amortyzator magnesowy
Pany, pomyślcie lepiej ile tego magnesu Waszego by było trzeba, co by nie tylko utrzymać Waszą masę przy odległości 200 * (100% - SAG) mm. Albo lepiej, skąd brać ampery dla Waszego elektromagnesu. Jakbyście już jeździli pod pantografem, czy tam dwoma, to tylko skaner przed przednie koło, elektronika, software i możecie jeździć z amortyzatorem uginającym się jeszcze przed przeszkodą. Powodzenia młodzi magistrzy inżynierowie!
Dwa elektromagnesy + komputer który ma kilka czujników przyspieszenia dla każdego elementu amortyzatora i jeden ogólny. Dzięki temu można będzie uzyskać aktywną reakcję na poszczególne nierówności lądowanie, przechył w bandzie itp. Czyli dwa wielkie klocki, potem kilka małych kwadratów poprzylepianych do różnych miejsc, do tego spore ogniwo zasilające i komputer, co najmniej tak mocny jak średniej klasy smartphone. Który na pewno nie będzie miniaturyzowany na początku projektu kiedy walka jest o bezbłędną synchronizację i przetwarzanie sygnału. Oczywiście dalej potrzebujemy lag ze ślizgami tylko pustych w środku.
Ale po co skoro można włożyć do widelca to:
I oszczędzić sobie na serio dużo srania żarem na wady magnesu.
Ale po co skoro można włożyć do widelca to:

I oszczędzić sobie na serio dużo srania żarem na wady magnesu.
-
- Posty: 452
- Rejestracja: 11.04.2008 21:36:34
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
Jako że bardzo lubię takie nietypowe rozwiązania w rowerowych "antykach" wspomnę że to był amor wyprodukowany przez firmę Noleen dla rowerów K2 z lat 96-99 (o ile dobrze pamiętam) i posiadał piezoelektryczne zawory regulujące przepływ oleju, dodam że amor ten stosował system pantografowy opatentowany przez AMP Reaserch czyli firmę założoną przez Horsta Leitneraoff_road pisze:Był kiedys nawet na allegro amor sterowany elektronicznieUkład był samosterowalny zasilany baterią 9V

Ameryki nie odkryliście i jakby to było dobre to już ktoś by to zrobił. Problemy:
-masa - była by zbliżona do obecnych rozwiązań, albo nawet i wyższa
-w celu obniżenia wagi stosując elektronikę i tworząc zewnętrzne pole elektromagnetyczne, ukierunkowując, by zwiększyć siłę magnesów - elektronika i nadal masa nie była, by zadowalająca
-magnesy by się ukruszały na narożach co by stopniowo powodowało zmianę pracy, a gorzej te cząstki zwiększały tarcie i upośledzały pracę amortyzatora, przy okazji go niszcząc
-już widzę jak ktoś by się pięknie przyklejał do czegoś stalowego
Prędzej znaleźć użytek dla poduszki elektromagnetycznej, ale to najprościej by pasowało do zastąpienia w prowadnicach starego yeti.
Czyli **** podsumowując.
-masa - była by zbliżona do obecnych rozwiązań, albo nawet i wyższa
-w celu obniżenia wagi stosując elektronikę i tworząc zewnętrzne pole elektromagnetyczne, ukierunkowując, by zwiększyć siłę magnesów - elektronika i nadal masa nie była, by zadowalająca
-magnesy by się ukruszały na narożach co by stopniowo powodowało zmianę pracy, a gorzej te cząstki zwiększały tarcie i upośledzały pracę amortyzatora, przy okazji go niszcząc
-już widzę jak ktoś by się pięknie przyklejał do czegoś stalowego
Prędzej znaleźć użytek dla poduszki elektromagnetycznej, ale to najprościej by pasowało do zastąpienia w prowadnicach starego yeti.
Czyli **** podsumowując.
Wiesz co mnie boli? Że rower się pierdoli!
http://www.youtube.com/watch?v=kQ9DGECi ... re=related
Tutaj przedstawiony jest amor z elektronicznym bottomem. W 2:35 min widać cewkę nawiniętą na tłoku.
To jeszcze ma rację bytu, ale z magnesem chyba nie bardzo.
Tutaj przedstawiony jest amor z elektronicznym bottomem. W 2:35 min widać cewkę nawiniętą na tłoku.
To jeszcze ma rację bytu, ale z magnesem chyba nie bardzo.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości