Kto pamieta stare forum? xD
Moze byc ciut niewygodnie ale da sie czytac :)
Kawaly
Autor: --==biCer==--
Data: 15-06-03 23:29
Napiszcie jakies polewkowe dowcipy(moga byc rowerowe) bo inne tematy na forum juz mnie dobijaja
--==biCer==--(Rudy)
gg1750210
www.bikezonewroc.prv.pl
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: Mrówa_LP
Data: 15-06-03 23:34
Cze
To ja zaczne ok??
Idzie Mrówkuś ulicą a tu nagle Wheela go wydupcił!! Jkai z tego moral??
Nie umyjesz zebow pasta do butow:/
Wchodzi koles do windy a tam schody!!moral: po co glupiemu wiertarka:/
AaaaaaaaaaaaaUuuuuuuuuuuuuuuu
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: enjoy
Data: 15-06-03 23:47
Zył sobie sielankowo mały wróbelek ciesząc się życiem. Jednak nastała sroooooga zima i było mu bardzo zimno i już opadał z sił :( Leżał na ziemi i myślał że zamarznie. Aż nagle nasrała na niego krowa. Wróbelkowi odrazu zrobiło się cieplej i gdy już był w pełni sił wychylij główkę z łajna i zaczął ćwierkać. Wilk to zobaczył i upierdolił wróbelkowi głowe.
Morały:
Niekażdy kto na ciebie nasra jest twoim wrogiem.
Jeśli już wpadłeś w jakieś gówno to siedź cicho !!
Nie każdy jest twoim przyjacielem, kto cię z tego gówna wyciągnie.
KUNIEC :P
enjoy
gg# 3512291
Tychy
FORUM ROWEROWE !!!
STRONA www !!!
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: Narciash
Data: 15-06-03 23:52
nie no, pomyliles moral. Podstawowy moral po wejsciu do windy ze schodami to to, ze pomidorem w zime sie nie ogolisz... :)
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: drzewiec
Data: 15-06-03 23:53
siedzi babcia na ławce , i dziadek też ma sandały
co ma murzyn??????????????????????????????????
murzyn ma słuchać białego
,, życie idioty to nie bułka z masłem " Winston Groom - ,, Forrest Gump " . sentencje tą kieuje do wszystkich,którzy denerwuja się na imbecyli piszących pierdoły- spójrzcie na świat ich oczyma ;).
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: jaazda
Data: 16-06-03 00:20
drzewiec od murzynów sie odpierdol
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: drzewiec
Data: 16-06-03 00:34
a czy ja powiedziałem coś against the murzyn??:P
,, życie idioty to nie bułka z masłem " Winston Groom - ,, Forrest Gump " . sentencje tą kieuje do wszystkich,którzy denerwuja się na imbecyli piszących pierdoły- spójrzcie na świat ich oczyma ;).
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: ABBATOIR
Data: 16-06-03 00:48
JAka jest roznica miedzy kobieta a komarem ????
Komar jak ssa to nei trzeba go glaskac po glowie.
( zart, dziewczyny nie wqrzac sie )
gg:3528645
http://www.hcfr.pl/
MAM DUZY CZARNY ROWER!!!
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: groochas
Data: 16-06-03 01:02
Idzie sobie ulica dziewczyna z lodem. Podchodzi do niej chłopak:
- Nie chciałbym Cię urazić, ani nie chciałbym, żeby ś mnie źle zrozumiała, ale chciałbym, żeby ś mi dala polizać.
- ... ???!!! - ale wyciąga w kierunku chłopaka rękę z lodem.
- Wiedziałem, że mnie źle zrozumiesz.
Gruha Krk->NH gg:3725654
groochas@interia.pl
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: groochas
Data: 16-06-03 01:07
Ksiądz i siostra zakonna grają w golfa. Ksiądz bierze kija i uderza w piłkę która toczy się w bok i nie wpada do dziury.
- A niech to wszyscy diabli!!!! Nie trafiłem!!! - krzyczy wściekły ksiądz.
- Jak ksiądz tak może? - pyta się zawstydzona siostra - tak nie można... co na to Pan powie?
Ksiądz patrzy się na zakonnicę spod oka i przeprasza... już tak nie powie więcej.
Idą do następnej dziury i podobnie jak wcześniej ksiądz nie trafia:
- A niech to wszyscy diabli!!! Nie trafiłem!!! - znowu rzecze ze złością.
- Bracie, jaki to wstyd pobożnemu tak mówić - upomina go nieco zdenerwowana już siostra.
- Ok... już nie będę, jeśli jeszcze raz tak powiem niech piorun z nieba zleci i w łeb mnie trzaśnie.
Poszli do następnej dziury, ksiądz znowu nie trafił:
- A niech to wszyscy diabli!!! Nie trafiłem!!! - krzyczy ze złością.
Wtem ciemno się zrobiło na świecie, coś zahuczało, zamruczało i piorun z nieba zleciał i walnął siostrę w łeb. A z nieba słychać jęk:
- A niech to wszyscy diabli! Nie trafiłem!!!
Gruha Krk->NH gg:3725654
groochas@interia.pl
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: groochas
Data: 16-06-03 01:10
Siedzą dwie zakonnice pod rozgwieżdżonym niebem. Spoglądają na gwiazdy i jedna mówi:
- Widzisz Zofio, one świecą i my świecą.
Gruha Krk->NH gg:3725654
groochas@interia.pl
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: majkel_
Data: 16-06-03 01:26
Przychodzi facet do lekarza i mówi:
> > -Panie doktorze prosze mnie okastrowac.
> > Na to lekarz ze zdumieniem pyta pacjenta dlaczego?
> > -Niech Pan nie wnika, ale robi co swoje.
> > Doktor nic nie mówiac bierze sie do dziela, ale po skonczonym zabiegu
pyta
> > sie ponownie pacjenta:
> > -Juz tak przez ciekawosc pytam sie pana : Dlaczego Pan to zrobil ?
> > -No bo wie Pan, moja Zona to Zydówka.
> > -No tak, ale przeciez oni sie obrzezuja.
> > -No wlasnie, a jak ja powiedzialem ?
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: majkel_
Data: 16-06-03 01:27
Kobieta wpada do ginekologa.
> > * Panie doktorze prosze mi pomóc!.
> > * W zasadzie jest juz po godzinach mojej pracy, wiec prosze przyjsc jutro..
> > * Ale, panie doktorze ja nie wytrzymam, prosze mi pomóc!.
> > * A co sie stalo?.
> > * No wiec, mrówka weszla mi tam gdzie nie powinna i chodzi, laskocze
mnie szczypie... no po prostu nie do wytrzymania! Prosze mi ja wyciagnac!.
> > * Wie pani, jest juz po pracy, narzedzia nie wysterylizowane, nie bardzo moge pani pomóc....
> > * Alez musi pan cos wymyslic... Blagam!.
> > Doktor po chwili namyslu:.
> > * No jest sposób, ale musi sie pani zgodzic, bo jest troche niekonwencjonalny....
> > * Zgadzam sie na wszystko, byle by ja wyciagnac!.
> > * Pani sie rozbierze i polozy na lezance. Ja mam tu taki krem, który naloze sobie na czubek pracia, wsune je, mrówka przyklei sie do kremu i ja wyciagne..
> > * Dobrze niech pan dziala. Lekarz zrobil jak powiedzial, krem, wsunal pracie i w tym momencie mówi:.
> > * Wie pani, ja zmienilem zdanie. Ja ja po prostu zatluke.
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: troyo
Data: 16-06-03 09:34
Wiecie ile jest kawalow o blondynkach??
Nie ma wszystkie to prawda !!
Pozdrowionka od troy'a :D
Kędzierzyn-Koźle
mail:
troyo@interia.pl
gg:3036696
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: kraver
Data: 16-06-03 09:52
HEHEH dobre są!widze że tworzy sie Kabaret DH ZOne!dobre!!!!!:)
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: winyl
Data: 16-06-03 09:52
Wiecie co jest lepsze od goracej 16-tki?
Dwie 8-ki :P
winyl 71rider 71mafia gg703973
http://www.sutken-squad.prv.pl/
rozjebiemy to miasto
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: winyl
Data: 16-06-03 09:54
Co robi facet po stosunku z lysa partnerka?
Odklada ja do kolyski :]
winyl 71rider 71mafia gg703973
http://www.sutken-squad.prv.pl/
rozjebiemy to miasto
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: troyo
Data: 16-06-03 10:39
Co robi facet z dwiema blondynkami w lozku ???
Pieprzy głupoty !!!!!! :D
Pozdrowionka od troy'a :D
Kędzierzyn-Koźle
mail:
troyo@interia.pl
gg:3036696
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: --==biCer==--
Data: 16-06-03 11:09
dobre dobre prosze wiecej =D
--==biCer==--(Rudy)
gg1750210
www.bikezonewroc.prv.pl
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: indoe
Data: 16-06-03 11:10
Trwa międzynarodowe sympozjum na temat: "Czy mężczyzna powinien mieć żonę, czy kochankę?" Lekarz stwierdza, że przede wszystkim żonę, bo to zdrowie seksualne... Psycholog stwierdza, że kochankę, bo wtedy jest uprzejmy, elegancki i w ogóle się stara. Naukowiec stwierdza, że i żonę, i kochankę, bo żona myśli, że jest u kochanki, kochanka, że u żony, a on tup, tup, tup - do biblioteki ;)
Do księdza w pewnej parafii ma przyjechać biskup. No to ksiądz postanowił pójść na ryby i własnoręcznie coś złowić na obiad. Siedzi nad rzeką wśród innych wędkarzy, nagle trach! ... coś potężnego się złapało.
Ciągnie, ciągnie, ale nie może dać rady. Widzi to inny wędkarz, podbiega do księdza i mówi:
- Niech ksiądz da mi wędke, wyciągnę sukinsyna!
Wyciągnęli rybę. Ksiądz patrzy i mówi:
- Ale duża ryba. Dziękuję za pomoc, ale to słownictwo trochę nie na miejscu...
- Ale proszę księdza, sukinsyn to nazwa tej ryby. Jedne się nazywają śledzie, inne pstrągi, a te sukinsyn.
