Smieszne gleby :D !!
-
- moderator
- Posty: 2111
- Rejestracja: 19.04.2004 14:55:53
- Lokalizacja: Sosnowiec/Warszawa
- Kontakt:
jak jeszcze nie mialem napinacza zalozonego to dosc czesto spadal mi lanuch, pech chcial ze akurat przejezdzalem obok zatloczonego przystanku autobusowego jak spadl, nic by sie nie stalo gdybym akurat w tym momencie nie chcial dokrecic, jak jebnalem przez kiere to myslalem ze ludzie na przystanku umra ze smiechu...:D
dodam tylko ze to byla prosta, rowniutka droga...
dodam tylko ze to byla prosta, rowniutka droga...
poszly wam kiedys dwa hamulce na raz.
wiec to bylo tak. pewnego pienkego dnia pojechalismy z kolega na rower pojezdzic (jak co dzien), ale ze to byly nasze pierwsze rowery to cos tam zawsze w nich nam nie pasowalo i akurat mnie w tym dniu nie pasowal tylny hamulec, bo nie blokowal kola, wiec ze mialem narzedzia ze soba to sie zatrzymalismy i zaczalem go poprawiac, a ze bylem w tedy jeszce zielony w te klocki to mi nic nie wychodzilo, a na dodatek nie moglem ich skrecic z powrotem, i w tym momencie powiedzialem sobie
- pie...le mam jeszcze przedni jedziemy do domu
no i tak wracalismy, oczywiscie scigajac sie.
Tak jechalismy jechalismy, ja pierwszy kolega drugi, az dojechalismy do przejazdu kolejowego gdzie trzeba bylo przejechac pod mostem, ale nie byla to droga prosta tylko trzeba bylo skrecic torche zeby podjechac pod niego, a prosto byla sciana, no i tak jedziemy i wkoncu naszla mnie mysl:) zeby zaczac hamowac bo do mostu jeszce ze 100 metrow (kolega wciaz za mna), naciskam tylny... aha tylnego nie mam. juz 50 metrow bo jechalismy dosc szybko (z gorki bylo caly czas). no i naciskam przedni,a przedni jak na zlosc srup dup puk pierdut i przedniego tez nie ma i w tej chwili zrenice mi sie poszerzyly, poczulem zimny pot na karku, zobaczyle swoje cale krutkie zycie przed oczami i po 1 sekundzie znalazme sie razem z rowerem na scianie, niestety nie moge wam upadku opisac bo go nie widzialem, ale po chwili wstaje patrze na kolege- grzeje- patrze na rower i terz grzeje. rower mial przednie kolo w przednim trojkacie, tak sie widelki wygiely a ja tylko zdarta skure na palcach bo trzymalem sie kiery przy uderzeniu. potem jeszcze bylo pare upadkow ale nie zbyt ciekawych. tego nigdy nie zapomne, jeszcze dobrze pamietam ze na liczmniku mialem 35km/h
wiec to bylo tak. pewnego pienkego dnia pojechalismy z kolega na rower pojezdzic (jak co dzien), ale ze to byly nasze pierwsze rowery to cos tam zawsze w nich nam nie pasowalo i akurat mnie w tym dniu nie pasowal tylny hamulec, bo nie blokowal kola, wiec ze mialem narzedzia ze soba to sie zatrzymalismy i zaczalem go poprawiac, a ze bylem w tedy jeszce zielony w te klocki to mi nic nie wychodzilo, a na dodatek nie moglem ich skrecic z powrotem, i w tym momencie powiedzialem sobie
- pie...le mam jeszcze przedni jedziemy do domu
no i tak wracalismy, oczywiscie scigajac sie.
