Polskie Siły Powietrzne
Polskie Siły Powietrzne
Siema, jestem wielkim fanem samolotów cywilnych jak i wojskowych. Stworzyłem ten temat z myślą, że nie tylko ja na tym forum pasjonuję się samolotami zwłaszcza naszych wojsk. Za rok piszę maturę, zdaję matematykę i fizykę na rozszerzeniu z myślą, że dostanę się do Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie. Czy są na forum jacyś zapaleńcy samolotów? Jak oceniacie PSP ? Poniżej zamieszczam link z 5 rocznicy użytku F-16 w Łasku.
http://www.youtube.com/watch?v=p5CS1Ivn ... re=related
http://www.youtube.com/watch?v=p5CS1Ivn ... re=related
-
- Posty: 5216
- Rejestracja: 20.08.2007 19:25:20
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
-
- Posty: 556
- Rejestracja: 13.11.2010 09:52:52
- Lokalizacja: Kalisz/Wrocław
- Kontakt:
-
- Posty: 5817
- Rejestracja: 19.09.2007 11:55:19
- Lokalizacja: Kasina Wielka
- Kontakt:
Nie mamy kilka F16, tylko 34 szt w najwyższej wersji Block52. Block 60 użytkuje jak na razie o ile pamiętam jedynie USA i Izrael. W Block 62 LM zamierza zainstalować awionikę z Raptora, czyli F22. Doskonale pokazuje to, że pomimo wieku płatowca, jest on bardzo nowoczesnym i rozwojowym samolotem.
http://BiotopRacing.com Problemy z hasłem? pisz - arthurgreen@wp.pl
http://bicyklon.pl - mój ulubiony sklep! - dystrybutor http://oneindustries.com/bike
http://bicyklon.pl - mój ulubiony sklep! - dystrybutor http://oneindustries.com/bike
Samoloty to nie tylko F-16 i Mig 29. Lista nie jest duża ale jak na potrzeby naszego Państwa wystarczająca:
F-16:
- F16C bl 52+ - 36 szt.
- F16D bl 52+ - 12 szt.
MiG-29 - 31 szt.
Su-22 48 szt.
CASA C-295 - 11 szt.
C-130 Hercules - 5 szt.
PZL-130 Orlik - 37 szt.
Bell 412 -1 szt.
Tu-154 - 1 szt.
Jak-40 - 4 szt.
PZL M28 -17 szt.
W ten skład wchodzą jeszcze helikoptery, których jest ponad setka.
GgG Warszawa też gra rolę. Dęblin to bardzo elitarne miejsce, jedna z najlepszych szkół lotniczych w Polsce. Jeszcze jest Politechnika Rzeszowska tylko, że tam robi się uprawnienia na pilotaż samolotów cywilnych. Jest jeszcze jeden sposób. Wyłożyć ok. 500 tyś. na licencje tylko, że ten sposób nie umożliwia pilotowanie samolotów militarnych ( myśliwce ).
F-16:
- F16C bl 52+ - 36 szt.
- F16D bl 52+ - 12 szt.
MiG-29 - 31 szt.
Su-22 48 szt.
CASA C-295 - 11 szt.
C-130 Hercules - 5 szt.
PZL-130 Orlik - 37 szt.
Bell 412 -1 szt.
Tu-154 - 1 szt.
Jak-40 - 4 szt.
PZL M28 -17 szt.
W ten skład wchodzą jeszcze helikoptery, których jest ponad setka.
GgG Warszawa też gra rolę. Dęblin to bardzo elitarne miejsce, jedna z najlepszych szkół lotniczych w Polsce. Jeszcze jest Politechnika Rzeszowska tylko, że tam robi się uprawnienia na pilotaż samolotów cywilnych. Jest jeszcze jeden sposób. Wyłożyć ok. 500 tyś. na licencje tylko, że ten sposób nie umożliwia pilotowanie samolotów militarnych ( myśliwce ).
