[Amortyzator] Marzocchi Bomber Z4 - zarysowana goleń

pietryna
Posty: 3790
Rejestracja: 04.06.2009 15:20:47
Kontakt:

Post autor: pietryna »

Ja zawsze lałem olej i przed włożeniem lag brałem go trochę na palec i smarowałem uszczelki. Trudno powiedzieć czy obficie. Były w oleju. Na smar to je wkładałem do goleni bo po odtłuszczeniu w ogóle nie chciały wchodzić.
MUSZEL
Posty: 4424
Rejestracja: 21.08.2007 10:44:23
Lokalizacja: Rawa Mazowiecka / Łódź
Kontakt:

Post autor: MUSZEL »

pietryna pisze:Uszczelkę olejową to można wysmarować olejem. Nie wiem czemu pokutuje to smarowanie nadal. Może z czasów kiedy nie było kąpieli smarującej w ogóle?
spróbuj posmarować następnym razem smarem a zobaczysz różnice...
EZrider
Posty: 2479
Rejestracja: 30.03.2010 21:20:39
Lokalizacja: Los Angeles
Kontakt:

Post autor: EZrider »

Zabaw się z wazeliną i kolegą. :D A tak serio ja dałem dużo między kurzowe i olejowe wazelinki kosm. za 3zł i mam taką płynność że sram tęczą. Olejówki mają generalnie taki rowek na smar pomiędzy wargami i on musi być wypełniony i nie ma bata.
pietryna
Posty: 3790
Rejestracja: 04.06.2009 15:20:47
Kontakt:

Post autor: pietryna »

MUSZEL pisze:spróbuj posmarować następnym razem smarem a zobaczysz różnice...
Nie sądzę żeby był płynniejszy niż jest.
MUSZEL
Posty: 4424
Rejestracja: 21.08.2007 10:44:23
Lokalizacja: Rawa Mazowiecka / Łódź
Kontakt:

Post autor: MUSZEL »

pietryna pisze:Nie sądzę żeby był płynniejszy niż jest.
jest o wiele płynniejszy, spróbuj a nie pożałujesz. Ja osobiście używam smaru Polylube 1000. W Marzach same kurzowe uszczelki mają mega opory, wystarczy dać troszke smaru między uszczelki i płynność jest po prostu mega. Smar nie wypływa na wierzch, chyba że użyjesz Brunoxa itp. Jak najbardziej można go dawać między wargi uszczelki olejowej, tak nawet robił (może i robi dalej) oryginalnie Marz.

Obrazek
Damek-GDA
Posty: 172
Rejestracja: 10.06.2011 12:45:03
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: [Amortyzator] Marzocchi Bomber Z4 - zarysowany goleń

Post autor: Damek-GDA »

Ten Polylube 1000 jest kurcze trochę drogi (ok. 50 PLN). Później bym w niego chętnie zainwestował, ale na razie mam do dyspozycji towot. Nada się do tych uszczelek? Jak będę nim smarował, to mam rozumiem wcisnąć go na maxa między wargi olejowej (tam, gdzie u marzoka były te wspomniane wyżłobienia) i między olejową a kurzową też, czy już nie? Ew. mogę zakupić gdzieś tą wazelinę. Co waszym zdaniem lepsze?

EDIT: Generalnie muszę demontować cały amortyzator (odkręcanie mostka itp.), czy wystarczy, że odkręcę koło, hamulec i ew. tarczę (żeby ni upindolić ;) )? Robił ktoś kiedyś to z resztą roweru, jest to jakoś wybitnie niewygodne, czy niemożliwe?
MUSZEL
Posty: 4424
Rejestracja: 21.08.2007 10:44:23
Lokalizacja: Rawa Mazowiecka / Łódź
Kontakt:

Post autor: MUSZEL »

Damek-GDA pisze:en Polylube 1000 jest kurcze trochę drogi (ok. 50 PLN)
mała tubka, taka jak na zdjęciu, ok 25zł ;)
Damek-GDA pisze:i między olejową a kurzową też, czy już nie?
też, zmniejsza tarcie uszczelki kurzowej
Damek-GDA pisze:Robił ktoś kiedyś to z resztą roweru, jest to jakoś wybitnie niewygodne, czy niemożliwe?
jest to jak najbardziej możliwe, ale mało wygodne. Odkręcenie mostka to tylko pare ruchów a wiele ułatwia, więc polecam wyjąc amorka z ramy ;)
Damek-GDA
Posty: 172
Rejestracja: 10.06.2011 12:45:03
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: [Amortyzator] Marzocchi Bomber Z4 - zarysowany goleń

