Pucek_fr pisze:Patrz tez na jakosc, moze inaczej to powiem, jesli jednozawias to raczej bullt, jakosc spawow materiały czy sama praca, roznice są moze nie wielkie ale bulit jest juz dopracowany do granic, a swoja droga dam sobie reke uciąc ze zadbany bullit 05 wytrzyma o niebo więcej niz nowka sztuka Prodigy,
No to uważaj, bo później możesz nie mieć ręki. Oczywiscie mnie się również nie wydaje, żeby Prodigy był mocniejszy od Bullita, ale nie ręczył bym za to, bo mi się tylko wydaje a czas pokaże jak jest naprawdę.
Praca? jaka może być różnica skoro zawiasy są niemal identyczne? Nie mieszajmy do tego magii, bo magii w tym na pewno nie ma. Praca takiego zawieszenia zawsze jest na tyle dobra na ile dobry jest damper, a wszystkie te mity jakie mozna gdzieniegdzie wyczytać, że to jest szczyt rozwoju 1-zawiasu to śmiech na sali, to jest proste jak konstrukcja cepa (i to dosłownie) i nie ma tutaj absolutnie żadnej filozofii, absolutnie żadnych możliwości znaczącej zmiany sposobu pracy, co najwyżej można jeszcze bardziej liniową charakterystykę uzyskać. Jakość spawów? Może i są śliczne, ale w takim Signie są wystarczające, one mają trzymać i to robią, kwestia estetyki jest tuaj drugorzędna. Signów nie widziałem jeszcze popękanych, Prodigy nie wygląda na szczególnie ambitnie odchudzaną konstrukcję więc nie zakładałbym z góry, że jest kijowy.
Najważniejsza kwestia to jednak definicja tego co to "zadbany" Bullit, to że ktoś nie glebił i nie ma rys nie znaczy, że nie lądował na płaskie i że całość się nie rozjedzie szybciej niż się może wydawać. Jak kupjesz uzywkę nigdy nie możesz być 100% pewnym, chyba że kupujesz od kogoś ktto miał Bullita do lansu i jeździł nim AM/Enduro. Nie wiem co bym zrobił na dzień dzisiejszy, bo Prodigy nie jest konstrukcją sprawdzoną i w sumie może sie jeszcze okazać, że będą padać jak muchy, ale gdyby ten produkt był już jakiś czas na rynku i nie byłoby narzekań na wytrzymałośc to wolałbym nowe Prodigy niż używaną Santę. Kompletnie nie kupuję całej magii marki i marketingowego bełkotu.
Wreszcie na sam koniec - Santa ma główkę 67,5* przy długości widelca 56 cm, chainstay 43 cm, kąt rury podsiodłowej 70,5* i suport na wysokości 36,3 cm. To jest geo zbliżone bardziej do Signa niż Prodigy. Prodigy ma 66,5* ale przy widelcu 54,5 cm. Sign z widelcem 56cm ma o ok. 3* minejsze kąty niż "wyjściowo" , czyli na rure podsiodlowej 71 i na główce 68, pół stopnia różnicy raptem i to bez zakladania 24-calowego koła. Suport będzie 1 cm wyżej niz w Sancie, ale po instalcji 24-calowego koła opadnie do 36 cm, a kąty dodatkowo poprawią się o 1*. Zatem jest raczej dylemat czy kupić nowego Signa czy dopłacić do Santy, jeśi chodzi o Prodigy to dochodzi aspekt kątów i dluższego chainstay (Santa niby taż ma dłuższy niz w Signie wahacz, ale krótszy niż Prodigy), które powodują, że rower zachowuje jakieś tam cechy przydatne w DH. No i moim zdaniem szkoda siana na Santę, lepiej kupić Signa, nie będzie oczywiscie zadawał szyku, ale będzie nowy i w dodatku grubo tańszy, tutaj nie ma dylematu kątów i sprawa jest właściwie jednoznaczna.
Oczywiscie liczę się z tym, że zaraz polecą na mnie gromy, bo Bullit to marketingowo wylansowana świętość, ale dla mnie nic co stworzyła ręka ludzka święte nie jest, choćby tak pisali we wszystkich liczących się gazetach. Poza tym liczby nie kłamią, jak coś ma takie same geo to moze wygladać nawet jak UFO zaparkowane w Area 51, ale nie ma prawa działać inaczej.