- Aha, no to w takim razie biorę tego sukinsyna do domu i na obiad!
Biskup przyjeżdża dzisiaj, będzie zadowolony.
Ksiądz wrócił do kościoła. Wychodzi do niego zakonnica:
- O, jaka duża ryba!
- Niezłego sukinsyna złapałem, nie?
- Oj, proszę księdza, ryba duża, ale to słownictwo...
- Proszę się nie przejmować, sukinsyn to nazwa tej ryby. Jedne się nazywają śledzie, inne pstrągi, a te sukinsyn.
- Aha, no to ja wezmę tego sukinsyna i go oczyszcze, później gosposia go przyrządzi, biskup dzisiaj przyjeżdża, będzie zadowolony...
Zakonnica oczyściła rybę i idzie do gosposi, ta widząc rybę mówi:
- O, jaka duża ryba!
- Niezłego sukinsyna złapał ksiądz, prawda?
- No, ryba duża, ale to słownictwo...
- Oj, proszę się nie przejmować, sukinsyn to nazwa tej ryby. Jedne się nazywają śledzie, inne pstrągi, a te sukinsyn.
- Aha, no to ja wezmę tego sukinsyna i go przyrządzę, biskup przecież dzisiaj przyjeżdża...
Późne popołudnie. Ksiądz, zakonnica i biskup siedzą przy stole, rozmawiają. Wchodzi gosposia z rybą. Biskup mówi:
- O, jaka duża ryba!
Ksiądz: - Tak, niezłego suknisyna złapałem!
Zakonnica: - A ja tego sukinsyna wyczyściłam!
Gosposia: - A ja sukinsyna przyrządziłam!
Biskup popatrzył, wyjął flaszkę wódki ze swojej torby i mówi:
- K** widzę, że jesteście sami swoi. No to zjedzmy tego ch***!
Za krzakami na autostradzie skrył się patrol policji. Wszyscy jadą bardzo szybko i po kolei płacą mandaty. W pewnej chwili przejechała wolno syrenka i policjanci postanowili dać jej kierowcy w nagrodę okrągłą stówkę. - Co pan zrobi z tą nagrodą? - spytali. - Wreszcie zrobię prawo jazdy - odpowiedział. - Niech pan go nie słucha, on jak sobie mocno popije zawsze gada od rzeczy - wtrąciła żona.
Babcia:
- A mówiłam ci Stasiu, że kradzionym autem daleko nie zajedziesz!
Na to dziadek wychodzi z bagażnika:
- Czy to już Austria?!
Do sklepu w Nowym Jorku wchodzi jakiś facet i mówi do sprzedawcy:
- Poproszę litr polskiego mleka, bochenek polskiego chleba i opakowanie polskiego sera.
- Pan pewnie jest Polakiem? - zapytuje się sprzedawca.
- Tak, a jak pan to zgadł?- odpowiada zdziwiony klient.
- Bo to sklep z gwoździami.
Stoją dwie krowy na łące i gadają:
- Słyszałaś o tej chorobie?
- Słyszałam!
- Szaleją krowy, co?
- Oj, szaleją jak jasna cholera!
- Dobrze, że nam pingwinom to nie grozi...
pozdro wszystkim
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: KuRzY
Data: 16-06-03 11:58
Pewnego popludnia jeden kolo postanowił że zmontuje sobie jakiegoś bata i pojdzie go spalić w sałnie :)Ale że akurat nikt na dzielnicy nie miał palenia wsciekły poszedł do sauny bez "pacana". Siedzi sobie 15 minut w tej saunie aż tu nagle wchodzi jakiś gość i proponuje mu zioło. Ten nato że proste weżmie na jednego blanta :) no to ten drugi że ma już skreconego za 50 zł
>> no co ty za 50 to ja mam dwa giety a nie jednego pacana !!!- krzyknął ten pierwszy
>>> no ale stary takiego zioła to ty nigdy jeszcze nie paliłeś ale jak niechcesz to nie !! - odparł drugi
Ten pierwszy pomyślał że wsumie to nigdzie nie da sie załatwić teraz a tak w sałnie bez bakania chujowo sie siedzi.... kupił go !! spalił i czeka 16 min- nić 30 min- nic 45min- nic zero fazy !! wsciekły wyskoczył z sauny patrzy a tam stoi ten drugi wiec ***** za nim. ten drugi go zauważył wiec wsiadł na motor i ucieka przed nim wiec ten też złapał jakiś motor i goni go ale że już był za stromy zjazd to ten zucili motory i ten drugi zobaczył rower wiec wskoczył na niego i piec z tej góry nato ten pierwszy złapał też jakiś rower i ogień za nim:) pierwszy zakręt przeszedł piecem nagle pojawiła sie duża hopka jednak ten drugi nie stchurzył i skoczył to ten za nim jadą tak dalej za sobą aż nagle przy którejś z kolei hopce ten pierwszy zaliczył glebe. Wstał odrazu ale już ten drugi był daleko a po drugie strasznie mu sie zachciało srać ( pomyślał że i tak go już nie dogoni) wiec wskoczył w pobliski krzaczek i sra.....nagle czuje że ktoś go klepie w ramie.obraca głowe a tu mu jakiś koleś mówi: EJ STARY...W SAŁNIE SIE NIE SRA !!!! :)
<KuRzY>
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: Pawlo
Data: 16-06-03 14:22
Po co łysy ma rozpięty rozporek jadąc na rowerze??
Chce poczuć wiatr we włosach.
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: Jollka
Data: 16-06-03 15:18
Młody kogut wyjechał na studia muzyczne do Stanów. Wraca po studiach na wieś i czeka na pierwszy wschód słońca. Siada na płocie i śpiewa piękne trele, pokazuje cały muzyczny kunszt, a tu słońce nie wschodzi, świnki śpią, gospodarz śpi... Co jest - myśli kogut.??!! Wkoczył wyżej i znowu spiewa arie. Świnku śpią, gospodarz nie wychodzi, słonka nie ma. Co jest??!! I nagle podchodzi mały zabiedzony kogucik.
"Czemu nikt nie wstaje na moje śpiewanie ?" - pyta kogut.
Na to mały kogucik wskakuje na kamień, śpiewa kukuryku ...i słonko wschodzi, świnki chrząkają, gospodarz się przeciąga.
"Ej mały jak to zrobiłeś, ja po szkołach super śpiewam, a ty kukuryku i już??"
Na to mały kogucik:
"Standarciki, stary, standarciki..."
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: Jollka
Data: 16-06-03 15:34
Siedzi facet w barze i nagle widzi cudowną kobiete, marzenie jego życia. Dowiedział sie, że to eksluzywna dziwka. Podchodzi do niej i mówi:
"Jesteś taka piękna, ile wzięłabyś za zrobienie dobrze ręką?"
"500$" - mówi ona
"Aż tyle??!!"
"Widziasz to Ferrari pod barem - mówi ona - taka jestem dobra że za robienie ręką mam Ferrari"
I rzeczywiście facet ostro odjechał i było mu tak dobrze, że za tydzień przyszedł do baru i czeka na dziewczynę.
"A ile bierzesz za zrobienie dobrze ustami??"
"1000 $"
"Strasznie drogo!!!"
"Widzisz ten wieżowiec na Manhattanie, jest moj tylko za robienie ustami..."
Facet przystał na cenę i byłomu tak dobrze, że prawie stracił przytomność, więc ledwo minął tydzień już czeka w barze. Zdecydował się iść na całość.
"Teraz chcę klasycznie z cipką, cena nie ma znaczenia" - mówi poniecony
"Podejź tu kochasiu, widzisz wyspe Manhattan?"
"No widzę"
"Gdybym miała cipkę Manhattan byłby już mój....."
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: Wojciechu
Data: 16-06-03 18:10
o kuuuurwaa dobre :D::D::D:D:D
Wojciechu
=>DH-Zone-krk
http://www.wojciech.kce.one.pl/
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: AgGrEsSiVe_EdI
Data: 16-06-03 20:30
Do taxówki stojącej na lotnisku wchodzi najebany kolo.
- Na lotnisko prosze
- Ale prosze pana my jestesmy na lotnisku
Najebany wyciąga z kieszeni 50 zeta, daje kierowcy i mówi:
-Masz tu ale na następny raz tak się nie śpiesz.
Polak, Anglik i Franzuz zostali zlapani przez ludozercow grasujacych w dzungli. Ludozercy powiedzieli im ze zostana zjedzeni a wczesniej obdarci ze skory z ktorej pozniej zrobia kanoe ale za to moga wybrac sposob w jaki zgina.
Tak wiec francuz wybral rewolwer ktory przylozyl do glowy krzyknol VIVA LA FRANCE ! i strzelil
Nastepnie Anglik tez wybral pistolet ktory tez przylozyl do glowy i krzyknol GOD BLESS THE QUEEN ! i strzelil
Polak jako ostatnio wybral widelec co troche zdziwilo ludozercow ale spelnili jego prosbe.
Gdy dostal juz ow widelec do reki zaczol sie nim dzgac po calym ciele krzyczac ***** BEDZIECIE MIELI A NIE KANOE !
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: Hepcat
Data: 16-06-03 21:37
miejsce akcji:srodek afryki..parze murzynow urodzilo sie biale dziecko.zaniepokojeni ida do szamana wioski.
szamanie,szamanie mamy maly problem: ja jestem czarny,moja zona tez jest czarna a tu kurwa nam sie biale dziecko urodzilo.
szaman mysli,mysli...
-ale czy prawidlowo sie kochaliscie?
- no tak szamanie prawidlowo sie kochalismy
-ale czy kochaliscie sie w nocy?
-tak szamanie w nocy sie kochalismy
-a czy jak sie kochaliscie to zasloniliscie zaslony w namiocie?
-tak szamanie zaslonilismy
- a czy ognisko zgasiliscie jak sie kochaliscie?
-tak szamanie zgasilismy
-to ja juz nie wiem......
-a czy ty jak sie z nia kochales to wkladales jej palca do dupy???
