Widzialem tego tomaca na festiwalu, to wazy mniej niz moj rower, a moj ma niespelna 27, wiec z ta waga naprawde nie przesadzajcie... Tomac to zwykly jednozawias i to ze skokiem znacznie mniejszym niz 300.
Dla mnie to jest tak:
Zalety:
Wielki
Fajnie wyglada
Jak na swoja wielkosc wcale nie jest ciezki
Wady:
Najwazniejsza - NIE JEST USD! Traci na tym strasznie ( napompuj kolo na max, zajeb na plaasko z jakichs schodow z 2m w pionie zeby bylo. Koniecznie na beton. Na usd pieknie ci zje. Monster/SMonster najpierw przyjebie kolem i goleniami, a dopiero potem sie ugnie. TO CZUC! )
Rowniez wazna - w 98% ram ten amor robi takie katy, ze stoi zbyt plasko zeby pracowac. Full sie ugina, kat robi sie z 58-60 stopni i amorek ma takie tarcie, ze dziala skokowo i nie jest czuly.
Ma slabe tlumienie jak na wielkosc skoku, po prostu plywa.
Zdecydowanie wole moje "nedzne" 200 skoku w avy, niz 300 w takim potforku

Musicie mi zaufac na slowo, ale sila polykania avy jest duzo lepsza, mimo mniejszego skoku. Cos jak amerykanskie 8 litrowe silniki vs japonskie malenstwa ( ktore maja wiecej powera

)
Faktem jest jednak, ze taki avy kosztuje 3x tyle... Jest jeszcze DHF tylko, ze sadzac po waszych wypowiedziach kolega Pirat do delikatnych nie nalezy, wiec dhf dosc szybko zakonczylby swoj zywot w jego rekach
Jesli on jest zadowolony i do tego roweru przywykl i nauczyl sie go prowadzic to chwala mu za to.