Strona 2 z 2

: 17.10.2007 18:46:27
autor: dm88
Spaced pisze:Wkurza mnie to, że wszystkie dzieci na dh-zonie jaraja sie monsterami bo jest największy i najbardziej "uber" i że jeździ sie na nim przyjemnie to musi być super do dh
Widze ze strasznie stereotypowo podchodzisz do ludzi,jak komus podoba sie praca monstera to nie musi to odrazu byc podjarany bahor,jakies kompleksy?
Spaced pisze:Dh nie ma być przyjemne
Zawody chyba sa ci znajome jedynie z filmow i gazet tudziez podawania recznikow zmeczonym zawodnikom bo jakbys bral udzial to wiedzialbys ze to przysparza naprawde duzo przyjemnosci,wedlug mnie wiecej niz jazda 4fun.

: 17.10.2007 18:54:53
autor: Roman_Maxx
Wooyek a poza skrótami zwanymi przekleństwami to coś konkretnie możesz napisać?
Jak nie potrafisz, to nie wbijaj się w dyskisję o której masz blade pojęcie!

TAK, DH to nie jest dla przyjemności rozumianej wprost, chyba że jesteś Sado Maso!
Większośc ludzi nie odbiera go jako przyjemności, cieżkiego fizycznego wysiłu i dużej ilości potu jaki mu towarzyszy. Nie jest przyjemnością mozolne przygotowywanie się do sezony miesiącami a potem ryzykowanie złamań i kontuzji. Jak masz problem ze zrozumieniem tekstu czytanego, to looknij na Wikipedie albo strony podobne, może ktoś Ci łopatologicznie wytłumaczy co jest co.

Ludzie szukają wyzwań i stąd takie ekstremalne dyscypliny jak DOWNHILL.

Co do Monstera, to jest to maga kloc i najcięższy amor na rynku, mówimy stary o DH/FR, gdzie skork 200 (pare) mm to maks, pewnie, że są Super Monstery 300mm ale to jest do bicia rekordów w odległości skoków a nie do jazdy DH czy FR.
Najpierw pomyśl a dopiero pisz!

: 17.10.2007 18:58:41
autor: Roman_Maxx
Hej kolego o ksywie "dm88" a ty w ilu zawodach w tym zezonie brałeś udział?

Ile dni jazdy masz zaliczone w sezonie 2007?

Chyba koleżko mierzysz wszystkich, tak jak członek PIS'u tylko z własnego poziomu widzenia !

: 17.10.2007 19:10:45
autor: Wooyek
Roman_Maxx Ech, aż mi się żal robi ludzi, którzy piszą, że DH nie jest dla przyjemności... Czyli co, robicie to z przymusu? Dla kasy? Żeby się pokazać? :| Podejmujesz ten "wysiłek fizyczny, ryzyko złamań i trening", żeby po sezonie powiesić na ścianie parę nowych dyplomów? "Najpierw pomyśl a dopiero pisz!"...

Może Wy postrzegacie przyjemność, jako leniwe siedzenie na kanapie... bądź rowerze ją przypominającym. Ja nie twierdzę, że do przyjemnej jazdy trzeba mieć ultramiękki rower wybierający wszystko. Przyjemne może być (i IMHO jest) nawet DH na sztywniaku. No, chyba że "myślicie" schematami i szufladkujecie, że do DH to tylko full z ~8" skoku, a wszystko inne to już bliżej niesprecyzowana amatorka.

Poza tym jest DH i DH. Jedni nie widzą nic poza racingiem (jazda dla wyniku sportowego), inni jeżdżą bardziej rekreacyjnie (jazda dla siebie). Tu i tu jeździ się jak najszybciej, na maksimum swoich możliwości - więc nie wiem, czemu by wydzielać z DH tylko ludzi, którzy jeżdżą na poziomie zbliżonym do PŚ.

Zgadzam się, że na pewnym poziomie pożądany jest rower, jaki jankesi określili by jako "agile, responsive" (trudno mi znaleźć polskie odpowiedniki), jak choćby Orange 222/3/4. Ale jak ktoś jeździ po tych samych trasach, starając się wyciskać max swoich możliwości śmigając na miękkim, wygodniejszym rowerze, to nie znaczy, że to już nie jest DH.

Podobnie ma się sprawa z XC - są ludzie typu Bieniasz, czy Diabeł, którzy zawsze zapierdzielają każde zawody na hardcore'owym sztywniaku z SIDem, ale są też ludzie, którzy jeżdżą te same maratony na fullach z 13 cm skoku, bo im tak wygodniej. Co nie znaczy, że to nie jest XC.

Patrzcie na temat trochę szerzej, niż tylko przez pryzmat czołówki danej dyscypliny i tego, co o jej jest napisane w Wikipedii...

: 17.10.2007 19:17:26
autor: Wooyek
Roman_Maxx pisze:Hej kolego o ksywie "dm88" a ty w ilu zawodach w tym zezonie brałeś udział?

Ile dni jazdy masz zaliczone w sezonie 2007?