-no tego nie robilem
- A WIDZISZ I TEDY SIE SWIATLO DOSTALO!!
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: drzewiec
Data: 16-06-03 23:35
ja juz coś kiedyś wspominałem o plemionch środkowo afrykańskich...
,, życie idioty to nie bułka z masłem " Winston Groom - ,, Forrest Gump " . sentencje tą kieuje do wszystkich,którzy denerwuja się na imbecyli piszących pierdoły- spójrzcie na świat ich oczyma ;).
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: majkel_
Data: 16-06-03 23:58
Woła facet do jadącej na rowerze blondynki:
- Nie masz powietrza w kołach!
- Tak wiem, ale tylko na dole...
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: majkel_
Data: 17-06-03 00:02
Dlaczego kobieta nie może znaleźć faceta, który ją rozumie, ma dobry gust , jest wspaniały i kochany, nie sprasza do domu kolegów i poświęca jej każdą wolną chwilę? Bo taki gościu ma już faceta.
Rok 2010. Pod siedziba bankrutujacego PTE Bankowy zbiera sie tlum ludzi
krzyczacych:
"Oddajcie nasze pieniadze!".
Nagle z jednego z okien wychyla sie glowa faceta i krzyczy:
"Bogdan mowi spierdalac!"
Wokół samicy pływa wieloryb i narzeka:
- Dziesiątki organizacji ekologicznych, setki aktywistów, tysiące polityków
i naukowców, dziesiątki tysięcy ludzi na manifestacjach, rządy w tylu
krajach robią wszystko, by zachować nasz gatunek, a ciebie boli głowa...
W czasie lekcji w szkole podstawowej nauczycielka (N) kichnęła
-Na szczęście - mówi Jasio (J)
(N) - Ooo dziękuję Jasiu, ale mówi się "na zdrowie
(J) - Na szczęście, pani ryja nie rozjebało...
Maż: A może dla odmiany szybki numerek?
Żona: Odmiany od czego ...?
Kowalskiemu zepsuł się telewizor. Czekając na przybycie mechanika rozejrzałsię po pokoju i spojrzawszy na syna powiedział: - Jezu! Jasiek! Ale ty urosłeś!
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: majkel_
Data: 17-06-03 00:04
Kupował facet od rolnika chałupę nad jeziorem. I pyta go:
> > - Panie, a jak tutaj z komarami?
> > - Noooo... czasem są, ale my znaleźliśmy sposób!
> > - Tak? Jaki?
> > - Nooo.... sadzamy teściową na ławeczce przed chałupą i smarujemy jej twarz miodem. I te komary lecą do niej i jest spokój!
> > - Ale ona się przecież zadrapie na śmierć!
> > - eee... jest sparaliżowana...
> Blondynka i prawnik siedza obok siebie w samolocie. Prawnik pyta,
> czy nie zechcialaby zagrac z nim w ciekawa gre.
> Blondynka mowi, ze jest zmeczona, odwraca sie do okna i probuje zasnac.
> Ten jednak nalega i wyjasnia, ze "gra" jest
> bardzo prosta i wesola.Mianowicie beda zadawac sobie pytania i jesli ktores
> nie zna odpowiedzi - placi 5$.
> Ona odmawia i znow probuje zasnac, ale prawnik nie daje jej spokoju i
> proponuje inny uklad - jesli ona nie
> bedzie znala odpowiedzi - placi 5$, jesli natomiast on nie bedzie znal - placi 5000$.
> To przykuwa jej uwage, poza tym i tak zdaje sobie sprawe, ze on nie da jej
> spokoju, dopoki nie zagraja w jego gre, wiec zgadza sie.
> Prawnik zadaje wiec pytanie pierwszy:
> - Jaka jest odleglosc pomiedzy ziemia, a ksiezycem?
> Blondynka bez slowa siega do portfela i wyjmuje banknot 5$.
> Ok - mowi prawnik - twoja kolej...
> - Co to jest, wchodzi na gore na dwóch nogach, a schodzi na trzech?
> Prawnik jest zaskoczony, wyteza umysl i nic, dzwoni do znajomych, wysyla
> maile, przeszukuje internet i nic. Po
> godzinie poddaje sie i wypisuje czek na 5000$, ona przyjmuje, odwraca sie
> i probuje zasnac. Prawnik
> jest jednak ciekaw odpowiedzi i pyta - co to jest, co wchodzi na gore na
> dwóch nogach, a schodzi na trzech?
> Blondynka odwraca sie i wyciaga banknot 5$
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: majkel_
Data: 17-06-03 00:14
Ojciec odwozi 10 letnia córke rano do szkoly, troche im sie spieszy.
> Stojac na swiatlach córka zauwaza dwa pieski kopulujace ze soba i
> pyta:
> - Tatusiu co te dwa pieski robia ?
> Tatus nie chcac sie wdawac w dluzsze wyjasnienia odpowiada:
> - Córeczko widocznie ten piesek na górze poparzyl sobielapki na rozgrzanym asfalcie a ten piesek na dole pomaga mu,odprowadzajac go do domu.
> Córka westchnela i stwierdzila:
> - To tak jak w zyciu, próbujesz komus pomóc a on pierdoli cie prosto w dupe....
Rozmawia trzech celników.
- Słuchajcie, Zenek ma jutro imieniny - mówi jeden. - Jaki by tu prezent mu
sprawić w tym roku? Może damy mu Soniaczka Trinitronka, 35 cali?
- Eeee - odpowiada drugi. - Soniaczki Trinitronki to on już ma cztery: w
kuchni, w salonie, w sypialni, nawet w garażu. Bez sensu.
- No to może, Bete, piątkę, pełen wypas - odzywa się trzeci.
- Bez sensu - ripostuje ten pierwszy - Przecież Zenek jeździ nówką Betą,
jego żona też, syn i córka też mają nówki Bety...
Po dłuższej chwili milczenia odzywa się jeden z celników:
- Chłopaki, mam pomysł. Może po prostu zostawmy go samego na zmianie
- NIE NO, KURWA, BEZ PRZESADY
ZAJEBOZA >>>
> Na lotnisku celnik do pasażera: - Czy ma pan coś do oclenia? - Nie, nie mam.
- Co w takim razie robi za panem ten słoń z chlebem na uszach?!
-Proszę pana, to moja sprawa, z czym jem kanapki.
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: majkel_
Data: 17-06-03 00:19
TAKA HISTORYJKA:
> Często zdarza się nam mieć zły dzień. I bardzo chcemy się na kimś wyżyć. Tak, to się naprawdę zdarza. Ale moim zdaniem zbyt często wyżywamy się na bliskich i znajowych, podczas gdy o wiele lepiej jest wyładować stres na kimś zupełnie obcym. Postąpiłem tak pewnego dnia. Przypomniałem sobie w biurze o zaległym telefonie, jaki miałem wykonać. Odnalazłem numer w notesie i wystukałem go na klawiaturze telefonu. Usłyszałem, jak jakiś facet po drugiej stronie mówi "halo!", więc zapytałem grzecznie, czy mogę rozmawiać z Anią Jurkowską. Facet bez słowa rzucił słuchawką. Byłem kompletnie zaskoczony. Jak można być tak źle wychowanym! Sprawdziłem jeszcze raz numer do Ani i wykręciłem go
(okazało się, że przekręciłem dwie ostatnie cyfry). A po zakoczeni u rozmowy postanowiłem znowu zadzwonić pod poprzedni "zły" numer i kiedy tylko tamten facet podniósł słuchawkę rzuciłem krótkim "ty *****!", po czym rozłączyłem się. Zapisałem sobie jego numer na zółtej karteczce i przykleiłem na monitorze. Raz na kilka tygodni, kiedy coś wyjątkowo źle mi wychodziło, kiedy płaciłem zaległe rachunki, dostałem mandat za parkowanie albo z innego powodu miałem zły dzień, dzwoniłem do typa i kiedy tylko się zgłosił, serwowałam mu głośne "ty *****!". Od razu robiło mi się lepiej... Po pewnym czasie telekomunikacja wprowadziła program identyfikacji numeru dzwoniącego, przez co mój nowy sposób na chandrę i stres okazał się poważnie zagrożony. Zadzwoniłem więc do typa, przedstawiając się jako pracownik telekomunikacji i zapytałem: "przepraszam, czy słyszał pan może o naszej nowej ofercie w zakresie identyfikacji numeru dzwoniącego?". "Nie!" - uciął i rzucił słuchawkę. Zadzwoniłem do niego ponownie: "nie słyszałeś o tym programie dlatego, że jesteś zwyczajnym chujem!". Kilka dni później, kiedy na parkingu przed supermarketem próbowałem
zająć ostatnie wolne miejsce, jakiś dresiarz w BMW bezczelnie zajechał mi drogę i wepchał się na moje miejsce. Wkurzyłem się nielicho. Na beemce była kartka "na sprzedaż" i numer telefonu. Zanotowałem go skrupulatnie. Wieczorem zadzwoniłem.
- "Halo, czy to pan ma beemkę do sprzedania?"
- "Tak."
- "A gdzie można ją obejrzeć?"
- "Stoi na podwórzu domu przy Leśnej 23."
- "A kiedy pana można złapać w domu?"
- "No tak od 17.00 już raczej jestem."
Zapisałem numer dresiarza na żóltej karteczce, tuż poniżej numeru faceta, do którego miałem zwyczaj poprzednio dzwonić. Teraz miałem dwóch dupków, na których mogłem się wyżyć. Ale po kilku dniach wydzwaniania do nich poczułem, że nie było to już takie podniecające, jak na początku... Wpadłem na zupełnie inny pomysł... Zadzwoniłem do tego pierwszego faceta.
- Halo! - rzucił jak zwykle.
- Ty *****! - krzyknąłem, ale tym razem nie odłożyłem słuchawki.
- Jesteś tam jeszcze?
- Jestem! - krzyknął. - Jestem, pieprzony palancie! Nie wiem, kim jesteś, ale chciałbym cię dostać w swoje ręce! Gnoju pierdolony!
Powiedz, gdzie mieszkasz, to zaraz pojadę i ci rozjebię ten oblany ryj!