Pilotów im nie brakuje, kasy tak samo. Codziennie piloci użytkują F-16. Szkolą się na nich. Zawsze są w pełni gotowości tak jak to było 1 listopada. "Eskortowali" Boeinga 767 sprawdzając czy to prawda, że nadwozie się nie wysuwa. O Siłach Powietrznych mało się mówi w mediach, ze względu, że mało osób się tym interesuje i nie mają o czym tak naprawdę mówić. Szkoda, że w TV nie leci żaden program ukazujący wojska i zasoby Polskie Armii.
Aż się musiałem zalogować po raz pierwszy od bardzo dawna. Takie pieprzenie o stanie polskich wojsk, jakie to one źle wyposażone, i ogólnie lipa. Owszem, może jest trochę wad, ale naprawdę jest dobrze! Ponadto to mamy świetnych żołnierzy, nie wliczając Gromu który należy do światowej elity. No i polskie służby wywiadowcze które są bardzo skuteczne. ( nie piszę tego w formie kpin)
2011 :
http://dh-zone.com/forum/viewtopic.php?t=59007
http://dh-zone.com/forum/viewtopic.php?t=59007
Tom@s dobrze napisane 
royal'ek jak już to wysuwa się podwozie a nie nadwozie. Warto to rozróżniać chcąc iść do tej "elitarnej" szkoły
Interesuje się lotnictwem ale bardziej cywilnym. Więc można powiedzieć że podzielam Twoją pasje :] ATPL'a już raczej nie zrobie bo za stary jetem :P ale PPLa planuje.
Pozostaje mi życzyć Ci powodzenia i wytrwałości. I zastanów się jeszcze nad Rzeszowem
wojak1992 prawda, tylko że tu rozmawia się o siłach powietrznych :]

royal'ek jak już to wysuwa się podwozie a nie nadwozie. Warto to rozróżniać chcąc iść do tej "elitarnej" szkoły

Interesuje się lotnictwem ale bardziej cywilnym. Więc można powiedzieć że podzielam Twoją pasje :] ATPL'a już raczej nie zrobie bo za stary jetem :P ale PPLa planuje.
Pozostaje mi życzyć Ci powodzenia i wytrwałości. I zastanów się jeszcze nad Rzeszowem

wojak1992 prawda, tylko że tu rozmawia się o siłach powietrznych :]
A do Iraku i Afganistanu jakieś niedobitki są w stanie posłać bo kasy nie ma.wojak1992 pisze:Aż się musiałem zalogować po raz pierwszy od bardzo dawna. Takie pieprzenie o stanie polskich wojsk, jakie to one źle wyposażone, i ogólnie lipa. Owszem, może jest trochę wad, ale naprawdę jest dobrze! Ponadto to mamy świetnych żołnierzy, nie wliczając Gromu który należy do światowej elity. No i polskie służby wywiadowcze które są bardzo skuteczne. ( nie piszę tego w formie kpin)
Polowa armii non stop powinna być na jakichś wojnach(choćby u murzynów niech komukolwiek pomagają), a połowa na poligonach. A że giną to gówno mnie obchodzi bo jak bym został żołnierzem to bym się liczył z możliwością śmierci... specyfika zawodu.
Pierwsza sprawa - nie wiem po co... to nie jest nic czego z ziemi by się nie dowiedzieli. Widziałem samoloty podchodzące do lądowania i myślę że na tej wysokości na której one jeszcze podwozia nie wysuwały było by na miękko widać czy ono działa czy nie. Gołym okiem. Druga sprawa... poleciały 2 samoloty. Też mi wyczyn. Ile tego mamy? 36? 48? Nie wiem. Co najmniej połowa powinna latać od tak, reszta przeglądy i tak w kółko.royal'ek pisze:"Eskortowali" Boeinga 767 sprawdzając czy to prawda, że nadwozie się nie wysuwa.
Nie mów że nasza armia jest spoko bo kilkuset ludzi z gromu i tych kilka tysięcy w Iraku i Afganistanie(łącznie z tymi w gotowości oczywiście) to nie jest armia na 312tys km2. Gdyby Białorusi zachciało się nas zaatakować to zanim ktoś by coś zrobił(nato i unia w szczególności) to Białoruscy czołgiści już by od paru dni wodę z Odry pili...