Chyba koleżko mierzysz wszystkich, tak jak członek PIS'u tylko z własnego poziomu widzenia !
Skoro tak Cię to u niego drażni, to czemu sam wypowiadasz się ogólnie o scenie DH:
Roman_Maxx pisze:Większośc ludzi nie odbiera go jako przyjemności, cieżkiego fizycznego wysiłu i dużej ilości potu jaki mu towarzyszy. Nie jest przyjemnością mozolne przygotowywanie się do sezony miesiącami a potem ryzykowanie złamań i kontuzji.
Czyżbyś poznał "większość ludzi", że wypowiadasz się w ich imieniu? To, że masz taki problem (Twoja jazda nie sprawia Ci przyjemności - bo o ile wiem, jeździsz DH), nie znaczy, że mają go też inni :|

Aha, i co do Twojego obeznania w temacie i/lub zdolnosci czytania czytanego tekstu - Monster, o którym tu mówimy NIE jest najcięższym amorem, jaki był dostępny, bo *jak już wspomniałem* były jeszcze 2 kolejne roczniki, które były dużo cięższe, jak zresztą wiesz, jako (były?) posiadacz takowego.

: 17.10.2007 19:52:28
autor: jajokso
http://allegro.pl/item252622711_unikato ... tanie.html

tu masz tego up[ragnionego monstera w dobrej cenie

: 17.10.2007 20:25:39
autor: dm88
Roman_Maxx pisze:Hej kolego o ksywie "dm88" a ty w ilu zawodach w tym zezonie brałeś udział?
Hmm nie liczac pucharu swiata i paru wystepow w zawodach serii red bull to niewiele :lol:..taka aluzja...a na serio zal mi ludzi takich jak ty,mierzacych wlasnie wszystkich jak to ladnie ujales z wlasnego punktu widzenia,zreszta poodobnie jak twoj kolezka ktorego zaciekle bronisz udowadniajacy to na kazdym kroku.Podoba mi sie takze twoje rozumowanie pojecia downhill,warto by o tym napisac ksiazke,jeszcze nie spotkalem sie z taka definicja no ale jak sie jest mistrzem swiata to moze i z takiej prespektywy sie na to patrzy

: 17.10.2007 23:48:25
autor: Roman_Maxx
Hej Wooyek i dm88 macie koledzi jeden problem umieszczznie za dużo w pojęciu przyjemność. Jesli jesteście "sado" i walenie się batem to dla was przyjemność to wasz problem. Zwżcie, że nie każde hobby, nawet jeśli uprawia się je długo i intensywnie można nazwać przyjemnością.
Jednak wyobrażcie sobie, że zabawa w DH to coś, co dla jednego ridera jest Ok - bo szybkość to to co lubi najbardziej.
Dla drugiego DH to rosnąca adrenalina, która jest tym co lubi najbardziej.
Inny powie, że walorem DH jest wyzwanie i niebezpieczeństwo, to coś co go nakręca.
Następny, będzie kochał zawody i konkurowanie z innymi.
A nie tak z bańki - przyjemność i co?
Nie wpychajcie wszystkich podniet i radości jako przyjemność, bo nie to chodzi w DH - płytkie to jak żarcie sernika!
Zgodzę się z dm88, że i owszem całe tomy można o tym pisać i własnie dlatego nie należy spłycać znaczenia, że przyjemność i już.

: 18.10.2007 11:31:38
autor: ArthurGreen
Nie wiem co się dzieje na tym forum.. W końcu stworzone zostało by bratnie dusze tj downhillowcy i reszta rowerzystów extremalnych sobie pomagali, a tu przynajmniej co druga odpowiedź jest obraźliwa, lub co najmniej ironiczna! Nie na tym to polega! Ludzie! Czy gdy ja pomyliłem się w opisie swojego amora od razu trzeba było sypać jakieś obraźliwe teksty? Nie wystarczy zwrócić uwagę że ktoś się pomylił?? Fascynuje nas wszystkich wspaniała dyscyplina sportu i to forum powinno nam pomagać i nas zjednoczyć, nie jak to się w ty momencie poróżnić!!
Pozdrawiam wszystkich prawdziwych miłośników tego wspaniałego sportu!

: 18.10.2007 14:37:39
autor: Wooyek
Roman_Maxx pisze:Wooyek i dm88 macie koledzi jeden problem umieszczznie za dużo w pojęciu przyjemność.
Jak masz jakąś bliżej nieokreśloną własną definicję tego słowa, to to już Twoja prywatna sprawa, kolego.
Roman_Maxx pisze:Zwżcie, że nie każde hobby, nawet jeśli uprawia się je długo i intensywnie można nazwać przyjemnością.
No to odpowiedz mi proszę na pytanie: na cholerę uprawiać takie hobby?
Roman_Maxx pisze:Nie wpychajcie wszystkich podniet i radości jako przyjemność, bo nie to chodzi w DH - płytkie to jak żarcie sernika!
Masz jakiś kompleks, że musisz do swojej jazdy dorabiać Bóg wie jaką teorię?


ArthurGreen gadasz, jak na wyborach Miss Polonia. To jest forum *dyskusyjne*, nie wszystkie dyskusje muszą być "ąę"...

: 18.10.2007 14:40:12
autor: Szakall
Spaced autor tematu nie napisal ze bedzie uzywal go w racingowym dh, napisal ze bedzie uzywal go w dh i jesli sie nie myle w dh jezdzi sie dla przyjemnosci, a przyjemniej jest chyba plynac po kamieniach wielkosci telewizorow niz odczuwac kazdy kamien w nadgarstkach...Roman_Maxxmonster 02 nie jest najciezszy i niewiem poco mowa o 200mm skoro ten rocznik ma ok 178mm, chyba pomyliles roczniki

: 18.10.2007 16:11:42
autor: ArthurGreen
A ja tam słyszałem że jeśli 888 to najlepiej RC.. Ze fajnie wymiata. Ze niby VF nie bardzo.

: 18.10.2007 20:46:26
autor: Stanik
-----