Strona 2 z 2
: 19.03.2007 19:36:16
autor: Paul
Teraz jest strasznie wielkie parcie na ten cały slopestyle, wszyscy dookoła próbują sie prześcignąć kto wykręci lepszy trick, skoczy większą hopę/dropa.. ja tam jakoś nie jestem tym zachwycony.
No ale widzisz, ja np. podobnie jak wszyscy zaczynałem od ogólnej nauki na dropach, wiadomo im wyzej tym fajniej, ale jak już przestało mi to dawać adrenalinę bo musiałbym skoczyć ze 6m zeby pokonać większą wysokość, robiłem dropy po ok 4-5m wiec w koncu sie przyzyczaiłem i zrobiło sie to nudne, troche żal sprzetu wiec przezucam sie na slipestyle. bo to dla mnie fun zamiast robić coraz wieksze wysokości to robie progress w trickach.
Alurat tak mam że luubie cały czas mieć progress, bo jak coś za długo robie to mnie nudzi. Mógłbym iśc na dirt, ale slope to bardzije "wolna" dyscyplina.
: 19.03.2007 21:05:57
autor: mod
Nie do końca mnie zrozumiałeś Paul
Ja nie mam nic przeciwko nowym nurtom w mtb takim jak slope. Wręcz przeciwnie, fajnie że sport sie rozwija w różnych kierunkach. Chodziło mi bardziej o niezdrową rywalizację, która przesłania niektórym ludziom radość z jazdy. A slopstyle jest fajny dopóki nie sprowadza do tego, kto bardziej wyprostował nogi przy supermanie...
: 19.03.2007 21:17:39
autor: Paul
no własnie zrozumiałem ale piszesz ze "wszyscy" dookoła, a ja Ci mówie ze ja też jeższe taki slopstyle i nie robie wokół tego sesnsacji tylko dalej jeższe dla sebie :)
: 19.03.2007 21:22:58
autor: mod
No spoko, od każdego "wszyscy" są wyjątki :D
: 22.03.2007 14:27:08
autor: Tassadar
Jeżdżę już pare naście lat pomijająć przerwy kiedy nie miałem roweru i w pełni się z tobą zgadzam, kiedyś nie jeździł nikt, a teraz roi się od "dualowców" zrobiła się moda na rower tak jak kiedyś na deskę, przy czym z rowerami jest mniej pozerstwa, i owszem robiliśmy z 6/7 lat temu z kumplami jakieś hopy, ale nie przychodziło nam nawet do głowy zeby robić jakieś tricki, a długość lotu nie przekraczała 2 metrów, teraz jest inaczej, więcej osob lata, a od pierwszego NWD wszystko się zmieniło.
szczeże, jest tylko niewielki procent faktycznych rowerzystów, owszem, są ci co skaczą i potrafią fajne tricki, ale kiedy im powiesz, chodź, pojedziemy lasem, to tylko 10 km odpowiadają że "nie jeżdżą w xc", dla mnie tacy ludzie są jak powietrze a głęboko w lesie nadal jest pusto, ale dobrze że przynajmniej dojeżdżają do tych chopek, przynajmniej to im wyjdzie na zdrowie...
: 22.03.2007 14:37:10
autor: Tassadar
Paul pisze:
Bo chodzi o to żeby jeżdzić dla siebie a nie pod publike w najbardzije zatłoczonych miejscach.
Katowałes kiedyś jakąś miejscówke przez kilka godzin sam? gleba za glebą, do totalnego zmęczenia albo sklejenia tricku. Czujesz klimat.
z twoim z pierwszym zdaniem w pełni się zgadzam, z drugim apsolutnie nie! To ne jest klimat, klimat jest kiedy katujesz miejscowkę, wracasz do domu, szybki prysznic i posuwasz pannę do totalnego zmęczenia :D
: 22.03.2007 14:51:53
autor: Paul
katujesz miejscówke wrcasz do domu i dostajesz w łeb od panny za to że tak długo jeżdziłeś, a nie zajomwałes sie nią :P i z zabaw nici ;)
: 22.03.2007 20:41:27
autor: Sulring
Tassadar o tu sie zgadzam, znam gosci, ktorzy nie pojada 4km na hopki bo to za daleko i im sie nie chce. :( Naprawde skzoda. DLatego zawsze staralem sie bycn a pograniczu freeridu, a tego xc zeby nie podpychac pod kazda gorke, ale nie stety bez zmiany wysokosci sztycy i tak dupa z tego wychodzi zwykle...
: 23.03.2007 21:50:04
autor: Tassadar
No niestety to jest prawda, idealne rozwiązanie to 4 zawiasy i amor z blokadą tłumienia ale narazie trzeba podprowadzać trochę ;/