-
- Posty: 5216
- Rejestracja: 20.08.2007 19:25:20
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Las3k_91 Ldz no nie do końca 
pozwolę sobie wkleić fragment wywiadu portalu dla pilota z pilotem efa asystującego 767
"Paweł Kralewski: Na jaką odległość udało Wam się zbliżyć do Boeinga i co było potem?
Kpt. Michał Kras: Byłem na tyle blisko, żeby widzieć szczegóły samolotu. Nawiązaliśmy łączność z załogą LO 16, (taki był CALL SIGN boeinga) i przekazaliśmy im informację, że rzeczywiście nie mają podwozia.
Kapitan był bardzo opanowany, dzięki czemu idealnie się rozumieliśmy. Tutaj wielki respekt dla jego kunsztu i opanowania. Również - wielki szacunek dla kontrolerów, którzy wspaniali zdali swój egzamin. Panowali nad sytuacją i kierowali całą akcją na ziemi nie wtrącając się w nasze sprawy.
Z załogą Boeinga porozumieliśmy się precyzyjnie. Bardzo szybko dowiedzieliśmy się od kapitana czego od nas oczekuje. Nie bardzo mieliśmy jak, ale bardzo chcieliśmy mu pomóc. Zwykle w takich sytuacjach procedura mówi, że samolot w celu przeglądu podwozia przelatuje nad wieżą z prędkością ok 250km/h. Nasza prędkość względem tego samolotu była zerowa mogliśmy oglądać go z bardzo bliskiej odległości, a więc widzieliśmy go "jak na dłoni".
Według mnie, wynik takiej obserwacji jest nieporównywalnie lepszy. Tak naprawdę nie wiem nawet jak jest skonstruowane podwozie boeinga, bo nigdy pod takim nie byłem. Potrzebowaliśmy więc informacji od załogi: czego tak naprawdę od nas oczekuje; jakich danych, jak wyglądają poszczególne panele, gdzie skierować nasz wzrok, gdzie ocenić ewentualne zniszczenia, czy wycieki.
Instruowani przez pilotów liniowca - na co mamy zwrócić uwagę - przekazaliśmy im faktyczny stan podwozia, a właściwie spodu samolotu, bo podwozia tam nie było. Staraliśmy się zrobić to na tyle dokładnie, na ile potrafiliśmy bez zbędnych niedomówień.
Poprosili również, byśmy sprawdzili, czy z tyłu samolotu, pod kadłubem cokolwiek wystaje? Chodziło prawdopodobnie o wysuwaną płozę ogonową, która zapobiega przytarciu częścią ogonową o pas startowy. Rzeczywiście coś na kształt płozy wystawało z ogona. Potwierdzająca odpowiedź bardzo ich ucieszyła. Zapewne było to w tym momencie bardzo istotne. Mogę tak jednak tylko przypuszczać, bo nie znam parametrów ani techniki pilotażu Boeinga 767. Nie mam obowiązku tego wiedzieć, ale człowiek się uczy całe życie.
Jeszcze jedna ważna rzecz. Podchodząc do samolotu zapytaliśmy ich, z jaką prędkością mogą lecieć. Było to dla nas szalenie istotne, ponieważ mieliśmy pełne zbiorniki paliwa (ok 9-10 tys. funtów na samolot), więc ich prędkość 160 węzłów była dla nas zbyt mała. W takiej konfiguracji i z taką masą z reguły szybciej podchodzimy do lądowania. Poprosiliśmy załogę Boeinga o zwiększenie prędkości do 190 węzłów i trzymaliśmy się za nimi oglądając sytuację z bliskiej odległości.
W pewnym momencie załoga postanowiła, że spróbuje grawitacyjnie otworzyć podwozie używając manewru ze zwiększonym przeciążeniem. Mieli nadzieję, że być może siła odśrodkowa pozwoli im to podwozie wysunąć. Było to zapewne trudne, bo nawet osłony podwozia nie były otwarte - samolot od dołu był zupełnie „gładki”.
