Ale ja przecież cienki jestem

. Taki naprawdę cienki. Osiem lat nie jeździłęm na rowerze. Nic mi ze starych skilli nie zostało.
Pierwsza hopka sprawiła, że się mało nie osrałem, bo okazało się, że na fullu całkowicie inaczej się skacze i mało nie wbiłem się nosem w glebę. Druga mnie utwierdziła w przekonaniu, że trzeba zjechać na prostsze trasy. Poćwiczyłem, myślę, że dużo się dzisiaj nauczyłem.
Ale na ósmym z kolei zjeździe położyłem się w bandzie na lewym boku. O kierałkę zahaczyłem dokładnie tym miejscem, gdzie mam obite żebra. I potem jeszcze tylko jeden zjazd. Bo tak mnie to bolało, ze już mi jeżdżenie nie dawało żadnej frajdy. A i tempa nie potrafiłem utrzymać wyższego niż typowy crosscountrowiec...
Za to dopiero w domu przypomniałem sobie, że mam Tramapar w plecaku... Czyli dokładnie to samo co Tramal (chlorowodorek tramadolu) tylko w mniejszych dawkach. Wrzuciłbym ze dwie-trzy tabletki i mógłbym jeździć dalej

.
Ale dzień uznaję za bardzo udany. Jak to mawiał Józef Stalin: "Uczymy się pomalutku, uczymy się"*.
*faktycznie takie miał powiedzonko. Zwykł go używać po bitwach, w których tracił całe dywizje albo i kilka. Albo i całą armię.
Serwisuję repliki ASG. DOBRZE serwisuję ;-) .
GG:8899894