FORUM DH-zone.com

-5? jezdzilem jak bylo minus kilkanascie i jakos zyje.

poza tym wyobrazcie sobie (przemuś :) ), ze niektore osoby nie lubia pierdolonego sylwestra i nie spotykaja sie z banda ziomusiow pic szampana, rzucac petardami etc. mnie na przyklad sylwester doprowadza do szalu i wolalbym w ogole nie byc swiadomy jego istnienia. dlatego tez wole sie spotkac z paroma kolegami ktorzy podzielaja moje zdanie i pojezdzic , pozniej skoczyc na jakas wyzerke lub obejrzec dobry film.

Rufus pisze:-5? jezdzilem jak bylo minus kilkanascie i jakos zyje.

nie no spoko kazdy robi co lubi ...

nawet nie o to chodzi. gdy jest siarczysty mroz dobrze sie jezdzi, gdyz nie ma syfu a snieg jest suchy. przy tym parostopniowe mrozy to nic takiego.

Poza tym nie każdy ma gdzie iść na sylwestra. Może nie mieć kasy albo nie zostać zaproszonym :( Różnie bywa. Ja osobiście nie lubie sylwestrów w jakimś klubie, jak sie zna 10% osób. Wole prywatkę z samymi znajomymi osobami :)

Rufus
Zgadzam sę z tobą w 100%..
Ja też jeździłem...przy mrozie ok 15 -20 *C rok temu....
Wystarczy dobrze się ubrać...i po sprawie

ja nie wiem jak ale napewno wolę taki sposób na sylwestra niż wódka, drikni itepe, bo walenie alkoholu "bez potrzeby" już mnie nudzi, tylko kase sie traci i nic nie pamięta

Ja tam bede sidział i chlał w kanciapie browarki i takie tam.....

heheh nie plan fajny :D ale tak czy inaczej wole posiedziec gdzies na jakiejs bibce :P od czasu do czasu trzeba :)

BaDMaN świeta racja ;)

Rufus ja przy -15 krecilem backflipa :D

i co :p

pozdro

dobra opcja dla tych ktozy nie maja kolegow i nie sa dojzali na prawdziwe imprezy sylwestrowe ze tak powiem...

Zychu-wawa wyczowam pojazd osob wypowiadajacych sie wczesniej w twojej wypowiedzi - nic nie wnosisz do dyskusji tylko prowokujesz

wyjdz!

pomysl fajny ale mnie sie raczej dupy ruszyc nie bedzie chcialo bo jakos nie widzi mnie sie dirt na sniegu - milej jazdy / zabawy

KFP_Wwa chciałem powiedziec ze jedna ostatnich zeczy ktorą bym chciał robic w sylwestra to chyba jest rower.. poprostu nie wiedzi mi sie jazda na roweze w mrozie -15*C wole balowac z kolezankami i kumplami na jakiejs domówce albo w klubie...

teraz na swieta maja byc plusowe temperatury, wiec ze smiganiem nie bedzie problemu, ale fakt, faktem, że też wole sobie posiedzieć na jakiejś bibce. pozdro!

jak bedizesz mial plusowa tempretatura to deszczyk, bloto... to ja juz wole mroz :D
ale posiedziec sobie w milym towarzystwie nie musi byc od razu chlaniem na pale, po ostatnim roku nei mam ochoty :P ale sylwka chce z panna milo spedzic jeszcze nie wiem gdzie a cholera coraz blizej :P

pomysl spoko ale raczej nie pierwszy taki...=]

ps1: po kazdej domowce (takze zeszly sylwek) z bikerami bierzemy rower bikera u ktorego domowka i po wielkim przechlaniu jezdzimy sobie gdy tylko zrobi sie juz jasno...=] (pozdro LUkasz)

ps2: nie robcie dowijek na lodzie....to boli=]

ps3: uwazajcie na flaszki latajace z okien i petardy....

ps4: wszystkie miejscowki w ta noc sa dostepne.....policja ma pelne rece roboty i moze po trzech godzinach po zgloszeniu dojedzie....:D

powodzenia

krzywy... mam podobny problem;)

fajny pomysł, szkoda, że mam to wszystko w dupie

W sumie podzielam zdanie wszyskich imprezy są fajne trzeba na nie chodzic, na rowerze też trzeba śmigac ale w sylwka sie siedzi na imprezie, takie jest moje zadnie ;D Chodz jak ktos chce to może jeździc na biku twoja wola panie ;]

MaxPower1994 pisze:fajny pomysł, szkoda, że mam to wszystko w dupie

po co się udzielasz?Ale jeżeli 1994 w twoim nicku ma symbolizować datę twojego urodzenia to już się nie dziwię :P