Witam! "Problem" jest taki jak w tytule a więc na allegro jest ramka Orange Patriot z damperem Foxa Vanilla R za 1049zł http://allegro.pl/rama-orange-patriot-f ... 60603.html i wygląda na dobrą okazję bo jest dobra cena a i z ramką wg opisu właściciela jest wszystko w najlepszym porządku Zastanawiam się jednak czy nie lepiej byłoby kupić amortyzator najpierw czy może jednak ramę jako pierwszą? Tutaj właśnie prosiłbym Was o doradzenie co byłoby lepsze Budżet jakim dysponuję to 1100zł więc na amor by spokojnie starczyło. Rama/amortyzator wykorzystywane byłoby do FR/lekki DH. Aktualna ramka to BOP Stonebraker ale już jakiś czas była brana pod uwagę jej zmiana.
Moim zdaniem lepiej amor, ale i tak go nie wsadzisz do aktualnej ramy, ew. u-turn
Co do patriot'a to myślę, że znawcy znajdą Ci coś lepszego za troszkę wyższą kwotę :P
patriot to dziwna rama,stosunkowo krotka,wysoko suport,mialem takie cus w secie z z150fr i bylo to jak dla mnie za krotkie i za wysokie.do tego ta rama na pewno nie ma 170mm skoku,raczej kolo 150.coz wiecej...rama ma dosc cienka scianke,wiec nie wiem czy kupowanie orange'a po 6latach jazdy,z czego cholera wie ile w "dh" to dobry pomysl.
ja bym na Twoim miejscu wolal naprawde dolozyc i kupic cos lepszego-np jest w tej chwili na allegro prodigy freedom z metelem rp za 1500zl.jesli sprzedajacy ma dowod zakupu to mialbys na niego gware normalnie. http://allegro.pl/nowy-prodigy-freedom- ... 61656.html
Ostatnia rama była spawana i dlatego ma taką niską cenę, nie wiem czy warto się w nią pchać.
Może wstrzymasz się jeszcze z kupnem i poczekasz na zimę? Ceny pójdą w dół, ludzie będą zmieniać maszyny, komponenty, będzie w czym wybierać
Jak koniecznie chcesz teraz modyfikować rower to wrzuć do tej ramy lepszy amortyzator i zacznij zbierać na ramę. Nim uzbierasz lepiej się Tobie pojeździ na tym co już masz.
Faktycznie lepiej będzie poczekać do zimy gdy ceny trochę pospadają i w ogóle będzie większy wybór. Pierwszy zakup to będzie pewnie amor choć kto wie, może uda się dozbierać trochę mamony i się kupi ud razu "komplet" Dzięki wszystkim za pomoc Pozdrawiam
Na początek , lepszy amor.Sam pamiętam na własnym przykladzie, jak chciałem mieć pierwszego fula.Chciałem sobie najpierw rame kupić....Ale kupiłem amora.I dobrze zrobiłem.Bo co ci da nawet najlepsza rama, jesli będziesz miał syfiastego amora?To tak, jakkby do wypasionego merola, załozyc zawieszenie od malucha...
Naprawde Freedoma sobie odpuść, jeżeli chcesz dużo latać. Ponadto rama kopie. Co do Orange to sie nie wypowiem w oparciu o autopsję. Tak czy owak, może rozważ kupienie używanej ramy w USA lub Anglii jeżeli masz dojście. Jeżeli nie to szukaj czegoś na naszym rynku. Nie jeździłem na Orange'u ale jeżeli jest faktycznie krótki i ma wysoko ustawiony suport to ta rama po 1 nie będzie stabilna przy dużych prędkościach a po drugie zakrętów też bajecznie brać nie będzie. Znów zaleta krótkiej ramy to że w FR zmieścisz się praktycznie wszędzie a wysoko ustawiony suport to duży + przy spadaniu w dół oraz jeżdzie po stromych, kamienistych górskich szlakach. Podsumowując, jeżeli jeździsz górskie FR to Orange będzie dobry. A jeżeli stawiasz na DH to szukałbym czegoś z inną geometrią.
speedy dobrze gada, ja tez miałem kidys podobny dylemat, a widze że jesteś właśnie w takiej sytuacji. Nie masz zbyt dużo kasy, poki co masz słaby rower na sztywnej ramie, chcialbys cos zmienic i marzysz o ramie full. Problem w tym, że jak podejrzewam prawdopodobnie w najblizszym czasie nie bedziesz mial kasy na kolejne modyfikacje i zostaniesz z ramą i kiepskim osprzętem ktory nie pozwoli ci sie cieszyc z posiadania takiej ramy.
To teraz powiem jak ja mialem... a dylemat taki jak speedy ale zrobilem inaczej. Mialem sztywniaka i troche kasy i zamarzylem o ramie full. Wydalem kase na Canona Gemini, ramka wtedy marzenie, nastepnie szukalem na gwalt tanio amora i wjebalem sie w zepsutego drop offa, ktory nastepnie zalal mi olejem moje i tak slabe mechaniczne hamulce tektro, napiancz ktory kupilem tez nie podszeld pod nią i jezdzilem bez, co konczylo sie spadajacym lancuchem. Widoku na jakis zarobek nei bylo bo dopiero konczylem liceum, wiec sprzedalem moja wymarzona rame i zaczalem skaldac sztywniaka. I teraz gdybym byl w twoje sytuacji to kupilmym jakas fajniejsza rame, np NS core, surge, bitch (pojawiają sie w cenach 300-400 zl ! ) nastpnie jakis troszke wiekszy amorek marz 55 lub 66, moze domain (ceny uzywek nawet 700-800zl) a nastepna kase ladowal w osprzecik, hamulce fajna kiera, korby, napinacz konkretny i bdziesz cieszyl sie rowerem a nie wkurwial ze wciaz cos nie tak... pozdro!