Doszły dwa gadżety:
- przewody w oplocie
- LapTimer DRC X-monitor ED1 z mocowaniem rowerowym
obiecałem, że napiszę jak sie sprawuje scottoiler w DH:
Może najpierw wady puki co znalazłem jedną mianowicie po odwróceniu rowera do góry kołami pojawia sie kropelka ktora scieka po ramie za raz po powrocie do pozycji standardowej.
To jedyna wada której się doszukałem.
Plusy:
- łańcuch zawsze nasmarowany
- tani płyn 20zł za 250ml który wystarczy na długo
- spora wydajność 3-4 klikniecia co 15km wiec jedno tankowanie 35ml co 175km. Butelka 250ml (23zł) wystarcza na 1000-1500km zależnie od tego czy klikamy jednym czy dwoma palcami.
- nic się nie urwalo
- nic nie rozwaliło mimo sznit po kamieniach korzeniach krzaczorach i co tam na trasie sie znajdzie.
- ewentualne zabrudzenia zmywalne zwykłą wodą
- czyszczenie lańcucha za pomoca... wiadra zwodą. Odczekać aż wyschnie nasmarować i smigac dalej.
Tak to wygląda w praktyce. Zbiornik i przewody całe mimo niezliczonej ilości gleb