Post autor: Damek-GDA »

Dobra, serwisik mam za sobą. Wszystko raczej poskładałem elegancko, tylko jedna rzecz coś nie trybi - zewnętrzna regulacja skoku w ogóle przestała działać (tj. mogę tylko lekko obkręcić w lewo albo w prawo, ale potem się blokuje), nie wiem czy to może mieć coś wspólnego, ale przed demontażem zapomniałem ustawić owej regulacji na minimum (w zasadzie to była na maksimum nawet). Na "goło" (tj. same te korki z regulacją) też nic nie chciało chodzić. Zauważyłem, że jest tam taki mały bolec, który wystaje z takiego małego otwory. Doszedłem do wniosku, że to on jest bezpośrednio odpowiedzialny za to zblokowanie. Jego trzeba jakoś wcisnąć albo przestawić przez wkręceniem tych górnych korków z regulatorami, czy to powinno się tam jakoś samo usytuować odpowiednio?
Druga sprawa, to cały czas wyciekający lekko olej. Tak ma być przez jakiś czas od montażu nowych uszczelek (pozostałości zeszłego oleju + smarowidło do uszczelek)? Swoją drogą, to miałem złe wymiary uszczelek olejowych (30x40x7, a rzeczywiste to 30x40x8). Czy może to jakoś katastroficznie wpłynąć na pracę i stan amora? Przez to ten taki zakrzywiony w trzech miejscach pierścień mocujący jest tera lekko wyżej i chyba nie stabilizuje odpowiednio uszczelki.

btw. Do smarowania uszczelek napchałem wazeliny kosmetycznej. Dostrzegłem też, że poprzedni serwisant zastosował w tym miejscu towot

Z góry dzięki za pomoc, jak na połowę października - pogoda świetna, jutro chciałem już polatać na jakichś hopach, ale jak okaże się, że wspomniane wyżej kwestie mogą jakoś zagrozić amorkowi, to chyba sobie daruję już ten sezon...

Pozdrówka, Damian

PS. Kropelka + papier 2500 spisał się wyśmienicie odnośnie wypełnienia i wyrównania tego zacioru, dzięki ;)!

EDIT: Nic już nie cieknie, trochę wazeliny powyłaziło i się "ułożyło". Mam jednak nieco inny problem, otóż musiałem coś źle stery (jakieś Aheadsetu) poskładać, bo teraz kiera się tak lekko "chropowato" obraca, a wcześniej było super płynnie. Napakowałem towotu w łożyska, ale nie jestem właśnie pewien czy skleiłem to wszystko odpowiednio do kupy

EDIT2: Ta zewnętrzna regulacja już ruszyła, ale coś strasznie luźno chodzi, no i nie do końca czuję jakąkolwiek różnicę. Coś mogło się rozwalić, czy po prostu ta zmiana nie jest kosmicznie wielka i mogę jej nie czuć, albo w ogóle sama regulacja jest "picem na wodę" (czytałem, że w niektórych amorka jest to tylko taki bajer, no ale w marzoku...)
Damek-GDA
Posty: 172
Rejestracja: 10.06.2011 12:45:03
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Post autor: Damek-GDA »

Mam mały problem. Tak, wiem jestem debilem i... debilem, po prostu ;). Zgubiłem gdzieś te takie cylindryczne tulejki biorące bezpośredni udział przy zewnętrznej regulacji naprężenia wstępnego:

Obrazek

Chodzi o to, że nie wiem jak to się profesjonalnie nazywa, przez co nie mogę tego znaleźć nigdzie w necie (mam nadzieje, że w ogóle gdzieś to można dostać).
Swoją drogą, macie jakiś domowy sposób sprawdzenia czy górne golenie są proste? Osobiście zastanawiałem się nad najtańszym wskaźnikiem laserowym, ale może macie jakieś lepsze pomysły?
DH-luka
Posty: 415
Rejestracja: 05.09.2009 00:15:26
Kontakt:

Post autor: DH-luka »

Damek. czy chodzi Ci o to?
http://www.ukbikestore.co.uk/Productlis ... =1&dep=147

nie mam pojecia jak to sie po polsku nazywa
pietryna
Posty: 3790
Rejestracja: 04.06.2009 15:20:47
Kontakt:

Post autor: pietryna »

Weź rurki pcv o odpowiedniej średnicy i tyle... Oryginałów nie dostaniesz już od dawna o ile w ogóle kiedyś można było.

Weź coś co jest proste i jesteś tego pewny. Poza tym krzywe golenie będą trzeć w ślizgach.
szumasta
Posty: 137
Rejestracja: 31.12.2007 13:25:37
Lokalizacja: Krapkowice
Kontakt:

Post autor: szumasta »

Damek-GDA pisze: Swoją drogą, macie jakiś domowy sposób sprawdzenia czy górne golenie są proste? Osobiście zastanawiałem się nad najtańszym wskaźnikiem laserowym, ale może macie jakieś lepsze pomysły?

Tulejki możesz dorobić z rurki tak jak napisał pietryna, pcv albo z metalowej.

Do sprawdzenia tych goleni myślę, że poziomica się nada.
Damek-GDA
Posty: 172
Rejestracja: 10.06.2011 12:45:03
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: [Amortyzator] Marzocchi Bomber Z4 - zarysowany goleń

Post autor: Damek-GDA »

A PCV nie wybrakuje się jakoś po pewnym okresie użytkowania (w końcu to plastik ;) )? Sam głównie myślałem o dosztukowaniu z jakiegoś wycinka rurki. Idealnej średnicy znalazłem miedziana w castoramie, pytanie tylko, czy miedź nie ma jakiegoś negatywnego wpływu, tj. czy np. nie reaguje jakoś źle z olejem albo towotem/smarem? Nie znam się, ale wewnątrz amora nie ma chyba ni miedzianego.
Czy golenie mam krzywe to nie wiem, ale wolę to sprawdzić. Nic mi jakoś nie trze, ale sam amor jakoś dziwnie pracuje. Może to przez brak tych rurek w regulatorze, choć sam regulator jest i tak ustawiony na maksa na twardo, więc bez tych tulejek pracować powinien jakby był po prostu ustawiony maksymalnie na minimum. Czuję jednak, że coś jest nie tak. Kwestie krzywych goleni podsunął mi kumpel, jak mu powiedziałem, że 2 tyg. po wymianie uszczelek znowu zaczął mi cieknąć olej. uszczelki co prawda kupiłem nieoryginalne. Taki mały szczegół w sumie, ale może to przez to tak cieknie znowu: rzeczywiste wym. uszczelki olejowej w bomberze z4 to 30x40x8, jednak ja idąc za informacjami z jakiegoś innego forum rowerowego (broń mnie na przyszłość od tego Boże ;) ) kupiłem 30x40x7. Może się jakoś obsunęły/przekrzywiły względem poziomej osi potencjalnego obrotu, bo miały w zakresie góra-dół ten milimetr "swobody"?
Damek-GDA
Posty: 172
Rejestracja: 10.06.2011 12:45:03
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: [Amortyzator] Marzocchi Bomber Z4 - zarysowany goleń

Post autor: Damek-GDA »

Jeszcze jedno pytanie - jest jakaś konkretna różnica między uszczelkami do modeli do 2000, a tymi m-arch do modeli od 2001? Chodzi o to, że znalazłem sklep, gdzie jest w zasadzie wszystko co potrzebuję, oprócz tych uszczelek >2001.
Damek-GDA
Posty: 172
Rejestracja: 10.06.2011 12:45:03
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Post autor: Damek-GDA »

Nie chcąc zaśmiecać forum nowym tematem, odświeżę nieco ten. Jak chyba gdzieś wcześniej wspomniałem potrzebuję tulejki dystansowe do amora (te co pośrednio odpowiadają za wstępne ściśnięcie sprężyn, po regulatorem). Znalazłem osobę, która mogłaby mi takowe dorobić, nie mam jednak dokładnych wymiarów. Tutaj prośba do was - jeśli ktoś posiada takie informacje, to byłbym baaardzo wdzięczny ;)

Pozdrawiam, Damian
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość