troyo Tak się składa ze jestem jak na razie jedynym posiadaczem DVO w PL który miał okazje go wytestować.
Co mogę o nim powiedzieć...
Amor faktycznie wazy swoje natomiast ku mojemu zaskoczeniu w tym przypadku ciężko oceniać tą wagę przez pryzmat kg. Nie wiem czy jest to zaleta USD czy jakiegoś nietypowego rozmieszczenia masy w Emeraldzie ale mimo iż jest on sporo cięższy od konkurencji to podczas jazdy ma się wrażenie jak by było odwrotnie. Nie wiem jak to dokładnie opisać ale po prostu można łatwiej "machać" rowerem. Coś jak byś zszedł z masy przedniego kola o nie wiem ile.
Kwestia sztywności...
Tego parametru najbardziej się obawiałem. Dzięki bogu na próżno. Emerald jest wystarczająco sztywny. Nie ma w tym przypadku mowy o myszkowaniu "samoistnemu wymijaniu kamieni" czy innych niedogodnościach znanych z Dorado. Wiadomo monolit to to nie jest ale w tej kwestii jest na prawdę bliski sztywności boxxera.
Co do innowacji w stosunku do konkurencji...
Tutaj na pierwszym miejscu wymienił bym wspominane już wcześniej OTT
Niby to tylko zmiana naprężenia sprężyny negatywnej...
W rzeczywistości ta regulacja zmienia wszytko. Nie tylko czułość początku skoku ale takie ogólne wrażenia z pracy amortyzatora. Jeśli ktoś z was przejechał by się na Emeraldzie z zamkniętymi oczami

po czym dodał np 15 klików OTT "a jest ich na prawdę wiele" i zjechał ponownie to sadził by ze zjechał na dwóch zupełnie innych amortyzatorach. Ogólnie ta regulacja to na prawdę fajny motyw można zestroić sobie amor na sztywno po czym dodać odpowiednia ilość OTT i dalej cieszyć się z pięknego wybierania małych nierówności.
Co tu dalej pisać zakres regulacji kompresji można porównać tylko do Bosa (np ustawisz sobie 50-60% sagu dodasz skręcisz HSC i nie będziesz w stanie dobić amora) Rebound to rebound działa jak wszędzie indziej. Mogę dodać jeszcze ze komora powietrzna w DVO jest na prawdę nieźle zbudowana nie ma tu mowy o żadnym zapadaniu się przelatywaniu przez skok czy innych defektach występujących u konkurencji. W tej kwestii DVO bije na głowę nawet Bosa.
Pozostaje kwestia ceny...
