to trzeba sobie radzić w inny sposób. Ja np: gdy wiem że mam dwie-trzy godziny na jazdę danego dnia to w tyle czasu muszę się zmieścić.
Jestem z Kielc. Ubieram się, biorę rower i cisnę na uginającym się Fulu przez miasto byle szybciej na Karczówkę, Telegraf czy Skocznię (odległość od domu średnio 8km). Jazda przez miasto, często pod górę z pracującym zawieszeniem, na ciężkim (prawie 20g) rowerze także jest wyzwaniem. Gdy dojeżdżam, bez odpoczynku wbijam się na górę i zjazd i tak np 5 razy z rzędu prawie bez wytchnienia, byle jak najszybciej zaliczyć jak najwięcej zjazdów. Gdy wracam nierzadko podobnym tempem do domu, także przez miasto (kolejne 8km) jestem ledwo żywy.
Ta intensywność zabija, żeby było zdrowiej zawsze kolejny dzień jest dniem raczej na regenerację niż na powtórkę z rozrywki. Inaczej miałaby się sprawa gdybym miał wyciąg, zjazdy wyglądałyby inaczej ale w Kielcach o to trudno.
Dodatkowo niektórzy muszą się oszczędzać. Dwa miesiące temu wycieli mi podczas operacji kolana 90% łąkotki i takie przerwy dobrze na stawy działają.
Trening to nie tylko zjazd (przynajmniej ja tak na to patrzę)
Jestem z Kielc. Ubieram się, biorę rower i cisnę na uginającym się Fulu przez miasto byle szybciej na Karczówkę, Telegraf czy Skocznię (odległość od domu średnio 8km). Jazda przez miasto, często pod górę z pracującym zawieszeniem, na ciężkim (prawie 20g) rowerze także jest wyzwaniem. Gdy dojeżdżam, bez odpoczynku wbijam się na górę i zjazd i tak np 5 razy z rzędu prawie bez wytchnienia, byle jak najszybciej zaliczyć jak najwięcej zjazdów. Gdy wracam nierzadko podobnym tempem do domu, także przez miasto (kolejne 8km) jestem ledwo żywy.
Ta intensywność zabija, żeby było zdrowiej zawsze kolejny dzień jest dniem raczej na regenerację niż na powtórkę z rozrywki. Inaczej miałaby się sprawa gdybym miał wyciąg, zjazdy wyglądałyby inaczej ale w Kielcach o to trudno.
Dodatkowo niektórzy muszą się oszczędzać. Dwa miesiące temu wycieli mi podczas operacji kolana 90% łąkotki i takie przerwy dobrze na stawy działają.
Trening to nie tylko zjazd (przynajmniej ja tak na to patrzę)
Ok , to w takim razie wychodzi częstotliwość rzędu 18 razy w tygodniuddex pisze:myslalem ze wszystko co pomaga osiagac lepsze czasy liczy sie do treningu :P

Powstrzymywanie się od alkoholu też się liczy? W takim razie , nie starczy mi miesiąca w tygodniu.

-
- Posty: 1952
- Rejestracja: 04.10.2006 21:33:47
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
i sadzisz ze tacy zawodnicy z czolowki swiatowej DH tak wlasnie robia ? sadzisz ze wytrzymali by caly swoj sezon zawodow kondycyjnie ? i niby minnaar od chodzenia po sklepach mialby taki power na cala trase Fort Will na ktorej Grzesiek Zielinski musial parokrotnie stawac ? . Ich sezon przygotowawczy to dzien w dzien treningi , odnowy biologiczne itd. Sam teraz czuje co sie z ogarnizmem dzieje bo teraz prawie wiecej jestem w gorach niz w domu , do tego caly czas trenuje na szosie i jest troche masakra.ddex pisze:Ktorys z prosow mial fajny filmik jak wyglada jego dzien, wygladalo na to ze codziennie jedzie na lokalna trase smiga sobie chwile, potem wozi sie po okolicznych sklepach, zeby na koniec jechac na dirty,
GG:13430637
http://weeze.pl/ [S] mostek Straitline 2010 28mm
http://weeze.pl/ [S] mostek Straitline 2010 28mm
zabijcie chlopaki
ja tu na luzie pisze co mysle, a Wy sie spinacie, mowie ze u mnie tak to wyglada
i u kogos tez moze tak byc ze trenuje 5 razy w tygodniu w ten sposob, i nie mozna powiedziec ze to nie jest trening, peace!


_________________________
http://ddex.pinkbike.com/album/better-ones/
http://ddex.pinkbike.com/album/better-ones/
-
- Posty: 201
- Rejestracja: 15.10.2009 17:53:47
- Lokalizacja: Kielce
- Kontakt:
Kurczak, dziękuję Wam baaaardzo za wypełnienia (i uwagi też;) Myślałam że się do zimy z tym nie uporam ale jak tak dalej pójdzie to niedługo można będzie ruszyć z pisaniem;) Jak to możliwe wspomnijcie jeszcze proszę o tej ankietce swoim jeżdżącym znajomym. Jesteście super ekipa, życzę moc wrażeń, świetnych tras i czasów;) pozdrawiam
PS. a co do treningu to można do niego zaliczyć wiele aktywności podejmowanych z myślą o DH, które prowadzą do adaptacji i polepszania cech motorycznych i nawyków ruchowych związanych z DH. Wiadomo, że nie każdy ma te same możliwości czasowe, finansowe czy inne i że trening treningowi nie równy.
Jak mniej więcej wygląda Wasz w sezonie i poza?
PS. a co do treningu to można do niego zaliczyć wiele aktywności podejmowanych z myślą o DH, które prowadzą do adaptacji i polepszania cech motorycznych i nawyków ruchowych związanych z DH. Wiadomo, że nie każdy ma te same możliwości czasowe, finansowe czy inne i że trening treningowi nie równy.
Jak mniej więcej wygląda Wasz w sezonie i poza?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Amazon [Bot] i 2 gości