Prośba do Szczękiego
-
- Posty: 575
- Rejestracja: 16.01.2005 17:17:27
- Lokalizacja: Wolf.Co.Vice Village
- Kontakt:
Więc, niechcialem za bardzo tego rozgadywać
ale jak widać jednak ktoś był na tyle uprzejmy
że musiał pochwalić się swoim odkryciem:/
Przymierzałem sie do tego uskoku przez cały miesiąc, pojechaliśmy tam pierwszy raz obejżeć go, dwa tygodnie póżniej pojechałem tam z zamiarem skoczenia go. Na poczatku mysielismy u góry wyrównać teran gdyż był kurewsko stromy i rower by tam niemógł ustać, a do takiego skoku potrzebne jest dobre "startowisko" , żeby sie móc dobrze skoncentrować. Tak więc po 30 minutach kopania i wyrównywania terenu. Byłem gotowy do gotowy do skoku stałem u góry gotowy do jazdy na rowerze przez 40 minut. Schodząc co jakis czas do krawędzi, patrząc w dół i wracałem z powrotem z myślą "może teraz już pojade". Po dłuższej koncentracji zdecydowałem się jechać, trzymałem jeszcze przez chwile zaciśnięte hamulce aby zjechać troche wolniej, a zaraz potem puścić hamulce, jednak tylnie koło wyślizgnęło się spodemnie położyłem się razem z rowerem na ziemię i zacząłem osuwać sie w stronę krawędzi 11 metrowego uskoku na brzuchu, rower poleciał pierwszy ja zaraz za nim, osuwałem się nogami w dół próbowałem jeszcze złapać się u góry skał żeby nie spaść
jednak nieudało się już leciałem.. w powietrzu
miałem czas aby pomyśleć" kurwa co teraz.."
i czekałem lot trwał może ze 2 sekundy( tak to pamietam).... a potem było tylko jebnięcie, wiem jeszcze że w powietrzu gdzięs w połowie skały zachaczyłem nogami o skały i obróciło mnie głową w dół. Spadłem na głowę i bark. Chwilę potem obudziłem sie naokolo stali koledzy a ja do nich mówilem "yyy, yyy, yyy"
jeszcze przez miunte łapałem oddech potem jednak wstałem o własnych siłach wsiedliśmy do auta i jazda do szpitala na przeswietlenie. Okazało się że nic mi nie jest miałem tylko naciągnięte mięśnie kręgosłupa i szyi oraz byłem poobijany...Czułem się jakby pomnie przejechał czołg! Po tygodniu poszedłem do specjalisty od kregosłupa i okazało się że mam
zmiażdżone chrząstki między 5 kręgami w kręgoslupie( normalnie powinny być prostokątne a są klinowate). Jednek ta wada niewynikała z tego wypadku tylko zaczęła ona powstawać już wcześniej. Lekarz powiedział że mam chodzić na rehabilitację przez rok albo 1,5 roku, i mam ograniczyć jazdę na rowerze, tak więc narazie koniec z uskokami i większymi hopkami. A co do filmu to wam niepokaże bo ma być wykorzystany do filmu chyba i to by było na tyle. Dzięki za reklame!
ale jak widać jednak ktoś był na tyle uprzejmy
że musiał pochwalić się swoim odkryciem:/
Przymierzałem sie do tego uskoku przez cały miesiąc, pojechaliśmy tam pierwszy raz obejżeć go, dwa tygodnie póżniej pojechałem tam z zamiarem skoczenia go. Na poczatku mysielismy u góry wyrównać teran gdyż był kurewsko stromy i rower by tam niemógł ustać, a do takiego skoku potrzebne jest dobre "startowisko" , żeby sie móc dobrze skoncentrować. Tak więc po 30 minutach kopania i wyrównywania terenu. Byłem gotowy do gotowy do skoku stałem u góry gotowy do jazdy na rowerze przez 40 minut. Schodząc co jakis czas do krawędzi, patrząc w dół i wracałem z powrotem z myślą "może teraz już pojade". Po dłuższej koncentracji zdecydowałem się jechać, trzymałem jeszcze przez chwile zaciśnięte hamulce aby zjechać troche wolniej, a zaraz potem puścić hamulce, jednak tylnie koło wyślizgnęło się spodemnie położyłem się razem z rowerem na ziemię i zacząłem osuwać sie w stronę krawędzi 11 metrowego uskoku na brzuchu, rower poleciał pierwszy ja zaraz za nim, osuwałem się nogami w dół próbowałem jeszcze złapać się u góry skał żeby nie spaść
jednak nieudało się już leciałem.. w powietrzu
miałem czas aby pomyśleć" kurwa co teraz.."
