Nic przyjmenego stary, tez miałem taki gips... powazny uraz barku ... niedoleczyłem bo chciałem jeździć .. i efekt taki ze kij by wyczuł czy wogole to kiedyś wylecze i czy bede w stanie jeździć bez obaw o ponowienie sie kontuzji.
Ostatnim razem jade sobie normalnie trasa w Myslenicach, akurat byłwolniejszy odcinek i zaczołem cisnąć po pedałach, szarpnołem kierą w prawo tak ze mi lewa ręka poszła do przodu .. chrup .. i bark wypadł... opaczność nademną czuwała bo na tej trasie nieraz jedzie sie ponad 50km/h a lepsi pewno i duzo szybciej.. ja jechałem akurat powoli .. i dobrze bo poza ponowieniem wypadniecia barku nic mi sie nie stało.
Efekt taki ze teraz ciągle mi coś tam chrupie, na wiosne mam zamiar znowu jeździć, jeśli wypadnie jeszcze raz top juz mi tylko operacja została ... (5000 zł) bo jedyna sensowna nie jest refundowana.
Pożyjemy zobaczymy .. w każdym razie zycze szybkiego powrotu do zdrowia i pamiętaj o rehabilitacji.
Tassadar latem? chłopie nawet nie jesteś wstanie sobie wyobrazić jak jest w takim gipsie latem.....ja niestety wiem......założyli mi cuś takiego 20 czerwca '99.....a pamiętam do dzisiaj to wspaniale gorące lato.......
za to na zime to nawet, nawet......przynajmniej tyle dobrego wyszło ze złego :-)
niop... taki pierwszy rzut oka, śmiech. 2, mysle niefajnie :/, a 3, ooo KFC :). Ale i tak życzę powrotu do zdrowia oraz braku komplikacji... z tym szitem