Ja jestem niewierzący, ale domyślam się, że religia nie ma tu nic do rzeczy.[/quote]
hmmm niektórym religia zabrania. Ja sam prawdopodobnie dam się pokroić ( ile ze mnie zostanie w chwili ostaniego spotkania np z drzewem to już tylko Bóg wie) a póżniej kremacja.
Ciało nie ważne jest ale pamięc po człowieku.
Mi to sie kojarzy z pisaniem testamentu. Po smierci moga mnie nawet przerobic na betonowy azbest z bakelitu ale troche niewygodnie byloby mi nosic w portfelu kwitek informujacy o tym co maja ze mna zrobic po smierci.