- Tak? No to mieszkam przy Leśnej 23... Poznasz po czarnej beemie zaparkowanej w podwórzu! Czekam na ciebie, ciemny baranie z lasu!
Facet rzucił słuchawką a ja natychmiast wykręciłem numer dresiarza.
- Halo, to ty, pedale? Dzwonię do ciebie, bo mam ochotę w końcu ci przypierdolić! Jak masz jaja to wyjdź przed dom, zaraz u ciebie będe, kurwino, !
- W chwilę potem zadzwoniłem na policję, informując o bójce w okolicach Leśnej 23, oraz do telewizji regionalnej, wspominając coś o porachunkach gangsterów. Na koniec podjechałem samochodem w okolice Leśnej i patrzyłem z dala na dwóch dupków, bijących się w światłach dwóch radiowozów i reflektorów ekipy telewizyjnej...
"> Mówię wam - prawdziwa rozkosz!!!
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: arturl
Data: 17-06-03 00:50
Rozjebało mnie t :-))). Nieźle. Pozdro
gg 4337347
Wrocław
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: majkel_
Data: 17-06-03 00:56
dzieki :)
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: drzewiec
Data: 17-06-03 09:36
ściema , wał , i jak to tam jeszcze można nazwać :):):) :D
,, życie idioty to nie bułka z masłem " Winston Groom - ,, Forrest Gump " . sentencje tą kieuje do wszystkich,którzy denerwuja się na imbecyli piszących pierdoły- spójrzcie na świat ich oczyma ;).
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: --==biCer==--
Data: 17-06-03 10:01
dobre dobre
--==biCer==--(Rudy)
gg1750210
www.bikezonewroc.prv.pl
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: Majersco
Data: 17-06-03 10:38
w ciemym kącie korytarza gwałcil pirat marynarza, czy go zgwałcil czy nie zgwalcil, ale odbyt mu zniekształcil
--=MaJeRsCo=--
gg#2272381
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: Jollka
Data: 17-06-03 11:11
W czasach komuny dyrektor przyjąłnową sekretarkę. W południe dyrektor mówi:
"Proszę pościelić kozetkę, zasłonić okna, będę teraz pierdolił"
Sekretarka wystraszona robi wszystko i już się prawie rozbiera. Na to dyrektor:
"No, ja się zdrzemnę i pierdolę KC, sekretarza i całą partię!"
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: Majersco
Data: 17-06-03 12:13
Słuchaj dzieweczko! - ona nie słucha.
Przesunął więc rękę od piersi do brzucha.
Buch - jak gorąco!
Uff - jak gorąco!
Ty żeś to w nocy? To ty Jasieńku?
Jam ci najdroższa! Więc wchodź pomaleńku!
I wszedł w nią powoli jak słoń ociężale.
Ruszył - dwa razy - wolniutko ospale.
Szarpnęła się trochę. Przyciągnął z mozołem.
Nogami się zaparł o krzesło za stołem...
i teraz przyśpieszył i pchnął nieco prędzej
i dudni i stuka, łomoce i pędzi.
A dokąd? A dokąd? A dokąd? Na wprost!
(Klęczała wygięta w pozycji "na most".
A On ją w tę szparę, w ten tunel, w ten las
I spieszy się spieszy by zdążyć na czas.
Aż łóżko turkoce i krzesło też puka.
A Jasiu ją stuka i stuka i stuka.
Tak gładko, tak lekko, tak calem za cal
wyjmował i wkładał ten narząd jak stal.
A ona spocona, zziajana, zdyszana
Legła na plecach, uniosła kolana
zdziwiona tym wszystkim co się z nią dzieje
pyta się Jaśka, pyta i śmieje:
A skądże, to jakże, to czemu tak gnasz!?
A co to, a co to, to co ty mi pchasz!?
Że wali, że pędzi, że bucha buch buch!?
Ach jakże, ach jakże, ja lubię ten ruch!
I gna ją i pcha ją i akcję swą toczy
i tłoczy ją Jasiu uroczy, tłoczy
Nagle... świst
Nagle... gwizd
Buchnęło - buch!
i stanął już ruch.
Oj gdzie mi zniknąłeś! Chcę jeszcze Jasieńku!
Próbuję go znaleźć ręką po ciemku.
A on już bez ducha, mały skulony,
śpi nieboraczek choć akt nie skończony.
Więc strzela biedna wokoło oczyma.
Dziwi się temu co w ręce swej trzyma,
i płacze, narzeka na los swój niewieści,
i w końcu się sama ze sobą pieści.
A Jasiu? Znał prawdy nieznane dla ludu.
Przeczytał Wisłocką. Chciał teraz cudu.
Sądził, że starczy ta szybkość, ten ruch,
technika, pozycja i owo "buch buch"
by żonę rozpalić do ognia, białości.
A ona pragnęła też innej miłości.
Miłości zawartej w spojrzenia iskierce,
Więc Jasiu prócz ***** - miej także i serce!
--=MaJeRsCo=--
gg#2272381
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: Majersco
Data: 17-06-03 12:14
dlugie ale fajne:D
Za górami, za lasami,
Za morzami i rzekami
Żył dawnymi bardzo laty
Król potężny i bogaty.
Dobrotliwy, szczodrobliwy,
Lecz niezmiernie roztargniony
Z racji córki Pizdoliny,
Która chociaż dobra, miła,
Niepomiernie się kurwiła,
A dawała bez wyboru i rycerzom,
Panom dworu i kuchcikom i kucharzom,
Giermkom, ciurom, pisarczykom.
W każdej porze, w każdym czasie,
Wciąż myślała o kutasie.
Próżno mawiał jej król stary,
Że we wszystkim trzeba miary.
Raz ją tak swędziała dupa,
Że zgwałciła i biskupa,
A że ten ją zerżnął marnie,
Poszła dawać pod latarnię.
Aż z burdeli wszystkich w mieście,
Do samego króla wreszcie,
Od kurewskiej całej nacji,
Przyszły dziwki w delegacji.
Ta najbardziej rozjebana,
Pada przed nim na kolana,
Z trudem wielkim tłumiąc łkanie,
Rzecze: Królu ojcze, panie,
Ty panując od lat wielu,
Byłeś ojcem na burdelu.
Upadamy i pytamy:
Twoja córka dupy daje
Wszystkim w mieście bez pieniędzy,
Przez co wpycha nas do nędzy.
Nikt nas teraz nie pierdoli,
Bo darmochę każdy woli.
Król na łzy kurewskie czuły,
Kazał dać ze swej szkatuły
Każdej kurwie po dukacie.
Poczem zamknął się w komnacie
I tam siedział przez dzień cały,
Aż mu jaja posiwiały.
W nocy zaś przywołał swego
Astrologa nadwornego,
By ten patrząc w gwiezdne szlaki
Znalazł wreszcie sposób jaki,
By królewnie można było,
Czy dobrocią, czy też siłą
Wrócić znów do cnoty granic,
Lub gdy to się nie zda na nic,
To niech w końcu w swojej sferze
Obłapników sobie bierze.
Więc astrolog, wziąwszy lupę,
Zajrzał raz królewnie w dupę,
Dwakroć cyrklem pizdę zmierzył,
Po czym zamknął się w swej wieży
I tam w pracy pogrążony,
Tak był przy tym roztargniony,
Że szukając gwiazd na niebie,
W zapomnieniu srał pod siebie.
Kręcił, wiercił teleskopem,
Wreszcie wrócił z horoskopem.
Panie! Smutną wieść niestety,
Objawiły mi planety,
Że królewny nic nie wstrzyma,
Na jej szał lekarstwa ni ma.
Chyba, że się znajdzie taki,
Wielki jebak nad jebaki,
Który ja tak zerżnie pięknie,
Aż królewnie ***** pęknie.
Żywym ogniem się rozpali
Na kawałki się rozwali.
Wtedy będzie Pizdolina
Z czaru swego wyzwolona
I znów stanie się prawiczką
Z malusieńką, ciasną piczką.
Król, choć płakał ze zmartwienia
Zamknął córkę do więzienia.
By się więcej nie puszczała,
Tam codziennie dostawała,
Prócz świetnego utrzymania,
Tysiąc świec do brandzlowania,
Wazeliny beczkę całą;
Lecz jej ciągle było mało.
Wszystkim było ogłoszone,
Że kto zbawi Pizdolinę,
Ten otrzyma za podziękę
Pół królestwa i jej rękę.
Więc zjechali się jebacze,
Czarodzieje, zaklinacze
I rycerze, królewicze,
By królewnie zerżnąć piczę.
I choć tęgie mają chuje,
Na nic jednak to się zdaje,
Bo jej ciągle jest za mało.
A tymczasem heroldowie,
W całym kraju, w piśmie, w mowie,
Dziwne wieści rozgłaszają,
Coraz dalej, dalej, dalej.
Aż dotarli hen, daleko,
Gdzie za siódmą górą, rzeką,
Stała sobie mała chatka,
W niej mieszkała stara matka,
Ze synami swymi trzema,
Którym w świecie równych nie ma.
Syn najstarszy miał **** długi
I gruby na kształt maczugi;
A po bokach jego były,
Jakieś garby, jakieś guzy,
Jaja miał jak dwa arbuzy.
A że ciągle mu bez mała
Ta ogromna pyta stała
Chujogromem go nazwano.
Pizdoliza- nosił miano syn następny,
Bo lizanie stawiał wyżej nad jebanie
I nie było mistrza w świecie,
By prześcignął go w minecie.
Cieszą matkę takie dzieci,
Lecz niestety smuci trzeci,
Który rodu był zakałą,
Bo miał kuśkę całkiem małą,
Cienką, długą na kształt glizdy
I nie palił się do pizdy.
Dobrze, że z matczynej woli,
Raz w miesiącu coś pierdolił.
Tak im życie słodko idzie,
Nie w dostatku, lecz nie w biedzie.
Starsze bowiem dwa chłopaki
Zarabiały w sposób taki,
Że cnotliwe starsze panie
Brały ich na utrzymanie.
A i matka, chociaż stara,
Dała dupy za talara,
Na stojaka, gdzieś w klozecie.
Lecz najmłodszy, głupek przecie,
Choć podoba się niewiastom,
Dawał dupy pederastom.
I ku matki wielkiej złości
Nie brał nic od swoich gości.
Gdy dotarła już w te strony
Wieść o losie Pizdoliny,
Na pieniądze wnet łakoma,
Woła matka Chujogroma
I tak rzecze: Ty mój synu,
Idź dokonaj tego czynu.
Olbrzym wnet usłuchał matki,
Włożył zaraz czyste gatki,
Wymył jaja i bez zwłoki
Ruszył szybko w świat szeroki.
A gdy przybył do stolicy
Poszedł zaraz do ciemnicy,
Gdzie się świecą rozkraczona
Brandzlowała Pizdolina.
Pyta dawno mu stanęła,
Więc się szybko wziął do dzieła
I za pierwszym sztosem leci,
Błyskawicznie drugi, trzeci,
Czwarty, piąty, aż nareszcie,
Wyrżnął sztosów tysiąc dwieście
I utracił siłę całą,
A królewnie było mało.
Tak był przy tym spierdolony,
Że zleźć nie mógł z Pizdoliny
I musiały dworskie ciury
Ściągnąć go za dupę z dziury.
Wnet zanieśli omdlałego
Do szpitala zamkowego,
A królewna ciągle krzyczą:
To za mało dla mej piczy!
Prędko, prędko baśń się łaje,
Lecz nieprędko rzecz się staje.
Baśń się łaje, czas ucieka,
Chujogroma matka czeka
I już martwić się zaczyna:
Coś nie widać skurwysyna.
Pizdoliza do się wzywa
I w te słowa się odzywa:
Bratu- rzecz to nie do wiary-
Nie powiodły się zamiary,
***** zmarniał mu niestety,
Idź więc ty, spróbuj minety.
I Pizdoliz wnet bez zwłoki
Ruszył prędko w świat szeroki.
A gdy przybył do stolicy,
Poszedł zaraz do ciemnicy,
Gdzie się świecą rozkraczona,
Brandzlowała Pizdolina.
Królewnę za dupę łapie
I minetę tęgą chlapie.
Język jego jak ta żmija,
To się zwija, to rozwija,
Kręci na kształt kołowrotka,
To od zewnątrz, to od środka.
Doba wciąż za dobą mija,
On jęzorem wciąż wywija,
Aż utracił siłę całą.
A królewnie ciągle mało.
Tak był przy tym osłabiony,
Że zleźć nie mógł z Pizdoliny
I musiały dworskie ciury
Zaciągnąć go za dupę z dziury.
I zanieśli omdlałego
Do szpitala zamkowego.
Prędko, prędko, baśń się łaje,
Lecz nieprędko rzecz się staje.
Baśń się łaje, czas ucieka,
Pizdoliza matka czeka
I już martwić się zaczyna:
Coś nie widać sukinsyna.
I zaciska w złości zęby,
Że dwóch synów niby dęby
Losy wzięły jej zdradziecko.
Jedno jej zostało dziecko
I do tego całkiem głupie.
Głuptak miał to wszystko w dupie.
Raz w niedzielę, po jedzeniu,
Chciał podrzemać sobie w cieniu,
Ale spać mu coś nie daje,
Ciągle go coś gryzie w jaje.
Patrzy, widzi, że to menda
Wciąż po jajach mu się szwenda.
Głuptak już rozpina gacie,
By ją otruć w sublimacie,
Gdy wtem menda nieszczęśliwa,
Ludzkim głosem się odzywa:
Czemu pragniesz mojej zguby?
Nie zabijaj chłopcze luby!
Menda też stworzenie Boże,
Że inaczej żyć nie może
I że czasem w jajo utnie,
Nie gub jejże tak okrutnie.
Głuptak myśli- nic takiego,
Przecież nie zje mnie całego,
A pocierpieć trochę mogę,
Idź więc zatem w swoją drogę
I wtem menda w okamgnieniu,
W czarownika się zamienia,
W czarownika, w czarodzieja
I do swego dobrodzieja,
Co się w strachu z miejsca zrywa,
W takie słowo się odzywa:
Że z litości miałeś względy
Dla bezdomnej, słabej mendy
I żeś jej darował życie,
Wynagrodzę cię sowicie:
Dam ja ci wskazówki pewne,
Jak pierdolić masz królewnę;
Sił twych mało ci potrzeba,
Dam kondoma samojeba.
Kondom ten ma dziwną siłę,
Gdy go włożysz na swą pytę,
Sztos za sztosem- on
Za ciebie będzie jebał.
Jebiąc jebie czarodziejską mocą cudny,
Do zdobycia bardzo trudny.
Dupa strzeże go zaklęta,
Na przechodniów wciąż wypięta.
I czy z bliska, czy z daleka,
Żarem swoim wszystkich spieka
I w tym wielkim, mocnym żarze,
Dupa się całować każe.
Lecz gdy wetkniesz jej te słowa:
Niech się ogień w dupie schowa,
Sama się pocałuj właśnie.
Wtedy ogień w dupie zgaśnie,
I powoli z dobrej woli,
Kondom zabrać ci pozwoli.
Masz tu kłębek, rzuć, idź wszędzie,
Gdzie się kłębek toczył będzie.
Wstał i poszedł do tej dupy,
A gdy minął stu bram słupy,
Patrzy- jest dupa zaklęta,
Na przychodniów wciąż wypięta
I czy z bliska, czy z daleka,
Żarem swoim wszystkich spieka,
Rozżarzona nad pojęcie.
Czarodziejskie swe zaklęcie,
Głuptak z całej siły wrzaśnie:
Sama się pocałuj właśnie!
Wtedy dupa zawstydzona
Puściła go do kondoma.
I z kondomem uciszony
Pędzi wnet do Pizdoliny.
Kondom wkłada, niecierpliwy,
A tu patrzy- czary, cuda, dziwy!
****, co przedtem był jak z ciasta,
Na sto chujów się rozrasta.
Każdy gruby jak ta bela.
Każdy piczę jej rozdziera.
Każdy twardy jak ze stali.
Każdy długi na sto cali.
Wszystkie chuje z całej siły
Na królewnę uderzyły.
Każdy jej się z pizdę wkręca,
Każdy sięga końcem serca.
Każdy jej się w piździe grzeje.
Każdy jebie, jebie, jebie.
Aż królewna Pizdolina,
Rozjebana, spierdolona,
Ze zmęczenia ledwo żywa
Krzyczy: ***** się rozrywa!
Takie przy tym tarcie było,
Że się w dupie zapaliło.
By ugasić pożar ciała,
Straż zamkowa przyjechała.
Z toporami, drabinami,
Bosakami i pompami,
Słowem z całym inwentarzem
Używanym przy pożarze.
I po długiej, długiej pracy,
Ugasili go strażacy.
Tak została Pizdolina
Z czaru swego wybawiona.
I znów stała się prawiczką
Z malusieńką, ciasną piczką.
Król, pomimo swej starości,
Kapucyna ciął z radości,
Bez ustanku tydzień cały,
Aż mu jaja wyłysiały.
Mimo, że już nie był młody.
Potem był wyprawił gody,
Głuptakowi z Pizdoliną.
Mnie na gody zaproszono,
Więc jak mówię
Też tam byłem,
Jadłem, piłem, pierdoliłem.
Bawiłem się z nimi społem,
Aż zasnąłem gdzieś pod stołem.
--=MaJeRsCo=--
gg#2272381
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: Majersco
Data: 17-06-03 12:15
Kochany synu! > >
Piszę do Ciebie tych kilka linijek żebyś wiedział że do Ciebie >
piszę. Więc jeśli otrzymasz ten list to znaczy, że dotrze do Ciebie >
dotarł. Jeśli go nie otrzymasz to poinformuj mnie o tym, wyślę go >
jeszcze raz. Ostatnio ojciec przeczytał w pewnej ankiecie że najwięcej >
wypadków zdarza się kilometr od domu, dlatego zdecydowaliśmy się >
przeprowadzić dalej. Dom jest wspaniały; jest tu pralka, chociaż nie >
jestem pewna czy jest sprawna. Wczoraj, włożyłam do niej pranie, >
pociągnęłam za sznurek i pranie gdzieś wsiąkło, no ale cóż. Pogoda nie >
jest tu najgorsza. W tamtym tygodniu >
padało tylko dwa razy. Pierwszy raz padało 3 dni, drugim razem cztery. >
Jeśli chodzi o tą kurtkę którą chciałeś, wujek Piotr powiedział że jeśli >
ci ją wyślę z guzikami, które są ciężkie, to będzie drogo kosztowało, >
więc oderwałam guziki i włożyłam je do kieszeni. Ojciec dostał prace, >
jest bardzo dumny, ma pod sobą jakieś 500 osób. Kosi trawę na >
cmentarzu. Twoja siostra Julia,ta >
która wyszła za swojego męża, wreszcie urodziła, nie znamy jeszcze płci, >
dlatego ci nie powiem jeszcze czy jesteś wujkiem czy ciocią. Jeśli to >
dziewczynka twoja siostra chce nazwać ją po mnie, ale to będzie dziwne >
nazwać swoją córkę "mama". Nie widzieliśmy za to wujka Izydora, tego >
który umarł w tamtym roku... Gorzej jest z twoim bratem Jasiem. Zamknął >
samochód i zostawił w środku kluczyki, musiał iść do domu po drugi >
komplet żeby nas wyciągnąć z auta. Jeśli będziesz się widział z Małgosią >
pozdrów ją ode mnie, jeśli jej nie będziesz widział nic jej nie mów. >
>
Twoja mamusia >
> Krysia >
>
> P.S. Chciałam ci włożyć parę groszy do listu, ale zakleiłam już kopertę.
--=MaJeRsCo=--
gg#2272381
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: Majersco
Data: 17-06-03 12:16
Analiza chemiczna kobiety...
Temat: Analiza Chemiczna
Przedmiot badań: Kobieta
Symbol: Ko
Odkryta przez: Adama
Waga atomowa: Średnia oczekiwana 59 a.j.m. (atomowych jednostek masy), ale znane są izotopy od 50 do 80 a.j.m.