Tak jechalismy jechalismy, ja pierwszy kolega drugi, az dojechalismy do przejazdu kolejowego gdzie trzeba bylo przejechac pod mostem, ale nie byla to droga prosta tylko trzeba bylo skrecic torche zeby podjechac pod niego, a prosto byla sciana, no i tak jedziemy i wkoncu naszla mnie mysl:) zeby zaczac hamowac bo do mostu jeszce ze 100 metrow (kolega wciaz za mna), naciskam tylny... aha tylnego nie mam. juz 50 metrow bo jechalismy dosc szybko (z gorki bylo caly czas). no i naciskam przedni,a przedni jak na zlosc srup dup puk pierdut i przedniego tez nie ma i w tej chwili zrenice mi sie poszerzyly, poczulem zimny pot na karku, zobaczyle swoje cale krutkie zycie przed oczami i po 1 sekundzie znalazme sie razem z rowerem na scianie, niestety nie moge wam upadku opisac bo go nie widzialem, ale po chwili wstaje patrze na kolege- grzeje- patrze na rower i terz grzeje. rower mial przednie kolo w przednim trojkacie, tak sie widelki wygiely a ja tylko zdarta skure na palcach bo trzymalem sie kiery przy uderzeniu. potem jeszcze bylo pare upadkow ale nie zbyt ciekawych. tego nigdy nie zapomne, jeszcze dobrze pamietam ze na liczmniku mialem 35km/h
blebleblebleee..
Co wy wiecie o idiotycznych glebach. Od tego to ja jestem ekspertem :) W Szczyrku kiedys jade jade i postanowilem odpoczac :) Chwilka przerwy, wsiadam na rower, ruszam, nagle nie wiem co sie dzieje i lece przez kiere... Naprawde nie mam pojecia do tej pory co sie wtedy stalo a bylo to prawie rok temu juz i to na chyba jedynym plaskim, rownym odcinku na calej trasie :)...
Druga gleba w szczyrku to kamienie. Tez zabardzo nie wiem co sie to dialo, ale kolesie ktorzy byly z tylu mowili ze wygladalo to tak, ze bylo widac najpierw mnie, pozniej moj rower (z nogami clay czas na pedalach, nie zdnaych SPD :P) no i pozniej mnie jak sie spod roweru wydostaje :P
Druga gleba w szczyrku to kamienie. Tez zabardzo nie wiem co sie to dialo, ale kolesie ktorzy byly z tylu mowili ze wygladalo to tak, ze bylo widac najpierw mnie, pozniej moj rower (z nogami clay czas na pedalach, nie zdnaych SPD :P) no i pozniej mnie jak sie spod roweru wydostaje :P
gg: 3212274
[S]: JuniorT'03 QR20+koło S-Type/Quando+mostek MARZOCCHI+kieraSPECIALIZED
[S]: JuniorT'03 QR20+koło S-Type/Quando+mostek MARZOCCHI+kieraSPECIALIZED
hehe mamy film jak taki mlotek (vide koshmar) jedzie jedzie i... przestaje jechac :D nagle bedac po drzewa (patrzac ze strony kamerzysty) prawej stronie odbija dalej w prawo... i nagel znajduje sie 2 metry na lewo znika za kolejnym drzewem :P nie wiem jak on to zrobil to trza na filmie obaczyc jak wroce do domu to zapodam bo fajniie wyglada :P
www.bikeaction.pl
'moja glowa granice mi wytycza' /hurt
'moja glowa granice mi wytycza' /hurt
ja całkiem niedawno lece sobie na hopce... i ląduje na dzieńcioła. juz myslałem ze będzie faceplant piekny, spanikowałem i wychyliłem sie maxymalnie do tylu jednoczesnie przesuwając bika do przodu. ostatecznie wylądowałem na dupie:) wszyscy mieli z tego niezły polew, łącznie ze mna tazajacym sie po ziemi. do teraz nie wiem jak to zrobiłem:D
quake >> tez tak zrobiłem kilka razy.. ludzie to na mnie pa3yli...
kiedyś jechałem aqrat w niedziele koło placu (niskie łąki), jak wiadomo wszyscy na plac idą pełno ludzi.. chciałem przyśpieszyć... zachaczyłem nogawką od krótkich spodni o manete, sama siła nogawki zachaczonej o manet w 0.00001s ściągneła mnie na ziemie... nie wiedziałem ze przy 5 km/h mozna tak mocno wyrznąc...a w około 100 ludzia ;/
kiedyś jechałem aqrat w niedziele koło placu (niskie łąki), jak wiadomo wszyscy na plac idą pełno ludzi.. chciałem przyśpieszyć... zachaczyłem nogawką od krótkich spodni o manete, sama siła nogawki zachaczonej o manet w 0.00001s ściągneła mnie na ziemie... nie wiedziałem ze przy 5 km/h mozna tak mocno wyrznąc...a w około 100 ludzia ;/
www.pinkbike.com/modules/photo/?op=view&image=209048
To ja ostatnio taki super niesamowicie podjarany fajnym zaliczeniem dropu wracam sobie do domu i na skrzyzowaniu mialem skrecic w prawo. Bylo czerwone swiatlo, tak sobie stoje i stoje, zrobilo sie zolte, zaczynam pedalowac, skrecam kiere w prawo i...
... Spierdoliłem sie na ziemie.
Nie wiem jak, po prostu chyba nie umiem skrecac.
... Spierdoliłem sie na ziemie.
Nie wiem jak, po prostu chyba nie umiem skrecac.
... Black Worship From Chaos ...
ja też coś dodam, co prawda to nie była gleba ale też ciekawe.
kolega podjechał pod szkolę swym bikiem .porzyczyłem se od niego a że przed szkołą mamy takie fajne wgłębienia w ziemi to można było se fajnie poskakać.
więc skorzystałem.napędzam się i już miałem wyskoczyć gdy nogawka rozdarła mi się o korbe <bo kolega nie miał ochronki>
podniosłem nogę i wtedy przypomniałem se że przedemną wyskok.
wybiłem tylko tylnie koło i zrobiłem one foot nose manual<szkoda tylko że nieświadomie:P>
kolega podjechał pod szkolę swym bikiem .porzyczyłem se od niego a że przed szkołą mamy takie fajne wgłębienia w ziemi to można było se fajnie poskakać.
więc skorzystałem.napędzam się i już miałem wyskoczyć gdy nogawka rozdarła mi się o korbe <bo kolega nie miał ochronki>
podniosłem nogę i wtedy przypomniałem se że przedemną wyskok.
wybiłem tylko tylnie koło i zrobiłem one foot nose manual<szkoda tylko że nieświadomie:P>
czarna sucz :>
http://forum.bikeaction.pl/album_page.php?pic_id=1249
http://forum.bikeaction.pl/album_page.php?pic_id=1249
a teraz gleba.
to taka gleba z premedytacją.
mielismy jedno wolne koło bo jeden gościu wymieniał się z innym na oponki.
więc wpadliśmy na pomysłżeby zrobić fajny film.
a mianowicie: jedzie wujek narowerze i robi taką fajną glebę, a kamera leci dalej i się nagle zatrzymuje.
i tak nagle po 5 sekundach leci takie samo koło i turla się do samego końca toru. wyglada to naprawdę zajebiście smiesznie.
T.t.o.F.W. rulz. <peace>
to taka gleba z premedytacją.
mielismy jedno wolne koło bo jeden gościu wymieniał się z innym na oponki.
więc wpadliśmy na pomysłżeby zrobić fajny film.
a mianowicie: jedzie wujek narowerze i robi taką fajną glebę, a kamera leci dalej i się nagle zatrzymuje.
i tak nagle po 5 sekundach leci takie samo koło i turla się do samego końca toru. wyglada to naprawdę zajebiście smiesznie.
T.t.o.F.W. rulz. <peace>
czarna sucz :>
http://forum.bikeaction.pl/album_page.php?pic_id=1249
http://forum.bikeaction.pl/album_page.php?pic_id=1249
-
- Posty: 1411
- Rejestracja: 19.04.2004 13:18:24
- Lokalizacja: gdzie kosciół i kleryka znajdziesz na kazdym rogu...(Kielce)
- Kontakt:
Ja raz se jade patrze a tu czerwone swiatło i jalis latexiarz jedzie...
zatrzymuje sie...i jeb na ziemie i nie morze sie wypiąc z spd!
juz zielone a on lezy:D wszyscy trombio:D a on za **** nie moze juz chce mu podjechac i pomóc a tu jakas baba go za kiere wciągneła na chodnik
czujecie koles lezy a baba go ciągnie na chodnik...normalnie omało sie w portki nie zlałem:D
zatrzymuje sie...i jeb na ziemie i nie morze sie wypiąc z spd!
juz zielone a on lezy:D wszyscy trombio:D a on za **** nie moze juz chce mu podjechac i pomóc a tu jakas baba go za kiere wciągneła na chodnik
czujecie koles lezy a baba go ciągnie na chodnik...normalnie omało sie w portki nie zlałem:D
http://www.pinkbike.com/modules/photo/?op=view&image=446257 Moj SC v10 !!!
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Amazon [Bot] i 2 gości