Odlecieliśmy od samolotu na jakieś 5-7 mil obserwując go cały czas na naszych zasobnikach „snajper” w takiej odległości, aby mu nie przeszkadzać. Stanęliśmy cicho w kręgu na wschód od Warszawy i czekaliśmy w gotowości do podjęcia jakichkolwiek dalszych działań, jeśli bylibyśmy o to poproszeni. "
Całość można przeczytać tu: http://dlapilota.pl/wiadomosci/dlapilot ... i-767-lo16

pozwolę sobie wkleić fragment wywiadu portalu dla pilota z pilotem efa asystującego 767
"Paweł Kralewski: Na jaką odległość udało Wam się zbliżyć do Boeinga i co było potem?
Kpt. Michał Kras: Byłem na tyle blisko, żeby widzieć szczegóły samolotu. Nawiązaliśmy łączność z załogą LO 16, (taki był CALL SIGN boeinga) i przekazaliśmy im informację, że rzeczywiście nie mają podwozia.
Kapitan był bardzo opanowany, dzięki czemu idealnie się rozumieliśmy. Tutaj wielki respekt dla jego kunsztu i opanowania. Również - wielki szacunek dla kontrolerów, którzy wspaniali zdali swój egzamin. Panowali nad sytuacją i kierowali całą akcją na ziemi nie wtrącając się w nasze sprawy.
Z załogą Boeinga porozumieliśmy się precyzyjnie. Bardzo szybko dowiedzieliśmy się od kapitana czego od nas oczekuje. Nie bardzo mieliśmy jak, ale bardzo chcieliśmy mu pomóc. Zwykle w takich sytuacjach procedura mówi, że samolot w celu przeglądu podwozia przelatuje nad wieżą z prędkością ok 250km/h. Nasza prędkość względem tego samolotu była zerowa mogliśmy oglądać go z bardzo bliskiej odległości, a więc widzieliśmy go "jak na dłoni".
Według mnie, wynik takiej obserwacji jest nieporównywalnie lepszy. Tak naprawdę nie wiem nawet jak jest skonstruowane podwozie boeinga, bo nigdy pod takim nie byłem. Potrzebowaliśmy więc informacji od załogi: czego tak naprawdę od nas oczekuje; jakich danych, jak wyglądają poszczególne panele, gdzie skierować nasz wzrok, gdzie ocenić ewentualne zniszczenia, czy wycieki.
Instruowani przez pilotów liniowca - na co mamy zwrócić uwagę - przekazaliśmy im faktyczny stan podwozia, a właściwie spodu samolotu, bo podwozia tam nie było. Staraliśmy się zrobić to na tyle dokładnie, na ile potrafiliśmy bez zbędnych niedomówień.
Poprosili również, byśmy sprawdzili, czy z tyłu samolotu, pod kadłubem cokolwiek wystaje? Chodziło prawdopodobnie o wysuwaną płozę ogonową, która zapobiega przytarciu częścią ogonową o pas startowy. Rzeczywiście coś na kształt płozy wystawało z ogona. Potwierdzająca odpowiedź bardzo ich ucieszyła. Zapewne było to w tym momencie bardzo istotne. Mogę tak jednak tylko przypuszczać, bo nie znam parametrów ani techniki pilotażu Boeinga 767. Nie mam obowiązku tego wiedzieć, ale człowiek się uczy całe życie.
Jeszcze jedna ważna rzecz. Podchodząc do samolotu zapytaliśmy ich, z jaką prędkością mogą lecieć. Było to dla nas szalenie istotne, ponieważ mieliśmy pełne zbiorniki paliwa (ok 9-10 tys. funtów na samolot), więc ich prędkość 160 węzłów była dla nas zbyt mała. W takiej konfiguracji i z taką masą z reguły szybciej podchodzimy do lądowania. Poprosiliśmy załogę Boeinga o zwiększenie prędkości do 190 węzłów i trzymaliśmy się za nimi oglądając sytuację z bliskiej odległości.
W pewnym momencie załoga postanowiła, że spróbuje grawitacyjnie otworzyć podwozie używając manewru ze zwiększonym przeciążeniem. Mieli nadzieję, że być może siła odśrodkowa pozwoli im to podwozie wysunąć. Było to zapewne trudne, bo nawet osłony podwozia nie były otwarte - samolot od dołu był zupełnie „gładki”.
