Opinie MANITOU DORADO 2004
Opinie MANITOU DORADO 2004
Mam do was prośbę. Powiedzcie mi co sądzicie o manitou dorado z roku 2004. Interesuje mnie czy zacne i czy warto na niego wydać 950 zł. Stan ponoć świetny stan i wybiera "liście". Pozdrawiam.
Jeśli dorado DH to git, bierz, sprawdź tylko czy jest śruba skręcająca oś i jaki mostek masz, bo innego się tam nie założy niż oryginał (nie mówię tu o mostkach do rury). Jedyny problem, to musisz sprawdzić w zimnych warunkach to rozszczelniający się carbon między półkami. U mnie się z tego leje, u quake ledwo poci po całym sezonie. Najlepiej jak zostawisz amora na noc na balkonie i rano pouginasz. Jeśli zobaczysz ślad oleju między półkami to odpuść.
ja jeszcze nie rozbierałem, pisz do @quake.
To co z nim pisałem na pw to ci trochę udostępnię, mam nadzieję, że się nie obrazi
O tym jak trudno cokolwiek do tego amortyzatora dostac niech swiadczy fakt, ze NIGDY nie powstal nawet manual serwisowy do wersji 2005 TPC+. "Dawne" Manitou go nie napisalo, a obecne Manitou, nalezace do HBG, dosc mocno odcina sie od "tamtego" Manitou.
Zeby bylo milo, wersja 2005 TPC+ jest zupelnie innym amortyzatorem niz starsze modele TPC+, zarowno w budowie zewnetrznej, jak i wewnatrz
Ogolnie, "klasyczne" Dorado to teraz dosc niebezpieczny zakup, dlatego jesli mialbym w ogole kupowac kolejnego 2005, to tylko jakis zalegajacy gdzies w magazynie nowy egzemplarz.
Szukajac swojego Dorado zbyt wiele widzialem "idealnych" egzemplarzy, w ktorych zawsze cos bylo nie tak - a to regulacja kompresji nie dzialala, a to olej sobie wyciekal w dziwnych miejscach...
W innych amortyzatorach, nawet rownie wiekowych, takie rzeczy to kwestia telefonu/maila do producenta i odpowiedniej zaplaty.
Niestety, Dorado to nieco inna bajka i zdobycie jakiejkolwiek czesci do niego wymaga szukania uzywek/dorabiania/szukania niefabrycznych czesci.
Moje Dorado, jak je kupowalem, bylo nowe. Uzywane jest "zgodnie z przeznaczeniem" i moge sie obiema rekami podpisac pod znanym twierdzeniem, ze nie jest to bezawaryjny amortyzator. Moze przy delikatniejszej jezdzie byloby inaczej, ale w koncu to amortyzator do DH.
To rewelacyjny amortyzator, jak dziala. Jak zaczyna sie psuc, to przywrocenie go do zycia jest bardzo trudne, a w miare uplywu czasu bedzie jeszcze trudniejsze - ze wzgledu na brak czesci zamiennych.
Te roczniki mialy duzy problem ze zuzuciem i wysuwaniem sie slizgow, ktorych juz nie da sie dokupic
Dorado z natury nieco sie poca (zostawiaja koleczka oleju na goleniach). Poki nie jest tak, ze olej wrecz splywa, to jest ok. Mozna to zniwelowac lejac od gory olej 15wt (10ml) + dobry smar. Pracy niczym 888 (niestabilna, miekka kanapa, a'la zawieszenie muscle cara z lat 70) sie jednak nie spodziewaj. Dorado maja lekko zmulona charakterystyke pracy - typowo DH, czyli sa stabilne i zbieraja to co trzeba, mniejsze rzeczy zostawiajac riderowi.
Ciężko ale da siętrojan f pisze:A jak wygląda serwis tego caceńka?

To co z nim pisałem na pw to ci trochę udostępnię, mam nadzieję, że się nie obrazi

O tym jak trudno cokolwiek do tego amortyzatora dostac niech swiadczy fakt, ze NIGDY nie powstal nawet manual serwisowy do wersji 2005 TPC+. "Dawne" Manitou go nie napisalo, a obecne Manitou, nalezace do HBG, dosc mocno odcina sie od "tamtego" Manitou.
Zeby bylo milo, wersja 2005 TPC+ jest zupelnie innym amortyzatorem niz starsze modele TPC+, zarowno w budowie zewnetrznej, jak i wewnatrz
Ogolnie, "klasyczne" Dorado to teraz dosc niebezpieczny zakup, dlatego jesli mialbym w ogole kupowac kolejnego 2005, to tylko jakis zalegajacy gdzies w magazynie nowy egzemplarz.
Szukajac swojego Dorado zbyt wiele widzialem "idealnych" egzemplarzy, w ktorych zawsze cos bylo nie tak - a to regulacja kompresji nie dzialala, a to olej sobie wyciekal w dziwnych miejscach...
W innych amortyzatorach, nawet rownie wiekowych, takie rzeczy to kwestia telefonu/maila do producenta i odpowiedniej zaplaty.
Niestety, Dorado to nieco inna bajka i zdobycie jakiejkolwiek czesci do niego wymaga szukania uzywek/dorabiania/szukania niefabrycznych czesci.
Moje Dorado, jak je kupowalem, bylo nowe. Uzywane jest "zgodnie z przeznaczeniem" i moge sie obiema rekami podpisac pod znanym twierdzeniem, ze nie jest to bezawaryjny amortyzator. Moze przy delikatniejszej jezdzie byloby inaczej, ale w koncu to amortyzator do DH.
To rewelacyjny amortyzator, jak dziala. Jak zaczyna sie psuc, to przywrocenie go do zycia jest bardzo trudne, a w miare uplywu czasu bedzie jeszcze trudniejsze - ze wzgledu na brak czesci zamiennych.
Te roczniki mialy duzy problem ze zuzuciem i wysuwaniem sie slizgow, ktorych juz nie da sie dokupic
Dorado z natury nieco sie poca (zostawiaja koleczka oleju na goleniach). Poki nie jest tak, ze olej wrecz splywa, to jest ok. Mozna to zniwelowac lejac od gory olej 15wt (10ml) + dobry smar. Pracy niczym 888 (niestabilna, miekka kanapa, a'la zawieszenie muscle cara z lat 70) sie jednak nie spodziewaj. Dorado maja lekko zmulona charakterystyke pracy - typowo DH, czyli sa stabilne i zbieraja to co trzeba, mniejsze rzeczy zostawiajac riderowi.
Z gówna bata nie ukręcisz.
o masakra.... Jak można komuś polecać 8 letni widelec za 950zł... Padnie ci cokolwiek w tym widelcu i będziesz się bujał żeby gdziekolwiek dostać, a jak już znajdziesz to pewnie kupa hajcu.
Wez sobie poszukaj jakiegoś boxera Race 2008 za 1000zł albo dozbieraj. Cokolwiek, ale nie ładuj się w taki antyk...
Wez sobie poszukaj jakiegoś boxera Race 2008 za 1000zł albo dozbieraj. Cokolwiek, ale nie ładuj się w taki antyk...
Jest do kupienia monster t http://allegro.pl/marzocchi-monster-t-2 ... 38215.html tylko nie wiem czy to bobry wybur
-
- Posty: 5216
- Rejestracja: 20.08.2007 19:25:20
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości