Co do offtopa: Oczywiście, że jestem za legalizacją. Zgadzam się po części ze steel2 ale mam trochę inne podejście do palaczy trawki i tytoniu. Znam osobę, która pali trawkę od wielu lat i żadnych skutków ubocznych po tej osobie nie widać (pali ze znajomymi własnoręcznie hodowanego krzaczka, znajomy mieszka w kanadzie). Uważam, więc, że można palić jeżeli zna się umiar (niestety mało osób go zna). Palenie jednego jointa średnio raz na tydzień to już jest za dużo. Z trawą jest podobnie jak z alkoholem, tyle że alkoholu można wypić o wiele więcej bez konsekwencji oraz nie odkłada się on w organizmie. Jeżeli chodzi o tytoń to przyznam się, że czasami na imprezie zdarzy mi się zapalić papierosa ale specjalnie nie gustuje w takim typie rozrywki. Niestety, posmakowały mi cygara i parę razy w miesiącu podpalam coś lepszego

. Ale do tematu...
Wszystkie sklepy z tzw. dopalaczami powinny jak najszybciej zostać w jakiś sposób zakazane. Forma w jakiej sprzedawane są w tych sklepach często silne używki jest poprostu żenująca. Sam widziałem ustawiające się tłumy dzieciaków w wieku ok. 14 lat, którzy za pośrednictwem meneli kupowali w tych sklepach spicy, szałwie lub co gorsza jakieś prochy. Jeżeli coś jest sprzedawane winno być zbadane, a jeżeli jest to używka jej sprzedaż powinna być szczególnie kontrolowana (podobnie jak sprzedaż alkoholu czy tytoniu). Dużo osób mówi, że sprzedawane w tych sklepach zielska są faszerowane jakimiś chemikaliami - nie sądzę. Są to specyfiki produkowane w GB/holandii jako artykuły spożywcze, tak więc ich skład musi być sprawdzony. Problem jednak z tym, że obok niegroźnych z punktu medycznego ziółek tj. szałwia stoją substancje o skutkach zbliżonych do metaamfetaminy, ecstasy czy LSD. Wszystkie te produkty albo powinny być zakazane albo zbadane i kontrolowane. Sam nie dowierzałem w działanie tych środków, kiedy sklepy te zaczęły się pojawiać w Polsce i postanowiłem ze znajomym sprawdzić czy te specyfiki coś dają. Kupiliśmy jointa Spice Gold i wypaliliśmy na dwóch, a potem mieliśmy - jak to się fachowo zwykło mawiać - niezłego tripa, który nie dość, że trwał przez 5h to jeszcze spowodował dwu dniowego kaca i bule głowy. Sam tzw. trip był całkiem przyjemny przez ok 2h, a potem stawał się męczący i irytujący. Nie mogę tego porównać do MJ bo jak już napisałem nigdy jej nie próbowałem ale uważam, że spice to mocna używka, która co prawda daje trochę frajdy ale nie rekompensuje długotrwałego kaca i trudności z zasypianiem spowodowanych ponadprzeciętnym pulsem i ciśnieniem. Raz spróbowałem i wystarczy - nie wiem co ludzie w tym widzą. Tak wiec nie polecam.
Pozdrawiam