Odlecieliśmy od samolotu na jakieś 5-7 mil obserwując go cały czas na naszych zasobnikach „snajper” w takiej odległości, aby mu nie przeszkadzać. Stanęliśmy cicho w kręgu na wschód od Warszawy i czekaliśmy w gotowości do podjęcia jakichkolwiek dalszych działań, jeśli bylibyśmy o to poproszeni. "
Całość można przeczytać tu: http://dlapilota.pl/wiadomosci/dlapilot ... i-767-lo16
pietryna widzę że w tym kraju ludzie jeszcze powielają opinie wydawane przez różne "niezależne" gazety. Ale na szczęście się to zmienia. Powiedz mi, po co połowa naszej armii ma być na różnych wojnach, np w Iraku? Żeby ginąć w interesie amerykańskich żydów którym zachciało się ropy? Irak, Afganistan itd to na dobrą sprawę cmentarzysko wielkich armii, rosyjskiej, jankeskiej, ale także wielkich armii antycznych. Nikt tam nie "da rady". A co do Wojska Polskiego - właśnie niektórzy chcą abyście mysleli w ten sposób, że byle kto złoi nam dupsko. Podobnie jak amerykańce chcą żeby wszyscy mysleli że są niepokonani.
2011 :
http://dh-zone.com/forum/viewtopic.php?t=59007
http://dh-zone.com/forum/viewtopic.php?t=59007
-
- Posty: 279
- Rejestracja: 28.09.2004 20:43:33
- Lokalizacja: Rzeszów
- Kontakt:
Skoro jest to forum rowerowe to ograniczcie się proszę do tematów rowerowych!!, bo takich głupot co niektórzy piszą to dawno nie czytałem...
Do autora tematu: Jeśli chcesz dostać się do Dęblina na pilota (odrzutowce, śmigłowce, transportowe) to polecam już teraz zacząć podstawówkę szybowcą i upewnić się, że sie ma końskie zdrowie. Do Dęblina jest BARDZO trudno się dostać.
Poza tym jesteś pewien, że chcesz tam iść? Teraz szału nie ma, co raz mniej latania oszczędności na wszystkim...
Znam mase ludzi po lub w trakcie WSOSP, (chociażby kumpel, który mimo że dostał sie na "śmigła" to zrezygnował jak zobaczył jak tam jest) i opinie nie są najlepsze
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o WSOSPie to polecam przeglądnąć forum:
http://lotnictwo.net.pl/forum.php
Do autora tematu: Jeśli chcesz dostać się do Dęblina na pilota (odrzutowce, śmigłowce, transportowe) to polecam już teraz zacząć podstawówkę szybowcą i upewnić się, że sie ma końskie zdrowie. Do Dęblina jest BARDZO trudno się dostać.
Poza tym jesteś pewien, że chcesz tam iść? Teraz szału nie ma, co raz mniej latania oszczędności na wszystkim...
Znam mase ludzi po lub w trakcie WSOSP, (chociażby kumpel, który mimo że dostał sie na "śmigła" to zrezygnował jak zobaczył jak tam jest) i opinie nie są najlepsze
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o WSOSPie to polecam przeglądnąć forum:
http://lotnictwo.net.pl/forum.php
-
- Posty: 5817
- Rejestracja: 19.09.2007 11:55:19
- Lokalizacja: Kasina Wielka
- Kontakt:
To jest forum rowerowe i dział Offtopiic więc nie musi się ograniczać do niczego.maverick-fr pisze:
Skoro jest to forum rowerowe to ograniczcie się proszę do tematów rowerowych!!, bo takich głupot co niektórzy piszą to dawno nie czytałem...
http://BiotopRacing.com Problemy z hasłem? pisz - arthurgreen@wp.pl
http://bicyklon.pl - mój ulubiony sklep! - dystrybutor http://oneindustries.com/bike
http://bicyklon.pl - mój ulubiony sklep! - dystrybutor http://oneindustries.com/bike
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Amazon [Bot], Semrush [Bot] i 1 gość