i czekałem lot trwał może ze 2 sekundy( tak to pamietam).... a potem było tylko jebnięcie, wiem jeszcze że w powietrzu gdzięs w połowie skały zachaczyłem nogami o skały i obróciło mnie głową w dół. Spadłem na głowę i bark. Chwilę potem obudziłem sie naokolo stali koledzy a ja do nich mówilem "yyy, yyy, yyy"
jeszcze przez miunte łapałem oddech potem jednak wstałem o własnych siłach wsiedliśmy do auta i jazda do szpitala na przeswietlenie. Okazało się że nic mi nie jest miałem tylko naciągnięte mięśnie kręgosłupa i szyi oraz byłem poobijany...Czułem się jakby pomnie przejechał czołg! Po tygodniu poszedłem do specjalisty od kregosłupa i okazało się że mam
zmiażdżone chrząstki między 5 kręgami w kręgoslupie( normalnie powinny być prostokątne a są klinowate). Jednek ta wada niewynikała z tego wypadku tylko zaczęła ona powstawać już wcześniej. Lekarz powiedział że mam chodzić na rehabilitację przez rok albo 1,5 roku, i mam ograniczyć jazdę na rowerze, tak więc narazie koniec z uskokami i większymi hopkami. A co do filmu to wam niepokaże bo ma być wykorzystany do filmu chyba i to by było na tyle. Dzięki za reklame!
Kocie szambo!!!
-
- Posty: 575
- Rejestracja: 16.01.2005 17:17:27
- Lokalizacja: Wolf.Co.Vice Village
- Kontakt:
-
- Posty: 575
- Rejestracja: 16.01.2005 17:17:27
- Lokalizacja: Wolf.Co.Vice Village
- Kontakt:
-
- Posty: 6082
- Rejestracja: 19.04.2004 08:21:44
- Lokalizacja: Jelenia Góra
- Kontakt:
-
- Posty: 81
- Rejestracja: 29.06.2005 19:43:36
- Lokalizacja: skądśtamgdzieśtam
- Kontakt:
szczeki_yyyweż te słowa lekarza na powage,kumpel rozwalił sie w Myslenicach poszedł do lekarza okazało się to samo z kręgoslupem ale powalił rechablitacje, teraz nie może jeżdzić nie mówiąc o dłuższym siedzeniu na krześle czy w aucie,wyszło że to zwyrodnienie kręgosłupa dlatego te chrząstki takie.ale respectza próbe tego dropa
sssiorbie brooowca#$%^&
http://www.pinkbike.com/modules/photo/? ... age=649218 nie wiem czy ja dobrze widze, ale to ten sam drop??? Ten sam napis na dole... Jak tak to wspolczucie, musialo bolec. Co do kregoslupa, to czy ktos wie, czy te chrzastki sie regeneruja?? Mam nadzieje, ze tak :)
-
- Posty: 762
- Rejestracja: 30.12.2004 01:09:42
- Lokalizacja: dolnyslask
- Kontakt:
-
- Posty: 575
- Rejestracja: 16.01.2005 17:17:27
- Lokalizacja: Wolf.Co.Vice Village
- Kontakt:
-
- Posty: 575
- Rejestracja: 16.01.2005 17:17:27
- Lokalizacja: Wolf.Co.Vice Village
- Kontakt:
Grześ :D a jeszcze co zdiagnozował lekarz , zbadal moja glowe i stwierdzil ze mam grzybice
a to byly po prostu otarcia od kasku!!<LOL2>
Wiec straty w sprzecie byly takie:
1) kask- pęknięta szczęka , pęknięty daszek, rysy w kasku grube na 3mm
2) tylnia obręcz" lekko się wykrzywiła" zrobiła się w ósemke:D
...i tyle;]
a to byly po prostu otarcia od kasku!!<LOL2>
Wiec straty w sprzecie byly takie:
1) kask- pęknięta szczęka , pęknięty daszek, rysy w kasku grube na 3mm
2) tylnia obręcz" lekko się wykrzywiła" zrobiła się w ósemke:D
...i tyle;]
Kocie szambo!!!
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości