Znakowanie rowerów- czy warto?
Znakowanie rowerów- czy warto?
Co sądzicie o znakowaniu rowerów przez straż miejską/ policję? Jak się to odbywa? Bo w sumie czytam i są dwie sprzeczne informacje- albo flamaster widzialny w UV (czyli chyba żadne zabezpieczenie) albo dodatkowy numer ramy nabity (a więc uszkodzenie lakieru). Warto? Mnie trochę ciągnie ze względu na to że wydają "certyfikat własności" i robią zdjęcia. (w razie odnalezienia po kradzieży pewno to ułatwia dotarcie do właściciela, w razie kradzieży jest przynajmniej z czym na policję iść;).
Wałkowane milion razy 
Nie, nie warto uszkadzać lakieru i dziergać żywego metalu.
Rama ma już jeden, głęboko naniesiony, przed malowaniem numer.
Spisz go. Schowaj, nie zapomnij gdzie.
Jeśli ukradną Ci kiedyś rower i się odnajdzie, to wystarczy, że pofatygujesz się na policję z książką gwarancyjną.

Nie, nie warto uszkadzać lakieru i dziergać żywego metalu.
Rama ma już jeden, głęboko naniesiony, przed malowaniem numer.
Spisz go. Schowaj, nie zapomnij gdzie.
Jeśli ukradną Ci kiedyś rower i się odnajdzie, to wystarczy, że pofatygujesz się na policję z książką gwarancyjną.
pozdro
frango
frango
To niech namówi tych mądrali z policji, by mu wystawili "certyfikat" na podstawie istniejących już numerów na ramie. Przy czym, pewnie będzie musiał podstawić umowę kupna sprzedaży, jako dowód, że nabył ramę zgodnie z prawem. A taka umowa jest opodatkowana, a co za tym idzie, raczej nikt jej nie podpisuje, poza sprzedażą/kupnem sprzętu zmechanizowanego... i tu błędne koło się zamyka...proban pisze:A jeżeli kupił ramę używaną i nie ma książeczki gwarancyjnej ?
Pilnować rowerów, a nie liczyć na to, że flamaster lub grawerowanie da jakaś ochronę

pozdro
frango
frango
I to jest zabawne - auto za 2000zł - umowa. Rower za 7000 - z ręki do ręki. :P Tak wiem że do rejestracji trzeba umowy jakiejś.frango pisze: raczej nikt jej nie podpisuje, poza sprzedażą/kupnem sprzętu zmechanizowanego
Inna sprawa - zdjęliby podatek z tego(nie wiem jakim prawem nałożony) to tyle problemów by się rozwiązało.
Szczerze mówiąc to jak ja miałbym jakiś bardzo drogi rower to pierwsze co bym zrobił to zainwestowałbym w jakiś mały nadajniczek gps czy coś takiego, nie wiem czy wgl jest taka możliwość ale wydaje mi się że to nie byłby problem. Wrzuciłbym do ramy i już. Z takim czymś to nie problem znaleźć rower pewnie
pociagniety nie posuniety i nie mozesz jesli jestes w stanie wykazac ze rower kupiles w dobrej wierze,a zakup przez allegro np w drodze licytacji jak najbardziej pod to podpada.SegatiV pisze:To możesz zostać posunięty do odpowiedzialności jako paser - brzmi śmiesznie, ale nawet jak przez allegro kupisz (tzn. "legalnie", to tak może być
Nie udzielam porad przez PW/nie skupuje sprzetu
Zacznijmy od tego że podczas kupna przedmiotu na allegro automatycznie zawierana jest umowa kupna-sprzedaży poprzez allegro pomiędzy kupującym i sprzedającym (akceptując warunki allegro się na to zgadzamy).
Kolejny fakt - Umowa ustna o sprzedaży również istnieje i taką zawieramy nie kupując poprzez allegro ani w sklepie, jednakże sprzedający zobowiązany jest opłacić podatek od sprzedaży więc to on może zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej.
Tak nawiasem - Gdy kupujesz precla, nie dostajesz paragonu, więc wychodziło by na to że nie jest on legalnie rzecz biorąc twój...
Coś nie pasuje ?
Nie trzeba zawierać umowy kupno-sprzedaż pisemnie.
Wbrew pozorom wymaga się tego tylko do kilku rzeczy dostępnych na rynku wtórnym / pierwotnym.
Więc...
Po prostu kolego bierzesz rower, dowód i idziesz go znakować. Jako że nie ma go w rejestrze, i nie jest zgłoszona kradzież takowego sprzętu po prostu Ci go rejestrują. Rejestracja również nie trwa jednego dnia, ponieważ wcześniej sprawdzają czy dany rower nie jest kradziony.
Kolejny fakt - Umowa ustna o sprzedaży również istnieje i taką zawieramy nie kupując poprzez allegro ani w sklepie, jednakże sprzedający zobowiązany jest opłacić podatek od sprzedaży więc to on może zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej.
Tak nawiasem - Gdy kupujesz precla, nie dostajesz paragonu, więc wychodziło by na to że nie jest on legalnie rzecz biorąc twój...
Coś nie pasuje ?

Nie trzeba zawierać umowy kupno-sprzedaż pisemnie.
Wbrew pozorom wymaga się tego tylko do kilku rzeczy dostępnych na rynku wtórnym / pierwotnym.
Więc...
Po prostu kolego bierzesz rower, dowód i idziesz go znakować. Jako że nie ma go w rejestrze, i nie jest zgłoszona kradzież takowego sprzętu po prostu Ci go rejestrują. Rejestracja również nie trwa jednego dnia, ponieważ wcześniej sprawdzają czy dany rower nie jest kradziony.
Ale umowa kupna-sprzedaży, nawet jeśli ustna jest pełnoprawna, to na co nam ona, jeśli przyjdzie do odzyskiwania znalezionego przez policję roweru?
Czy wtedy, trzeba przyciągnąć za rękaw na posterunek poprzedniego właściciela, który z jedną ręką na biblii a drugą w górze, przysięgnie na grób matki, że tak, sprzedał ten oto rower (ramę??) osobie, która ubiega się o zwrot z "magazynów" policji?
Absurd.
Po pierwsze pilnować roweru, a nie wymyślać, co by było gdyby. A niszczenie lakieru i grawerowanie ramy to mierny pomysł.
Czy wtedy, trzeba przyciągnąć za rękaw na posterunek poprzedniego właściciela, który z jedną ręką na biblii a drugą w górze, przysięgnie na grób matki, że tak, sprzedał ten oto rower (ramę??) osobie, która ubiega się o zwrot z "magazynów" policji?
Absurd.
Po pierwsze pilnować roweru, a nie wymyślać, co by było gdyby. A niszczenie lakieru i grawerowanie ramy to mierny pomysł.
pozdro
frango
frango
albo składać z unikatowych części i liczyć że złodziejem okaże się totalny młot który puści go w tym samym mieście. wspominam o takim czymś ponieważ mieszkam w 60tys. miescie i pewnego razu ukradli koledze mongoose'a i po okolo 2 miesiacach kiedy juz calkiem stracil wiare, calkiem przypadkiem zauwazylem na ulicy goscia na identycznym rowerze. dogonilem go, zatrzymalem i zapytalem gdzie kupil ten rower a on do mnie ze na bazarze...
zadzwonilem do kolegi nie upewniajac sie nawet czy to jego i powiedzialem ze znalazlem jego rower, po 10 minutach przyjechal z dokumentami, łepek wystraszony bo nie wie co sie dzieje mowi ze na policje zadzwoni a ja mu mowie ze jak chce do sądu jako podejrzany to prosze bardzo. zadzwonil po tatusia ktory okazal sie totalnym gburem i zaczal sie jeszcze do mnie rzucac jak przyjechal, powiedzialem mu tylko czy wie co to paser bo w sumie to on kupił. podsumowujac znalazlem kolegi rowerek po 2 miesiacach strasznie zaniedbany ale przynajmniej jest. polecam pokazywac swoje rowery na forach internetowych bo to zwiekszy szanse odnalezienia nawet jak rower wyjedzie z danej czesci polski.
przepraszam za bledy i jezeli jest cos niezrozumiale ale spiesze sie


zadzwonilem do kolegi nie upewniajac sie nawet czy to jego i powiedzialem ze znalazlem jego rower, po 10 minutach przyjechal z dokumentami, łepek wystraszony bo nie wie co sie dzieje mowi ze na policje zadzwoni a ja mu mowie ze jak chce do sądu jako podejrzany to prosze bardzo. zadzwonil po tatusia ktory okazal sie totalnym gburem i zaczal sie jeszcze do mnie rzucac jak przyjechal, powiedzialem mu tylko czy wie co to paser bo w sumie to on kupił. podsumowujac znalazlem kolegi rowerek po 2 miesiacach strasznie zaniedbany ale przynajmniej jest. polecam pokazywac swoje rowery na forach internetowych bo to zwiekszy szanse odnalezienia nawet jak rower wyjedzie z danej czesci polski.
przepraszam za bledy i jezeli jest cos niezrozumiale ale spiesze sie

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Amazon [Bot] i 2 gości