Generalnie:
Kupiłem 888 RC2X VA 2007 od osoby http://wolffr.pinkbike.com/ z Limanowej. Jak było napisane w aukcji, amortyzator używany 100% sprawny, zero wkładu finansowego. W praktyce z opisem zgadzało się tylko zdjęcie. Na plus mogę jeszcze zaliczyć dobry kontakt i szybką przesyłkę. Niestety dalej już nie jest tak różowo.
1. Otwieram paczkę i co widzę? Brak pokrętła regulacji. Piszę, szybka odpowiedź, że zapomniał powiedzieć. Spoko, przeżyję 2050zł za amortyzator(100% sprawny, zero wkładu) + Protone + krótki itegral Marzocchi to nie jest taka zła cena tak czy siak. Wtedy jeszcze wierzyłem, że mógł po prostu zapomnieć o tym drobnym fakcie.
2. Golenie górne. To uświadomiłem sobie właściwie wczoraj, po wizycie u kumpla(i co ciekawe po informacji z Bicyklonu) żeby coś sprawdzić(o tym za chwilę). Były zmienione. Oryginalnie, co widać na zdjęciach PB były cieniowane. Dostałem proste. Generalnie sprawa do przeżycia bo miały parę rysek ale o tym wiedziałem – nie narzekałbym nawet jeśli są z 2004 roku. Bardziej chodzi mi o zasadę. Zataił tą informację więc automatycznie zapala się czerwone światło… Po tym stwierdziłem, że to pokrętło wcale nie musiało być przeoczone.
3. Olej. Miał być wymieniony. Cóż może to źle że oczekuję takiego traktowania mnie jak ja traktuję innych(kto kupi moje 66 i rozbierze, będzie wiedział o czym mówię…). Najlepiej zobrazuje to zdjęcie: http://img202.imageshack.us/i/olejf.jpg/ . Poza tym że tak wygląda wymieniony olej to jeszcze mogę dodać, że syf był wszędzie. Wyglądał podobnie do tego jaki miałem w 66 po roku(w formie takich jakby płytek). Tyle, że zmielony na pył, oblepiający wszystko – nawet na iglicach z tłumików wyciągnąłem sporo tego gówna… Dodatkowo smar na pokrętłach to chyba jeszcze pamiętał twarze Włochów którzy go nakładali. Benzyna ekstrakcyjna nie chciała sobie z nim dać rady, gdzie zwykle wystarczy przetarcie raz czy dwa papierem nią nasączonym aby cały tłusty brud zniknął. Jeszcze nie dostałem informacji na temat tego jaki olej jest wlany bo robił to kolega – fachowiec(to ja chyba za serwis u siebie powinienem brać 100zł

4. Ślizgi. Wg mnie nadają się na śmietnik. Na krawędzi górnych to w ogóle rdza była co mogło sugerować dostanie się do wnętrza wody(nieszczelne uszczelki – 0zł wkładu). Oceniam to po tym, że u kolegi który miał wymienione(ma/miał rachunek – widziałem) na początku zeszłego roku czy końcu 2009(nieważne – jeździł od wiosny dopiero; niedużo przy okazji) laga chodziła z wyczuwalnym lekkim oporem(właściwie to się nie dotarły jeszcze). U mnie jakby ją wsadzić w oba ślizgi to wpadnie do wnętrza uderzając o dno. Nic się jej nie przeciwstawia. Szczelina na górnym ślizgu jest widoczna gołym okiem. Przy ustawieniu mniej więcej takim, że laga jest objęta już dolnym ślizgiem(tak jak zwykle pracuje) góra lata 2-3mm w każdej płaszczyźnie. Jeszcze pójdę do serwisu(do Łódzkiego eksperta od zawieszeń, Czaka – nie znam osobiście ale reklama szeptana jest najlepsza), ale uważam że innej „ekspertyzy” nie dostanę. Wg mnie ten luz w połączeniu z brudem jaki panował w środku jest powodem wytarcia się lag o jakie się gdzieś już pytałem(szczególnie że w 66 tego nie mam). Z drugiej strony może te lagi nie jeździły wcale z tym amortyzatorem – nie wiem, ale zakładam najgorsze.
5. Tłumiki. Tłumik X ma krzywy gwint i nierówno siedzi w goleni: http://img145.imageshack.us/i/36633142.jpg/ . Do przeżycia bo po przykręceniu się wyrówna(co prawda obciera się wtedy lekko tłok. Przez otwory widać wytarcie – dobrze że on nie ma uszczelki bo by się wytarła i pękła… to już w ogóle byłaby kaplica bo nie byłoby jak jej wyjąć. Nie chcę tego prostować bo jak się ułamie to w ogóle dupa. Mogę potem szukać najwyżej tłumika kompresji z modelu RC(taki sam). Najzabawniejszy(

6. Sprawę protone, to już sobie daruję. Korek jest u tokarza i mam nadzieję, że uda mu się dorobić poprawny z aluminium – 50zł

Podsumowanie:
Zażądałem pieniędzy za wymianę ślizgów i olej(155zł łącznie z przesyłką). Ale: „Amortyzator pracował u mnie płynnie, nie miał żadnych luzów więc to że po twoich ekspertyzach wyszło że ślizgi są do zmiany to jest sprawa dyskusyjna, ale nie dla mojej strony.” Także piszę na forum żeby uważać na tego sprzedającego. Kontakt jest na dobrym poziomie ale mimo, że miał już tyle rowerów odnoszę wrażenie, że niewielkie ma pojęcie o wnętrzu tego wszystkiego.
Akurat sama sprawa ślizgów jest bezdyskusyjna. O tłumiki się nie pyszczę bo jest to nie do udowodnienia. Wystarczy powiedzieć że sam popsułem rozkręcając. Ja potwierdzam że rozkręcałem i koniec sprawy. Ślizgów sam wytrzeć nie mogłem. Tak jak i zasrać oleju w tak krótkim czasie – nie jeżdżąc.
Dużo napisałem i nie wiem czy wszystko powiedziałem. Mogę zawsze coś dopisać. Generalnie wkurzyło mnie to że 0zł = 155zł(dlatego cały czas powtarzałem: 0 wkładu). Nie mówiąc już o ewentualnych kosztach wymiany tłumików oraz stracie jaką poniosę na tym amorze za rok. Bo mając wiedzę o nim jaką mam, nie zataję nic. Nie wiem czy za chociaż 1500zł ktoś go ode mnie wtedy kupi.
Album: http://img843.imageshack.us/g/888orygina.jpg/