Występowanie: Nadwyżki ilościowe w obszarach zurbanizowanych.
Właściwości chemiczne:
a) Wykazuje duże powinowactwo ze zlotem (Au), srebrem (Ag), platyna (Pt), szlachetnymi i półszlachetnymi kamieniami i minerałami.
b) Zdolna do absorbowania wielkich ilości drogich substancji.
c) Może samorzutnie eksplodować jeśli pozostawić ja sama w obecności mężczyzny.
d) Nierozpuszczalna w cieczach, ale jej aktywność wzrasta po nasączeniu etanolem (alkoholem etylowym).
e) Ulega naciskowi tylko we właściwej płaszczyźnie krystalograficznej.
Własności fizyczne:
a) Powierzchnia zwykle pokryta warstwa barwników.
b) Wrze i zamarza bez wyraźnej przyczyny.
c) Topi się po jej właściwym potraktowaniu.
d) Gorzka jeśli używana niewłaściwie.
e) Znajdowana pod różnymi postaciami od czystego metalu do pospolitej rudy.
Zastosowanie:
a) Wysoce dekoracyjny element, szczególnie w samochodach sportowych.
b) Przedstawicielka silnych reduktorów pieniędzy.
c) Pomocna przy wypoczynku.
Testy:
a) Czysty egzemplarz przybiera odcień różowy jeśli jest odkryty w naturalnej postaci.
b) Zielenieje jeśli obok niej znajduje się lepszy izotop.
c) Wysoce niebezpieczna w niedoświadczonych rękach.
d) Niemożliwe posiadanie więcej niż jednego trwałego izotopu.
--=MaJeRsCo=--
gg#2272381
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: maciorex1
Data: 17-06-03 12:21
pierdole was wszystkich w dupe
_______gg__2032659_______
MRC Comodore 64
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: maciorex1
Data: 17-06-03 12:22
niezły kaawał co?
_______gg__2032659_______
MRC Comodore 64
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: indoe
Data: 17-06-03 13:11
maciorex to zes sie humorem popisal :/
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: t_o_m_e_k_m
Data: 17-06-03 13:55
Idzie dupa z gownem przez tunel. Gowno mowi:
-ciemno jak w dupie,
a dupa na to:
-i gowno widac!!!
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: Gogeto
Data: 17-06-03 14:02
mała plebania w males wsi, ktora miala ksiedza ktory od lat sie zajmowal nia sam naja wikarego. ksiadz pewnego dnia musial wyjechac no i wikary spowiadal ludzi. wreszcie wpada blodnynka i sie spowiada. na koniec mowi robilam loda. wikary patrzy w spis pokut pod haslem LÓD nic nie ma. zauważyl przechodząca siostre zakonna i sie pyta. Siostro co daje ksiądz za loda?
- mi bańke i snickersa
gg:5289186 [p]mailto:
gogeto@neostrada.pl[/p]
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: t_o_m_e_k_m
Data: 17-06-03 14:16
Przybiega dzieciak na stacje bezynowa z karnistrem
- 10 litrow bezyny szybko !
- Co jest pali sie ?
- Tak moja szkola, ale troche jakby przygasa !
Kiedy lato juz odchodzi, kiedy slonce juz zachodzi, kiedy bude otwieraja, mi sie ferie zaczynaja, ja pier**** te wyklady, wole browca i te sprawy, jedno co mi bardziej pasi to slodziutka cipka Kasi.
Czlowiek nie nauczy sie klac, dopoki nie nauczy sie prowadzic samochodu.
Przychodzi krowa do lekarza. Co Pani taka usmiechnieta ? Aaa ... ja tak zawsze po trawce.
Dlaczego waz nie ma jaj ?
Bo wygladal by jak ch*j
Trawka sie zieleni, cipka sie czerwieni, **** stoi jak sosna - to juz wiosna.
Trawka wydeptana, cipka roz*ebana, ch*j wisi jak szmata - to jush koniec lata.
Slyszales bajke o wezu i o zegarze ?
Sssssssssssssspier.... tyku tyku tyku tyku tyku ty kutasie.
Im wiecej pijesz tym bardziej trzesie ci sie reka. Czym bardziej trzesie ci sie reka tym wiecej ci sie wylewa. Wiec ... im wiecej pijesz tym pijesz mniej !
Choc nie jestem detektywem, zawsze znajde skrzynke z piwem !
Szedl Adam przez raj i wypadlo mu zebro, o ku*wa rzekl i ... slowo cialem sie stalo.
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: Jollka
Data: 17-06-03 14:33
Mąż wrócił po rocznej wyprawie z Afryki. Chodzi po domu smutny i osowiały. Po długich namowach żony opowiedział, że w dżungli dorwał go goryl i zgwałcił.
Żona go pociesza:
"Nie martw się, przecież ten goryl jest daleko, no i on nie mówi, nie napisze"
"No właśnie nic nie mówi, nie pisze, nie dzwoni.....-wzdycha mąż"
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: AgGrEsSiVe_EdI
Data: 17-06-03 20:51
Jedzie samochodem gówno i bulka. Bulka prowadzi i zaraz zaczyna sie smiac, spadl z krzesla, malo samochodu nie rozjebal. Gowno sie pyta
-Z czego tak sie smiejesz
-A bo mi sie cos zrymowalo
-Co?
-Nie powiem bo sie obrazisz
-Nie obraze sie mow
- No ok - Gówno gowno smierdisz rowno bauahahhaha
Teraz gowno prowadzi, i tak mysli jak by tu sie odegrac. Po chwili zaczyna sie smiac spada z krzesla malo samochodu nie rozjebal. Bulka sie pyta
-Z czego sie tak smiejesz?
-A cos mi sie zrymowalo
-Co?
-Nie powiem bo sie obrazisz
-Nie obraze sie mow
-No Ok - Bulka bulka ty *****
2 kumpli spotyka sie po latach. Jeden zauwazyl u drugiego zajebiste buty ze skory krokodyla.
Od razu sie pyta
-Zkad masz takie zajebiste buty?
-A no bylem niedawno na wycieczce w Egipcie, wszyscy poszli zwiedzac piramidy a ja wzialem kija poszedlem nad rzeke poczekalem na jakiegos krokodyla, jak wyszedl to jeb go pala po mordzie i z tad te buty
Zafascynowany kolo pojechal na wycieczke do Egiptu. Wraca po tygodniu spotyka kumpla, a ten od razu pyta:
- Co jest? Nie masz butow, nie byles w Egipcie
- Kurwa mac bylem bylem
- I co?
- No wyobraz sobie ze zrobilem tak jak powiedziales. Gdy wszyscy poszli ogladac piramidy to ja wzialem kija poszedlem nad rzeke i czekalem na krokodyla. I wyszedl jeden jebnalem go, pozniej zalatwilem jeszcze trzy i wyobraz sobie zaden nie mial butow.
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: AgGrEsSiVe_EdI
Data: 17-06-03 21:32
Trzech wiezniow jest transportowanych do zakladu karnego. Kazdy z nich wział jedna rzecz ze soba aby czas spedzony w wiezieniu minal szybciej. Rozmawiaja ze soba co wzieli. Jeden mowi do drugiego:
1- Co wziales?
2- Farbki, bede mogl malowac gdy bedzie mi sie nudzilo. A ty co wziales?
1- Ja wzialem karty, Gdy bedzie mi sie nudzilo to pogram troche
Na to trzeci siedzi w kacie i sie smieje
1- Z czego sie smiejesz? Co ty wziales?
3- Tampony
1- Po ***** ci tampony?
Trzeci bierze opakowanie tamponow i zaczyna czytac z podelka
3- Moge jezdzic na rowerze, plywac, biegac itp...
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: czarodziej
Data: 17-06-03 22:54
Pewnego razu ksiadz wybral na partyjke golfa z mistrzem swiata w tej dyscyplinie.
Pierwszy dolek- Podchodzi ksiadz i sieknal za 1-wszym razem.Podchodzi mistrzu, bierze zamach,jeb,nie trafil "Kurwa mac nie trafilem".Ksiadz ostrzega "Nie przeklinaj synu bo to grzech". Przy nastepnym dolku Ksiadz znow trafia za 1 shotem a mistrz pudluje"Ja jebie, kurwa pana mac nie trafilem".Ksiadz znow zwraca mu uwage na slownictwo.Przy trzecim dolku zdenerwowany masta podchodzi pierwszy, sieka i nie trafia; rzuca wiazke az tu nagle zachmurzylo sie, a z nieba zajebal w ksiedza wielki piorun(!!!).Cale zdarzenie skwitowal glos z niebios:KURWA MAC ZNOWU NIE TRAFILEM.
DZIEKUJE
Ride Or Die
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: Andi
Data: 17-06-03 23:19
kurwa pana mac nie trafilem".Ksiadz znow zwraca mu uwage na mi sie nudzilo to pogram tak jak trafia; rzuca powiedziales. troche slownictwo.Przy trzecim dolku zdenerwowany Po ***** ci tampony?v Ok - Bulka bulka ty *****
Jedzie samochodem gówno i bulka Moge jezdzic na rowerze. koniec :-/
Andi
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: czarodziej
Data: 17-06-03 23:24
Sorry dla groochasa za moj pierwszy kawal.Nie przeczytalem calego forum a tam juz byl podobny:/. W nagrode 2 nowe z cyklu extreme hardcore super psychodelic:P
Przychodzi facet do burdelu i mowi:
-Chcialbym to zrobic z kobieta w ciazy
Na co burdelmama:
-Jak to w ciazy
-No w ciazy i to zaawansowanej.Zaplace duzo
-Oka niech pan przyjdzie za 3 dni.
Facet przychodzi.Burdelamama odsyla go do pokoju nr 6.Wchodzi i widzi kobitke w ciazy. Ona sie rozbiera.On wsadza jej rece w cipke.Ona oburzona:
-Co pan kurwa robi??
-Spoko,spoko tylko dupke nastawiam.
Przychodzi facet do burdelu i domaga sie czegos ekstremalnego.Alfons proponuje mu zbiorowe, sadomacho itp. Gosciu mowi ze go to juz nie jara.Alfons mowi ze jest totalna ekstrema w pokoju nr 3, ale sporo kosztuje.
-Biore - odpowiada facet, bierze klucz do trojki i idzie przez korytarz.
-Patrzcie on idzie do trojki- szepcza mijajace go kurewki i zigolaki. Wchodzi do pokoju, patrzy a tam dziewczynka skrywa twarz w dloniach.
-Co jest, o co chodzi kurwa?? Mialo byc dziko a tu jakas dziewczynka!!!
Na co dziewczyna odslania twarz i pokazuje brak oka kwitujac:
-A jebales kiedys w oczodol???
Dziekuje...i jeszcze raz sorek dla groochasa
Ride or Die
Ride Or Die
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: groochas
Data: 18-06-03 00:09
czarodziej nie czaruj, wszystko jest OK :)
Gruha Krk->NH gg:3725654
groochas@interia.pl
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: --==biCer==--
Data: 18-06-03 00:23
http://www.pinkbike.com/modules/photo/? ... mage=93243
musialem sie pochwalic =P
--==biCer==--(Rudy)
gg1750210
www.bikezonewroc.prv.pl
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: enjoy
Data: 18-06-03 00:37
Jednemu facetowi strasznie chciało się jebać ale nie chciał iść do burdelu. W końcu jednak się skusił i poszedł. Powiedział burdelmamie że chce tradycyjnie. No to wchodzi do pokoju i widzi kurwe - ona tak siedzi nic nie mówi. No ale przystępuje do roboty. Po kilku chwilach spuścił się a tej kurwie wypłynął jakiś glut z nosa. No to tego gluta tam jakoś wepchnął spowrotem i dalej jebie. Znowu się spuścił i znowu wypłynął ten glut i też go tam jakoś wepchnął. No i idzie już zapłacić i mówi:
- No wie Pani tak wstyd troche powiedzieć, no ale za każdym razem jak się spuszcze to tej kurwie wypłynie glut z nosa.
Burdelmama woła:
Kazik - zmień trupa w pokoju nr 7 !!
:/
enjoy
gg# 3512291
Tychy
FORUM ROWEROWE !!!
STRONA www !!!
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: majkel_
Data: 18-06-03 01:35
Samolotem leci parka homoseksualistów. Jednemu z nich stęskniło się
do
drugiego, więc mówi:
- Nie mógłbyś mnie teraz "puknąć" ?
- No co ty, pełno ludzi wkoło, mowy nie ma....
Po chwili ten pierwszy ponawia prośbę
- No mógłbyś mnie "puknąć"...
- Oszalałeś, przecież co by ludzie powiedzieli !
Po paru minutach pierwszy znów się odzywa:
- No weź mnie wreszcie puknij...
- Powiedziałem ci już, że pełno ludzi wkoło...
- Ale oni wszyscy śpią - mówi pierwszy - zaraz ci pokażę...
Wstał i na całe gardło wykrzyknął -
- Przepraszam Państwa bardzo czy ktoś może pożyczyć mi ołówek !
Nikt się nie odezwał.
- A widzisz, wszyscy śpią, możesz mnie "puknąć"...
No więc zabrali się do roboty. Robią swoje i nagle zobaczył to jeden z pasażerów i nie wytrzymał - zwymiotował - zabrudził wszystko dookoła.
Po wylądowaniu podchodzi do niego stewardessa:
- No i co pan narobił ! - drze się na niego
- Przepraszam bardzo... nie wytrzymałem - odpowiada.
- A nie mógł pan chociaż zwymiotować do torebki ?
- Nie miałem torebki....
- Trzeba było od kogoś pożyczyć ! - drze się na niego dalej
- Taaa, akurat! Jednego co chciał pożyczyć ołówek potem wydymali.....
Mały chłopczyk wraz z tatusiem znaleźli w lesie małego jeżyka.
Leżał pod kępką trawy i drżał z zimna. Chłopczykowi zrobiło się
żal jeżyka i poprosiłtatusia, żeby zabrali jeżyka do domu.
Tata się zgodził i tak jeżyk zamieszkał u nich.
Chłopczyk bardzo dbał o jeżyka, poił go mleczkiem i dawał mu najlepsze
owoce. Jeżyk zajadał ze smakiem i nieraz - ku zdziwieniu chłopca -
pomrukiwał z zadowoleniem.
Na zimę jeżyk - jak przystało na wszystkie porządne jeżyki -
zapadł w zimowy sen.
A na wiosnę jeżykowi urosły skrzydła, na czole wyrósł
róg i odleciał przez niedomknięte okno.
Wtedy stało się jasne, że chłopczyk z tatusiem nie przynieśli z lasu
jeżyka, tylko jakieś **** wie co.
Syn rozwiazuje krzyzowke i przy jednym z hasel prosi ojca o pomoc:
- Tato, szpara u kobiety na 'P'?
- Poziomo czy pionowo?
- Poziomo...
- To bedzie 'pysk'
"Wczoraj na ulicy facet powiedzial na mnie "gej". No to ja go pudrem w
oczy i torebka po gowie..."
Bolek i lolek pojechali na biwak.
Wieczoram w namiocie
Loleeeeek....
Cooooo
Walisz konia....
Nooooooo....
To wal swojego!
rozmawia dwóch kumpli:
- wiesz spędziłem ostatnio wspaniały weekend w Puszczy Augustowskiej..
A drugi:
- A'propos puszcza: widziałem wczoraj twoją żonę....
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: majkel_
Data: 18-06-03 01:36
Samolot wystartował z lotniska. Po osiągnięciu wymaganego
pułapu, kapitan odzywa się przez intercom:
"Panie i Panowie, witam na pokładzie samolotu. Pogodę mamy
dobrą, niebo czyste, więc zapowiada nam się przyjemny lot.
Proszę usiąść zrelaksować się i... O KURWA!..."
Po chwili ciszy intercom odzywa się znowu:
"Panie i Panowie, najmocniej przepraszam jeśli przed chwilą państwa
wystraszyłem, ale w trakcie mojej wypowiedzi drugi pilot wylał na mnie
filiżankę gorącej kawy. Powinniście państwo zobaczyć przód moich
spodni."
Na to odzywa się jeden z pasażerów:
"To pewnie nic, w porównaniu z tyłem moich spodni."
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: majkel_
Data: 18-06-03 01:40
Rozmowa dwoch gostkow:
-Sluchaj, jak nazywa sie zupa z wielu kur?
- Nie mam pojecia.
- Rosol, Z KUR WIELU.
-Dobre, musze opowiedziec swojemu szefowi.
Drugi dzien w pracy:
-Szefie, szefie jak sie nazywa zupa z wielu kur?
-Nie wiem.
-Rosol, ty *****!
Dwóch zawianych gości chciało napić się drinka, ale mieli ze sobą tylko kilka złotych. W końcu jeden z nich proponuje:
- Złóżmy się i kupmy sobie hot doga.
- Hot doga? Ja chcę drinka!
- Zrobimy tak: kupimy hot doga, wyjmiemy z niego parówkę i przymocuję ją sobie do rozporka. Pójdziemy do baru, zamówimy drinki, wypijemy. Kiedy przyjdzie do płacenia, ty uklękniesz i zaczniesz ssać parówkę, tak jakbyś robił mi laskę. Barman nas wyrzuci i nie będziemy musieli płacić.
I tak zrobili. Zamówili dwie whisky, wypili, odegrali scenkę i barman ich wyrzucił. Odstawili ten numer w 19 barach.
- Wiesz co? - mówi w końcu drugi facet.
- Zamieńmy się rolami, bo mnie już kolana bolą...
- Myślisz, że jesteś w gorszej sytuacji ode mnie? Stary, ja zgubiłem parówkę w trzecim barze...
Wybuch na pokładzie samolotu. Liniowiec szybko spada w dół. Kapitan do drugiego pilota:
- Wiesz, zupełnie nie rozumiem marynarzy, którzy cieszą się, kiedy zbliżają się do lądu.
Zona do męża:
- Kochanie powiedz mi coś słodkiego...
- Nie teraz, jestem zajęty.
- Kochanie, no powiedz mi coś słodkiego...
- Naprawdę, teraz nie mam czasu.
- Ale kochanie, chociaż jedno słówko...
- Miód do kurwy nędzy i odpierdol się!
Szedł facet ulicą i zobaczył nowy sklep. Myśli sobie - wpadnę. Wita go miły, uśmiechnięty sprzedawca:
- Dzień dobry, w czym możemy panu pomóc, co chciałby pan kupić?
Facet się zastanowił i mówi:
- Rękawiczki.
- To proszę podejść do tamtego działu.
Facet idzie do wskazanego działu i mówi:
- Potrzebuję rękawiczki.
- Zimowe czy letnie?
- Zimowe.
- To proszę przejść do następnego działu.
Facet poszedł:
- Dzień dobry, potrzebuję zimowe rękawiczki.
- Skórzane czy nie?
- Skórzane.
- To proszę podejść do działu następnego.
Facet poddenerwowany podchodzi do wskazanego stoiska:
- Chcę kupić zimowe, skórzane rękawiczki.
- Z klamerką czy bez?
- Z klamerką.
- Proszę podejść do następnego stoiska.
Facet już wkurzony, ale idzie nic nie mówiąc:
- Potrzebuję rękawiczki, zimowe, skórzane, z klamerką.
- Klamerka na zatrzask czy na rzepy?
- Na rzepy.
- Zapraszam do działu naprzeciwko.
Facet nie wytrzymuje i wrzeszczy:
- Proszę przestać nade mną się znęcać, dajcie mi rękawiczki i pójdę sobie!
- Proszę pana, proszę nabrać cierpliwości, chcemy panu sprzedać dokładnie takie, jakie pan potrzebuje.
Facet idzie dalej:
- Proszę o rękawiczki zimowe, skórzane, z klamerką na rzepy.
- A jaki kolor?
Aż tu nagle otwierają się drzwi do sklepu, wchodzi klient z sedesem świeżo wyrwanym z podłogi, od którego odstają kawałki glazury, niesie go na wyciągniętych rękach, podchodzi do lady i krzyczy:
- Taki mam sedes, taką glazurę, dupę wam wczoraj pokazałem, dajcie mi papier toaletowy!
Spotykaja sie dwie choinki, i jedna sie pyta:
- Jak tam przed swietami?
-E... Dostalam siekiera po nogach.
> Podczas klasówki nauczyciel mówi:
> > - wydaje mi sie, ze slysze jakies glosy...
> > Glos z sali:
> > - Mnie tez, ale sie lecze...
> > Fryzjer do klientki z tlustymi wlosami:
> > Strzyzenie, czy wymiana oleju?
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: majkel_
Data: 18-06-03 01:45
Leci Amerykanin ruskimi liniami lotniczymi.
Podchodzi do niego mila stewardessa i pyta:
- zyczy pan sobie obiad?
- a jaki jest wybor?
- tak lub nie.
>> Glucho-niemy przychodzi do apteki i chce kupic prezerwatywy.
> > Ale w
> > > > zaden sposob nie moze sie porozumiec z aptekarzem. Nawet na
> > polce nie bylo
> > > > wystawiontch zadnych opakowan z kondomami. Klient wyciaga
> > wiec
> > > > narzedzie na lade i kladzie przy nim 10 zl. Aptekarz patrzy,
> > patrzy,
> > > > tez wyciaga penisa na lade i tez kladzie 10 zl. Pozniej chowa
> > > > przyrodzenie, zabiera swoj banknot i banknot glucho-niemego.
> > Gosc sie
> > > > wkurzyl. Macha rekoma, przeklina w jezyku migowym.
> > > > A aptekarz na to:
> > > > -Jak nie umiesz przegrywac to po co sie zakladasz?
W przedziale siedzi Polak,Czech, zakonnica i modelka.
Pociąg wjeżdza do tunelu, jest zupełnie ciemno i cicho.
Nagle słychac jak ktoś dostaje w ryja.
Pociąg wyjeżdza z tunelu, Czech trzyma się za policzek.
Zakonnica myśli : ***** Czech złapał modelkę za kolano i dostał w ryja.
Modelka myśli: ***** Czech chciał mnie złapać za kolano, pomylił się,
złapał zakonnice i dostał w ryja.
Czech myśli: cham Polak złapał modelkę za kolano, ona chciała go uderzyć,
on sie uchylił i ja dostałem w ryja.
Polak mysli: ale ciul z tego Czecha.W nastepnym tunelu znowu go pierdolnę....
> > Elektryk, mechanik i informatyk jada samochodem. Nagle z samochodem
> zaczyna
> > sie dziac cos dziwnego.
> > Elektryk natychmiast stwierdza:
> > - Instalacja elektryczna nawala.
> > - Nie to silnik pada - zaprzecza mu machanik i w moment wybucha
sprzeczka.
> > W koncu prosza informatyka o rozstrzygniecie.
> > Ten stwierdza:
> > - Wiecie co? A moze zgasmy go i odpalmy z powrotem ...
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: majkel_
Data: 18-06-03 01:51
> Pewnego razu angielski lord brał długą, relaksującą kąpiel. Nagle
> puścił bąka, pod wodą; obrazowo mówiąc zrobił sobie jacuzzi. Jakież
> było jego zdziwienie, gdy po chwili w drzwiach łazienki stanął jego
> wierny lokaj trzymając na tacy karafkę whisky, szklankę i kubełek z
> lodem.
> - Ależ ja Ciebie nie wzywałem
> powiedział lord.
> - Doprawdy? Wydawało mi się, że słyszałem "Bill, bring the bottle,
> pleeeease."
> Dzisiaj rano jechalem jak zwykle do pracy Trasa Lazienkowska.
> Przede mna, lewym pasem nowiusienkim BMW jechala blondynka... Przy
> predkosci 130 km/h siedziala z twarza tuz przy lusterku i ...malowala
> sobie rzesy.
> Ledwie na moment odwrócilem glowe, a kiedy spojrzalem znowu na BMW
> oczywiscie okazalo sie, ze blondynka (wciaz zajeta makijazem!!!) juz
> jest polowa auta na moim pasie!
> I chociaz jestem naprawde twardym facetem, to tak sie przestraszylem, ze
> golarka i kanapka wypadly mi z rak.
> Kiedy próbowalem kolanami opanowac kierownice tak, aby wrócic na swój
> pas ruchu komórka wleciala mi akurat prosto do kubka z goraca kawa, który
> trzymalem miedzy nogami. Kawa naturalnie sie wylala, poparzyla moja
> meskosc, zrujnowala mój telefon i przerwala bardzo wazna rozmowe!!!
> Jak ja nienawidze kobiet za kierownica...
> Mąż wraca późno do domu. Żona już leży w łóżku, więc mąż szybko się
> rozbiera i przytula się do niej. Żona:
> - Nie zaczynaj dzisiaj. Boli mnie głowa.
> - Zmówiłyście się dzisiaj, czy co, do jasnej cholery?
> Jak bog szukal narodu, ktory moglby sobie wybrac.
>
> Na poczatku przyszedl do arabow. Pyta sie:
> - Czy chcecie moje przykazanie?
> - A jakie?
> - "Nie kradnij".
> - Panie! My zyjemy z rabowania karawan, jezeli przestaniemy krasc, to
> jak na tej pustyni bedziemy mogli wyzyc, jest to niemozliwe!
> Nie chcemy takiego przykazania
>
> Przyszedl Pan do Amorytow i pyta
> - Czy chcecie moje przykazanie?
> - A jakie?
> - "Nie zabijaj".
> - Panie! jestesmy najbardziej walecznym narodem, zyjemy z wojny i z
> podbojow, jak bedziemy mogli egzystowac bez zabijania?
> Nie, nie chcemy twojego przykazania.
>
> Przyszedl Pan do Amalekitow i pyta:
> - Czy chcecie moje przykazanie?
> - A jakie?
> - "Nie cudzoloz".
> - Panie! podstawa naszego kultu sa kaplanki oddajace sie milosci w
> swiatyni, jezeli tego zaniechamy to co stanie sie z nasza
> religijnoscia, nasza wiara?
> Nie, nie chcemy Twojego przykazania.
> Pan Bog byl juz w klopocie, ale zobaczyl maly narod izraelski znajdujacy sie w niewoli egipskiej, przyszedl do nich i pyta:
> - Czy chcecie moje przykazanie"
> - A ile by ono kosztowalo?
> - Nic, za darmo!
> - Tak calkiem bez placenia?
> - Calkiem za darmo!
> - To my bysmy wzieli dziesiec.
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: ABBATOIR
Data: 18-06-03 01:56
Jest sobie Jezyk alkocholik i Mis abstynent, mieszkaja w lesie. Jezyka wyzucili z domku za pijanstwo i za to ze nie placil czynszu . No to jezyk poszedl do Misia i mowi " misiu misiu moge u ciebie zamieszkac ?? no prosze pozwol mi tak na 2 tyg potem znajde sobie prace." Na to mis " ok ale tylko 2 tyg". Budzi sie jezyk po pierwszej nocy przespanej u misia i patrzy ze jest caly obity wiec idzie i pyta co sie stalo " Misiu co mi sie stalo ??" mis " wpadles w nocy nawalony zaczales sie awanturowac to ci wpierdolilem" . Sytuacja ta powtarzala sie przez nastepne dni az wkoncu 13 dnia jezyk mowi do misia : misiu prosze ci ejutro ide na rozmowe w sprawie pracy i jak to bedzie wygladalo jak bede taki obity ?? wiec prosze cie nie bij mnie nawet jak si ebede awanturowal " mis zgodzil sie. 14 dnia jezyk si ebudzi patrzy ze jest caly obity i ze jesze nie ma kolcow !!! idzie wiec wkorwoony do misia i pyta " misiek co mi zrobiles przeciez cie prosilem!!. na to mis " przyszedles najebany trzasnales dzrzwiami ja to wytrzymalem , zaczales sie awanturowac tez to wytrzymalem!!! Ale jak nasrales na srodku pokoju wyrwales sobie kolce , wsadziles je w gowno i powiedziales ze to twoj kuzyn i ze zamieszka z nami przez nastepne 2 lata to kurwa nerwy mi juz puscily !!!!! :)
gg:3528645
http://www.hcfr.pl/
MAM DUZY CZARNY ROWER!!!
Odpowiedz na tę wiadomość
Re: Kawaly
Autor: ABBATOIR
Data: 18-06-03 02:21
TO JEST DOBRE !!! (dostalem od wujaszka :D )
Pewien pan zapragnal kupic swojej ukochanej urodzinowy prezent, a ze byli ze soba dopiero od niedawna, po dokladnym zastanowieniu, postanowil kupic jej pare rekawiczek( romantyczne i nie za osobiste). W towarzystwie mlodszej siostry swojej ukochanej, poszedl do domu towarowego i kupil narzeczonej rekawiczki. Siostra natomiast w tym czasie kupila sobie pare majtek. POdczas pakowania nieuwazny ekspedient zamienil zakupy tak ,ze siostra dostala rekawiczki a ukochana majtki. Bez sprawdzania co jest gdzie, wyslal prezent do swojej sympatiidolaczajac nastepujacy list: " Kochanie, ten prezent wybralem dla Ciebie wlasnie taki, poniewaz zauwazylem ze nie nosisz zadnych, kiedy wychodzimy wieczorem. Gdybym mial kupic dla twojej siostry to wybralbym dlugie z guziczkami- ona juz nosi takie krotkie i latwe do zdejmowania. Te sa w delikatnym odcieniu, jednak ekspedientka ktora mi je sprzedala, pokazala mi swoja pare, ktora nosi juz trzy tygodnie i wcale nei byly poplamione czy pobrudzon. Przymierzalem na niej te dla ciebie i wygladala naprawde elegancko. Chcialbym jako pierwszy je na Ciebie wlozyc. tak zeby zadne inne rece nie dotykaly ich przed tym, jak sie z toba zobacze. Kiedy je bedziesz zdejmo